Krótko. 2 dni temu się rozstałem. A jutro spotykam się na kilka dni z nową laską (w zasadzie to starą, ale idzie to w wiadomym kierunku). Jak na szybko wyleczyć się z napadów płaczu, myśli ostatecznych i ogólnego doła? Ma być fajnie, a nie że będę chmurny, a atmosfera będzie grobowa.
Wyobraz sobie ze jestes uzalezniony od alkoholu. Co robisz? Jakie kroki bys podjal?
Po co spotykasz się z nową laską 3 dni po rozstaniu skoro piszesz, że masz napady płaczu i doła? Chcesz udawać przed sobą i przed nową panną, że wszystko jest ok (i to jeszcze na kilka dni)? Po co Ci to.
Chłopie, Ty chcesz przykleić plaster na nieoczyszczoną ranę! Nic to nie da, skoro z tego co piszesz to Ty jesteś osobą przechącą żałobę jako ten skrzywdzony rozstaniem. Po poważnych i długich związkach ludzie przepracowują to nawet miesiącami.
Nic Ci jeszcze nie pomogą po 2 dniach od rozstania porady typu:
- zerwanie wszelkich kontaktów i źródeł informacji o bylej
- poranne intensywne treningi i zimne prysznice, aby lepiej nastroić organizm do życia kolejnego dnia
- adaptogeny typu ashwaganda
Bo Twój pobyt to istne nieporozumienie, które najprawdopodobniej wpierdoli Ciebie w jeszcze większy rozpierdol emocjonalny.
Krótko mówiąc - jeżeli chcesz spędzać z kimś czas, najpierw naucz się na nowo robić to sam ze sobą.
Da się. Jednak nie wyglądasz na hardkorowca, co eliminuje ciebie z tego zabiegu.
Zasady są proste wśród pua. Nie krzywdzimy lasek jeśli same swoim zachowaniem do tego nie dążą.
Zalecam odpoczynek od związków przez czas rekonwalescencji.
Ruchania też nie zalecam, bo uzależnisz się od seksu. Odpuść sobie.
Najszybciej wyleczysz się z byłej jeśli ją na szybko odzyskasz )
To żart, prawda?
Istnieje 1/75 że wiesz kim jestem
NO JAK?????
Istnieje 1/75 że wiesz kim jestem
https://www.uwodzenie.org/zlaman...
Zasady portalu | | Netykieta | Zgłoś nadużyc