Szkoda że dałeś się wciągnąć w to bagno i uzależniłeś się od pornografii. Sam mówisz, że wcześniej byłeś rycerski i miałeś romantyczne ideały. Wiele straciłeś, że z nich zrezygnowałeś. Spójrz teraz na swoje życie z perspektywy czasu i oceń je. Czy było warto popadać w niewolę żądzy? Czy czujesz się wolny, czy wręcz przeciwnie? Czy nie byłeś bardziej wolny i szczęśliwy, zanim się to wszystko zaczęło? Wróg nigdy nie śpi, poluje na takich jak ty. Czy udało mu się całkowicie cię zepsuć? Wierzę że nie, że wciąż w twojej pamięci tkwią tamte dawne ideały i romantyzm, ale ledwie się tlą, są przywalone pokładami zepsucia jakie narastało przez lata. Najlepiej poproś o modlitwę o wyzwolenie swoich znajomych chodzących do kościoła (sam zmówię dziś za ciebie taką modlitwę). Ufaj Bogu i proś Maryję o wstawiennictwo. Jeszcze nie jest za późno, nie mów sobie że jesteś żałosny itd. Dla Boga nigdy nie jesteś żałosny. Czy prawdziwy ojciec powiedziałby dziecku "idź, żałosny jesteś, nie chce mi się na ciebie patrzeć, takie obrzydzenie czuję"? Nigdy. Co by się nie działo, zawsze możesz wrócić. Pamiętaj.