Jesli laska sama nie inwestuje nic, to albo jest srednio zainteresowana, albo po prostu taka ma osobowosc i juz. Mozesz sprobowac podkrecic jej zainteresowanie Twoja osoba, sprobowac ja zmienic (bez sensu), albo znalezc inna. Zasugerowac? Sugeruj seks. Serio, jesli sie duzo dziala w umiejetny sposob, to ma sie taki wybor lasek, ze kiedy jedna kreci nosem mozna po prostu ja olac. Ja obecnie nie widze sensu w marnowaniu swojego czasu na dziewczyny, z ktorymi mialbym sie meczyc chocby przez sekunde. Nie podoba sie to out. Nie wiem ile masz lat, ale w moim wieku (20 niebawem), taka taktyka jest jak najbardziej odopowiednia, gdyz i tak nie licze na dlugotrwaly zwiazek przez najblizsze 5-10 lat. Na pewno nie z dziewczynami w swoim wieku, ktore nie maja pojecia czego chca i czego beda chcialy za te kilka lat...

Kobiety także są z natury łowcze, w poszukiwaniu samca muszą dbać o swój wygląd, ćwiczyć, chodzić do fryzjera, dbać o zdrowie. Wszystko, dlatego że mają wokół siebie wiele innych kobiet, które również z nimi współzawodniczą o danego samca.
Nie wierze, że kobieta, która sama sie nie odzywa pierwsza, nic nie proponuje jest zainteresowana. Z doświadczenia 90% kobiet potrafi sama zainicjować kontakt, spotkanie bo są zainteresowane.
Starzy wyjadacze, których być może nie ma już tutaj na stronie jasno mówili, że relacja powinna byc oparta 50/50 jeżeli chodzi o budowanie relacji ze strony kobiety i mężczyzny, choć nawet lepiej jak jest 60/40 na korzyść kobiety.
Gdy kobieta mało od siebie inwestuje istnieje ryzyko że przewartościujesz swoje starania, staniesz się kimś kto ciągle prosi - a to jest nudne, dodatkowo pokazuje niską samoocenę, bo skoro za nią ciągle łazisz, prosisz, piszesz to znaczy że nie masz innych kobiet. Najgorzej jak Ci powie (kiedyś przerabiałem): "Ciągle do mnie pisałeś, dzwoniłeś, ja przychodziła na spotkania, ale przeciez nic Ci nie obiecałam, Ty sobie wkręciłeś coś." Czyli babka odwraca kota ogonem, typowe zagranie, kiedy ona coś tam jest niby zainteresowana, ale jednak okazuje się, że to zainteresowane znikło albo go nie było.
Podsumowując im starszy jestem to coraz mniej mi sie chce bawić w Jezusa, który stara się zmieniać kobiety czy je naprawiać. Jak sie nie odzywa to znaczy, że jest bardzo mało zainteresowana - oczywiście zainteresowanie można zwiększyć, tylko jeżeli 8 spotkanie mija i dalej ona sie nie odzywa sama pierwsza to raczej już coś nie halo...

Moim zdaniem na początku, czyli tak jak piszesz 1-15 spotkań, trzeba stawiać kobiecie wyzwania, żeby nie przyzwyczajała się, że Ty będziesz robił wszystko za was dwoje w tej relacji.

Czyli np. chociażby pierwsza randka, w neutralnym miejscu, gdzie ona będzie musiała sama się postarać i tam dojechać, a nie, że książe po nią przyjedzie lśniącym bmw. I nawet jeżeli posiada się samochód, to lepiej jeżeli kobieta sama się postara i dojedzie autobusem, taxi, bo wkłada w to chociaż by ten minimalny wysiłek, ale jednak w jakiś sposób angażuje ją to bardziej od samego początku.

Można też np. już po paru spotkaniach powiedzieć jej co się Tobie podoba jeżeli chodzi o ubiór i że chciałbyś, aby ubrała to na randkę z Tobą, najlepiej podkręcić atmosfere i powiedzieć, że chciałbyś aby miała na sobie czerwoną bieliznę.

Generalnie jest masa takich pierdół, które można stawiać kobiecie jako wyzwanie już od samego początku i będzie to miało bardzo dobry wpływ na późniejszą relację.

I najważniejsze jeszcze co chcę dodać, to kiedyś dowiedziałem się od pewnego bardzo dobrego psychologa, że jeżeli chcesz aby ktoś podświadomie Cię polubił, to musisz właśnie stworzyć sytuację, w której ta osoba będzie musiała coś dla Ciebie zrobić. Bo właśnie najczęściej myślimy, że jeżeli chcemy aby ktoś nas polubił, to my musimy zrobić coś dla tej osoby, a jest właśnie na odwrót, ta osoba musi się postarać dla nas, i wtedy poczuje do nas sympatię.

1 dziewczyna - obiad w późniejszym czasie za wypad na miasto, w trakcie spotkań proporcja kosztów 60/40 (ja, ona).
2 dziewczyna - wspólne, regularne prezenty, proporcja kosztów 50/50 (ja, ona), jedna z pierwszych randek - sprzątanie u mnie na działce.
koleżanka - po wspólnej nocy musiała pomóc w robieniu obiadu, wymyślanie małoistotnych, ale jednak kar.
randkowe kobiety - zawsze jeden drink, kolejka musi być przez nich postawiona.

Moim skromnym zdaniem warto testować kobiety, jak ma się okazję to od razu (oczywiście od lightowych rzeczy, nie bardzo zobowiązujących). I nie obniżać swoich zasad, nawet przy najlepszych sztukach. Odsiewa się w ten sposób słabe elementy

A Ty co jej dałeś?

No to szukaj punktu zaczepienia, np. chwali się, że umie dobrze gotować. Żądaj przygotowania jej dania. Pasjonuje się filmami akcji, żądaj z nią seansu. Opowiada o swojej ulubionej książce - niech Ci ją przyniesie.

PS. Tylko ładnie ubierz to w słowa równocześnie chwaląc i zachęcając... Np. ja podczas sprzątania podziwiałem widoki i kazałem często się schylać, bo widziałem paproszek . Równocześnie szedł tekścik motywująco-intrygujący.