Witam, nazywam się Marcin mam 21 lat i mam duży problem, na sam początek pewnie zostanę zjechany przez was jednak oczekuję pomocy oraz konstruktywnej krytyki.
1,5 roku temu poznałem dziewczynę, nazwijmy ją Joanna, na początku było wszystko ok, spotkania, śmiech, wypady do kina, na kawę itp.
Po jakimś czasie kilka osób zaczęło mówić mi że moja luba mną manipuluje, olałem to i się zaczęło.
Zauważyłem że jestem tak jak by pod jej władzą tzn, na jej płacz reaguję współczuciem, pomocą, radami.
W kłótni staram się wszystko załagodzić, czasami wybucham złością a później przepraszam i czuję się winny, ona zawsze wymusza wszystko nerwami a ja często przystaje na jej "groźby", nie potrafię postawić na swoim bo gryzie mnie sumienie.
W sytuacji gdy raz wyszła z mojego domu później nocy pobiegłem za nią martwią się o nią (tak wiem głupota, wstyd mi jak to piszę...)
Jestem osobą która przeszła dużo w życiu, i ona o tym wie, mam stany lękowe i dałem jej to do zrozumienia podczas wyjścia do klubu że panikuje w takim miejscu.
Jestem jej uległy, pytam nawet czy podczas wybierania filmu do obejrzenia czy jej pasuje ten film.
Wymusza na mnie praktycznie wszystko złoscią lub płaczem.
Często mówi mi że brakuje jej żebym jej mówił jaka dla mnie jest, czy ją kocham, jak ją postrzegam, robię to.
Użala się nad sobą, pyta czemu jest dla mnie idealna, czy tylko mi się podoba i czy tylko mnie podnieca, mówię jej jak jest.
Często mówi że chce gdzieś wyjechać i mówi to często, ja odpowiadam "ja też chcę" ," pojedziemy w końcu"
Nauczyłem ją takiego traktowania mnie, wiem że co jest wyuczone można to zmienić i chcę to zrobić.
Jestem gotowy na wszelkie zmiany, nie chcę tak, chce w końcu być samcem alfa, pogubiłem się w tym wszystkim.
Piszcie szczerze, przyjmę wszystko, chcę pomocy i krytyki.
Myślę ze sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Po prostu musisz być mężczyzną, taka jest natura. Kobiety są ulegle z natury, to facet ma prowadzić. Nie będę Cie krytykował bo kiedyś bylem taki sam. Mow jak Tobie pasuje, naucz się mówić "nie". To jest związek, to ona ma Cie głaskać a nie Ty ja(może bez przesady). Do tego tez trzeba dorosnąć i próbować przekraczać ta granice. Z każdym dniem co raz bardziej i w końcu ja zdominujesz. Próbuj, bo co masz innego do stracenia?
Pozdro!
Wytłumaczy mi ktoś co jest złego w zapytaniu czy dany film jej pasuje? Przecież w tym przypadku to nie jest jakaś znaczna uległość. Też nie popadajmy w hipokryzję.
Tutaj chodzi: "Czy na pewno ten film Ci odpowiada?", "Nie masz nic przeciwko"
teez masz racje zloty środek powinien być. Ale tu nie tylko o ten film chodzi..