Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Krótka, intensywna relacja - wypalenie, co teraz.

9 posts / 0 new
Ostatni
Kamil_bert
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Legionowo

Dołączył: 2022-02-23
Punkty pomocy: 4
Krótka, intensywna relacja - wypalenie, co teraz.

Witam szanownych kolegów. Przepraszam, że taki długi wywód ale chciałem w miarę szczegółowo opisać moją sytuację. Potrzebuję waszej opinii na temat mojej relacji i czy coś się da jeszcze zdziałać.

Ja lat 28 - kilka dziewczyn w przeszłości, stabilny emocjonalnie, spokojny może ok 8/10, lubię sobie żartować, podroczyć się, co może nie przypadało jej do gustu bo czasami miała o to spine.
Dziewczyna lat 31 - długi 6 letni, bez zaręczyn związek zakończony zdradą faceta plus pewnie jakieś przelotne znajomości. Dziewczyna ułożona, spokojna, wrażliwa, zna swoją wartość, wie czego chce, 8/10.

Poznaliśmy się na imprezie u znajomych około października i przez około miesiąc wymienialiśmy się wiadomościami. Jak to na początku, tematy ogólne, sprawdzenie czy generalnie klei się nam rozmowa. Posiadam pracę o charakterze wyjazdowym dlatego nie mogłem w tamtym okresie odrazu zaprosić jej nawet byle na kawę.

Końcówka listopada: Pierwsze spotkanie, drugie, na trzecim spotkaniu film, wino, seks.

Od tamtego czasu spotykalismy się raz/dwa razy w tygodniu ze względu na pracę i odległość ok 40km. Pisała pierwsza od samego rana, czasami wymienialiśmy wiadomości przez cały dzień.

Generalnie kontakt między nami był dobry. Odwiedzanie wspólnych znajomych, wspólny wyjazd na dłuższy weekend.

Wydawało się, ze wszystko toczy się w dobrym kierunku, aż do lutego gdy miałem ostatni 2 tygodniowy wyjazd z pracy. Przed delegacją pożegnaliśmy się w dość chłodnej atmosferze, może wynikało to z jej okresu. Poczułem ochłodzenie kontaktu z jej strony, pierwsza nie zaczynała rozmowy. Urywała rozmowę w połowie nie odpisując na moją wiadomość. Przy ostatnich próbach kontaktu telefonicznego, za każdym razem nie mogła rozmawiać, nie odbierała. Może to był poprostu pech. Po nieodebranym połączeniu, wysyłała krótka wiadomość, że pogadamy innym razem. Poczułem się sfrustrowany po braku kontaktu z jej strony, następnego dnia i później. Nie pisałem do niej, postanowiłem, że nie odezwę się dopóki sama nie zainicjuje rozmowy.

I tak minęło 3 tygodnie, ani ja ani ona nie odezwaliśmy się do siebie. Uznałem, że skoro nie chce kontaktu to nie będę go poprostu inicjował. Myślałem, że to jakoś pozytywnie wpłynie i zatęskni.Proszeniem i próbą rozmowy mógłbym jedynie wszystko pogorszyć albo wyjść na desperata więc odsunąłem się w cień. Nie wiem czy dobrze postąpiłem, teraz gryzę się z myślami.

Kilka dni temu napisała, że chce się spotkać i wyjaśnić ucięcie kontaktu bo to bardzo dziwne zachowanie. Spotkaliśmy się w kawiarni na rozmowę. Podczas spotkania powiedziała, że wszystko sobie przemyślała i doszła do wniosku, że to wszystko zaczęło się zbyt szybko i się wypaliła. Szybko tzn. seks od 3 spotkania, wizyta w gościach w mojej rodzinie, wspólny wyjazd na urlop. Usprawiedliwiała swój brak kontaktu tym, że powiedziałem, że w pracy patrzą mi na ręce, więc nie chciała przeszkadzać. Mhm. Dodatkowo nałożył jej się okres przeprowadzki na swoje, ogarnianie spraw i tak dalej i tak dalej. Dodała, że chyba nie wyleczyła się z poprzedniego związku, a tak szybkie tempo rozwoju naszej relacji było spowodowane presją wieku i nacisku znajomych. Mimo to nie chce kończyć znajomości. Podobno z nikogo nie ma na oku, ale w to nie wierzę. Powiedziała także, że chce trochę użyć życia, teraz gdy ustabilizowala swoje prywatne sprawy. Spotkanie przebiegło spokojnie bez wyzwisk, wyrzutów, w spokojnej atmosferze.

Mam ogromne wyrzuty sumienia, że moja duma nie pozwoliła mi się do niej odezwać przez ten czas, mimo, że wkręciłem się w nią, nie dając po sobie tego poznać. Może gdybym dzwonił, albo pisał utrzymując kontakt to nie skończyłoby się równie szybko, jak się zaczęło.

Obwiniam tu głównie siebie bo czuje, że dałem ciała, z nieporozumieniem się z nią i urwaniem kontaktu. Zależalo mi na niej ogromnie jak się spotykaliśmy i zależy mi na niej dalej ale nie wiem co mam robić. Dziewczyna warta grzechu naprawdę, wcześniej takiej nie spotkałem. Nie wiem czy jest szansa na naprawę tej relacji czy pozostaje odpuścić temat.

Dobrze byłoby gdybyście mi doradzili.

guzik88
Portret użytkownika guzik88
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: dalekie południe

Dołączył: 2015-02-11
Punkty pomocy: 160

Byłeś plastrem, ranka się zagoiła i plasterek trafił na śmietnik historii.

Kamil_bert
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Legionowo

Dołączył: 2022-02-23
Punkty pomocy: 4

Od tamtego związku minął ponad rok więc to chyba nie to.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

"Może gdybym dzwonił, albo pisał utrzymując kontakt to nie skończyłoby się równie szybko, jak się zaczęło."

Wmawiasz sobie to. Skończyłoby się bez względu na to, czy byś zadzwonił wcześniej czy nie. Mogłeś wręcz sobie darować tę wyjaśniającą wszystko kawę, bo bez tego i tak wszystko było jasne.

Dziewczyna Ci wszystko szczerze powiedziała co i jak. Weź to na klatę. Po prostu na ten moment to nie to było i tyle.

"Powiedziała także, że chce trochę użyć życia, teraz gdy ustabilizowala swoje prywatne sprawy"
Czyli ktoś inny się pojawił na tapecie z kim by chciała się bawić bardziej niż z Tobą Wink

" Nie wiem czy jest szansa na naprawę tej relacji czy pozostaje odpuścić temat."
Szansa zawsze jest, ale musisz się do niej nie odzywać i się rozwijać, popracować nad sobą. O tym jak się zachować po zakończeniu relacji tutaj już było tak dużo, że wystarczy poszukać.

Nie pisz do niej, nie szukaj kontaktu, na żadne pseudoprzyjaźnie się nie zgadzaj. Jak napisze za jakiś czas "co tam", to olej. Jest duża szansa, że jak się odpowiednio zachowasz i ona "poużywa" życia w tym czasie, to za jakiś czas sama się odezwie i będzie chciała wszystko naprawić.

Grunt to, żebyś nie szukał kontaktu i zastanowił się co możesz w swoim życiu poprawić/rozwijać. Przebolej swoje, pospotykaj się z innymi, wyciągnij wnioski za jakiś czas co do tego, co mogłeś zrobić lepiej. I nie kontaktuj się z nią. Upływ czasu gra na twoją korzyść, o ile w międzyczasie popracujesz nad sobą Smile

Javareal
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2021-09-04
Punkty pomocy: 470

Popieram to co napsała Targecik. Zero kontaktu, jakiegolwiek, a jak ona się odezwie to nie leć od razu z wywalonym jęzorem do niej. Najlepiej to w ogóle odpuścić temat.

"Obwiniam tu głównie siebie bo czuje, że dałem ciała"

W życiu jak nam coś nie wyjdzie zawsze obwiniamy siebie, generalizujemy, uogólniamy. Jak pisałeś rzadko to źle bo słaby kontakt. Jakbyś pisał częściej to źle bo by jeszcze bardziej się tobą znudziła. I tak źle i tak nie dobrze co byś nie zrobił, więc nie zadręczaj się tym, poboli jakiś czas i przejdzie.

---------------------------

raM
Portret użytkownika raM
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2011-09-05
Punkty pomocy: 794

Już samo to że ją tłumaczysz sprawia, że wtopiłeś

infreak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: Rocznik 91
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2017-09-16
Punkty pomocy: 995

Stałeś pod złym kątem, bo stałeś do niej pod kątem 29 stopni, gdybyś stał pod kątem 31 stopni i bardziej obniżył głos to byś zaruchał

Wytłumaczenie jest prostsze. Sam sobie dajesz 8/10, pewnie jesteś 6/10 (Faceci często zbyt łaskawie sami siebie oceniają), a ona jest 8/10 i nie byłeś dla niej wystarczająco atrakcyjny fizycznie. Nie ta to kolejna, musi zaskoczyć z wyglądu na początku. Tobie też nie każda gruba się podoba.

Kamil_bert
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Legionowo

Dołączył: 2022-02-23
Punkty pomocy: 4

Chyba macie rację, trochę zbyt mocno się zaangażowałem. Dzięki za trzeźwe wyciągnięcie i przedstawienie wniosków.

Zastanawia mnie jedno, bo przecież w relacji wg. mnie od samego początku należy dążyć do bliskości i seksu co łączy ludzi bardziej.

Dlaczego przez jednych postrzegane jest to jako zdobycie w związku "wszystkiego" powodując szybkie "wypalenie" i jednoczesnie kończy związek, a wg. innych jest to konieczność największa od samego początku - wertując wiele stron tematów na forum takie opinie są reperezentowane przez wielu facetów i wiele kobiet.

Targecik
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 28
Miejscowość: '*

Dołączył: 2014-02-20
Punkty pomocy: 1051

"od samego początku należy dążyć do bliskości i seksu co łączy ludzi bardziej."
To jest fakt. Jak facet dąży do seksu, a kobieta do związku, to można powiedzieć, że siły się równoważą. W takim podejściu do niczego nie dojdzie zbyt szybko, bo każda kobieta, której zależy na związku, nie wskoczy od łóżka od razu. Dzięki temu napięcie w relacji rośnie, ludzie więcej o sobie myślą i to pcha układ naprzód.

"Dlaczego przez jednych postrzegane jest to jako zdobycie w związku "wszystkiego""
Raczej nie jest to zdobycie wszystkiego. To bardziej podbudowa pod relację. Potem relacja się pogłębia, jest coraz więcej wspólnych spraw, wspólne wyjazdy, znajomi, mieszkanie, święta itp.

"Dlaczego przez jednych postrzegane jest to jako zdobycie w związku "wszystkiego" powodując szybkie "wypalenie" i jednoczesnie kończy związek"
Dlatego, że niektórzy po prostu nie chcą związku albo nie takiego związku. Na etapie bliskości i seksu stwierdzają, że dalej nie chcą iść i sobie dziękują. Nie ma tu jakiejś złotej zasady, że jak wszystko pójdzie szybko, to wszystko nie wypali. Tu wiele zależy od osobowości, okoliczności, sytuacji życiowej.

Na Twoim miejscu bym tego nie analizowała. To że dziewczyna Ci powiedziała, że wszystko poszło za szybko to tylko słowa. Ludzie mówią różne rzeczy, żeby usprawiedliwić fakt, że po prostu czegoś nie czują.