Tak jak mówiłem, poszedłem yolo. Poszliśmy do mnie piec babeczki, po zrobieniu babeczek pogadałem z nią szczerze i spróbowałem kc, nie weszło. Stwierdziła, że nie szuka nikogo teraz (albo mnie nie szuka), no cóż... Pogadaliśmy trochę, leżeliśmy przytuleni, odprowadziłem ją, spróbowałem jeszcze raz kc i nie weszło.
I nie było by w tym nic strasznego, gdyby nie to, że jest to kobieta na której mi zaczęło zależeć.
Po spotkaniu, napisałem jej trochę o tym jak się czuje i, że nie mogę kontynuować tej relacji ze względu na to, że się będę męczył i nie chce tego. Ona stwierdziła, że nie chce kompletnie zrywać kontaktu, ale jeżeli muszę to ok.
Jak mocno zjebałem? Bo wiem, że to zrobiłem... Siedzę i walczę ze sobą żeby do niej napisać i się umówić, ale wiem że nie mogę czy próbować za dwa tygodnie, miesiąc?
Ochlon. Najwyzszy czas zebys nas posluchal. Takim naciskiem nic nie zdzialasz, w tym momencie kieruje toba panika polaczona z desperacja I wielki pytajnik co to teraz bedzie, co to sie stalo. Analiza tego jaki jest wielki stopien spierdolenia waszej relacji nie ma zadnego sensu. Jedno jest pewne. Nieprawdą jest to ze nie szuka faceta bo to ze znajdzie faceta moze nadejsc z dnia na dzien,z przypadku. To byla jej odpowiedz ochronna. Wynik szoku jaki jej zafundowales. Mozliwe ze teraz sie nieco zdystansuje do ciebie pomimo tego ze mowila ze nie chce zrywac z toba kontaktu. Pozwol by sie to rozeszlo po kosciach, nie fochem a zwyklym zachowaniem.
Jak w medycynie łatwiejsza jest profilaktyka, niż leczenie, tak też w podrywie, łatwiej unikać wpadek, niż z nich wychodzić. Większość sytuacji da się odkręcić, ale to wymaga czasu, wysiłku i chłodnej głowy, no i wiedzy, a zdesperowanemu facetowi tego wszystkiego brak...
Inne też mają, nawet lepsze od twego obiektu pragnień, łatwiej wyrwać nową, niż naprawić sprawy, ale jeśli naprawdę chcesz, to przeczytaj w podstawach, tekst o odzyskiwaniu panny, wiem, że nie byliście parą, ale rady tam zawarte będą przydatne i w twej sytuacji, plus bloga Adepta, o wychodzeniu z friendzone , przeczytaj te teksty kilka razy, uważnie i ze zrozumieniem, ochłoń z nadmiaru emocji odczekaj trochę, aby ona lekko zapomniała o sprawie i z wiedzą tam zawartą działaj na zimno.
Poza tym, to ze ty jej mowisz ze musisz zerwac w takim razie kontakt, ze.ty tak nie potrafisz, ze ty tak juz dalej nie umiesz, to to ja nigdy nie rozczuli, niiigdyyyyy! To tylko pokazuje twoja slabosc! To jaki jestes mieciutki I honorowo chcesz odejsc w nieznane, ehh , nie! Powinienes ja podrywac, zaczac subtelbie podrywac, podkreslac ja I stawiac na tle seksualnym. Delikatnie.
I cierpliwie, I obserwowac.
W tym kierunku trzeba dzialac a nie takim romantycznym pitoleniem I szczerymi rozmowami. To nie ma prawa zadzialac. Takie wylozenie kart na stol jest tutaj strzalem w kolano.
Wiem, że zjebalem. Emocje nie są dobrym doradcą, ale się ich posluchalem. Napisałem co napisałem i teraz nie wiem czy czekać tydzień,dwa miesiąc czy starać się plac sprawę.
sliti666 to jest bardzo dziwne, ponieważ ja również siedzę już pewien czas w tym fachu, ale dalej jak się zaurocze jakąś laską to tak ona siedzi w głowie, że ciężko o niej zapomnieć.
Skupiam się na innych rzeczach, medytuję. To jest normalne. Trzeba przecierpieć parę razy po kilku laskach, a później będziesz spokojniej przeżywał takie zjebane próby, odrzucenia, porażki. Praca, praca, praca. Nie ma innej opcji. Cierp wyciągaj wnioski, a jak Ci przejdzie idź na inne panny i znowu cierp. A potem zobaczy: "kurwa nowa laska, znowu to samo, ja tak urwa nie chcę" i wtedy jest podejmowana szczera chęć na zmianę i nieuzależnianie się emocjonalne od innych kobiet. Ale swoje trzeba przejść.
Pozostaje czekać na jej ruch. Ale pracę musisz zacząć od siebie, Huka wyżej napisał od czego możesz zacząć. Jedno jest pewne - jeśli będziesz traktował ją priorytetowo i wśród innych kobiet będzie number uno, to szanse na jakąkolwiek inną relacją niz FZ są bardzo znikome.
Możesz się odciąć co będzie najprostsze. Ew. trzymaj mały kontakt, ale już zacznij ją dystansować, ona nie może wiedzieć, że Cie ma - opcja dla tych bardziej masochistycznych twardzieli
Moim skromnym zdaniem, nic nie jest jeszcze straconego ! Chłopaki dobrze radzą, przede wszystkim ochłoń ! Wiesz Ty , jak i większość z nas tu zgromadzonych, że emocje nie są dobrym doradca, zresztą sam napisałeś. Posłuchaj chłopaków, zerknij podstawy, bądź pewny siebie, tylko z klasą !, bo zrobiłeś się w jej oczach prawdopodobnie taka ciepłą klucha.
Ochłoń, ustal plan działania, i uderz z podwójną pewnością siebie , do stracenia nic nie masz !
Na 100% zostałem ciepła kluchą xd Przetrzymam te dwa/trzy/cztery tygodnie, aż się ogarnę i ruszę z nową energią