siemano, więc tak, kiedyś spotykałem się z taką jedną, ale coś nie wyszło, popełniłem troche błędów i kontakt się urwał, ostatnio się odezwała, że czasami o mnie myśli i że to jednak trudno tak o kimś zapomnieć, powiedziała, że chce się przyjaznić na ten moment i ja na to, że sorry, ale z byłymi się nie przyjaznie i ze nie ma czegos takiego jak przyjazn damsko-meska i nie pasuje mi to i ze chyba trzeba po prostu o sobie zapomniec a ona na to "przyjazn można rozwijać a ze związkiem naprawdę można poczekać". Co teraz w takiej sytuacji i po takich jej słowach robić? Tak to wygląda jakby nie byla mnie pewna czy coś i widać ze zależy jej na mojej osobie.
Widzisz? Jednym zdaniem zaszumiała Ci w głowie. Chcesz zmieniać swoje racje przez jedną laskę? Ja też uważam, że przyjaźń damsko-męska ma na celu tylko "wąchanie cipki", ale mniejsza. Spotkaj się z nią, zacznij od początku. Nie rób głupich błędów. Może coś pójdzie z tego. Drażnij się z nią, dąż do pocałunku, dotyku. Próbować zawsze można i warto nawet dla doświadczenia
Pozdro! Daj znać jak poszło
Racja! 1 SMS a Ty lec, zwies ozor do pasa a pozniej wroc na forum z podkulonym ogonem, uzalajac sie w komentarzach jakie baby to chuje.
A wszystko w imie: "Probowac zawsze mozna i warto".
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.
Laska bada grunt, na co może sobie u Ciebie pozwolić. Jesteś opcją i tyle. Nie wchodź w jakieś szczegółowe i dłuższe rozmowy z nią. Twardo się trzymaj swojego stanowiska...i oczywiście spotykaj się z innymi.
Pochwala dla hipokryzji. Napisales, ze przyjazn nie wchodzi w gre i teraz albo bedziesz sie tego trzymal albo wyjdzie, ze nie masz jaj. Wybieraj madrze.
Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, łajdacki i triumfalny zarazem, na którego widok jej piersi napięły się jeszcze bardziej.
jak juz jest przyjazn to zwiazku nie bedzie ..... game over stary.
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Ty to idz wyrywaj polskie klubowiczki, bo o związkach to Ty nie masz pojęcia i kto powiedział, że jest przyjazn? nie ma żadnej przyjazni, odpisuje półsłówkami, nie latam za nią, nie pieskuje, powiedziałem, że żadnej przyjazni nie będzie, i ja i ona to wiemy
wychodzi na to ze w zwiazku mialem jakies trojąkty skoro wiesz jakie ja mam pojęcia na jego temat ... ale jaja...
aaaa, ze nie chcesz przyjazni tyklo chcesz zwiazku :> ?
no to dąż do niego w takim razie, nie wiem o co pytasz...
Jeżeli masz pytania - pisz PW
takie masz pojęcie, że nie potrafiłeś utrzymać przy sobie kobiety której dzieciaka zrobiłeś i jarasz się tym, że jezdzisz po polsce i ciupciasz naćpane, schlane łatwe dupy każdy miał z Ciebie beczke z Twojego bloga "Seks w całej polsce" jesteś przykładem takiego wielkiego pua, któremu ten temat zjadł mózg, i ktory nigdy nie założy rodziny, a na koniec zostanie sam
dostałeś juz wiosennego liscia w tym roku ?
tak, bo moim idolem jest autor z californication i nic Ci do tego. Jak zostane sam to najwyzej mnie przytulisz !
Zreszta o mnie temat jest w moim blogu, ja się pytam czego wymagasz od tej laski gdzie po jednym esie jestes na jej zawołanie ah internetowe cwaniaki
''kiedyś spotykałem się z taką jedną, ale coś nie wyszło, popełniłem troche błędów i kontakt się urwał''
nie szczekaj mi tu o utrzymywaniu kobiet!
Jeżeli masz pytania - pisz PW
#ThugLife nie pobij mnie przez podrywaj czasem Przytulać wole kobiety, sorsy
jestem na jej zawołanie? a kto tak powiedział? TY? czy ja do niej poleciałem? od razu zaproponowałem spotkanie?
"nie szczekaj mi tu o utrzymywaniu kobiet!"
więc ile z tych twoich klubowiczek udało ci się zatrzymać na dłużej niż jedną noc, po której zapewne cie i tak nie pamięta bo przed tobą miała tej nocy w ustach kilka innych smaków spermy?
Nie, żebym się czepiał, ale dyskutant osiągnął cel - ma potomstwo, z tego czy innego względu, nie ma do tego kobiety na głowie więc jak na to nie patrzeć, przedłużenie genów ma... Ty jeszcze niekoniecznie
A tak poważniej pisząc.
Nie czaję, co was tak wszystkich bierze, na udowadnianie kobietom, jakimi macho nie jesteście.
Jak mi jakaś byłą zaczyna wracać to problemu nie widzę, chce się kumplować, niech Jej będzie, Jej problem, że na tym się skończy, bo do tego czasu zazwyczaj interesuję się jakąś inną.
----------------------------------------
"...gdy kruszą się kawałki brązu, srebra albo żelaza, kowal scala je w jedno i tak tworzy się wieź..."
Chłopczyku, przyszedłeś tutaj po radę, napisałeś pytanie, komuś się chciało przeczytać jak widzisz i nawet dostałeś odpowiedź
Dobrą czy złą - pojęcie względne, ale jak widać tobie taka nie spasowała, bo ty zapewne masz odpowiedź na to pytanie w głowie a tu szukasz potwierdzenia swojej wersji. No i dobra, niech będzie i tak.
Niemniej jednak odpowiedź powinieneś na tyle USZANOWAĆ żeby nie atakować personalnie jej autora jaki by on nie był. Po cholerę tu przylazłeś jak stać cie tylko na takie głupie pyskówki. Brawo!!!
Nie sądzę, żeby było zbyt wielu juzerów, którzy będą chcieli ci pomóc przy takiej postawie.
''więc ile z tych twoich klubowiczek udało ci się zatrzymać na dłużej niż jedną noc, po której zapewne cie i tak nie pamięta bo przed tobą miała tej nocy w ustach kilka innych smaków spermy?''
Widzę ze poznajesz pachnące laseczki w klubach :> ja u swoich zadnych smaków nie czulem
Tyle na ile chcialem zeby byly przy mnie
peace and love broo!
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Pacco, wyluzuj trochę. Anarky Ci doradza jak umie, może nie po Twojej myśli, ale wyraża swoją opinię, a Ty od razu jeździsz po nim jak po dzikiej świni i wywlekasz dawne historie. To nieeleganckie, serio.
Co do Twojego problemu:
nie bardzo sobie wyobraźam przyjaźnić się z kimś po nieudanej relacji. Po co Ci to? Czy z Twojej strony to byłaby czysta przyjaźń? Nie. Czy to by Cię ograniczało w kontaktach z innymi i budowaniu swojego życia na nowo, do przodu? Prawdopodobnie tak. Skoro powiedziałeś, że nie chcesz przyjaźni, trzymaj się tego. Podjąłeś decyzję, więc postępuj jak mężczyzna i dotrzymaj słowa.
ale ja nie mam zamiaru się z nią przyjaznić i jej to wczoraj powiedziałem i tego będę się trzymał... ona się nawet zdziwiła dlaczego ja nie chce sie z nią przyjaznić, zapytała w czym mi to przeszkadza i tyle jak na razie w tym temacie, zobaczymy jakie ona kroki poczyni teraz, troche to tak wygląda jakby chciała mnie przy sobie zatrzymac, słowa że przyjazn moze sie rozwinac i że ze związkime mozna poczekac to dobitnie pokazuje.. nie rozumiem...
co się mówi, pacco?????
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Nie rozumiem szczerze takich ludzi proszą o pomoc dostają pomocną dłoń w postaci szczerej odpowiedzi i jeszcze kieruje nimi zlosc, ze nie uslyszeli tego co chcieli prawda czasem bywa bolesna ale pozwala przejzec na oczy.
jaka bolesna prawda, koluniu? anarky napisał, że jestem we friendzonie i nie ma ratunku, ale jaki friendzone jak my kontaktu półtora miesiąca czy tam miesiąc nie mieliśmy... poza tym we friebdzone sie wpada kiedy wcześniej tak naprawdę gówno z tej relacji było, a ja ją macałem, całowałem itd więc...
nie rzucam się, tylko widzisz, byłem jej jednym z pierwszych kolesi z którymi się spotyka tak na poważnie, w ogóle chyba z tego co wiem pierwszym który nauczył ją tak naprawdę się lizać co ciekawe wykazywała przed tym całym incydentem z zerwanym kontaktem ogromne zainteresowanie, to sie rzadko zdarza żeby dziewczyna tak zabiegała o względy faceta... pozniej się zjebało no i była spora przerwa w tej relacji, no i ostatnio się odezwała, spytała czy o niej myślałem, napisałem, że czasami się pomyślało no i ona na to, że jej o mnie często i że to jednak trudno tak o kimś zapomnieć, no potem wszedł ten ciężki temat, który szybko zakończyłem i powiedziałem, że lecę... tyle... spytała czy chce kontynuować tą znajomość, powiedziałem, że tutaj już nie ma chyba czego kontynuować, bo skoro ona nie widzi ze mną czegośw więcej to trzeba o sobie zapomnieć raz na zawsze, no i troche jakby złapała chaczyk, bo zaczęła gadke, że przecież ta znajomość/przyjazn może się rozwijać i że ze związkiem można trochę poczekać...
ja jestem laikiem w tym temacie, ale na ta chwilę mam wrażenie, że ona widzi coś w przyszłości ze mną, dlatego się odezwała i nie chce palić mostu... może nie jest mnie pewna czy coś... nie mam pojęcia...
No i nie wiem co mam teraz zrobić, bo gdy teraz kiedy znów się odezwie i zacznie ten temat i ja powiem znowu, że nie ma czego kontynuować, to wtedy ją moge stracić na zawsze... mam kontynuować tą znajomość i po prostu dążyć do spotkania, a gdy już się spotkamy to wbudzić w niej na nowo wielkie emocje, jeszcze większe niż na początku?
pacco powiem Ci ze moja byla jak byla wczesniej jak byla ze swoim bylym to niby z nim nie byla ale sie grzmocila ze mna bajerowala chlopak liczyl na wiecej czul ze panuje nad sytuacja dopoki ona nie sprobowala nowego huja czyli mojego nagle uciela z nim kontakt wielka zakochana chlopak zalamany. Po paru miechach zerwala ze mna z byle powodow probowalem naprawic w sumie pewnie moglem rznac ale niechcialem byc jak ten jej byly bo pewnie ktos juz jej wsadzal popieskowalem troche, az sie wkurwilem bo myslala ze diabla za rogi zlapala i zerwalem z nia kontakt bolalo w huj przebolalem teraz bym do niej za zadne skarby nie wrocil i ciesze sie ze ja nie ruchalem. Moze kiedys doceni co stracila. Ogolnie kawal kurwy nic wiecej na to wyglada
"Po paru miechach zerwala ze mna z byle powodow"
"w sumie pewnie moglem rznac ale niechcialem byc jak ten jej byly"
"ciesze sie ze ja nie ruchalem"
no ja tu widzę związek przyczynowo-skutkowy... Kilka miesięcy bez seksu? Mocne!
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
moja byla jak
byla wczesniej jak byla ze swoim
bylym to niby z nim nie byla
"przyjaźn można rozwijać a ze związkiem naprawdę można poczekać".........
..tak, a teraz tak na męski rozum:
Załóżmy, że akceptujesz tą przyjaźń i sobie żyjesz jak z przyjacielem. Pijecie piwo, oglądacie mecz, chodzicie na dupy.. dobra, zapędziłem się w każdym razie co Ci chcę przekazać?
ano to, że wejście w COŚ zwane "przyjaźń, a może potem związek" nie ma żadnego późniejszego odzwierciedlenia w związek. siedzisz w tej szufladce i siedzisz, nie ma opcji byś się wybił. Ty wierzysz, że może coś z tego będzie a ona Ci pewnego dnia wyjebie - "słuchaj pacco, poznałam świetnego mężczyznę, jest czarujący.. bla, bla, bla."
I uczucie jak w ryj strzelił co?
Co ja bym zrobił na Twoim miejscu?
odpowiedź jest prosta:
zapominam o tej pomysłowej 'friendZone' i poznaję multum nowych panien, zbieram doświadczenie, tym samym stwarzam sobie ciekawe życie (nowe kontakty, nowe możliwości), wyrabiam sobie własny trafny gust, uczę się dotyku, erotyzmu, a podryw z każdym nowym podejściem robi się coraz prostszy i finalnie - cieszę się tym kim jestem
'Tylko ucząc się na błędach jesteśmy bliżej perfekcji w działaniu'
ale ja nie chce innej, chce ją, i błagam was, nie zalewajcie mnie swoimi puasowymi przemysleniami, chce ją bo sie zakochałem, i to w sumie moje pierwsze
Pacco, nie mam do Ciebie urazu ale nie wierze ze taki wyszczekany facet który cisnie po mnie, pisze tekst w stylu '' blagwam was, nie zlewajcie mnie '' ... '' chce ją .. ''
Jeżeli masz pytania - pisz PW
Ty nigdy nikogo nie pokochałeś bo nie jesteś do tego zdolny i skonstruowany, wiesz, nie mam nic do Ciebie osobiście, wkurwia mnie tylko twoje podejście do życia, taki typowy pua który tylko chce ciupciać, ja tą laskę naprawdę pokochałem, miałem ich wiele, ale do żadnej nie czułem tego tak intensywnie. Wyzwij mnie od pizd, ale chyba lekko ci ta strona zjadła mozg i myslisz chujem
Pacco - napisałeś tu w celu porady, a my Ci tej porady wszyscy udzielamy
- a co zrobisz - to już zależy od Ciebie, to będzie Twoja decyzja, nikt na Ciebie nie naciska, a jedynie przedstawia swój punkt widzenia.
Tyle.
Wyciągnij wnioski z tego co każdy w ten temat od siebie włożył albo żyj we frustracji - i to nie groźba, a zwykłe stwierdzenie Twojej sytuacji
Bo jeżeli robisz temat, po czym na wpisy każdej osoby Ci radzącej ciśniesz zdrowo, że myśli chujem, że traktuje kobiety rzeczowo, że to, że tamto - to powiem Ci tak między nami, że niepotrzebnie zakładałeś ten temat, bo to chyba nie o to chodzi by cisnąć - tylko wysłuchać w spokoju osób, które poświęcają swój czas aby Tobie coś poradzić, abyś mógł coś wybrać. Doceń to - nie ciśnij.
'Tylko ucząc się na błędach jesteśmy bliżej perfekcji w działaniu'
im bedziesz intensywniej do niej pisal tym ona jeszcze bardziej bedzie w piórka obrastać i dawać Ci zlewke za zlewką. Odpusc no ...
a zalezeć mi zalezalo na pewnej kobiecie, uwierz
Jeżeli masz pytania - pisz PW
No więc skoro zależało ci na pewnej kobiecie to wiesz jak to jest... a dodaj do tego teraz fakt, że jej w chuj na Tobie kiedyś zależało, jeszcze bardziej Cie rozpierdala w środku, prawda? Nic stary do Ciebie nie mam. Ale czasami trzeba wszelkie metody pua i granie skurwiela odstawić na bok.
więc co teraz? czekać na jej ruch czy zgodzić się na jej pseudo przyjazn ale ją ciągle uwodzić i nie zachowywać się jak przyjaciel? bo ja kurwa serio nie rozumiem jej słów "przyjazn może się rozwijać, a ze związkiem można trochę poczekać"
aha, zapomniałem dodać, zapytała też kim my byliśmy jak nie przyjaciółmi wtedy, a ja na to, że napewno nie bylismy przyjaciółmi bo przyjaciele się nie całują, nie dotykają w ten sposób a ona na to, że przyjaciele czasem się całują... lol