Witam serdecznie,
Sytuacja byla opisywana juz wczesniej. Odnosnie dziewczyny ktora miala za duzo oczekiwan a wzgledem Siebue dawala bardzo malo. Brak inicjiacji rozmowy, brak szacunku do mojej osoby, generalnie kwiat ktory na poczatku wydawal sie ladny ale z czasem zostal chwastem ktory niszczyl wewnetrznie.
Drodzy uzytkownicy, dzisiaj sie rozstalem oczywiscie wszystko z mojej winy, mimo wszystko czuje ugle. Nie wiem moze nie powinienem ale zdalem Sobie sprawe, ze relacja w toksycznym zwiazku cofa niz prowadzi ku gorze. Bylem z owa dziewczyna rok czasu, mamy wspolnie syna, szkoda mi go bo wolalbym ze wychowywal sie w pelnej rodzinie. Jednak jak na samym poczatku calego zwiazku wspomnialem na brak szacunku, zaufania i ciaglych wyrzutow nie jestem w stanie pozwolic nawet przez pryzmat dziecka.
Cala relacja mnie nauczyla bardzo duzo, nie dawac Sobie wchodzic na glowe, robic i mowic to na co masz ochote i zadna osoba nie prawa manipulowac tb emocjonalnie.
Jak wy radzicie Sobie z rostaniem? Czujecie wewnetrzna potrzebe powrotu czy mimo wszystkiego patrzycie na to chlodnym okiem osoby ktora jeszcze ma wzgledem Siebie duzo do zrobienia tzn. Sport, pieniadze, uczenie sie po przez bledy na nowo.
Najgorsze jest pierwsze rozstanie, na początku ulga, a później huśymtawka emocji i wspomnień...kazde kolejne to już formalność Kiedyś gdzieś przeczytałem że każda kobieta sama próbuje nam wejść na głowę, a my nie możemy do tego dopuścić, bo jak jej się to uda to tracimy dla niej wartość Co do rad na najbliższy czas, sporo lektury masz w podstawach, kup rower, idź wyładuj magazynek na strzelnicę, zainwestuj w siebie, może lepsza praca bądź cierpliwy
______________________________
Nie mów hop póki nie włożysz;-)
Praca , samorozwoj swojej osoby jak najbardziej tak. Czy kazda osoba czuje ulge a pozniej utrapienie emocjonalne. Zalezy kto jak ba pewne rzeczy patrzy. Bedac w zwiakzu pelnym wzajemnego szacunku i tworzenia czegos co nazywa sie wzajemna determinacja jest rozna od sytuacji kiedy jestes z osoba ktora ma symptomy destukcyjne. Czasami chwila analizy jest lepsza niz emocje ktore dla mnie sa slaboscia.
Też byłem w toksycznym związku ponad 2 lata, więc wiem o czym mówisz.
Będziesz miał wachania na 100% czy to była dobra decyzja. Być może Panna bedzie Cie przekonywać za jakiś czas o swojej zmianie. Ale powrót do siebie zmieni sytuację tylko na chwilę...
Mi bardzo pomogli znajomi,pasja.
Wprowadź jakąś zmianę w swoim życiu.
Im więcej zmian tym lepiej.
Odżyjesz i po jakimś wrócisz do normalności. Najważniejsze żebyś jak najmniej czasu spędzał sam ze swoimi myślami.
To tak na początek. Potem sam będziesz wiedział co chcesz robić dalej
PS. Przeczytałem twój poprzedni post. Zrób koniecznie test na Ojcostwo. Bo mogłeś wpaść w ramę żywiciela.
Powodzenia
Popieram. Test to podstawa. Chyba że masz 100% bo pewności.
Od siebie dodam mając przed oczami przykład kumpla nagrywaj rozmowy, zachowaj wszystkie wiadomości od byłej. Jak będziesz płacić alimenty to wszystka kasa przez konto. Paragony na rzeczy dla syna też zachowuj.
Nigdy nie wiesz co się przyda kiedy idzie o dziecko.