Chciałem poruszyć kwestię właśnie traktowania rozwoju osobistego w kontekście stylu życia. Mianowicie jaki jest wasz pogląd na ludzi, którzy traktują rozwój osobisty nie tylko jako element mogący poprawić wiele aspektów życia, ale wręcz traktujący to jako istotę swojej osoby. Inne aktywności w życiu są dla takich osób jedynie częścia planu samorozwoju. Takie skojarzenie przyszło mi gdy poznałem jednego gościa, który mnie mocno zainspirował z jednej strony, z drugiej zaś trochę dziwnie patrzeć na taki totalne postrzeganie świata poprzez pryzmat celów i rozwoju.
Może ja przesadzam, albo ci inni przesadzają. Jak wy sądzicie? Są jakieś granice rozwoju osobistego?
Filozof z Ciebie...
Jakbyś sobie poruchał wreszcie to może nie pisałbyś takich głupot
Nie ma czegoś takiego, jak granica rozwoju osobistego. No tylko teoretycznie, bo niektórzy mają gdzieś to, żeby być coraz lepszym w wielu dziedzinach życia i wolą pierdzieć w fotel do końca życia. Jak to mówi mój znajomy: "Jak się nie rozwijasz, to się zwijasz". Taka jest prawda, że aby stać się bardziej otwartym, interesującym i inteligentnym człowiekiem - tak, inteligentnym, nie mylę z mądrym, bo ćwiczenie własnego umysłu poprzez np. kontakt z ludźmi rozwija intelektualnie, to trzeba się stale rozwijać i stawać się lepszym każdego dnia. Jest to dla mnie podstawa. Gdybym tego nie robił, to bym już dawno siedział na oddziale dla psychicznie chorych. Ale co ja tam wiem
Time is a flat circle...
to zalezy jakie Ty sobie ustalisz granice. rozwoj fajna rzecz, bo pozniej jak spojrzysz wstecz i widzisz to co osiagnales to czasami popadasz w samozachwyt;d
szanuj siebie to i inni będą Ciebie szanować...
J3edyne granice leżą jedynie w umyśle każdego człowieka i każdy ma je inne.
Rozwój osobisty to niewątpliwe ważna rzecz, a dla mnie polega na dosłownym poznawaniu siebie w każdej sekundzie ale w czasie rzeczywistym na bieżąco, feedback też jest fajny ale to pierwsze daje lepsze rezultaty jak dla mnie.
Moje mysli tworzą moją rzeczywistość.
Prawdziwa wolność jest w umyśle.
Rzeczywistość jest taka jaka powinna być, ona jest moim przewodnikiem i wskazuje mi co powinno być zrobione.
Zależy na czym skupisz się w danym czasie, jak wiadomo ludzie się zmieniają i te granice też się przesuwają
Co mnie nie zabije to mnie wzmocni!
Granice (rozwoju) nie istnieją...
"Kiedy zrobisz krok do przodu, przekroczysz jedną granice.
Kiedy zrobisz krok do tyłu, przekroczysz drugą granice.
Jeśli będziesz stał w miejscu, przekroczysz tylko jedną granice.
Granice straconego czasu, czasu którego nie zatrzymasz, nie cofniesz(...)"
A przecież Nikt, absolutnie Nikt, nie chce tracić czasu-stać w miejscu. Każdy chce się rozwijać
Jak najwięcej kroków do przodu i przekraczania granic.
"Schizofrenik - rzadko biorę lekarstwa i się nie leczę(...)"
@Departed:
Jednak rozwój powinien służyć budowaniu osobowości, nie być celem samym w sobie. Człowiek nie jest maszyną do udoskonalania się we wszystkim. Nie może być sytuacji, gdzie podejmuje się pewne cele, nie dla pasującym do danej osoby aspekcie, a do tworzenia kolejnych wyzwań, które nic nie mają wspólnego z indywidualnym charakterem.
@Czesio199029:
Z tym bieżącym analizowaniem siebie to interesujące podejście.
@Mentis:
Jakbyś sobie poruchał wreszcie, to może nie pisałbyś takich komentarzy.
Dążę ciągle do samorealizacji i rozwijania się!
Wieki wieki wieki mijają
Ludzie rodzą się i umierają!
Zejdź na ziemie marzycielu
Rozwój , rozwój , rozwój - jak na jakimś wyścigu szczurów .
A gdzie czas na zabawę ja się pytam ?
Rozwój , rozwój , rozwój - jak na jakimś wyścigu szczurów .
A gdzie czas na zabawę ja się pytam ?