Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak się pozbierac?(Pobicie, choroba)

9 posts / 0 new
Ostatni
kb
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: PL

Dołączył: 2012-02-13
Punkty pomocy: 4
Jak się pozbierac?(Pobicie, choroba)

Witam. Panowie mam problem z postawieniem się do pionu po przeżyciach jakie dostałem od losu.
Historia zaczyna się od tego gdy poznałem tą stronę...
Zmieniałem siebie na lepsze, podobałem się sam sobie, było dobrze aż do 2012r... Najgorszy rok z życia.
1. Pobicie. Początek 2012, pod moim ulubionym klubem zostałem pobity przez kolesia. Wyszło później, że to facet mojej koleżanki. Tylko,że ja z nią nic nie miałem wspólnego i nie wiem o co mu chodziło w ogóle, aby miał powody do obicia mi gęby.... Później repozycja nosa, obdukcja, zawiasy dla kolesia. Niby wszystko ok, ale to ciągle mnie prześladuje i dołuje, ciągle widzę jak ten koleś i jego znajomi na mnie patrzą, gdy jestem w klubie np.

2. Choroba matki. Czerwiec 2012r. List do matki z wynikami mammografii->konsultacja u specjalisty->nowotwór piersi...

Wszystko się zmieniło. Operacja, chemia, radioterapia, rehabilitacja codzienne wyjazdy po 100km, patrzenie na zdołowaną matkę. Narazie jest wszystko ok i nie ma przerzutów.
Mijały dni, tygodnie, miesiące. Oswajałem się z tym jakoś... Ale to chyba i na moją psychikę zadziałało. Do tego aktualnie trwam w związku który niezbyt mi się podoba.(ale to będzie na oddzielny temat)

Te przeżycia wbiły mi się w głowę. Zmieniłem się w zdołowanego kolesia nie mogącego znaleźć swego miejsca na ziemi. Ciągle o tym myślę, dlaczego,po co,za co?

Chciałbym znów być taki, jak wcześniej. Ale jak? Jak się pozbierać? Mam już 24 lata i nie chcę patrzeć jak mi życie ucieka między palcami.

Pozdro

Trochę chaotycznie napisane, ale może ktoś zrozumie i podpowie.

SeBlue
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 23
Miejscowość: Wwa

Dołączył: 2013-01-26
Punkty pomocy: 617

" ciągle widzę jak ten koleś i jego znajomi na mnie patrzą, gdy jestem w klubie np."

Wiesz co zrób? Miałem podobny problem, zapisz się na Box, K1 lub sztuki walki.. Trenuj trenuj trenuj.. A wtedy taki łepek do Ciebie nawet nie podskoczy!

" Do tego aktualnie trwam w związku który niezbyt mi się podoba."

Nie podoba się? Zakończ go. Za nim to zrobisz to przemyśl dokładnie czego chcesz, potem nie będzie już odwrotu.

"Chciałbym znów być taki, jak wcześniej. Ale jak? Jak się pozbierać? Mam już 24 lata i nie chcę patrzeć jak mi życie ucieka między palcami."

Imprezuj, baw się jedź do innego miasta, tam się pobaw, poznaj nowe dziewczyny.. A wszystko się ułoży ale to wymaga czasu..

"2. Choroba matki." Na prawde Ci współczuje ;/ .. Nie wiem jak się czujesz, moge sobie tylko wyobrazić.. Ale będzie dobrze, uwierz w siebie! Uda Ci się na pewno!

"Pierwsza minuta może być ostatnią dlatego ceń jak ostatnią."

franzllang
Portret użytkownika franzllang
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 99
Miejscowość: dalekowice

Dołączył: 2009-12-02
Punkty pomocy: 435

Mam/miałem podobnie. Wiele dołów załapałem w życiu, z podobnych powodów, i zazwyczaj działały dwie rzeczy - sport i czas.

Mam chronicznie chorą mamę, w tym roku znalazłem ciało dziadka, w międzyczasie poznałem, kto jest moim przyjacielem a kto nie jest, miałem spore problemy finansowe w firmie...

Na pewno masz rodzinę, która się wspiera, i im ufaj. Postaw sobie jakieś realne, nawet w miarę łatwe cele, których zdobycie Cię ucieszy i zmotywuje do dalszego działania i poszukiwania kolejnych celów.

Rzeczy, które Cię spotkały możesz wykorzystać do kształtowania siebie jako silnego mężczyzny. Potraktuj je jako bodźce do działania, a nie zaniechania. Ja wiem - łatwo mówić, ale jedyną odpowiedzią na wszystko jest działanie.

EDIT:

i zapomniałem, ale kolega wyżej napisał - zapisz się na jakieś sporty walki, nabierzesz pewności siebie względem takich sytuacji.

Najlepsze są te kobiety, które są cnotliwe wobec obcych, a rozpustne wobec męża.

Znałem ko­bietę z ta­kim ze­zem, że jak płakała, to łzy ściekały jej zza uszu.

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

no czasami na łeb zwala sie kupa spraw, nie zawsze miłych, postaraj sie rozwiązywać je stopniowo, nie mysl o wszystkim na raz
klub możesz zmienić, kobiete możesz zmienić, możesz pomagać mamie (co pewno robisz) co też ją zmieniasz bo jej łatwiej z tobą przy boku
walcz o to co warte tego, rodzina, praca, a dziewczyny czy kluby możesz odstawić na pół roku co w tym złego ?
ja bym poświecił te pół roku na rodzine, pracę, odłożył kaskę i jak mama lepiej sie poczuje (czego życze oczywiście z całego serca) to zafunduj sobie wakacje, (może nawet mamie jakieś spa, czy zabiegi) skup sie na tym co najwazniejsze a pierdoły olej Wink
pozdro

they hate us cause they ain't us

septo
Portret użytkownika septo
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: '83
Miejscowość: gdzieś w Pyrlandii

Dołączył: 2013-05-14
Punkty pomocy: 1844

siewka,

co do chorej matki. ciężko coś mądrego powiedzieć. Na pewno będzie się czuła lepiej jeżeli zobaczy, że dzielnie to znosisz. To jest k.. trudne, ale zapewnianie jej, że dajesz radę + dzielenie z nią pozytywnych emocji, na pewno jej pomoże. Zapewniam że ona bardziej myśli o Tobie niż o sobie i jest to jej potrzebne.

Jeżeli chodzi o sytuację pod klubem. Oberwałeś i wiesz, że w razie kolejnej konfrontacji nie będziesz w stanie się obronić. To bardzo niekomfortowa sytuacja. Najlepiej gdybyś się tego nauczył, zapisując się na jakąś sztukę samoobrony.

Ważne jest też samo nastawienie psychiczne. Musisz wypchnąć to wydarzenie z pamięci - potraktuj je jako zwyczajnego "pecha". Zdarza się, że grając w piłkę zwichniesz sobie nogę - robisz coś przyjemnego, coś co potrafisz i nagle "pech" - zdarza się - przecież nie przestaniesz grać w nogę..

Poza tym niektórych akcji nie ominiesz i trzeba to potraktować właśnie jako "pechowe", nieistotne zdarzenie, które pozwala mimo wszystko na pewne przemyślenia.

Kiedyś mnie i jeszcze 2 kumpli napadnięto z bronią na zajezdni tramwajowej. Mieliśmy przewagę liczebną i wzrostu, ale kolesie mieli klamkę. Pewnie atrapę, wszystko jedno ważne, że byliśmy osrani jak małe dzieci. Długo to siedziało w głowie.

Dzięki temu wydarzeniu wiem, żeby nie prowokować sytuacji, nie pojawiać się w miejscach, które nie są bezpieczne. Ale czasami masz po prostu "pecha".

Dasz radę - dbaj o mamę

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

ważne jest oparcie m.in. Twojej dziewczyny, ale piszesz, ze nie za dobrze w tym związku. Myślę, że powinieneś pogadać ze specjalistą. Jakiś psycholog byłby bardzo wskazany... zanim nie zaczniesz sobie sztucznie poprawiać nastrój.

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

kb
Nieobecny
Wiek: 23
Miejscowość: PL

Dołączył: 2012-02-13
Punkty pomocy: 4

Mądrze mówicie i dzięki Wam za te słowa. Z tym zapisaniem się na sztuki walki,fajna sprawa. Ale u mnie nie bardzo aktualnie wykonalna. Mieszkam na wiosce(tak-rolnik)... No i większość czasu pochłania praca. Wolnego mam mało, a najbliższa szkoła walk jest 45km ode mnie :/ Po prostu nie mam na to aktualnie czasu-dojazdy, a wolne tylko tych parę godzin wieczorkiem. Oparcie w rodzinie... Ojciec ma na wszystko wyje..., aż do przesady, wszystko go nie interesuje, siostra(starsza) wyszła za idiotę który wyzwał mnie i moją matkę za to że mu uwagę zwróciliśmy żeby nie chlał, więc odpuściłem sobie znajomość z nim. Bliższej rodziny nie posiadam. Koledzy patrzą tylko jak by tu mnie wykorzystać. Psycholog... Ciężko, bo jakby matka się dowiedziała(jestem z nią szczery w wielu sprawach) to jeszcze gorzej by się poczuła-bo cierpię. A takiego obrotu sprawy nie chcę. Ciężko jest się podnieść. Z pobiciem łatwiej mi pójdzie, gorzej z przyzwyczajeniem się do myśli o chorej mamie. Niby rak to nie wyrok,ale i tak wywraca życie do góry nogami. Trzeba myśleć pozytywnie i się nie poddawać, bo innego wyjścia nie mam. Nie poddam się,dla własnego dobra-przynajmniej spróbuję.

baudelaire
Portret użytkownika baudelaire
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 41
Miejscowość: południe

Dołączył: 2010-10-03
Punkty pomocy: 4740

Skad jestes? Nie chce mi sie wierzyc ze nie ma tu nikogo z Twojej okolicy.

Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.

PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...

Valarhael
Portret użytkownika Valarhael
Nieobecny
Wiek: Słuszny
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2014-03-17
Punkty pomocy: 26

"(...) Ciągle o tym myślę, dlaczego,po co,za co? (...)"
Zrób rachunek sumienia z całego swojego życia i zastanów się, czy jak do tej pory wszystko robiłeś tylko dla siebie, czy zrobiłeś cokolwiek dla kogoś. Czy zrobiłeś coś, co wymagało od ciebie poświęcenia? Nie poczujesz się szczęśliwy ani spełniony, jeśli nie zaczniesz dzielić się szczęściem z innymi. Dopiero wówczas zrozumiesz, jak bardzo człowiek może się cieszyć każdą chwilą. O cierpieniu i jego znaczeniu radzę poczytać księgę Hioba (ale to dosyć ciężka lektura dla początkującego), i drugi list św. Pawła do Koryntian. "Albowiem moc w słabości się doskonali".

A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym. Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie do poznania prawdy i może oprzytomnieją i wyr