Cześć wszystkim.
Ostatnio spotkała mnie taka sytuacja. Poznałem dziewczynę na imprezie, generalnie spoko się gadało. Dostałem od niej numer. Zadzwoniłem po paru dniach aby się umówić. Generalnie nie miała za dużo czasu aby rozmawiać, bo była w pracy, niemniej wyszło na to, że bardzo chętnie gdzieś ze mną wyjdzie, ale nie wie jak u niej z czasem - i tutaj nieśmiertelne - da mi jeszcze znać.
W sumie jak dla mnie, krótka piłka - to było "grzeczne nie". Dlatego bardzo mnie zdziwił późniejszy tekst, tuż przed rozłączeniem, że nie liczyła, że zadzwonię i że bardzo się z tego cieszy.
Oczywiście telefonu jak nie było, tak nie ma.
Jak byście to zinterpretowali? Trochę mindfuck, sprzeczne sygnały.
Pozdro!
podejmujesz jeszcze 2 próby i jeśli dalej nic - spokojnie możesz wykasować numer.
Jakież to proste...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Żadne dwie kolejne próby. Ona dobrze wie, że dostała już propozycje spotkania i sama zostawiła piłeczkę po swojej stronie. Nie odezwała się w ciągu tygodnia od tego czasu, daj se z nią zatem siana. Widocznie nie jest szczerze zainteresowana.
ach, ach, ach... jaki to ja twardy menżczyzna jezdem... jedna propozycja i koniec. Prince of Ciechocinek...
A może laska już trzyma słuchawkię w ręce I zastanawia się, czy to wypada, czy jeszcze pamięta, czy on jej nie oleje. A wystarczy lekkie popchnięcie i wszystko ładnie się potoczy.
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
"Udam wielkiego głupka, że niby nie usłyszałem jak mówi: dam Ci jeszcze znać. Ona przecież, wcale nie miała tego na myśli i pragnie zobaczyć jaki ze mnie wspaniały aktor"
To nie dzwon do niej usun nr jesli sam sobie odpowiadasz na pytania.
Sytuacja jak dla mnie delikatnie dziwna. Dzwonisz do dziewczyny raz i liczysz po 5 czy 10 minutach rozmowy, że ona przejmie inicjatywę. To facet jest od noszenia spodni i prowadzenia relacji. Jeśli dałeś jej kilka dni na wstrzymanie, zadzwoń, powiedz, że byłeś w ostatnim czasie bardzo zajęty, ale teraz masz chwilę by móc sobie o niej przypomnieć. Coś tam pewnie poopowiada, na co w końcu powiesz, że konkretnie chcesz się umówić na dzień. Zapytaj o dostępność na jakieś dwa dni np. wtorek, czwartek (nie chcesz wyjść przecież na gościa, który ma wolny cały tydzień) Konkretnie ustaw się na miejsce i godzinę, czwartek, 19:00, park przy piątym drzewie od lewej! (bez żadnych "to jeszcze ustalimy", ma być wiadomo co, gdzie, jak i kiedy, żeby nie miała żądnych wątpliwości). Proste sprawdzone schematy Jeśli zauważysz, że coś kręci, nie ma czasu w te dni, to niech sama zaproponuje dokładny termin. Jeśli nie to "cześć jak czapka" nie warto tracić czasu i energii na kobiety, które same nie wiedzą czego chcą. Miłego dnia