Spotykałem się Kasią 3 miesiące. Zakochałem się - co mi się raczej nie zdarza. Jednak ona okazała się warta tego, aby się przed nią otworzyć. Myślałem o tym, żeby stworzyć z nią coś poważniejszego. Przedstawić rodzinie itp.
Generalnie należę do tych co sporo imprezują. Podczas bycia z kasią poznawałem inne kobiety. Nigdy z żadną się nie przespałem. Raz się całowałem... Poza tym jedynie tańczyłem z innymi i flirtowałem. To wszystko na co sobie pozwalałem.
Oczywiście wymieniałem się moimi doświadczeniami z moim przyjacielem miedzy innymi na fb. Padały tam takie teksty jak np. " znowu się jakaś dupa przypałętała, tańczyłem z nią jakbyśmy mieli się zaraz ruchać, poszliśmy do niej, ale nic nie było i wróciłem do kasi" Wiadomo - z moim przyjacielem pozwalałem sobie na wulgarne określenia itp. Co jej się nad wyraz nie spodobało.
Nie wylogowałem się u niej w domu na fb i jej przyjaciółka sobie na niego weszła, przetrzepała mi wiadomości. Kasia zadzwoniła, umówiliśmy się i powiedziała, że nikt jej tak jeszcze nie skrzywdził itp. na koniec powiedziała, że się więcej nie zobaczymy, wstała i odeszła.
W mojej głowie jest raczej bez paniki, płaczu i tak dalej. Ale przyznaję, że mi na niej zależy i chcę próbować jakoś to odkręcić. Szkoda mi ją zostawić bo ma bardzo zdrowe podejście do związków. Nigdy żadnych płaczów,głupich gierek, tekstów, fochów. Rzadko na takie trafiałem.
Teraz pytanie do was drodzy przyjaciele, jak wy byście próbowali z tego wybrnąć? Wiem że ona, mnie kocha. Wiem też, że ma twarde zasady i może nie być łatwo przez nie przebrnąć. Chcę dać jej parę dni na ochłonięcie, zadzwonić i próbować się umówić, pogadać.
Powiedz mi jak Ty byś się czuł, gdybyś dowiedział się, że "Tańczyłam znowu z jakimś gościem w klubie, i to tak jakby zaraz miał zedrzeć ze mnie majtki, podstawić pod ścianę i ostro zerżnąć moją cipkę. Był niezły i dałam mu się zabrać do niego do domu, ale jednak do niczego nie doszło. Po wszystkim oczywiscie wróciłam do swieesoula, jak gdyby nigdy nic."
Co byś zrobił na jej miejscu? Bo ja dokładnie to samo co ona.
I zrozum, że tu nie chodzi o to, że "ej ale to się nie liczy, bo moje ciało gąbczaste nie zostało wprowadzone do jej narządów rozrodczych", tylko o sam fakt, że pozwoliłeś doprowadzić to tak daleko. Świadczy to Tobie i tym, gdzie masz granice. Jej to nie odpowiada i już. Teraz nagle coś wymyka Ci się z dłoni i rozkminiasz jak to odkręcić, normalne. Nagle wielka miłość do grobowej deski Ci się włączyła bo dziewczyna przejrzała na oczy i chce Cię spławić. Ona wychodzi z założenia, że taki już jesteś i prędzej czy później to powtórzysz. A co jak ta następna laska w klubie byłaby napaloną HB100, której nie byłbyś w stanie się oprzeć, albo byłbyś tak pijany, że pozwoliłbyś jej na wszystko? Ona to wie i nie chce jej się inwestować w relacje na grząskim gruncie. Wcale jej się nie dziwie i życzę jej wszystkiego najlepszego.
____________________________________________
"Umysł jest jak spadochron. Działa tylko kiedy jest otwarty" - Albert Einstein
Ma zdrowe podejście do związków, nie stosuje gierek? Miała...
Mądra dziewczyna daj mi do niej numer
Przyda Ci się kop w dupę i zapewniam że z tego nie wybrniesz, jesteś po prostu niedojrzałym gówniarzem... częsty błąd że facet ma fajną laskę, poczuje się pewnie i zaczyna robić rzeczy niedopuszczalne, po czym dostaje kopa w dupę od laski.
Ona Ci pokazała gdzie są zdrowe, normalne granice! coś czego ty nie masz.
Może jakbyś ją JAKIMŚ CUDEM ODZYSKAŁ, to i tak się rozsypie jak pieprzony domek z kart, bo zniknął niezbędny element w związku 100% ZAUFANIA.
"znowu się jakaś dupa przypałętała, tańczyłem z nią jakbyśmy mieli się zaraz ruchać, poszliśmy do niej, ale nic nie było i wróciłem do kasi"
Saper myli się tylko raz.
Ty też
Kasia jest wyjątkowo miła i wyrozumiała, że zadzwoniła do Ciebie, spotkała i wytłumaczyła o co jej chodzi. Ja na jej miejscu wysłałabym e-mail z zacytowanym fragmentem i słowa: "game over".
"Wiem że ona, mnie kocha. Wiem też, że ma twarde zasady i może nie być łatwo przez nie przebrnąć. Chcę dać jej parę dni na ochłonięcie, zadzwonić i próbować się umówić, pogadać."
I świetnie, że ma zasady.
Teraz Ty popracuj, żeby mieć podobne, a jej daj spokój. Nic z tego nie będzie (chyba, że jest naiwniutka i się nie szanuje).
Na szczęście wszystko przeczytała jej koleżanka, więc nawet gdyby Kasia chciała o tym "incydencie" zapomnieć, kumpela jej przypomni.
Ja tez spierdolilem 3 letni zwiazek i powiem Ci,ze jednego sie nauczylem kobiete trzeba szanowac,mozna byc chamem,ale nie wiesz jak ja cierpie gdy ona robi teraz to co ja,podziwiam ja,ze to zniosla.
Nie szanujesz tej kobiety, to teraz nie płacz jak to naglę ją kochasz.
Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki
Ja po przeczytaniu tego nic Ci nie doradzę, bo gdybym miał doradzić to mogło by się okazać, że dołożę swoje 3 grosze do tego żeby ta dziewczyna jeszcze potem cierpiała;)
Zaistniała sytuacja nauczy Cię czegoś...