Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Pierwszy poważniejszy związek, a czas nagli

6 posts / 0 new
Ostatni
sniper
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Okolice LBN

Dołączył: 2013-01-16
Punkty pomocy: 5
Pierwszy poważniejszy związek, a czas nagli

Witam wszystkich. Postanowiłem się nieco zwierzyć i poszukać opinii innych ludzi na mój temat, poszukać jakiejś inspiracji.
Przejdę zatem do streszczenia mojego życia na przestrzeni ostatnich kilku lat.
Niestety moje relacje damsko męskie były dość kiepskie od samego początku (licząc od 16 roku życia), z tego co spostrzegłem winą tutaj była masturbacja - robiłem to nawet po kilka razy dziennie. Nie widzialem w tym nic zlego, po latach wiem ze bylem wypompowany i przez to kobiety za bardzo mnie nie interesowaly (te prawdziwe bo wirtualne owszem). Czas mijał a ja te lata młodości spędzałem na graniu w CS'a. Choć trzeba przyznać że miałem talent do nauki, poszedłem na studia informatyczne i bardzo szybko sie wykształciłem na dobrego inżyniera i szybko znalazłem pracę (na 3 roku studiow) co w moim regionie jest nie lada wyczynem. Stronę podrywaj.org poznałem już na początku studiów, bywały momenty że po przeczytaniu podstaw zbierałem się do działania, ale szybko się to we mnie wypalało. Dotychczasowe znajomości kończyły się na podaniu ręki i nic nie mogłem zwojować z kobietami. Wracałem do masturbacji i jeszcze bardziej sie pograzalem. Na 4 roku jednak nadszedł czas, że powiedzialem sobie "koniec z tym, zbliza sie wesele kolezanki i zrobie wszystko zeby nie pojsc sam, ba! Pójsc z piekna kobieta z ktora bede mogl sie zwiazac na dluzej". Odstawilem masturbacje na 2 tygodnie i postanowilem szukac szczescia w necie, nagle jest! Przyslala mi swoje zdjecie - piękna dziewczyna, rok starsza, dość niska, ale twarz mnie wgniotla w ziemie, moj typ! Blyskawicznie sie umowilismy mimo odleglosci 70km. Jak sie pozniej okazalo ona tez ma wesele u kolezanki i szuka partnera, tydzien po moim. Od poczatku bylo mnostwo chemii, bylem przy niej mega nakrecony i mimowolnie blyszczalem kreatywnoscia i kierowalem relację ku związkowi.

Teraz o związku z ową Panią:

Teraźniejszość:
Niestety ogien z czasem slabnie i nie jest juz tak kolorowo jak bylo na poczatku. Z czasem moja dziewczyna zaczela sie mniej starac, przestala cwiczyc, stala sie nieco aspoleczna bo jej kolezanki wyjechaly i z nikim sie praktycznie nie widuje, zaczela podjadac i niedbac o linie, nie stara sie o swoja atrakcyjność, mniej sie maluje, ciuchy tez nie zawsze zaklada takie jak jej doradze, brakuje jej zainteresowań i potrzebuje dużo mojego czasu, stala sie troche nudna. W wyniku tego wszystkigo na dodatek obudzil sie we mnie ten ochydny nałóg masturbacji, przez miesiac klepalem ostro do laseczek i troche zobojetnialem na moja dziewczyne przez co nie raz się z nią trochę poprztykałem i zaczely mnie nachodzic rozne mysli co do sensu tego związku. Wiem ze popelnilem straszny blad, ale nie da sie tego cofnac.
Pytanie: Jak ją namówić żeby wróciła do tych starań i trochę sie ogarnęła? Jak proponuje aby ćwiczyła lub troszkę mocniejszy makijaz zrobila (bo tak lubie) to zarzuca mi ze dla mnie liczy sie tylko wyglad i ze obawia sie ze jak sie zestarzejemy to ja zostawie bo wyglad przeminie. Jesli chodzi o zainteresowania to ta sama spiewka, odbiera to jako atak i nie wiem do konca jak to zalatwic. Jakies rady, jak przekonac kobiete do zadbania o siebie i ogarnieciu na roznych frontach? Wiem ze ja na to stac.
Ostatnio caly czas mi wmawia ze sie obawia ze jestem z nia tylko dla wygladu, mowi ze by chciala byc brzydka aby sie przekonac czy mimo to dalej z nia bede itp. dla mnie to kompletne bzdury, kocham ją za to jaka jest z charakteru ale takze za piekno fizyczne, ktorym mnie urzekła.

Przyszłość:
Mija półtorej roku naszego związku. Ja niedlugo koncze 25 lat, ona 26, nadal mieszkamy osobno, gdyz ona mowi ze przeprowadzi sie dopiero jak dostanie pierscionek. Troche mnie to frustuje, ale rozumiem ja ze sie boi ze nam nie wyjdzie i zostanie z niczym i bedzie musiala wracac do rodzinnego miasta. Ja z kolei nie chce sie oswiadczac zanim sie nie upewnie ze na codzien bedzie nam dobrze ze soba. Patowa sytuacja. Z drugiej strony mam rozterki, bo wiem ze zmarnowalem wiele lat mojego zycia i mam teraz fajna kobiete, ale nie zasmakowałem tej "męskiej hulanki" i teraz mam kobietę z którą niby jestem szczęśwy, ale wiem że jeśli pojde z nia na calosc to juz nigdy nie zasmakuje tego podrywu, tej spontaniczności... Jestem mocno rozdarty, wiem że moja obecna dziewczyna nadaje sie na żonę, ale na razie nie chce sie żenić bo czuje sie mlody, swietnie zarabiam i mam pewne pokusy... Ona z kolei otwarcie mowi ze wiecznie czekac nie bedzie i wiąże ze mna konkretne plany i nie chce jej okradac z cennego czasu.
Pytanie: Jak widzicie te moje rozterki na temat straconych lat i checi sprobowania jeszcze coś powalczyc? Biorac pod uwage moja przeszlosc i slabe doswiadczenie z kobietami to wogole by mialo sens, stracic fajna wartosciowa kobiete (wiem ze wyzej troche ponarzekałem ale ma też sporo rzadkich zalet)na rzecz zabawienia się, ktoś z Was tak kiedyś zrobił?
Pytanie2: Jeśli bym się zdecydował że rezygnuję z młodzeinczych uciech i zostaję przy niej. Jak ja przekonac do przeprowadzki bez pierścionka?

dodek3
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 40
Miejscowość: Chudów

Dołączył: 2018-12-20
Punkty pomocy: 287

Logicznie to ty jej możesz tłumaczyć do usranej smierci. Zachowuje się tak dlatego że jest pewna że cię ma. Przestań gadać a zacznij działać. Najlepiej jakbyś miał parę ładnych koleżanek i zaczął się udzielać towarzysko. Miej swoje życie i tyle.

W tym jest cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz.

Kenshin
Portret użytkownika Kenshin
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 22
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2017-10-21
Punkty pomocy: 74

Tak jak kolega wyżej wspomniał, niech poczuje że Cię może stracić. Umów się z koleżankami lub poznawaj na mieście nowe dziewczyny.

Happiness is nothing

scripo
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Częstochowa

Dołączył: 2011-03-28
Punkty pomocy: 140

Wydaje mi się, że chcesz dostać od nas odpowiedź i mieć usprawiedliwienie swojej decyzji. Kochasz dziewczynę i jesteś pewien, że chcesz z nią być, pomimo tego, że widzisz, że związek ja zmienił? Bądź z nią. Nie szukaj dziury w całym, jeśli uważasz, że pomimo tego, że nie jest jak na początku i dalej Twoje uczucia do niej są takie same to nie pierdol sobie życia żeby pobawić się w 'podrywy'. Nie jeden taki był a później płakał. Związek ma to do siebie, że trzeba cały czas go pielęgnować. Gdy pojawia się stagnacja, monotonii, przyzwyczajenie, fajerwerki się kończą trzeba dbać o to, żeby włączać do związku coraz to nowe przeżycia, emocje, które będą to wszystko podsycac. Ty nie masz do niczego namawiać kobiety. Lubisz robić coś, jeśli ktoś cię do tego skłania jeśli nie masz na to ochoty? Musisz jej pokazać, że to może być dla niej fajny czas, który dodatkowo poprawi jej cialo, zabierz ja na ściankę, na squasha, idźcie razem na siłownię, zaszczep w niej myśl, że może mieć z tego frajdę. Zmień podejście do związku i do niej, a zamieszka z Tobą bez pierścionka. Nie jest Ciebie wystarczająco pewna a uwierz mi, pierścionek Nic nie zmieni. To jest tylko i wyłącznie kawałek złota, który przy pierwszej mocniejsze kłótni poleci w Twoją stronę.

MrG
Portret użytkownika MrG
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 32
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2019-01-11
Punkty pomocy: 667

Ja będę wpieprzać frytki
A Ty pierścionek mi daj
Wprowadzę się do Ciebie
I zrobię Ci tam raj

Ty będziesz walił konia
Ja będę tyła wciąż
Będziemy sobie żyli
Jak żona i mąż

Nawet akordy dobrałem

Przestań walić gruche, nabierz pewności siebie i do trzydziestki stukaj ile wlezie

Rot
Portret użytkownika Rot
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2013-09-16
Punkty pomocy: 1077

Dawaj, zrobimy Nocnego Kochanka w blacku.

Autorze, miałem nieco podobną sytuację, z tym że z laską już mieszkałem. Zajmij się sobą, jak ta się zapuszcza to wiele nie zrobisz.
Miej coś więcej w życiu, niech się sama zacznie starać.