Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Stałem się więźniem opinii ?

6 posts / 0 new
Ostatni
Pablopabito
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Bełchatów

Dołączył: 2017-06-20
Punkty pomocy: 0
Stałem się więźniem opinii ?

Witam. Nie wiem czy dobrze wybrałem dział, ale cóż.. wydawał mi sie najbardziej adekwatny do tego co chce napisać. Proszę was o radę lub jakiś krótki komentarz. Pytanie do was : czy stałem się więźniem opinii !? Abyście mogli cokolwiek mi odpowiedzieć muszę wam opowiedzieć, mam nadzieje że krótką historię mojego życia. Cofnijmy się 4 lata wstecz. Widzimy obraz standardowego nastolatka bez wlasnego charakteru, imprezującego ze swoimi koleżkami ze szkoły i osiedla. Wódka pita litrami niemal codziennie, diso polo, "high life", ten chłopak w końcu zdobył dziewczynę która była dla niego najpiękniejsza na świecie (średniawka whey z wyglądu, dno intelektualne i brak perspektyw aktualnie). Koniec szkoły średniej, dziewczyna go zostawiła, chłopaczek roztył się trochę. I tu następuje przełom, przeprowadzka na studia. Chłopak odcina się od starych znajomych, przestaje pić, zaczyna trenować (żeby podobać się kobitką oczywiście, żaden sport), chłopaczek zaczyna czytać o samorozwoju, chłopaczek przypomniał sobie że w wieku 16 był zajebisty w sportach walki, zapisał się do klubu mma, od teraz jego koledzy to zawodnicy mma ktorych mozecie ogladać dzisiaj w TV. Sport pochłonął chłopaka w takim stopniu ze po 3 latach czytania w internecie forów kulturystycznych ma sylwetkę zdecydowanie wyróżniającą się na przysłowiowej plaży, prowadzi własny biznes związany z suplementami i tworzy inne projekty. Zainteresował się tym co tu robimy czyli "podrywem". Gość miał niesamowite kobiety, jest pewny siebie, wie czego chce i to bierze. Skończył studia i niestety z przyczyn życiowych musiał wrócić do swojego rodzinnego miasta na conajmniej 2 lata. przeżył totalną metamorfozę, w swoich starych "idolach" i znajomych widzi ludzi gorszych, których poniekąd się wstydzi, nie ma wspólnych tematów, widzi błędy w ich zachowaniach. Ogranicza kontakt, to nie ma sensu. Teraz siedzi przed komputerem i z nudów klika coś na forum. Boom i oto jestem. Moje miasto to 55 tys. wiocha. Większość ludzi wyjezdza za pracą lub na studia. Lokalne kluby (te same gdzie balowałem dawniej) gdzie tańczą 16'stki lub starsze zmielone melanżem te same osoby. Każdy o kazdym wszystko tutaj wie, gdy poznajesz dziewczynę która stąd nie wyjechała automatycznie mozesz wyliczać na palcach ilu Twoich kolegów z nią było. Ostatnio zacząłem wychodzić lokalnie na imprezy, z nudów i męczył mnie dojazd 70km do mojego studenckiego miasta. Czasem się nawet zdarzy że jakaś kobietka podoba mi się wizualnie. Wstydzę się już że w ogole wchodzę do tego klubu gdzie otaczają mnie "dawni koledzy od wódy", ja oczywiście nie pijący. Problem polega na tym że wstydzę się tam przebywać, wstydze się że ktoś mnie zobaczy, wstydzę się tam wszytkiego, czuje się nieswojo, boje się co ktoś pomyśli. Nie wiem czym to jest spowodowane ale stałem się pierdolonym więźniem opinii. Możliwe jest że działa tu podświadomość która mi mówi że robie to co kiedyś i to jest złe (jakiś syndrom wyparcia?). Aktualnie jestem rozpoznawalny w moim mieście a może nawet gdzieś przeleciało wam w internecie moje foto. Nie chodzi tu o strach przed podejsciem do kobiety czy jakiejś interakcji, jade na drugi dzien do innego miasta, wychodzę w klub, nie pije i jestem królem który w tańcu trzyma na rekach najpiękniejszą nieznajomą na sali. Nie wiem co robić.. aktualnie zawieszam lokalne wyjścia wieczorne do odwołania. Męczę się tu okrutnie, niestety prawdopodobnie będę musiał tu posiedzieć około roku. Jakieś pomysły? sugestie ?

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

cóż... lata społecznośći i syndrom małomiasteczkowego chłopca pozostał

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Raskolnikow
Nieobecny
Wiek: Z każdą sekundą coraz więcej.
Miejscowość: Rój zamczyski.

Dołączył: 2017-10-07
Punkty pomocy: 555

W podświadomości jest też obraz samego siebie, to co o sobie myślisz, tam są zapisane Twoje słabości, silne strony, nawyki, również nawykowe czynnosći jak jazda na rowerze, prowadzenie samochodu, taniec. Być może czynności, które nauczyłeś się wykonywać w wieku dziecięcym.
latach potrafisz je robić.
Podświadomość przechowuje od lat nasze schematy myślenia, reagowania i schemat zachowywania się w róznych sytuacjach. W podświadomości jest wszystko
co myślisz o świecie. Twój stosunek do świata, Twój model rzeczywistości, który wpływa bezpośrednio na Twoje zachowanie, oraz to w jaki sposób funkcjonujesz. Wszystko co powtarzasz w swoim życiu, nieważne co to jest w końcu ląduje w podświadomości i zaczyna być automatyczne, zaczyna działać.

Jak cię interesuje temat to sam poczytaj, bo w jednym komentarzu ciężko napisać jakąś konstruktywną opinię na temat takiej potęgi jaką jest podświadomość.

ListenToYourHeart
Portret użytkownika ListenToYourHeart
Nieobecny
Wiek: 32
Miejscowość: pl

Dołączył: 2010-12-03
Punkty pomocy: 290

Masz swój biznes to rozumiem że biznes przeniosłeś z powrotem na wioskę? Podaj przyczynę jaka była że musiałeś wrócić

Pewnego dnia obudzisz się i okaże się, że nie ma już wystarczająco dużo czasu na zrobienie wszystkich rzeczy, które zawsze chciałeś zrobić. Zrób je teraz.

Kimasxi
Nieobecny
bi-curious woman
Płeć: kobieta
Wiek: 27
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2017-10-14
Punkty pomocy: 300

Hehehe, osądzasz ludzi (wstydzisz się ich) to też boisz się, że zostaniesz osądzony. Im bardziej to zmniejszysz, tym bardziej będziesz wyluzowany.

Poza tym, że jesteś fighterem biznesmenem, pamiętaj, że jesteś też zwykłym człowiekiem, który nadal w tych >80% jest podobny do reszty ludzi: też masz podobne problemy i aspiracje tak jak oni, tylko może nieco poziom wyżej, też masz jakieś tam swoje ciągotki, poczucie humoru, przemyślenia itd. Prawdopodobnie nadal możesz gadać z tymi ludźmi tym samym językiem, tylko Ci się awersja włączyła i wydaje Ci się, że nie.

Co Ty na to gdybyś zawiesił na chwilę myślenie, że stałeś się tak zajebiście lepszy od nich, a zamiast tego widział swoją ścieżkę życiową jako jedną z wielu równych opcji, tak jak wybór między malowaniem a nurkowaniem?

Nudzi Ci się, chcesz się bawić, wygłupiać. Przecież do tego nie potrzeba być ani intelektualistą, ani nikim ambitnym. Gdy ktoś z twojej miejscowości będzie komentować twój sukces, umniejsz to, nie brnij w szczegóły - zabawa! Gdy twoi ambitni znajomi będą komentować, że chodzisz na melanże (ale to trzeba być strasznym bufonem, by tak komuś powiedzieć), też to utnij, że są sztywni, nie potrafią się bawić.

"There is no glory in being well-adjusted in a maladjusted society" — RSD Tyler