Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jaką wartosc według was ma miłosc w dzisiejszych czasach?

40 posts / 0 new
Ostatni
fiut69
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2010-11-07
Punkty pomocy: 72
Jaką wartosc według was ma miłosc w dzisiejszych czasach?

Ostatnio patrzyłem statystyki rozwodów i zacząłem się zastanawiac dlaczego tak dużo małżeństw się rozpada? Dlaczego po kilkunastu a nawet kilkudziesięciu latach małżeństwa nagle facet zdradza swoją żone lub żona męża? Co jest tego powodem? Rutyna? Wypalenie uczucia? Czy według was 50, 60 lat temu gdy nie było ery komputerów, MTV oraz internetu miłosc wśród ludzi była znacznie silniejsza? Niedawno czytałem pewne forum i pewna 55-latka mówi że chciałaby spróbowac z dużo młodszym od siebie, ale nie chce żeby się mąż dowiedział bo go kocha. Kurwa jaki tu jest sens? Kocha męża ale mimo to chce dac dupy jakiemuś młodzikowi? Wydaje mi się że miłośc i wiernosc są na tym samym poziomie jak można kogoś kochac i zdradzac. Czasami mam wrażenie że musiała by chyba wybychnąc III wojna światowa żeby ludzie naprawde zaczęli się szanowac i przede wszystkim kochac.

Diegito
Portret użytkownika Diegito
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Tu i tam

Dołączył: 2012-06-14
Punkty pomocy: 95

Kiedyś jak byłeś powyżej 20 roku życia sam to cię uważali za jakiegoś nienormalnego. Laughing out loud Ja po prostu myślę, że w niektórych związkach rządzi baba i facet po prostu nie wytrzymuje a ona nudzi się nim.

franzllang
Portret użytkownika franzllang
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 99
Miejscowość: dalekowice

Dołączył: 2009-12-02
Punkty pomocy: 435

Nie prawda. Od zarania dziejów kobiety "rządziły" mężczyznami.

Różnica polega na tym, że mądra kobieta będzie mentorką i będzie łagodzić ostre cechy charakteru mężczyzny. Głupia powie mężczyźnie co ma robić.

Dzisiaj kobieta uznaje zdobyty dyplom za dowód mądrości, podczas gdy jest to tylko potwierdzenie zdobytej wiedzy. Podobnie uważają mężczyźni i zaczynają myśleć, że skoro kobieta jest wykształcona, to nie są im potrzebne jaja.

Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.

Znałem ko­bietę z ta­kim ze­zem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.

franzllang
Portret użytkownika franzllang
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 99
Miejscowość: dalekowice

Dołączył: 2009-12-02
Punkty pomocy: 435

Ludzie mają więcej pokus niż kiedyś. Nie mają odwagi dokonywać trudnych, acz właściwych wyborów. Nie potrafią komunikować się między sobą i szczerze rozmawiać o swoich potrzebach i uczuciach. Nie są spójni sami ze sobą. Nie akceptują siebie.

Koniec końców, w pogoni za pieniądzem i karierą zapominają o tym co w życiu ważne. Że nie liczy się dokonanie zawodowe samo w sobie (mp. jestem kimś ważnym i ludzie to widzą), ale to, co z tym robimy (np. moja pozycja umożliwia mi wspieranie przedsiębiorczości ludzi mniej zamożnych) lub po co to robimy (np. dla potomnych).

A na szczycie wszystkiego jest ego.

Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.

Znałem ko­bietę z ta­kim ze­zem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.

Kolosik
Nieobecny
pisze blogi analne... "całkiem do dupy"
Wiek: 19
Miejscowość: Zamość

Dołączył: 2012-08-16
Punkty pomocy: 418

Za mała dojrzałość podczas brania ślubu, wydaje mi się że to jest znaczący powód.
Jest tak przyjęte że w wieku gdzie robi się studia, również bierze się ślub. Ludzie nie są jeszcze na tyle dojrzali i wyszumieni, żeby sprostać temu.

Odox
Portret użytkownika Odox
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2012-01-14
Punkty pomocy: 137

a mnie się wydaje że ludzie planują wszystko na "szybko". Często jak widzą tą jedną laske to już dom , ślub , mieszkanie. Może to też wynika z przekonania - jak jest wpadka to musimy wziąć ślub. Tak na prawdę tych aspektów jest wiele. Może po prostu chcemy szybko poczuć się "dorośli" i podejmujemy zbyt prędkie czasem nie przemyślane decyzję. Wiele osób czuje też presje ze strony rodziny znajomych - oni sie zaręczyli , nie masz dziewczyny to szybko znajdź ją szybko pobierzcie się bo inni to już dawno po ślubie.

fiut69
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2010-11-07
Punkty pomocy: 72

A jeśli chodzi o zdrade po kilku a nawet kilkudziesięciu latach małeżeństawa? Albo ta 55-latka o której wspominałem?

Sangatsu
Portret użytkownika Sangatsu
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ???
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2010-06-12
Punkty pomocy: 1475

Naukowcy udowodnili ze po paru latach miejsce uczucia zajmuje przywiązanie...miłośc to reakcja chemiczna mózgu...i nie trwa wiecznie...potem dochodzi rutyna jak pisałeś i chęć zrobienia czegoś nowego,a najlepiej zakazanego,bo zakazane jest przecież lepsze...Smile
,, Czasami mam wrażenie że musiała by chyba wybuchnąć III wojna światowa żeby ludzie naprawdę zaczęli się szanować i przede wszystkim kochać."
Wojna tak,ale to byłby efekt krótkotrwały...

,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"

Jay
Portret użytkownika Jay
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 21
Miejscowość: Wadowice

Dołączył: 2012-03-23
Punkty pomocy: 462

ta 55latka o której wspomniałeś to właśnie pewnie jedna z tych co za młodu się niewyszalała i teraz chce jej się szaleć na starość, jak już ma życie poukładane, ma dom, rodzinę itd, to po prostu ona dalej czuje się niespełniona, czuje że jej czegoś brakuje i myśli że tym czymś co jej potrzeba jest młody fiucik, nawet jeśli zrobi ten skok w bok z młodszym, to i tak potem powie mężowi że nie chciała, że tylko jego kocha itd, ah te baby:P
Tak jak wyżej pisałem, moim zdaniem zdrady po kilku, kilkudziesięciu latach małżeństwa biorą się stąd że ta strona która się podejmuje zdrady albo się za młodu niewyszalała, albo po prostu brakuje jej czegoś w małżeństwie i to coś właśnie potrafi dać jej 'kochanek' ale to zazwyczaj kończy się tak że potem i tak Ci co ze sobą byli te kilkadziesiąt lat, dalej są że sobą mimo zdrady, cóż taki sentyment, a ciężko sobie po 50 całe życie od nowa ułożyć..
A co do wartości miłości w naszych czasach to mam wrażenie że z roku na rok miłość w tych czasach ma coraz mniejsze znaczenie, liczy się tylko kasa, przebojowość i różne drogie bajery które można kupić za pieniądze, gdzie ten świat zmierza nie wiem i w sumie to wolę nie wiedzieć...

** PAMIĘTAJ!: Jutra może nie być...

Lepiej żałować tego co zrobiłeś, niż tego czego bałeś się zrobić.. Smile **

peper
Portret użytkownika peper
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Czasem Trójmiasto, czasem Lublin

Dołączył: 2009-08-04
Punkty pomocy: 301

Nie sądzę, żeby rutyna była meta-powodem rozwodów. Doszukiwałbym się tego powodu w słabo rozwiniętej inteligencji emocjonalnej, a rutyna może być pewną pochodną tego problemu. Oczywiście, można z kolei wskazywać na kolejne czynniki, które przyczyniają się do tej słabo rozwiniętej inteligencji emocjonalnej, ale tu do tej dogłębnej analizy najodpowiedniejszy wydaje mi się Snoofie Wink

Jednak czynniki składające się na brak odpowiedniego stopnia rozwinięcia inteligencji emocjonalnej są u różnych ludzi różne, a zjawisko ułomności tejże inteligencji jest podobne, więc stawiałbym właśnie na ułomność inteligencji emocjonalnej

fiut69
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2010-11-07
Punkty pomocy: 72

Przyznam szczerze że chciałbym byc ze swoją żoną do końca naszych dni. Chciałbym ją kochac do końca życia, ale jakby mnie zdradziła to nie mógłbym na nią patrzec tak by mnie to bolało. A gdy patrze na to co się teraz dzieje... Po prostu się boje...

Ian Watkins
Portret użytkownika Ian Watkins
Nieobecny
Wiek: 36
Miejscowość: Walia / UK

Dołączył: 2010-10-13
Punkty pomocy: 1008

Nikt nie przeprowadzi badań nad tym co trzyma małżeństwa razem, czy miłość, czy chuj wie co. Każdy nazywa uczucia inaczej, dla jednych przyzwyczajenie to miłość, drudzy gdy pojawia się przyzwyczajenie i rutyna szukają nowych doznań, dla trzecich to jeszcze co innego. Nie szukałbym tu ukrytego dna.

fiut69
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: Lublin

Dołączył: 2010-11-07
Punkty pomocy: 72

Przerażające

Rise
Portret użytkownika Rise
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: P

Dołączył: 2010-12-08
Punkty pomocy: 716

Coś w tym jest co Mr Snoofie napisał.
PRzerażająca pogoń za konsumpcjonizmem. Te wartości już są tak rozbijane - że nawet ludzie, którzy z pozoru chcieliby aby miłość, intymność, uczucie zachowały swą wartość - są przytłaczani otoczeniem ludzi, u których te wartośći idą się brzydko mówiąc 'jebać'. I siłą rzeczy dostosowują się do otoczenia - powielając te "wzorce", gasząc pomału te wewnętrzne ludzkie i naturalne cechy własne.
To jest przykre..

Czasami faktycznie myślę sobie jakby to było fajnie przenieść się chociaż 30-40 lat wstecz gdzie jednak ludzie byli bardziej naturalni, prostytucja, seks itd nie były tak rozpowszechnione, tempo życia nieco wolniejsze.. hm
No ale nie ma co gdybać.

Ja jednak jestem optymistą mimo wszystko i wierzę że jeszcze są ludzie, którzy cenią sobie pewne wartości, tak jak ja. Chociaż to co się dzieje na świecie wygląda coraz gorzej..

Nie wiem co to będzie za 20-30 lat..

Harpagan
Portret użytkownika Harpagan
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2010-07-12
Punkty pomocy: 120

Nie w latcah 90, tylko w 20 i to nie jest 30, czy 40 lat temu. To nawet nie jest 20, skąd Ty to w ogóle wziąłeś? I wina to była rządu, a nie "gangsterów", bo ci byli tylko wynikiem popytu - ludzie chcieli chlać. Tak samo z prostytutkami i sexem - ludzie chcieli ruchać, no bo kurwa kto nie chce? TAKIE SĄ FAKTY.

"There is nothing more satisfying than having someone take a shot at you, and miss."

Harpagan
Portret użytkownika Harpagan
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2010-07-12
Punkty pomocy: 120

Śmiem się nie zgodzić. Przechodzimy bezustannie coś, co się nazywa ewolucja, także czasy rewolucji przemysłowej do "za 30 lat" nie są tutaj żadnym miarodajnym wyznacznikiem.

"There is nothing more satisfying than having someone take a shot at you, and miss."

Wiarus
Portret użytkownika Wiarus
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wielkopolska

Dołączył: 2012-11-16
Punkty pomocy: 1192

"Dlaczego tak dużo małżeństw się rozpada? Przyznam szczerze że chciałbym byc ze swoją żoną do końca naszych dni. A gdy patrze na to co się teraz dzieje... Po prostu się boje..."

Dobrze, że się boisz. To znaczy nie dobrze, ale dobrze wyczuwasz sytuację. Instytucja małżeństwa dzisiaj nie ma absolutnie żadnego sensu tak samo jak i płodzenie dzieci. Tak długo jak będziesz wolnym kawalerem tak długo będziesz Panem sytuacji.

Rozwodów jest dużo i będzie jeszcze więcej bo państwo się wmieszało w rodzinę i ZAWSZE w takich sytuacjach, gdy strony idą do sądu to trzymana jest strona kobiety.ZAWSZE. One to wiedzą i to wykorzystują. W Wielkiej Brytanii na ten przykład jest już więcej dzieci wychowywanych przez samotne matki aniżeli w parach. A wiesz dlaczego ? Bo to się babom finansowo opłaca. W Polsce też coraz bardziej to się zaczyna opłacać. Dlatego rozwodów będzie coraz więcej.

peper
Portret użytkownika peper
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Czasem Trójmiasto, czasem Lublin

Dołączył: 2009-08-04
Punkty pomocy: 301

"Instytucja małżeństwa dzisiaj nie ma absolutnie żadnego sensu"

Ma i pomijając już wartości sentymentalne to chociażby ulgi podatkowe, myślisz, że dlaczego homoseksualiści tak walczą o zalegalizowanie związków partnerskich w formie instytucji małżeństwa?

"tak samo jak i płodzenie dzieci"
A to już czysty efekt konsumpcjonizmu. Ludziom w pogoni za karierą staje się coraz to mniej wygodne płodzenie potomstwa, więc w krajach wysoko rozwiniętych współczynnik dzietności jest coraz to mniejszy. Bardzo mnie to przeraża i stawiam sobie za przykład moich dziadków, którzy mieli trójkę dzieci, mimo że finansowo to się nie opłacało...

"Bo to się babom finansowo opłaca."
Ja zakładam, że w związek małżeński powinno się w chodzić z osobą do której mamy zaufanie i wiemy, że nie jest to "baba" która bardziej niż relacje z nami ceni sobie zysk

W sumie to niewiele jeszcze wiem, instytucję małżeństwa od strony formalnej lepiej poznam w na przestrzeni kilku najbliższych lat, ale mam nieodparte wrażenie, że ludzie którzy dziś ( tak licznie ) głoszą teorię małżeństwa jako niekorzystnego, pieprzą jak potłuczeni. Za to, że umiejętności interpersonalne ulegają pogorszeniu należy bardziej winić ludzi, a nie ustawodawcę...

Jaskier
Portret użytkownika Jaskier
Nieobecny
Wiek: ...
Miejscowość: Dolina Kwiatów, albo jakiś inny śmietnik

Dołączył: 2011-04-10
Punkty pomocy: 376

Każdy miłość postrzega inaczej, stąd te wszystkie zdrady i inne patologiczne fazy. Trzeba pamiętać, że jeśli ktoś darzy kogoś miłością tylko eros, albo tylko agappe, albo tylko caritas. To potem tego są skutki. Prawdziwa miłość to połączenie tych trzech rodzajów miłości.

Sneakers
Portret użytkownika Sneakers
Nieobecny
Moderator
Wiek: 26
Miejscowość: daleko

Dołączył: 2011-05-30
Punkty pomocy: 2265

Rutyna to nawet codzienne mycie zebow, jedzenie czy seks z ukochana. Tam gdzie jest ok i co jest nam potrzebne oraz sprawia przyjemnosc = nie ma mowy o rutynie. Choc w sumie inaczej. Rutyna moze byc konstruktywna albo destrukcyjna. A malzenstwa (ogolnie zwiazki)rozpadaja sie bo

1. Ludzie nie dojrzali emocjonalnie.
2. Presja np. Wpadkka = musi nyc slub.
3. Rozczarowanie sie partnerem w wybranych sytuacjach.
4. Problemy finansowe.
5. Gdy fantazje realizuja sie z innymi.

Ps. Jaskier przed "albo" nie stawiamy przecinkow.

Chojan25
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Olsztyn

Dołączył: 2011-11-10
Punkty pomocy: 948

Wszyscy mówią, że kiedyś było lepiej z miłością i ludzie pożądniejsi byli. Nie wiem skąd się to bierze. Czy ze statystyk rozwodowych czy z gderania starych bab ?
Kiedyś ludzie się nie rozwodzili bo by takie gadanie było i by taką reputację mieli, że ho ho. Ale przez to właśnie ludzie, którzy kompletnie do siebie nie pasowali musieli męczyć się ze sobą nie mogąc szukać szczęścia z kimś innym.
A co do starych babek tłumnie oblegających kościoły wszelakiego typu, co to święte za swojej młodości były i na widok chłopaka idącego za rękę z dziewczyną mówiących oburzonym tonem ,,Za moich czasów..." mam coś do napisania.
Było to parę tygodni temu. Wychodząc z kościoła usłyszałem ciekawą rozmowę.
,,-Ty, Władzia widzis tą od (tu nazwisko ojca pewnej dziewczyny), brzuchata łazi a chopa ni ma.
-Jo Gienia, widze. Do mjasta pojechała to i gacha jakiego se znalazla co jej brzuch nadmuchał. Wisz co ci powiem, tera to świat na psy schodzi, za naszych czasów to młode spokojniesze byli i sie tak nie gździli, do co niedzielę kościoła chodzilim. A tak jak tera robią i przed ślubem sie sekszą toć to grzech śmiertelny.
-No Władzia prawde gadasz ale idziem bo na różaniec nie zdążem."
Wszystko spoko, do kościoła ładnie chodzą co łaska największe dają i co ksiądz powie jako święte słowa traktują. Typowe słuchaczki Radia Maryja. Tzn było by spoko ale dowiedziałem się, że jedna za młodu rogi mężowi zrobiła wielkości pokaźnego dębu, a druga dała się mężowi namówić na zamianę żon na jedną noc z jakimś sąsiadem. Tzn jej sąsiad spał z nią tej nocy a jej mąż z żoną sąsiada. Tak więc nie przeceniajmy ,,starych dobrych czasów" wszak 60 lat temu też homo sapiens żyli i popęd seksualny też istniał. Inna sprawa, że wszystko się skrycie robiło.
Swoją drogą teraz się nie dziwię mocherom czemu tak długo w kościołach siedzą. Ze wszystkich grzechów młodości się wsypowiadać to trochę zchodzi Smile .

Tony Smith
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2012-08-14
Punkty pomocy: 95

A ja myślę ,że laski są bardziej agresywne niżeli dawniej i bije od nich perwerą. Niby głupi facebook a jest tam przyklad. Niby 16latki a już klikniecia lubie to w jakieś głupie grupy typu "Ruchalabym Cie jak dzika kuna w agrescie' , " Fajny jestes,chodz sie ruchac" "Mam sny z Toba w roli glownej" "Ej chodz tu zgwalce Cie" zupelnie jak jakies niewyzyte! Kiedyś taka perwersyjna kobieta była uznawana za ździrę i dziwkę ale dziś to trendy i modne jest. Jestem rocznik 93' i marnie rokuje późniejsze.
Poza tym wkurwiają mnie te ich zdjęcia w tle typu : Lezy wytatuowana suka i jakiś tam skurwiel,obok butelka whisky i te jebane papieroski wydłużone niczym Marylin Monroe -.-! Możecie sądzić ze to normalne ale dla mnie to chore bo tacy ludzie na przyszlych rodzicow nie wyrosną.

Chojan25
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Olsztyn

Dołączył: 2011-11-10
Punkty pomocy: 948

,, Możecie sądzić ze to normalne ale dla mnie to chore bo tacy
ludzie na przyszlych rodzicow nie wyrosną." no ale z takim zachowaniem dzieci pierwsi będą mieli Smile . Takie panny sobie tylko krzywdę robią. Teraz fajnie chłopaki(wg nich) się nimi interesują koleżanki zazdroszczą, ale jak z 16-latki zrobi się 26-latka, która wygląda jakby miała 36 lat albo i więcej, a zauważy w końcu, że jej wszyscy dotychczasowi adoratorzy to życiowe ofermy bez edukacji, przyszłości potrafiący wyrywać puste laski tylko chamstwem i chwaleniem się kogo to oni nie pobili i jacy fighterzy z nich a normalnych z taką reputacją i wyglądem nie znajdzie to taka -kobieta już- gorzko zapłacze. Ale nas takie panny nie interesują Wink . Selekcja naturalna tutaj działa, osobniki wybrakowane i mniej inteligentne umrą bezpotomnie, ewentualnie znajdują sobie jakiegoś kolesia tak zdesperowanego, że wystarczy mu dowolna cipka i cycki. Cycki wygniecione tak, że się dziwię, że nie są kompletnie płaskie a cipka tak... a zresztą wszyscy wiedzą o co chodzi. No i trzeba pamiętać, choroby weneryczne nie śpią.
I żeby nie było, nie piję tu do normalnych lasek chcących czerpać należną im przyjemność z seksu, a wiadomo, żeby dobrze wybrać trzeba trochę przebrać. Bardziej chodzi mi o 17-letnie amatorki seksu za jedno piwo w klubowej toalecie najlepiej z nie jednym kolesiem w ciągu imprezy, a których dziwnym trafem znam dosyć dużo. Nie żebym był amatorem takich panien. Znałem się tylko z takimi (w liczbie kilkunastu) od przedszkola a mieszkając w małej miejscowości nie było szerokiego wyboru dalszej edukacji i wszyscy chodzili do tej samej szkoły i gimnazjum to widziałem cały proces rozwoju kurestwa, i coś o tym wiem.

Harpagan
Portret użytkownika Harpagan
Nieobecny
Wiek: 27
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2010-07-12
Punkty pomocy: 120

Moim skromnym zdaniem sprawa leży gdzieś pomiędzy. Nie jest jeszcze tragicznie, ale na pewno nie jest tak jak było "kiedyś". Trzeba przy okazji pamiętać o tym, że każde wczesniejsze pokolenie patrząc na młodsze mówi sobie, że "my byliśmy lepsi". Wynika to z ogólnikowej niezdolności i niechęci człowieka do zmian. Człowiekiem rządzą przyzwyczajenia i nawyki. Inną sprawą są media i człowieka podatność na bycie zdalnie sterowanym "pożytecznym idiotą", który sam z siebie podejmuje działania niekorzystne dla niego, a korzystne dla kogoś innego - nazwijmy go producentem, równie dobrze pasuje też tu rząd. Dla mnie to wygląda na jakąś siódmą wodę po syndromie sztokholmskim. Wmówiono człowiekowi, że miłosć jest przedmiotem pożądania i jednocześnie przedstawiono ją jako stan absolutnie krótkotrwały, tak jak samochód, komputer, iPod wymagający po okresie gwarancji koniecznej wymiany. Teraz ludzie nawet już nie czekają aż się sprzet spieprzy, tylko wymieniają po roku, bo wszedł nowy model rózniący się tylko linią. Sami z siebie, bez hajsu, na kredyt, byle mieć! Kiedyś model samochodu produkowano 10 lat bez zmian i ludzie bezstresowo takim dokurwiali, bo robili to wszyscy, a teraz zmienia się stylistyka po dwóch latach i jeżdżąc starym modelem jesteś zwykły dziad. Sprawa przenosi się na ludzi, każdy w tej nienawiści do zmian sam z siebie szuka ich w nowych zabawkach. I z jednej strony jest szczęśliwy, a z drugiej zrozpaczony, bo pomieszał w życiorysie według panujących dzisiaj wzorców, ale przecież nawet lubił swojego starego iMac'a i może nawet kochał swoją żonę, ale od "wewnętrznego głosu" z eteru przecież nie uciekniesz. "Godzisz" się na taki los jak kompletny głupiec.

Inną kwestią jest zmiana przyzwyczajeń tak mężczyzn, jak i kobiet. Mężczyźni dzisiaj nie są w stanie wykorzystać danych im biologicznie cech takich jak stabilność, siła wewnętrzna, pewność
siebie i tych wielkich jaj, które niestety tylko okresowo mają między nogami. Mężczyzn kastruje się już w wieku niemowlęcym, prowadząc ich przez życie podług zasad nowego świata, gdzie wszysycy są sobie równi, każdy każdego musi szanować, a to co masz jest ważniejsze od tego kim jesteś. Kobiety z kolei założyły spodnie, obraziły się na mężczyzn i zakasując rękawy poszły w suwerennym czynie społecznym budować swoje kobiece lepsze jutro. Tak bardzo dotarła do nich świadomość dyskusyjnej dla nas krzywdy przez tysiąclecia im wyrządzanej, że jedynym ratunkiem było dla nich błyskawiczne odcięcie się od męskiego świata i skazanie go na pokutę w całkowitym zaciemnieniu. One pchają się same, same się napędzają i same gnają do swojego lepszego świata. Problem będzie, jak zmęczone przystaną i zapragną w bliżej nieokreślonej przyszłości przypomnieć sobie o facetach. Niestety to idzie na zakładkę, więc jest ryzyko, że trafią na taki sam bunt, jaki same przechodziły. Tak ja widzę zmiany, które doprowadziły do łamliwości związków i małżeństw.

Niestety z tego co napisałem wynika jasno, jak wielką niewiarę mam w jednostkę ludzką, i że zamiast stwierdzenia "człowiek - to brzmi dumnie", bliżej mi do prostego CZŁOWIEK TO IDIOTA BEZ PRZYSZŁOŚCI. Zapomnieliśmy, że na tej planecie jesteśmy tylko chwilowymi turystami, genetycznie zaprogramowano nas do bycia pasożytami żerującymi tak na innych, jak i na własnym gatunku. Mamy wadliwe mózgi, które lepiej czują się, kiedy jesteśmy sobie wzajemnie poddanymi i kiedy nas boli. Lubimy być chorzy, bo wtedy możemy sobie spokojnie narzekać i walczyć o dojście do zdrowia, które nigdy nie nastąpi. Czym to jest, jak nie głupotą?

Sam się też zastanawiałem jak bardzo jest mi tu nie po drodze i jak dobrze musiało być w latach 60, czy 70. Odpaliłem sobie wtedy ten kawałek z 1970 roku: http://www.youtube.com/watch?v=X... i zrozumiałem, że nie tędy droga.

Tłumaczenie tekstu dla nieanglojęzycznych:

Nie mam pojęcia co stało się z dzisiejszymi dzieciakami
Byliśmy inni od dzisiejszych dzieciaków
Tak zupełnie inni
Nie mieliśmy wcale tej szalonej muzyki
Nie mieliśmy wcale tych szalonych ciuchów
Nie mieliśmy kolesi ćpających na progu
Nie mieliśmy żadnej z tych rzeczy, nie nie

Nie obchodzą mnie ci kolesie z długimi włosami
Im potrzeba porządnej kąpieli
Mają rozbiegane oczy
I albo śpią sobie w parku
Żebrząc na ulicy
Albo gnają po mieście w Lotusie Elite
(skąd oni mają na to w ogóle pieniądze?)

Nie moge powiedzieć, że na wojnie walczyłem za takie dzieciaki jak ty
Walczyłem za dzieciaki, które myślałem, że wyrosną na innych ludzi
Za tych walczyłem
Wsadzić was wszystkich do woja, to bym zrobił ja
Krótko z tyłu i po bokach, zrobiłbym z was mężczyzn

Willi jest moim synkiem, był dobry aż do teraz
Ale ostatniej nocy powiedział "zrobię to po swojemu, jakoś"
Ucieknę z przyjaciółmi na chwilę w drogę
Ucieknę od ciebie, możesz zdechnąć, to właśnie możesz zrobić!

Wydawało mi się, że po 55 latach
człowiek ma prawo oczekiwać jako takiego szacunku
Od dzisiejszych dzieciaków
Nie mam pojęcia co stało się z dzisiejszymi dzieciakami
Nie mam pojęcia co stało się z dzisiejszymi dzieciakami

Pozdro!

"There is nothing more satisfying than having someone take a shot at you, and miss."

franzllang
Portret użytkownika franzllang
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 99
Miejscowość: dalekowice

Dołączył: 2009-12-02
Punkty pomocy: 435

Dla tych, co myślą, że współczesny świat i rozwój gospodarczy nie mają znaczenia na trwałość związków.

Wg Gusu różnica między małżeństwami zawartymi i rozwiązanymi:
- w miastach od 1990 cały czas pod kreską, od -10 000 do -30 000
- na wsi od 1990 cały czas nad kreską, od 2000 do nawet 35 000

Do tego:

- w miastach od 1990 ilość rozwodów na 1000 mieszkańców wzrosła z 1,5 do 2,2 (2,5 w 2006) w 2009
- na wsi od 1990 ilość rozwodów na 1000 mieszkańców wzrosła z 0,5 do 0,9 w 2009

Dalej:

- w miastach od 1990 ilość rozwodów na 1000 małżeństw wzrosła z 24,4 do 27,8 w 2009
- na wsi od 1990 ilość rozwodów na 1000 małżeństw zmalała z 24,6 do 21,9 w 2009

I ciekawostka:

- w miastach od 1990 ilość rozwiązanych małżeństw w wyniku śmierci małżonka na 1000 małżeństw pozostała na takim samym poziomie do 2009; spadała do 16,1 w 2000 by powrócić do stanu z 1990 w roku 2009 (18,3)
- na wsi od 1990 ilość rozwiązanych małżeństw w wyniku śmierci małżonka na 1000 małżeństw zmalała z 22,4 do 18,1 w 2009

Wnioski se sami wyciągnijcie. W cale nie jest tak kolorowo, jak niektórzy sądzą.

Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.

Znałem ko­bietę z ta­kim ze­zem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.

kapitanzuo
Portret użytkownika kapitanzuo
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2011-02-03
Punkty pomocy: 190

Powód jest jeden - obecnie kobiety są zupełnie inne niż w czasach naszych matek. Po co laska ma się starać, dbac o zwiazek, skoro w pobliżu czeka stado "rycerzy na białych koniach". którzy będą akceptowac jej każde pierdnięcie? Z tego co widzę ostatnio to coraz więcej panien zadaje sie z kompletnymi męskimi cipami, pomiatają nimi, gardzą ale są - z wygody. Wymagajacy facet będzie be, bo ma pewne standarty, natomiast rozpieszczone królewny nie włożą ani grama wysiłku w to by nad sobą popracować. Chyba BAYT opisał sytuacje z laską, która była delikatnie mówiąc średniej urody a potraktowała go jak śmiecia bo byl dla niej miły - i tak to będzie trwać, dopóki nie zorientuje się, że jej iluzja na jej własny temat to bzdura. Wtedy znajdzie frajera, który pozwoli jej ta iluzję utrzymać.

Wiarus
Portret użytkownika Wiarus
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wielkopolska

Dołączył: 2012-11-16
Punkty pomocy: 1192

"Po co laska ma się starać skoro w pobliżu czeka stado "rycerzy na białych koniach". którzy będą akceptowac jej każde pierdnięcie?"

hmmmmm na moją byłą-aktualną-eks nikt nie czeka i nikt już czekać nie będzie (a jeżeli nawet to tym lepiej dla mnie, ale wiem, że nie bo takim szczęściarzem nie jestem), a i tak nie wyszło tak jak miało wyjść w założeniu. Jeżeli ja przegrałem to z konkurencją z przeszłości jeżeli już, a najpewniej to z własnym idealizowaniem obiektu.

Niektóre kobiety są jak balon w który każdy kolejny facet dmucha, ale ten balon nigdy nie pęka. Jeden partner nadmucha tyle ile potrafi i balon się rozrośnie. I tak z każdym kolejnym facetem ten balon będzie rósł, ale to i tak dla Panny zbyt mało. W końcu balon już jest tak wielki, że chyba tylko sam królewicz mógłby wpuścić tam powietrze. Ale problem polega na tym, że z królewny ostała się jeno kurewna i nikt już nie chce dmuchać bo balon jest rozlały, stary i brudny obecnością tak wielu. Prawda jest taka - jeżeli kobita miała zbyt wiele związków nieudanych to do związków jest skończona bo zbyt "wiele wody upłynęło" i nic już na niej nie zrobi wrażenia, a i kolejny potencjalny partner sam się odsuwa.

"Tak to będzie trwać, dopóki nie zorientuje się, że jej iluzja na jej własny temat to bzdura."

Nieraz ta iluzja nigdy nie mija.

kapitanzuo
Portret użytkownika kapitanzuo
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2011-02-03
Punkty pomocy: 190

"hmmmmm na moją byłą-aktualną-eks nikt nie czeka i nikt już czekać nie będzie (a jeżeli nawet to tym lepiej dla mnie, ale wiem, że nie bo takim szczęściarzem nie jestem), a i tak nie wyszło tak jak miało wyjść w założeniu. Jeżeli ja przegrałem to z konkurencją z przeszłości jeżeli już, a najpewniej to z własnym idealizowaniem obiektu."
Wiarus, nie zrozumieliśmy się. Jamialem na mysli nie Ciebie jako byłego ale innych kolesi, którzy bedą akceptować każde idiotyczne zagranie laski. Panna przeważnie kończy związek gdy jest w zanadrzu nowy kandydat - "wymienie cię na lepszy model". Po co ta panna ma się zmieniac w takim razie?

Poza tym, popatrz na pewną rzecz - ile osób tutaj pracuje nad sobą, stara się byc jak najlepszą formą siebie, z różnym skutkiem, ale wkładają w to wysiłek. W 90% przypadków kobiet praca nad sobą ogranicza sie do założenia makijazu rano. Znam grube laski, które śmieją się z innych grubych, że są grube, puste laski nabijające się z innych pustych, że są puste, to jest nagminne. Takie panny po prostu nigdy nie musiały spojrzeć na siebie krytycznie bo zawsze jakis frajer przyjezdzał na białym koniu i mówił im jakie to sa wspaniałe. albo uzytkownik StaryCap dopadł je ze swoimi "cukierkami za całusa" zaraz po tym jak chujowo zachowały się wobec chłopaka i już ego rośnie.

"Niektóre kobiety są jak balon w który każdy kolejny facet dmucha, ale ten balon nigdy nie pęka. Jeden partner nadmucha tyle ile potrafi i balon się rozrośnie. I tak z każdym kolejnym facetem ten balon będzie rósł, ale to i tak dla Panny zbyt mało. W końcu balon już jest tak wielki, że chyba tylko sam królewicz mógłby wpuścić tam powietrze. Ale problem polega na tym, że z królewny ostała się jeno kurewna i nikt już nie chce dmuchać bo balon jest rozlały, stary i brudny obecnością tak wielu. Prawda jest taka - jeżeli kobita miała zbyt wiele związków nieudanych to do związków jest skończona bo zbyt "wiele wody upłynęło" i nic już na niej nie zrobi wrażenia, a i kolejny potencjalny partner sam się odsuwa."

Analogia z balonem świetna, w psychologii to czym balon jest pompowany nazywa się "narcissistic supply" - nie znam polskiego terminu.

Całość sprowadza się do tego, że dzisiaj od kobiet nie wymaga sie prawie nic jeśli chodzi o zachowanie i cechy charakteru. I to jest najgorsze w tym całym PUA, można mówić "uważaj siebię za nagrodę" ale jesli celem samym w sobie jest tylko puknięcie laski i odfajkowanie kolejnej cipkibędzie to tylko udawaniem bo delikwent zrobi wszystko by te cipkę chociaz musnąć kutasem.

Ian Watkins
Portret użytkownika Ian Watkins
Nieobecny
Wiek: 36
Miejscowość: Walia / UK

Dołączył: 2010-10-13
Punkty pomocy: 1008

Bardzo fajnie to napisałeś. Myślę jednak, że gdzieś tam na świecie są też normalne dziewczyny, świadome swojej wartości, tylko trzeba je odkryć.

kapitanzuo
Portret użytkownika kapitanzuo
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2011-02-03
Punkty pomocy: 190

Odkyj siebie, a te wartościowe same przyjdą.

Ian Watkins
Portret użytkownika Ian Watkins
Nieobecny
Wiek: 36
Miejscowość: Walia / UK

Dołączył: 2010-10-13
Punkty pomocy: 1008

Odkryłem siebie i ten ja jest w jakimś sposób niedowartościowany, więc narazie o wartościowych babkach mogę marzyć:)