Witajcie
Czytam forum już dość długo ale ostatnio nie wchodziłem jakiś czas. Jestem bardziej nastawny na spontaniczne podrywanie.(nie wychodzi mi to ale praca czyni mistrza)xd
Ale przejdźmy do sedna:
Dlaczego nie cieszę się z wszystkiego co mnie otacza..nie potrafię opowiadać z pasją o tym co robię (co jest przecież bardzo ważne w podrywaniu i nie tylko..) , nie wiem czym chciałbym się zajmować , nie bawią mnie te same rzeczy co moich znajomych.
Jest na to jakiś sposób?
Ewentualne przydatne informacje o mnie :
-przerost ambicji ;
-brak balansu w "samodoskonaleniu" i "akceptacją siebie"
zauważam ciągłe skoki , raz mówię "Jebać wszystko idę na imprezę się schlać!" , a raz "Nie piję , trenuję" ;
-przez to wszystko czuję się taki trochę pusty w środku;
-co dalej nam daje że nie generalnie o czym rozmawiać z dziewczyną bo przecież nic mnie nie "jara"
-generalnie mam wiele zainteresowań , ale nie mam czasu żeby się w jedno zagłębić.(właściwie to nawet nie chcę..)
Przejebane..;x
Od jakiego czasu tak masz? Może jakieś wydarzenie tak Cię zmieniło? Lub masz jakieś problemy?
a jakiś sens w życiu widzisz przynajmniej, czy wgl nic?...
** PAMIĘTAJ!: Jutra może nie być...
Lepiej żałować tego co zrobiłeś, niż tego czego bałeś się zrobić..
**
Kolego, pierdolisz, za przeproszeniem, jak stara pizda u ginekologa i wynajdujesz sobie problemy. Wygląda to tak, jakbyś czepił się jednego, tak tylko, aby ponarzekać, z czego nagle tworzy się reakcja łańcuchowa i okazuje się, że w ogóle to wszystko jest bez sensu i do dupy i nie warto nic robić i o nic się starać.
"-generalnie mam wiele zainteresowań , ale nie mam czasu żeby się w jedno zagłębić.(właściwie to nawet nie chcę..)"- Sztuka dla sztuki, czyli kupa. Tak naprawdę nic Cię nie interesuje w stopniu wystarczającym, bo gdyby było inaczej, to nie miałbyś problemu z odkryciem swojej pasji i opowiadaniu o niej "z błyskiem w oku". Tylko, że właśnie, nie ma sensu robić tego jedynie po to, bo tak napisali w poradniku, żeby mieć pasje o opowiadać o nich z wypiekami na twarzy, więc teraz pójdziesz ponakurwiać sobie w bierki podwodne etc., bo trzeba coś robić, aby się pannom podobać, tylko rzeczywiście musi to być coś, co Cię zainteresuje. Nie muszą być to od razu jakieś sporty ekstremalne, czy nie wiadomo co. Pomyśl sobie, co tak naprawdę od dawna Cię kręci i skoro masz niby dużo tych zainteresowań, to wyselekcjonuj z tego worka te, które rzeczywiście Cię kręcą, a nie będzie to tylko słomiany zapał, że po tygodniu Ci przejdzie ochota. Generalnie w tym wszystkim ważna jest konsekwencja w działaniu i rzetelne podejście do tematu i ma Ci to, przede wszystkim, sprawiać dziką satysfakcję i przyjemność.
Nie robisz takich rzeczy pod kobietę. Pasja w życiu faceta jest bardzo istotna, powinno się mieć coś takiego, poza szkołą/pracą, czemu oddajemy się bez reszty i w co możemy włożyć cząstkę siebie (bez skojarzeń
), po prostu jest to zdrowe dla naszego charakteru i samopoczucia. Taka odskocznia od codzienności, od tego, co robić musimy, do tego, co robimy, bo sprawia nam frajdę i nie oczekujemy w związku z tym jakichś profitów, a jedynie będziemy się dobrze bawić.
"Dlaczego nie cieszę się z wszystkiego co mnie otacza..nie potrafię opowiadać z pasją o tym co robię (co jest przecież bardzo ważne w podrywaniu i nie tylko..) , nie wiem czym chciałbym się zajmować , nie bawią mnie te same rzeczy co moich znajomych.
Jest na to jakiś sposób?"- Nie robisz tego, co rzeczywiście sprawia Ci satysfakcję i, co naprawdę lubisz, w czym mógłbyś się spełnić. Jeżeli natomiast jesteś wiecznie niezadowolony i marudzisz, to może zwróć uwagę na to, że istnieją ludzie, którzy rzeczywiście mają poważne problemy, może zapoznaj się jakoś bliżej z osobami, które wiele przeszły, a mimo wszystko uśmiech często im towarzyszy i są pozytywnie nastawieni do świata. Co do znajomych, to może właśnie warto zmienić otoczenie. Może to oni ściągają Cię w dół, przyzwyczaili Cię do swojej rutyny, w której bardzo dobrze się czują, a Ty nie potrafisz się odnaleźć wśród nich.
Zacznij się jakoś rozwijać, znajdź coś, dzięki czemu będziesz mógł być bardziej kompetentny na wielu płaszczyznach życiowych, poruszać wiele tematów z wiedzy ogólnej lub właśnie zajmij się czymś nietypowym, czym będziesz mógł później zaciekawić kobiety w rozmowach, coś takiego, czego nie spotyka się na każdym kroku jak kopanie piłki. No i zalecam mniej narzekania, a więcej dostrzegania pozytywów.
"Don't trust the smile, trust the actions"
Bardzo dziękuję za Twoją odpowiedź!
"Nie muszą być to od razu jakieś sporty ekstremalne, czy nie wiadomo co. Pomyśl sobie, co tak naprawdę od dawna Cię kręci i skoro masz niby dużo tych zainteresowań, to wyselekcjonuj z tego worka te, które rzeczywiście Cię kręcą, a nie będzie to tylko słomiany zapał, że po tygodniu Ci przejdzie ochota."
Hmm..Informatyka i matematyka? Jestem naprawdę z tego dobry, tylko jeżeli kompletnie się temu poświęcę to zostanę kompletnym no-lifem ,a tego przecież nie chcemy.
Pragnę znaleźć złoty środek , jakąś inspiracje.
Co do reszty to się kompletnie zgadzam , dzięki!
@LeTombeur - nic dodać nic ująć
Jeszcze do autora... Wiesz co najlepiej Ci doradzę. Opuść tę stronę, dopóki nie poczujesz sie facetem. A kim jest facet przeczytasz w lekcjach Gracjana. Potem weź sobie te cechy głęboko do bani i zacznij je wdrażać w swoim życiu. To jest recepta na sukces i sprawdzona przeze mnie.
W innym przypadku jeśli z takim nastawianiem zostaniesz na stronie, to ona Cie zniszczy! Będziesz czytał zajebiste blogi, a sam będziesz nadal czuł się jak pizda, chodź będziesz chciał być takim jak autorzy tych blogów.
Trochę chęci i ambicji chłopie! Działaj
Wiesz co mnie dziwi?
Że rok temu , czułem się o niebo lepiej niż teraz. Czułem że mogę wszystko, nie wiem co się zmieniło..
Nie czuję się jak pizda , aż tak źle nie jest.
Nazwałbym to zagubieniem , pewnego rodzaju niżem.
"-generalnie mam wiele zainteresowań , ale nie mam czasu żeby się w jedno zagłębić.(właściwie to nawet nie chcę..)" - zainteresowania polegają też na tym, że mimo wszytsko znajdziesz dla nich czas, a to jest Twoja wymówka
szanuj siebie to i inni będą Ciebie szanować...
Nie tylko takie wymówki , moja najgorsza wymówka to taka że nie chce mi się czegoś robić ,np. jest jakaś zajebista akcja a mi się nagle odechciewa..a później żałuję.