Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Problem w związku

5 posts / 0 new
Ostatni
nshout
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-05-06
Punkty pomocy: 7
Problem w związku

Mam problem w nowej relacji (8 miesięcy z hakiem). Dotyczy on zazdrości, ale może po kolei. Postaram się nie przynudzać.

W skrócie, Warszawa, dobra praca, dobre zarobki, hobby, które pochłania sporo czasu. Do związków podchodzę spokojnie, daję przestrzeń, wolność, jako że sam jej bardzo potrzebuje. Nie naciskam, nie pieskuje, po prostu spokój, relaks, dbanie o siebie i o drugą osobę. A i do klubów chodzę rzadko.

Kilka związków za sobą. Jeden 4-letni, kilka relacji po pare miesięcy - do roku. W jednej z tych relacji dziewczyna lubiła sobie od czasu do czasu (raz na 3 tyg., raz na miesiąc wyskoczyć z koleżankami do klubu). Nigdy nie było z tym problemu, leć, luz, have fun. Aż tu pewnego razu sama mówi mi, że przeskrobała, że alko i że przesadziła z jednym kolesiem. Przeprasza, nie będzie, dać szansę itp. itd. Na spokojnie wyjaśniłem, ze w takim razie ja podziękuję i pokazałem drzwi. Coś tam jeszcze się odzywała, ale konsekwentnie odmawiałem. Ruszyłem dalej.

I teraz nowa relacja. 8 miesięcy z okładem. Układa się zajebiście, seks jest, zaangażowanie z obu stron jest. Dziewczyna bardzo ładna, ogarnięta, mądra. Również szanująca moją przestrzeń i potrzeby. Rodzina poznana, wspólne wyjazdy, no nie nudzimy się. Lekka zazdrość z obu stron jest. Znów dziewczyna lubi sobie z koleżankami pochodzić do klubu. Pierwsze takie wyjście. Ja ok. Dalej swoje. No pressure, jasne idź, baw się. Z imprezy pisała, że tęskni, że wolałaby być ze mną itp. itd. Na drugi dzień info, że wstała co u mnie blablabla. OK. Zero zazdrości u mnie, zero dopytywań. Było to ok 3. miesiąca znajomości. W międzyczasie byliśmy w klubach i na imprezach też jako para.

Ostatnio drugie takie wyjście solo. Sam ją lekko namawiałem, bo nie miała ochoty, ale w końcu poszła. Odstawiona baaaardzo ostro. Natomiast u mnie jakiś browar ze znajomymi, luz i nagle po powrocie do domu switch i dewastacja głowy. Brak snu. Panika. Że coś sie wydarzyło, że co teraz robi, że w klubach to wiadomo, co się dzieje. Od niej natomiast zero informacji, co i jak. Zarówno podczas klubowania, jak i po powrocie do domu (nie mieszkamy razem). Sam się dopiero odezwałem jakoś późno. Na wieczór się umówiliśmy, spędzilismy czas, seks i dzień jak gdyby nigdy nic.

Natomiast mi cały czas głowa pracuje. Już spokojniej. Ale jednak nakręcanie lekkie jest. Domyślam się, że głowa przypomniała sobie o poprzedniej relacji i jej zakończeniu.

I pytanie do Was: czy można to jakoś ogarnąć? Może jakieś proste zasady wprowadzić, które nie ograniczałyby jej, a mi dały spokój głowy? Poradzicie cos?

ps. tak, przeczytałem blog MrSnoofie'go o wyjściach na imprezy Smile

Expro
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2013-10-22
Punkty pomocy: 135

To dwie różne osoby i dwie różne relacje. Jak już masz wprowadzać jakąś zasadę, to wprowadź taką, że każdy odpowiada za swoje błędy.

Serio, jak będziesz działał zbyt emocjonalnie i patrząc przez pryzmat byłej, będzie źle. A problem jest w Twojej w głowie, w jej zachowaniu nic złego nie widzę.

syouth
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2017-06-02
Punkty pomocy: 209

Też doświadczyłem zdrady w moim pierwszym poważnym związku, ale nigdy nie rzutowało to na kolejne. Kolejna kobieta, kolejna szansa. Nie można patrzeć przez pryzmat swojej EX.

Zasady? Możesz zaproponować żeby dzwoniła jak już będzie się zmywała do domu, ale czy to coś zmieni? Poczujesz się lepiej? Wątpię. Nie da się zrobić tak, żebyś Ty poczuł się pewny a jednocześnie jej nie ograniczał. Nawet telefon do Ciebie o północy to ograniczenie. Proponuję raczej popracować nad sobą i swoją pewnością siebie niż coś jej zabraniać.

A jak naprawdę Ci nie pasuje, że ona wychodzi na te imprezy to zastosuj lustro - zacznij wychodzić z kumplami, też odzywaj sie na drugi dzień. Jeżeli jej zależy, jest trochę zazdrosna to zrozumie i zapewne sama zacznie ograniczać takie imprezki.

Innej drogi nie widzę, bo każda pokaże że jesteś typem zazdrośnika a to dla kobiet jest mega nie atrakcyjne.

ListenToYourHeart
Portret użytkownika ListenToYourHeart
Nieobecny
Wiek: 32
Miejscowość: pl

Dołączył: 2010-12-03
Punkty pomocy: 290

Ja w ogóle nie rozumiem dlaczego Ty nie idziesz na kluby wtedy kiedy ona idzie. Ja tak robię zawsze, bawię się z innymi kobietami w ogóle nawet nie myślę wtedy co ona robi.

Pewnego dnia obudzisz się i okaże się, że nie ma już wystarczająco dużo czasu na zrobienie wszystkich rzeczy, które zawsze chciałeś zrobić. Zrób je teraz.

nshout
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-05-06
Punkty pomocy: 7

Generalnie nie chodzę często do klubów z prostej przyczyny. Trenuje triathlon I mam minimum 1-2 treningi dziennie. W tym bardzo rano Smile więc ciężko jakieś lustra tu stosować.

Co do jej wyjść to też były zaledwie dwa solo przez 8 miesięcy.

No nic. Czyli zostaje praca nad sobą. Dzięki:)