Jak w tytule, moja dwudziestoletnia dziewczyna oznajmiła mi dzisiaj, że jej przyjaciel zaprosił ją na wesele, które ma w tym tygodniu czyli jutro. Jak zareagować na tak gówniane zachowanie? Co zrobilibyście na moim miejscu? Czekam na odpowiedzi od doświadczonych userów, ktorzy są w związkach przynajmniej rok. Nie interesują mnie odpowiedzi typu pierdol ją inne też mają...
Życz miłej zabawy.
A sam pójdź gdzieś z kolegami, dyskoteka, bar whatever - tylko jej o tym powiedz.
“Be who you are and say what you feel because those who mind don't matter and those who matter don't mind.”
No i ? Skoro to tylko przyjaciel i nic więcej ich nie łączy to co ? Jak wyżej. Miłej zabawy Chłopaki idziemy do klubu
Ja pierdole 20 lat w głowie i dalej siano.
Szczerze stary to ja bym jej powiedział że ma coś nie ok pod sufitem. Zastanów się co by powiedziała ona gdybyś to ty chciał jechać z inną laską na wesele. Zrób tak jak radzi nomen, olej i zaszalej, jeżeli pojedzie w ogóle na to wesele to wróci z % więcej w głowie.
po co jesteście razem, jak nie macie do siebie zaufania? gdyby chciał ten przyjaciel coś więcej, to nie czekałby do takiej imprezy. weź wyluzuj i też się pobaw, jak radzą inni.
rydzykant
Heh, gówniara jeszcze. Gdybys Ty mial isc z kolezanka na wesele to ona by powiedziala jedno zdanie: "WYBIERAJ! ALBO ONA ,ALBO JA!!!" ..i mega jazda
Jak jej pozwolisz to roznie moze sie dziac,bo wiadomo ze po % kobietom odbija..a nie mozesz wykluczyc rowniez ze ten jej "przyjaciel" jest w niej zakochany. Jak ona pojdzie, to idz na impreze ze znajomymi i flirtuj z innymi;-)
Powiedz stanowczo i pewnie: "Nie będę Cie do niczego przekonywał, podjęłaś już decyzję". Jeżeli pójdzie to ty też gdzieś idź, wyszalej się i podrywaj. Zobaczysz że kiedy później jej o tym powiesz będzie wkurwiona bardziej niż ty teraz, a masz przecież uzasadnienie.
Do dupy... nie wiem co bym zrobił.. ciekawe co ona by CI powiedziała jakbyschciał isc z przyjaciółką, ciekawe na ile jej ufasz, ciekawe jaki to przyjaciel. Ja bym chyba dał jej wybór albo jebane wesele albo ja. To jest w koncu Twoja kobieta i chuj ! ne ma kurwa dotykania jej przez cała noc w tańcu przez przyjaciela i picie z nim wódki itd. NIE. Nie zabraniaj wyjscia na imprezeze z kolezankami ale tu bym postawił jasno sprawe. TO JEST TWOJA KOBIETA WIĘC NIE BEDZIE SIE BWAIC CAŁĄ NOC Z JAKIMS FAGASEM
Cenna rada : Nie naciskaj !
Zaraz po tym jak mnie poinformowała o weselu odpowiedziałem jej że podjęłaś już decyzje i do niczego nie będę Cię przekonywał i takie tam brednie. Ale coraz bardziej jestem przekonany, że to błędna decyzja.
Jeszcze jakiś czas temu zrobiłbym jak radzi dickinson. Poza tym wesele jest w innym mieście i nie będę miał kontroli nad tym, tego typa też nie znam.
Jestem tego zdania, co Anvil. Zasada ograniczonego zaufania w takich kwestiach powinna obowiązywać i właściwie, skoro już jej powiedziałeś, co o tym myślisz, możesz ewentualnie dodać tylko, że jeżeli ona się z tym wszystkim czuje fair wobec Ciebie, to powinna sprawę przemyśleć, bo według Ciebie nie jest to w porządku i niech zastanowi się, czy w odwrotnej sytuacji nie robiłaby dymu o coś takiego. Szacunek przede wszystkim, z obu stron.
Ja wypowiem się za siebie- mi by to przeszkadzało, chociaż ogólnie staram się nie być zazdrosnym i tego w żaden sposób nie pokazywać, bo to świadczy trochę o braku odpowiednio wysokiego poczucia własnej wartości. Jeżeli coś mi się nie podoba i z czymś czuję się niekomfortowo, to mówię o tym i staram się ten stan zmienić dla poprawy samopoczucia, bo nie lubię się czuć nieswojo. Tak więc, jeśli faktycznie Ci to przeszkadza, to przynajmniej stanowczo podaj jej to do wiadomości, niech wie, że nie jest w porządku wobec Ciebie. Natomiast, jeśli Ci to pasuje, to nie robisz z tym nic. Dla mnie dziwny jest też fakt, że ona Cie informuje, tak informuje, bo nie pyta raczej o zdanie, tylko oznajmia i stawia Cię przed faktem dokonanym dzień przed weselem, że na takowe się wybiera...
"Don't trust the smile, trust the actions"
Dokładnie, a powiedziała Ci dzień przed, żeby były pozory zachowane, że jednak masz prawo wiedzieć i jakoś się ustosunkować, z tym, że jednocześnie było to pewnie na takiej zasadzie, że da znać na ostatnią chwilę, cobyś za bardzo nie miał czasu i okazji do robienia lasce dymu.
"Don't trust the smile, trust the actions"
A ja idę z koleżanką na wesele i moja kobieta nie robi mi awantur. Fajnie się czuje, bo po prostu mi ufa.
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
Wyskocz z koleżanką na zabawę taneczną i nie zapomnij po fakcie powiadomić jak świetnie się bawiłeś. Jak zapyta gdzie idziesz, powiedz prawdę. I zrób to co powiesz- bez ściemy, kłamstw i patologicznego kombinowania Tylko się baw szczerze nie na pokaz.
Wychodzenie z przyjaciółmi to nic złego, jednak Twoja dziewoja winna wiedzieć że może Cię czymś takim zranić. Ludzie zazwyczaj to wiedzą, ale że zakazane smakuje zazwyczaj dość wybornie, brną w ten swój idiotyczny wybór aż po karczemną awanturę i zaburzenie relacji w związku.
Ja znam inny ciekawy przykład. Kobieta za nic w świecie nie mogła wyjaśnić swojemu mężowi że powrót do domu do Polski(mieszkają za granicą) na rocznicę ślubu wraz z ich wspólną znajomą to trochę takie faux pas, i za chuja ona jako kobieta nie może zaakceptować takiej sytuacji. Trzeba było prawie w łeb strzelić żeby Dureń zrozumiał że zabieranie koleżanki do kraju akurat w tym momencie to idiotyczny pomysł.
Ale zrozumiał...
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Trochę za późno ale wpierw trzeba było się zapytać czy ona nie miała by nic przeciwko gdybyś to ty miał iść z koleżanką na wesele. W wielu przypadkach tak szybko i łatwo nie przejdzie przez gardło bez emocjonalna odpowiedź "spoko nie miała bym nic przeciwko" Jeżeli nie była by w stanie tak łatwo tego powiedzieć to znaczy, że ona chce iść ale w odwrotnej sytuacji ciebie by nie puściła. Pytasz się wtedy czy ma zamiar zrobić tobie coś czego nie chciała by, żebyś ty zrobił jej. Jest szach albo zrobi to co chce mimo, że sama przyznaje, że to jest nie w porządku w stosunku do ciebie. Jeżeli tak postąpi znaczy, że zabawę na weselu (ewentualnie kumpla) ceni sobie wyżej niż ciebie, w takim wypadku nie jest ciebie warta. Jeżeli spasuje, masz kłopot z głowy. Jeżeli bez mrugnięcia okiem odpowie "spoko nie miała bym nic przeciwko" znaczy, że dla ciebie granica również leży dalej niż ci się wydawało lub też twoja kobieta jest bardziej wyrafinowana niż myślałeś.
Czego można się w takim scenariuszu spodziewać, po pytaniu co w odwrotnej sytuacji, nasza luba może rzucić myślałem, że ty nie jesteś zazdrosny, olewamy jej nagłą zmianę tematu i kontynuujemy, czy nie miała by nic przeciwko w sytuacji odwrotnej. Ewentualnie zamiast na przykładach, to jak się da, przetłumaczyć: huja nie zazdrość, tu chodzi o szacunek wzajemny do siebie i nie prowokowanie dwuznacznych sytuacji, jak na przykład po weselu wspólne nocowanie z kumplem bo dostaliśmy jeden pokój i inaczej się nie dało ale przecież do niczego nie doszło.
Dzięki za zainteresowanie tematem. Czuję, że koniec tego związku nastąpi szbciej niż myślałem.
"Poza tym wesele jest w innym mieście i nie będę miał kontroli nad tym, tego typa też nie znam." To podwójnie nieciekawie.. masz dwa wyjscia jak dla mnie.
1)Spotkaj sie jak najszybciej z Nią i przedstaw jej swoją opinię ,która będzie na NIE co do wesela. Powiedz,że nie zgadzasz sie na jej wyjście,bo wiesz ze ona uzgodnila to z nim duzo wczesniej a Ciebie tylko poinformowala. Ona po prostu postawila Cie przed faktem dokonanym. Powiedz jej,ze kompletnie nie liczy sie z Twoim zdaniem i tym samym nie szanuje Cie. I niech wybiera, facet czy "przyjaciel" czy chuj wie kim on jest dla niej. Zaloze sie,ze Ciebie by nie puscila na wesele z kolezanka.
Plus: wybierze Ciebie
Minus: Ona moze Ci odpyskowac,ze nie bedziesz jej ograniczal.
2) Dogadaj sie z jakas zajebista kolezanka,ktorej Twoja dziewczyna kompletnie nie zna i zrobcie maly BLEF;-) Powiedz,ze jej partner weselny zlamal noge/kutasa i ona zaprosila Ciebie w zastepstwo na wesele,ktore odbedzie sie za tydzien (nagly przypadek). I skoro ona idzie na wesele z kolega to nie smiales odmowic tamtej dziewczynie bo ją bardzo lubisz:) Dodaj,ze normalnie bys tego nie zrobil,bo uwazasz ze skoro jestescie w zwiazku to nie idziecie sie bawic na cala noc z inna osoba,ale skoro ona cos takiego zaczela to nie masz nic przeciwko temu w takim razie.
Ciekaw jestem jej reakcji, pewnie jej piana by aż wyleciala z buzki;-)
Plus: Ona bedzie wiedziala,ze robisz to specjalnie i byc moze odpusci swoje wesele
Plus nr2: Jezeli Twoja dziewczyna to oleje a potem bedzie robila Ci jazdy ,zebys nie szedl to zerwij z Nią i pojedz gdzies z ta kolezanka w ten dzien w jakies mile miejsce:)
Odbyłem poważną rozmowę z dziewczyną. Nie ukrywam, że pomogły mi wasze opinie. Na razie czekam jak rozwinię się sytuacja. Niedługo się okaże co panienka wymyśliła....
Napisz jak wyszlo, bo to wesele mialo byc dzisiaj?
Po wczorajszej poważnej rozmowie zdecydowała, że nie pójdzie na to wesele. Nie ukrywam że wjechałem jej trochę na banie tekstami w stylu "co się dla niej bardziej liczy". Ale też niczego jej nie zabraniałem...Także tymczasem spokój
Zabroniłeś jej.
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
Fan nie zabroniłem jej. Zapytałem tylko co jest dla niej cenniejsze, związek ze mną czy ten przyjaciel i wesele
No dobrze, odpowiednio użyłeś lingwistyki, aby wywołać na niej presję, by wybrała ciebie, bo źle by się to na niej skończyło.
Pytanie coachingowe:
Jeżeli masz problemy z kobietami, odpowiedz sobie SZCZERZE na jedno pytanie:
Czy gdybyś był kobietą i taki chłopak jak ty podszedłby do ciebie, to czy chciałabyś z nim być?
Dokładnie. Więc o zabranianiu jej czegokolwiek nie może być mowy
Moim zdaniem nie postąpiłeś słuszenie i jak nie dzisiaj w dalekiej przyszłości może Ci ten fakt "wyrzygac" .
Czemu taka jesteś?
- Jaka?
- Taka cholernie wrażliwa albo cholernie obojętna?
- Bo jestem cholernie inna niż te dziewczyny, które znasz.
Moja droga, nie sądze żeby tak się stało... Nawet jeśli to nie z tego powodu:P
Czasem "wjechanie na banie" jest dobre,bo dziewczyna sie bardziej przywiazuje do Ciebie, ale w tym przypadku ona moze Ci kiedys wypomniec,ze ja szantazowales. Ja bym chyba jednak tak samo postąpił.
Swoją drogą co to za koleś co zaprasza na wesele zajętą koleżankę, która może mieć problemy ze swobodnym pojsciem na zabawę.
Czemu taka jesteś?
- Jaka?
- Taka cholernie wrażliwa albo cholernie obojętna?
- Bo jestem cholernie inna niż te dziewczyny, które znasz.
Trzeba się liczyć z takimi sytuacjami i kolesiami. Atrakcyjna dziewczyna ma wielu adoratorów...
Są w związku pewne granice i z automatu bym jej powiedział że ją Bóg opuścił !