Kiedy powinna zaprosić do siebie jeśli jej zależy? Jestem po 4 spotkaniach, ostatnie było u mnie, było super, było bardzo duzo czułych dotyków, przytulania, na koniec pocałunek. I teraz nie wiem zapraszać ją dalej do siebie? Czy to nie ona powinna mnie do siebie zaprosić? Jak uważacie? Raczej to chłopak jeżdzi do dziewczyny a nie odwrotnie...
Po 18 godzinach 52 minutach i 7 sekundach (ironia)
A tak poważnie to ciesz się tym, że fajnie spędzacie ze sobą czas, a jak Cię zaprosi do siebie to zaprosi i baw sie dobrze
Życie to fala podjętych działań w oceanie możliwości.
hee złe masz przekonania ,ja dziewczyną kiedyś kazałem przyjeżdżać na spotkania ze mną co to za różnica ,nie myśl tak jak typowy facet w społeczeństwie ,możesz za równo ty jechać jak i ona.
Teraz zaproś ją do domu ,ale już wtedy powinien być seks ,bo nie gadaj ,zę będziecie filmy oglądać,znowuu
poczytaj sobie o masażu erotycznym i jak rozbudzić kobietę w domu ,może jakieś wino zaproponuj,muzyczka i będzie gitara.O gumach pamiętaj żeby pod ręką były też
"Większość ludzi nie prowadzi swojego życia. Oni tylko je akceptują."
John Kotter
"ja dziewczyną kiedyś kazałem"- Nie to, że się czepiam, ale błagam, oświećcie mnie o co chodzi z tą przedziwną składnią tudzież formą wyrazu. Musiałbym się mocno nagimnastykować, żeby wydedukować taki sposób pisania końcówek.
Dobra, teraz już co do tematu. Otóż jest to najzwyklejsze w świecie szukanie problemu tam, gdzie go nie ma. Co to w ogóle za przekonanie, że "to facet ma jeździć do dziewczyny"? Skąd w ogóle pomysł, że w tej kwestii istnieje jakakolwiek sztywna powinność kto do kogo ma się fatygować. Jest to raczej bez znaczenia. No chyba, że na "własnym terenie" ktoś czuje się pewniej, bo ma pod ręką jakieś extra niespodzianki lub przeciwnie- nie chce zapraszać panny do siebie, bo wówczas wydałoby się, że ma w pokoju zbudowany ołtarzyk dla swej "lubej".
W każdym razie zupełnie nie rozumiem tu rozkminy i płaczu o to, że panna nie zaprosiła Cię jeszcze do siebie. Powodów tego może być mnóstwo, może zwyczajnie chce, abyś to Ty przejmował inicjatywę w tej relacji i tyle, albo zupełnie nie ma w tym żadnego drugiego dna. Właśnie za tą też opcją bym optował. Póki gra gitara i na spotkaniach jest ogień, panna jest zainteresowana, angażuje się, daje od siebie dużo, to głowa spokojna- tylko się cieszyć. Jeśli natomiast tak strasznie zależy Ci na odwiedzeniu jej gniazdka (dosłownie i w przenośni), to zawsze możesz zwyczajnie to luźno zasugerować/zaproponować przy okazji kolejnego umawiania spotkania- tylko tyle i aż tyle, ale proste rozwiązania zazwyczaj są najlepsze. Błagam Cię tylko, nie zrób z tego problemu rangi państwowej i nie przepieprz sobie dobrze zapowiadającej się relacji przez tak błahą pierdołę, bo otrzymasz medal z ziemniaka za ten wyczyn.
"Don't trust the smile, trust the actions"
Może nie ma warunków żeby cie do siebie zapraszać . A co źle ci że ona do cb przychodzi ty nie musisz nigdzie dupy ruszać ? Mi by takie coś pasowało .
One nie chcą
faceta dla, którego będą całym
światem. One chcą być z facetem który
dla nich będzie całym światem.
Dziś zrobie to , czego innym sie nie chce . Jutro zrobie to , czego inni nie będą w stanie ..
Płacz na treningu , śmiej się podczas walki
Dodam dla jasności tak ze ostatnio była u mnie ale nie tak na umówionym spotkaniu tylko ja zaprosiłem ją po zajeciach na których byliśmy. A do mnie bo ja mieszkam blizej uczelni więc wygodniej. Teraz chciałem sie z nią spotkać, tylko trochę głupio mi wyciagać dziewczyne by jechała 20km i potem wracała po nocy, a sam sie wpraszać przecież do niej nie będe.
Ja na Twoim miejscu bym nie narzekał, póki chce się z Tobą widywać to chyba nie ma różnicy czy u Ciebie czy u niej. U siebie masz większe pole manewru jesli chodzi o działanie, więc może byc to jako plus na Twoją korzyść
Nie ma Game Over, jest tylko Next Level . . .
nieważne jest to czy u niej czy u Ciebie, ważne że spotykasz się i ona chce się spotykać plusy same są w tym, skoro owca do jamy wilka wchodzi jeszcze na zaproszenie
www.fazzi.pl // ZOBACZ SAM // Coś ciekawego
A teraz pytanie z innej beczki, kiedy jest wedlug was odpowiedni czas by powiedziec ze sie kocha druga osobe?? Nie chcialbym tego powiedziec za wczesnie....
może wtedy, gdy... kocha się drugą osobę?
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Słowo jeszcze, kto kogo zaprasza. Aha, i małe słówko odnośnie "problemu", że będzie wracała po nocy. Wyjaśnię to na prostej historii.
Kiedyś zaprosiłem do siebie koleżankę. Nie przejmowałem się, tym, czy będzie wracała po nocy do domu (miała ze 40 km, czyli dwa razy dłuższa droga niż w przypadku Twojej sytuacji). Nie zajmowałem sobie tym głowy, bo wiedziałem, że jak będziemy miło spędzać czas, to zostanie u mnie na noc. Problem się sam rozwiązał, bo ona napisała mi "mam nadzieję, że nie wyrzucisz mnie w nocy z domu". A kto kogo zaprasza, to jest najmniej istotna kwestia. Dlaczego to dziewczyna musi zapraszać do siebie? Kiedyś też miałem taki "problem" ze swoją byłą kobietą na początku związku. Wiesz jak go rozwiązałem? Powiedziałem, że była już u mnie, teraz czas na rewanż. I wiesz co? Powiedziała, że mam przyjechać w sobotę. Proste środki są czasem najprostszym rozwiązaniem prowadzącym do celu.
Powiem Ci tak: najlepiej zapraszam do siebie, to nie grozi Ci, że w środku nocy obudzisz się z ręką w nocniku/. I zapraszaj do siebie o takich godzinach, żeby babka wiedziała, że ma zostać na noc, czyli raczej na 19.00 - 20.00 niż na 15.00 - 16.00.
A swoją drogą, to ja wolę zapraszać do siebie bo po prostu nie chce mi się nigdzie jeździć, a po drugie, lepiej się wysypiam na swoim wyrze.
"Jestem po 4 spotkaniach"
"...kiedy jest wedlug was odpowiedni czas by powiedziec ze sie kocha druga osobe?? Nie chcialbym tego powiedziec za wczesnie...."
Po 4 spotkaniach jest za dużo za wcześnie.
Nawet jej jeszcze dobrze nie poznałeś, a juz zastanawiasz sie kiedy powiedzieć że ją kochasz?
Cycka nawet nie zobaczyłeś i już kochasz?
4 spotkania w sensie randki, a znam ja duzo dluzej.
Skoro wpada do ciebie czy tam przyjeżdza to i tak dobrze , lepsze to niż wogóle by do ciebie w domu nie chciała być