Przeglądając dzisiejszym popołudniem zdjęcia koleżanki na jednym z portali dla modelek- amatorek w większości (nazwa nie jest ważna) trafiłem na bardzo interesującą rzecz, a mianowicie jest tam Pan, który ma dokładnie 75 lat i czysto amatorsko zgłaszają się do niego tłumy całkiem ładnych nastolatek do bardzo odważnych sesji zdjęciowych, mam na myśli akty, pełną nagość oraz np. gdy on jej całował sutek. Oczywiście inni fotografowie i "modelki" rozpisują się w komentarzach nad perfekcją danych zdjęć itd. Niemniej jednak zacząłem się zastanawiać... ale już w tym popłynąłem za daleko. Powiedzcie mi czy ja coś opuściłem na jakiś etapie mojego rozwoju, że nie łapie się już w to co jest artystyczne i to co jest już sztuką, czy jednak większość z Was myśli podobnie i to wszystko jest żerowanie na dziewczynach, które są lekko mówiąc troszkę naiwne ?
Co się dziwisz, panny w dzisiejszych czasach chcą mieć fejm. A im bardziej coś dziwniejsze, tym bardziej przyciąga uwagę.
Zacznijmy od tego ze fotograf z prawdziwego zdarzenia nie podnieca sie sutkami bo on juz sie napatrzyl, tak jak projektanci czy stylisci czy ludzie od MUA. Taki np Emanuele Ferraphi, do niego modelki wala tabunami bo miec w portfolio jego zdjecia to przeskoczenie o pare poziomow wyzej, w przypadku tego dziadka o ktorym wspominasz moze byc podobnie, jakas lokalna slawa albo fach w reku to i sobie pozwala
Spotykałem się kiedyś z panią fotograf i dużo o tym rozmawialiśmy. Podczas takich sesji, szczególnie kiedy są one intymne, pomiędzy modelką a fotografem wytwarza się coś na zasadzie więzi. I taka kobieta szczególnie jeśli to jest akt, otwiera się przed fotografem, żeby zagrać spojrzeniem, mową ciała itd. Oczywiście świadomie ona zdaje sobie sprawę, że to sesja ale jej podświadomość odbiera to zupełnie inaczej. I jak fotograf jest dobry z kobietami, to różne rzeczy się dzieją podczas takiej sesji. Kiedyś zrobiłem taką listę zawodów, które są użyteczne z perspektywy uwodzenia i fotograf był jednym z nich
O czym myśliciel myśli, empiryk udowadnia
No dobra to jest jeden punkt widzenia, ale chodzi mi czy na takim etapie amatorskim to już jest sztuka czy tandetna prowokacja, szczerze mówiąc jakoś te dziewczyny, które pozowały z tym dziadkiem mnie odpychają, odbieram to po prostu już jako lekką prostytucję i słabość mentalną, próbę wybicia się najtańszym kosztem. Tu nie chodzi o to czy dziadkowi staje albo ma jakieś skojarzenia, mi chodzi czy robienie takich zdjęć ma jakiś głębszy sens ?
~ Uczucia tych, których przestaliśmy kochać, są zawsze śmieszne.
Prawda jest prawdą, że takie rzeczy wyglądają po prostu bardzo niesmacznie i współczuje dziewczynom, których zdjęcia tego typu krążą w sieci. To chyba faktycznie naiwność, nie wiem - próba wzbogacenia portfolio i zrobienia kariery (?). Szkoda tylko, że takie zdjecia drastycznie zmniejszają szanse dostania się w dobre miejsce.
No... często takim pseudo-artystom wydaje się też, że naprawdę są artystami. A niektórzy, tak jak napisał falcon - korzystają sobie z widoków, a jak się okazuje - czasem nawet całują sutki. Skojarzyło mi się z ostatnim tematem o niby-profesorku, który sobie trochę pomacał
Próby wykorzystywania wystąpują też poza amatorskim stopniem, tylko wygląda to nieco inaczej - nie ma się co oszukiwać. wszystko po prostu zależy od osobnika.
Mylisz dwa pojecia. Dla mnie tu jest tylko etykietka "sztuki" dla zawoalowania samouwielbienia. Samouwielbienie ciala, odwagi, jakiejs bezposredniosci no i ze mozna sobie polizac sutka majac 75 lat. Ludzie potrzebuja uwielbienia. Musza je dostac od innych. Gdyby tak nie bylo, to kazdy by siedzial w pokoju i ubostwial samego siebie.
Sorcia za brak polskich znakuf ale pisze z tel.
__________________________________________________________
Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.