Takie dziwne pytanie. Czy po 40 warto jeszcze bawić się w podrywanie? Cel to kobiety przeważnie dużo młodsze, te w moim wieku same się kleją. Byłem kilkanaście lat w związku w którym popełniłem milion błędów i skończylo się to zostaniem samemu. Kiedy miałem lat naście i tak do 24 kobiety nie były problemem , same się przystawialy, mimo zerowej wiedzy o uwodzeniu. Teraz sytuacja jest inna. Lat przybyło, znajomi z którymi się wychodziło ppwyjezdzali, reszta w związkach siedzi przed telewizorem. Chciałbym wrócić do gry i jeszcze coś mieć z życia, a dokładnie to kobiety 
Ważniejsze jest to, jakim jesteś facetem- to znaczy zadbany, doświadczony, atrakcyjny itd. Widzisz, laski 25-30 chętniej spotkają się z przystojnym, zadbanym, oczytanym i mądrym facetem ok. 40-tki, który przy okazji potrafi ogarnąć hajs, niż z byle dwudziestokilkuletnim kmiotem z uniwersytetu mieszkającym ze starymi, bez hajsu, perspektyw i możliwości, któremu tylko wydaje się, że jest fajny. Jeśli przez ten czas mocno się zaniedbałeś i zostałeś statusiałym prykiem z brzuchem, do tego masz zaległości w relacjach D-M, no to masz trochę do nadrobienia. Powodzenia.
__________________________________________________________
Stado baranów prowadzone przez lwa groźniejsze jest niż stado lwów prowadzone przez barana.
Nie zdziadzialem, chodzę od 4 lat na siłownię, dbam o siebie, wzrostu 185. Tylko kompletnie wpadłem z relacji z kobietami, mam lek przed podchodzeniem, jakbym miał 15 lat, albo gorzej. Mam w głowie że kobieta 25 lat kiedy soe przyznam ile mam lat zobaczy dziadka , którym za parę lat trzeba będzie się opiekować:) z kobietami po 40 jest problem, że w większości nie nadążają za moim stylem życia, pomysłami, energią.
Mam 44 lata i działam w tej branży. Paradoksalnie przez większą część życia działałem w sieci, a na podrywaj.org nie było mnie chyba z rok. Od ok. roku tak się wkręciłem w podryw realny (bez sieci), że nawet założyłem FP w tym temacie. Rezultaty są różne, ale przyjemność, nawet z rozmów, wyciągania wniosków, usprawniania swoich technik i przynajmniej jednej nowej dziewczyny w łóżku - ogromna. Z mego doświadczenia, z młodszymi pow. 10 lat różnicy bywa mały problem, bo wyczuwają różnicę wieku (choć gruby nie jestem, sporty uprawiam) i łatwiej z niewiele młodszymi. Jak zapewne wiesz, rówieśnice nas nie kręcą tak, jak młodsze. Rówieśnice na mnie lecą, ale ja na nie już nie
. Podsumowując: działaj więc bracie, eksperymentuj, doświadczaj i czerp z życia jak najwięcej 
Próbuj, potraktuj to jako ciekawy etap życia, nie licz na nic i spodziewaj się wszystkiego, wyciągaj wnioski, porażki traktuj jak lekcje do odrobienia.
W tej chwili mam 45. Normalne dal mnie jest, że spie z kobietami tak ok. 23 roku zycia i w gore (w Polsce, bo Azja to inna bajka). Mlodsze zdarzaja się, ale jest ich mniejszosc. Więc nie trać wiary
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc
Ja mam 36 lat i tez wole to młodsze, ale blokada jest bo zawsze mam wrażenie, że one widzą we mnie dużo starszego faceta niż one. Podchodziłbym do starszych, ale tych atrakcyjnych jest mało, lub mają mężówa na przelotnym seksie mi nie zależy.
Heathcliff ponoć na portalach randkowych, mając ponad 34 lata, podawał wiek 28 lat, aby rwać młodsze. Później się dziwił, że dziewczyny, mówiły mu na spotkaniu, że na fotkach wyglądał inaczej.
Ja dopiero zaczynam przygodę z PU, narazie od podchodzenia i rozmów w codziennych sytuacjach typu siłownia, restauracja, sklepy itp. Ludzie dają mi maks 33 lata ( kuracje odmładzające na ryj to norma
) więc jak trzeba to mówię że np 35 lat mam. Tylko co dalej, bo sprawa się rypnie:) Najtrudniej jest jak ci zalezy, kompletny paraliż. Najlepiej spontan bez zastanowienia, człowiek nie zdąży wymyślić miliona blokad. Wiedzę teoretyczną wchlonelem, teraz po prostu w każdej sytuacji mówię część, zamieniam parę słów. Narazie trenuje pewność siebie, bez nastawienia na wzięcie numeru czy fb. Trochę czasu poświęcam na analizę moich poprzednich związków, co było dobre itp. Na przykład jak udało mi się poderwać drugą żonę, w ocenie mojej i znajomych HB9-10. Zrobiłem to po malowaniu lokalu na firmę, w pogniecionych ciuchach na największej dyskotece w okolicy. Analizuje wszystkie sytuacje te udane i porażki. Wczoraj poszedłem na dyskotekę z karaoke, pośpiewalem, potanczylem. Troche zwróciłem na siebie uwagę, z uwagi na głos ( za łebka byłem wokalistą w kapeli). Nie zakładałem żadnych efektów w podrywaniu, zero presji. Zabawa i chodzenie po disco jak król życia. Narazie morał z moich obserwacji taki: mniej napinki w celu podrywu, lepsze efekty 
pozdrawiam Raf
Dokładnie tak jest w podrywie. Im bardziej napalasz się na cel tym gorsze efekty masz. To "podróż" do osiągnięcia celu powinno być tym, co daje Ci najwięcej frajdy. Naucz się cieszyć całym procesem, odczuwać przyjemność z samej gry, a efekty same przyjdą i np. wychodzenie z klubu z pierwszą poznaną w nim dziewczyną stanie się coraz częstszym zjawiskiem
Ja mam 37, w tym wieku dużo robi wygląd, mi dają max 28
więc mam łatwiej, niedawno zakończyłem długi związek z 25 latką, teraz spotykam się z 29 latką 
. Generalnie wszystko zależy od tego jaką energię w około siebie rozsiewasz, wiek to tylko liczba, ważne to jak się czujesz, czy potrafisz być zwariowany jak 20 latek czy wieje od Ciebie nudą jak od tatusia. Ja utrzymuję bliskie relacje nawet z 19-20 latkami (w tym wypadku akurat nie chodzi o seks a o zwykłe koleżeństwo) i nie ma jakiegoś dyskomfortu podczas zwykłych rozmów czy spotkań.
Wszystko zależy od tego co masz w głowie.
Właśnie problem jest, że za dużo mam energii, większość ludzi nie nadąża:) z wyglądem nie ma problemu, dziewczyny raczej się oglądają za mną, o ile lubią sniadych facetów:) Z 3 razy już mnie zatrzymał patrol graniczny , bo myśleli że emigrant:) problem jest w psychice, nad którą teraz ostro pracuję. Co mi po tym , że laska się przygląda, a ja boję się odezwać:) Masę pracy przede mną. Dzięki za odpowiedzi.