Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Rozwiązanie beznadziejnej sytuacji.

17 posts / 0 new
Ostatni
Gomissim
Nieobecny
Wiek: 2X
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-02-23
Punkty pomocy: 73
Rozwiązanie beznadziejnej sytuacji.

Cześć! W końcu się zdecydowałem napisać co mnie tak naprawdę na tę stronę przywiało. Sytuacja jest skomplikowana w chuj. Wybaczcie z góry ewentualne błędy, ale zbyt dobry nigdy w pisaniu wypracowań nie byłem.

Pracowałem sobie w pewnej firmie od dłuższego czasu. Zadowolony kurwa, że robota jest, że jest na co popatrzeć, bo codziennie przewijało się przez zakład mnóstwo pięknych kobiet. Życie było wtedy zajebiste po prostu, bez jakichś zmartwień czy krzywych akcji - człowiek cieszył się, że jest po prostu.
Jeden, tylko jeden pierdolony dzień zmienił to spokojne, pełne beztroski życie w istny koszmar, który trwa do dziś i cholernie ciężko się z tym pogodzić. Otóż, tego dnia zjawiła się w zakładzie pewna kobieta (nazwijmy ją Kasia) Otóż Kasia, dziewczyna świeżo po maturze, pierwsza praca, zawstydzona, niesmiała w chuj. Przyjęli ją na mój dział, a ja sobie pomyślałem "Kasiu, jesteś moja!" Jak pomyślałem tak zrobiłem, zainteresowałem ją swoją osobą, i po kilku tygodniach znajomości i moich starań zostaliśmy parą. Niestety... a może teraz z prespektywy czasu kurwa CAŁE SZCZĘŚCIE że nieoficjalnie.
I od tamtego momentu moje życie się zmieniło. Byłem zakochany jak dzieciak z przedszkola, pieskowałem, biegałem, byłem na każdy telefon, na każdą zachciankę. Największy błąd zrobiłem na 3 spotkaniu sam na sam (nie wliczam prawie codziennego kontaktu w pracy) Powiedziałem wtedy, że ją kocham i to całkowicie jak się okazało w niedługim czasie zmieniło jej podejście do mnie i do związku. Nagle zaczęła mieć mniej czasu, znacznie rzadziej pisała, a bardzo rzadko pierwsza. Kłóciliśmy się prawie codziennie, bo ona wolała spotkać się z kolegami, niż ze mną, tłumacząc, że to tylko koledzy. W końcu po serii błagalnych tekstów z mojej strony i kłótni postanowiła mnie zostawić. Usłyszałem wtedy ten ulubiony tekst tej społeczności "ZOSTAŃMY PRZYJACIÓŁMI".

I ppatrzcie.... nie znając tej strony ja, piesek, lizodup, czasoumilacz ZGODZIŁEM SIĘ. O matko i córko, jak ja tego teraz żałuję! Skoro się zgodziłem być przyjacielem to oczywiście taką rolę pełniłem. Ona pukała się po mieście, a ja wiernie czekałem na wiadomość od niej, jak skończy i będzie mogła napisać. W między czasie oczywiście po kłótni przy szefowej zostałem wywalony z roboty, a ona śmiała się i nadal pukała się po kątach i śmiem twierdzić, że nadal to robi.

Mój problem leży w tym, że ja nie potrafię o niej w żaden sposób zapomnieć, a ona traktuje mnie jak śmiecia, idiotę, frajera i zabawkę na czas nudy. Dziwnie, bo to pierwsza kobieta na której mi tak naprawdę zależy, a było ich trochę przez tych parę lat. Strasznie to żenujące że cały czas o niej myślę i cały czas piszę do niej. Mimo, że kontakty z innymi kobietami są to cały czas mam w głowie tylko Kasię. Staram się działac w terenie, ale nie sprawia mi to przyjemności i nie daje mi możliwości zaprzestania myślenia o niej.

Dla jasności na koniec...
Jest to moja pierwsza tego typu sytuacja, gdzie po 5 miesięcznym związku nie moge przestać myśleć, że ona jeszcze będzie moją kobietą. Wszelkie rady o zerwaniu kontaktu i inne nie dają rady, bo ja po prostu nie potrafię o niej nie myśleć, nawet w obecności innej kobiety. Kasia uważa mnie za skończonego chuja i szczerze chce żebym dał jej spokój, a ja idiota nie potrafię tego zrobić.
Jestem w totalnej dupie... jeździe po mnie i może coś doradzicie, bo ja niestety innym potrafię,ale sobie niestety nie daję rady pomóc,

Konstanty
Portret użytkownika Konstanty
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: 3city

Dołączył: 2014-03-13
Punkty pomocy: 3523

W sumie dobrze, że Cię z tej roboty wyjebali. Szybciej dojdziesz do siebie.

____________________________________________
"Umysł jest jak spa­dochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein

Gomissim
Nieobecny
Wiek: 2X
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-02-23
Punkty pomocy: 73

W gruncie rzeczy racja. Największy problem jaki mam to to, że nie potrafię nie pisać do niej i gdy piszemy to wydaje mi się, że wrócimy do siebie i to staram się jej wmówić. Wiem, że to nieodpowiednie, a raczej karygodne zachowanie, ale nie potrafię inaczej.

Youseedat
Portret użytkownika Youseedat
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Gdańsk

Dołączył: 2014-03-27
Punkty pomocy: 96

Jak po tekście 'Zostańmy przyjaciółmi' z ust kobiety, którą podobno kochasz można przystać na tą propozycję? Przecież to strzał w kolano.

Wcale się jej nie dziwię, że po Twoim zachowaniu wyjebała się na Ciebie. Pomyśl sobie jak by Ci laska mówiła 'Kocham Cię' na 3 spotkaniu, ja bym pomyślał, że jest niezrównoważona psychicznie.Tym samym straciła by CAŁĄ swoją atrakcyjność, bez możliwości jej przywrócenia.

Rot
Portret użytkownika Rot
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 1077

IMO - powinni wywalić ją, młodszy pracownik, ale chooya się znam. Konstanty ma rację. Ogarnąć się, podbić ego, przestać demonizować.
Let it go, bro.

Maciu54
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: Coraz bliżej 30...
Miejscowość: Poznan

Dołączył: 2013-10-17
Punkty pomocy: 146

Hmmmmm wez sie upij nacpaj ,po porzadnym kacu stwierdz ,ze nie bylo Ci to wogole potrzebne ,wez buty idz do lasu pobiegaj (znajdz pasje hobby) i rob wszystko co mozliwe zeby zajac czas i o Niej nie myslec?Chcesz byc z dziw** cale zycie ?
Numer usun zablokuj najlepiej bo pewnie znasz go na pamiec ,nie uzalaj sie nad soba tylko wez sie w garsc i wyj** Ja z glowy!!!!!!

don't ever give up...

Gomissim
Nieobecny
Wiek: 2X
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-02-23
Punkty pomocy: 73

Dzięki Panowie, już dokładnie wiem co robić.Smile

fenZ
Portret użytkownika fenZ
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: TaRnÓw

Dołączył: 2014-02-27
Punkty pomocy: 148

człowiek uczy się na błędach jak to mówią.

"Największy problem jaki mam to to, że nie potrafię nie pisać do niej i gdy piszemy to wydaje mi się, że wrócimy do siebie i to staram się jej wmówić."

-największy błąd jaki robisz. Chcesz o niej zapomnieć NIE PISZ, chcesz do niej wrócić tez NIE PISZ.

Jak ty wyglądasz w jej oczach jak chcesz za wszelką cene nakłonić ją do tego żeby do Ciebie wróciła? W podstawach masz wszystko bardzo dokładnie opisane co robić w takiej sytuacji, a ty robisz wszystko na odwrót.

Gdyby laska tak za mną latała, robiła to co TY, to bym pomyślał że ma coś z głową i unikałbym ją jak by się dało. Pomyśl co robisz, jest tu mnóstwo artykułów na takie tematy.

Powodzenia.

pass7
Portret użytkownika pass7
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 45
Miejscowość: W-wa

Dołączył: 2012-11-23
Punkty pomocy: 696

Nie szkoda ci czasu na dziewczynę, której jest szkoda czasu na ciebie?

Christiano
Portret użytkownika Christiano
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Północ

Dołączył: 2013-05-11
Punkty pomocy: 698

Co tu Romeo zrobić? Przecież sam to napisałeś, że sie puka po kontach. Serio Ci żależy na takiej lasce? Aniołem nie była i nie jest. Idz do klubu czy pubu poznawaj nowe dziewczyny, to jedyny sposób aby małymi kroczkami zapominać o niej.

"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."

Charlie P.
Portret użytkownika Charlie P.
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: -
Miejscowość: -

Dołączył: 2013-02-07
Punkty pomocy: 81

Wyrzucasz wszystkie rzeczy z Nią związane, numer oczywiście kasujesz, nie kontaktujesz się i unikasz kontaktu( jeśli są jakieś miejsca gdzie moglibyście się przez przypadek spotkać to Ty ich masz unikać ). Znikasz z jej pola widzenia całkowicie. Czas będzie płynął, a Ty się będziesz z tego powoli uwalniał. Ten właśnie czas zrobi robotę taką jak trzeba. Do tego możesz, a nawet powinieneś dorzucić poznawanie nowych kobiet.

Taki schemat według mnie na takie sytuacje. Czy Ci przejdzie? Tak przejdzie na 100% to tylko kwestia czasu Wink

jaro12
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: ....................

Dołączył: 2013-05-13
Punkty pomocy: 116

Jestem w podobnej sytuacji co Ty, dobrze koledzy radzą, tylko czas może tutaj pomoc. Jeśli byłeś w nią dobrze wkrecony to może trwać kilka miesięcy a nawet rok.absolutne zero kontaktu z Twojej strony, a jak już ona coś napisze odpisuj z dużym opóźnieniem, bez emocji i jarania się tym że napisała. Powodzenia:)

Gomissim
Nieobecny
Wiek: 2X
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-02-23
Punkty pomocy: 73

again, pies pogrzebany jest w tym, że ja w żaden sposób jej nie prześladuję. Jeśli piszę to tylko wówczas gdy ona odezwie się pierwsza. Smile

Sangatsu
Portret użytkownika Sangatsu
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ???
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2010-06-12
Punkty pomocy: 1475

Skoro sam mówisz że nie potrafisz o niej zapomnieć i "nie chcesz" tego sam to my żadnych uga buga szamańskiego czary mary nie odstawimy i Ciebie nie odczarujemy.Zacznij od zmiany podejścia myślenia na jej temat.Ona nie jest idealna,spójrz jak Ciebie potraktowała.Chciałbyś być z kimś kto traktuje Ciebie jak śmiecia?Jesteś masochistą?Nie szanujesz się?Ona ma Ciebie gdzieś nie obchodzisz ją więc czemu Ty się przejmujesz?Puka się po mieście,chcesz mieć taką co się puszcza z pierwszym lepszym wszędzie po nocach z każdym następnym?Spójrz trzeźwo na to jaka jest zerwij kontakt skasuj numer wyrzuć ją z fejsa unikaj jak ognia,zajmij się sobą,poszukaj pracy,zajmij się swoimi pasjami,zapomnij że istnieje.

,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"

LeTombeur
Portret użytkownika LeTombeur
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2012-02-02
Punkty pomocy: 1278

Stary... Wiesz, dlaczego nie jesteś tylko "zwykłym" frajerem, a mega frajerem do potęgi? Bo pomimo, iż wiesz, że to, co robisz jest idiotyczne/złe/głupie- dopisz kolejny synonim, to Ty dalej to wszystko robisz i dalej brniesz w te bagno jeszcze bardziej, niczym koń z neverending story. Tutaj żadne rady nie pomogą, bo Ty nie chcesz ich przyjąć i zastosować. Tak samo jak z pacjentem, który nie chce się leczyć i nie ma wiary w to, że wyjdzie z choroby. Podstawą jest Twoje myślenie i podejście do sprawy. Ty masz skłonności do czynienia sobie z kobiety tlenu, tudzież stacji nadawczo-odbiorczej, jak to kiedyś fajnie określił MrSnoofie w jednym ze swoich blogów. To już źle o Tobie świadczy, bo tu nie ma znaczenia z jaką kobietą się spotykasz- jeżeli nie zmienisz podejścia do relacji z kobietami, to każdy kolejny związek Ci pierdolnie z hukiem i równie wielkim animuszem. Jak Ty nie chcesz zapomnieć o kilkunastoletniej pannie, która dopiero co skończyła szkołę i zaczyna bawić się w dorosłe życie, to ja nie mam pojęcia jak Ty chcesz się brać za "normalne" kobiety. Chociaż zgaduję, że za żadną inną brać się nie chcesz, bo ta jest "jedna, jedyna, wspaniała, wyjątkowa i na całe życie"... Powiem Ci tylko tyle, że każdy z nas, chyba bez wyjątku, już coś takiego przerabiał. Każdy płakał po kopie w dupę od tej "jedynej", później z czasem się zbierał i miał jeszcze 5-15 "jedynych" następnych. Wszystko jest kwestią racjonalnego podejścia do tematu, nie popadania w skrajności, nieuzależniania się od drugiej osoby, a sztuki funkcjonowania z kobietą na zasadzie partnerstwa i wspólnego dopełniania się. Trzeba mieć swój świat i swoje własne kredki, a kobieta ma stanowić tego część, uzupełnienie. Tylko tyle i aż tyle.

Dopóki tego nie zrozumiesz, to każda relacja będzie się kończyła w równie spektakularny sposób, że będziesz otrzymywał jedyną w swoim rodzaju propozycję zostania "przyjaciółmi", albo nawet tego nie, bo pannom zwyczajnie nie będzie chciało bawić się w konwenanse i będą spuszczały Cię w kiblu bez mrugnięcia okiem, a Ty będziesz płakał za każdym razem, jak teraz. Nie wiem nawet czy w tej sytuacji należy Ci współczuć, bo robisz to sobie sam na własne życzenie. Nazywa się to masochizmem bodajże. Żeby komuś pomóc, to ta osoba musi najpierw sama tego szczerze chcieć, sama być gotowa na zmiany, wylanie na głowę kubła zimnej wody etc. Ty wolisz tkwić w wypracowanej w swojej głowie rzeczywistości, że swoim chujowym zachowaniem i służalczą postawą uchodzisz sobie w końcu atencję swej wymarzonej księżniczki. Nazwiesz to wytrwałością, "miłością", poświęceniem, nie daj Boże oddaniem. Ja nazwę to frajerstwem... Dalsze słowa są na nic. Ty to musisz sam zauważyć, bo do tego czasu, gdy będziesz dalej zaślepiony, wszystkie życzliwe rady będą dla Ciebie zwykłym bełkotem, który wpuścisz jednym uchem, a drugim wypuścisz, a zrobisz i tak swoje. Pierwszym krokiem na drodze do przemiany jest szczerość przed samym sobą, przyznanie się do swoich słabości i prawdziwa chęć i motywacja do zmiany swego dotychczasowego życia/postępowania.

"Don't trust the smile, trust the actions"

Gomissim
Nieobecny
Wiek: 2X
Miejscowość: Wrocław

Dołączył: 2014-02-23
Punkty pomocy: 73

Zgadzam się z Waszymi opiniami. Chcę, naprawdę się zmienić i jest to szczere podejście do sprawy, bo mam dość tych wszystkich sytuacji. Chcę się zmienić i postaram się dostosować do Waszych rad. Mam nadzieję, że ta lekcja sporo mnie nauczy i w przyszłości nie będę musiał tego przerabiać. Przecież wokół jest tyle pięknych kobiet... Dzięki za szczere wypowiedzi, bo mi kurwa oczy otwierają.