2 miechy temu umówiłem się z kumplem mojego brata ze kupi ode mnie buty. Byłem tak naiwny ze przekonał mnie żebym dal mu buty a on da mu pieniążki za 2 dni. Głupota straszna. Spotkałem go niedawno i powiedziałem ze ma czas do końca lipca i niech nie leci w bola. Coś czuje ze ma mnie w huku i nie przyjdzie z hajsem. Będę to musiał jakoś wtedy załatwić jak go spotkam i czuje ze dojdzie do rękoczynów. SEK w tym ze goscio jest kumaty i obawiam się jego kumpli. Sam na sam dam mu rade spokojnie. Jak załatwić to żeby nie mieszać osób trzecich?
Ciezka sprawa.. Wydaje mi sie ze najlepiej jakbys go lekko nastraszyl. Jak bedzie sam podjedz do niego i powiedz . Masz hajs za buty? On powie ze nie. Powiedz ze czekasz dwa dni jak hajsu nie bedzie inaczej to zalatwisz.. Jak nie odda to zajebaj mu.. Tylko jak bedzie sam.. Najlepiej abyscie sie niebili ale taka sytuacja.
"Pierwsza minuta może być ostatnią dlatego ceń jak ostatnią."
Jest to przywłaszczenie rzeczy. Nie rób bzdur. Idź na policje i powiedz jaka jest sytuacja. Przyjmą zgłoszenie i będą działać. On biorąc od Ciebie buty, wykorzystał Twoje zaufanie. Popełnia przestępstwo "oszustwa" i wykroczenie przywłaszczenia rzeczy. Jeśli jednak te buty są warte ponad 250 zł to nie będzie to wykroczenie a przestępstw. Gość być może dostanie zawiasy a Policja odzyska Twoje buty;)
Cenna rada : Nie naciskaj !
Taaa tylko tutaj problem, udowodnić że on mu nie zapłacił ;p
Mamy na to sposoby;)
Cenna rada : Nie naciskaj !
A brat taki ogarnięty, że nie potrafi "kumpla" przywołać do porządku?
Jeśli nie to dickinson dobrze ci mówi.
Jeśli to słaby znajomy brata to zrobiłeś gówniany interes ale chociaż na przyszłość sie nauczysz.Jak brat ma dobre relacje z nim to raczej nie będzie problemu
Zasada handlu. Z ręki do ręki. Troche glupio postąpiłes. No ale postrasz go to moze cos wskurasz..
Żyj tak, jakby jutra miało nie być
jezeli dasz mu rade, to po prostu sciagnij z niego te buty gdy go spotkasz.
Odebranie hajsu, ktory Ci sie nalezy jest wazne, ale czy wyciagnales najwazniejszy wniosek z tej sytuacji ?
Kolejny piękny dzień.
Miałem podobny problem tylko że kumplowi pożyczyłem 20 zł i on mi oddał dopiero po 6 miesiącach, ale oddał. Co zrobiłem?
Na początku nic , sam cały czas mnie zapewniał ,że mi odda i mam być spokojny. Ale nic się nie działo, to zaczął mnie unikać. Potem zacząłem pisać delikatnie, a pod koniec ostro ,że jest taki i owaki i że hajs ma oddać, bo nie chodzi że ja bez 20 zł przeżyje tylko o zasady. No i w końcu się spotkaliśmy u kolegi i lekko nim wstrząsnąłem to się wystraszył i te grube 20 zł oddał. Jeszcze przez kolegę żeby było śmieszne. Pisz do niego cały czas, zatruwał mu życie to może w końcu dla świętego spokoju Ci odda. Ale też wyciągnij coś. A w razie czego lekko go postrasz ale bez świadków i żeby jego koledzy Cię potem nie ścigali.