Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

jak pogodzić się z myślą że była z innym ...

13 posts / 0 new
Ostatni
mazi1989
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2014-04-16
Punkty pomocy: 0
jak pogodzić się z myślą że była z innym ...

Mam 30 lat i jestem żonaty, kocham moją żonę, ale nasz związek kryje smutną tajemnice, która może wszystko zniszczyć. Kiedy poznałem moją żonę to od razu wiedziałem, że to ta jedyna. Ona ma w sobie coś, co oczarowuje faceta, jej byli do dziś do niej wzdychają, praktycznie od początku wiedziałem, że jest tą, z którą chciałbym spędzić życie. Podoba mi się jej uroda, szalony charakter i to, że oboje lubimy bardzo sex, poszliśmy do łóżka na drugiej randce, później pojawiła się miłość, było cudownie. Nie przeszkadzało mi to, że moja ukochana miała wielu facetów nie byłem o to zazdrosny, sam Lubie bardzo sex i mam duże potrzeby, choć ja miałem niewiele partnerek. Nasz związek się rozwiną, mieliśmy wobec siebie plany na całe życie. Po pewnym czasie coś złego zaczęło się ze mną dziać ... dla mojej ukochanej wyglądało to na depresje lub że przestałem ją kochać. W rzeczywistości było inaczej ale to okazało się dopiero rok później. Moja wtedy dziewczyna bardzo przeżywała mój stan, była załamana, przyjmowała leki antydepresyjne, stała się dla mnie oschła, miałem wrażenie, że ma mnie dosyć. Zaczęła wspominać coś o "przerwie w związku", dzień przed rozstaniem błagałem ją o spotkanie wielokrotnie a ona odmawiała, uznała, że jestem wiecznie smutną osobą i będzie ze mną nieszczęśliwa. Po zerwaniu nie odzywałem się do mojej miłości, ona zaś poczuła się wtedy lepiej, odetchnęła jednocześnie miała do mnie żal, że się nie odzywam ... była przekonana, że zerwanie jest mi na rękę. Jak zwykle w takich sytuacja pojawia się inny facet, pocieszyciel, kolega z pracy, który się podkochiwał w mojej ukochanej, zawsze uśmiechnięty i pozytywny. Moja panna zaczęła się z nim umawiać bardzo szybko po naszym rozstaniu, do mnie czuła niechęć, że doprowadziłem ją do depresji. Tydzień po naszym rozstaniu całowała się z nim a dwa tygodnie po rozstaniu uprawiała z nim sex, w sumie nie powinno mnie to dziwić, bo my też szybko zdecydowaliśmy się na ten krok a moja panna nie ukrywała, że i wcześniej tak bywało z innym. Kiedy poznałem prawdę dzięki gadatliwej koleżance wpadłem szał/rozpacz, myślałem, aby z sobą skończyć, Zacząłem walkę na słowa z moją byłą, ona nie miała wyrzutów, myślała że jestem po prostu mściwy i że też powianiem znaleźć sobie dziewczynę. Mówiłem jej, że ją kocham a ona na to odpowiadała, że wie, ale nie będzie ze mną szczęśliwa ... Cztery tygodnie po rozstaniu zaproponowała spotkanie, to były bardzo dramatyczne chwile, rozmawialiśmy całą noc, coś w niej pękło, dwa dni później zaproponowała, abyśmy spróbowali jeszcze raz, tego innego faceta odrzuciła bez warunkowo, raczej nic do niego nie czuła może tylko fascynacje. Gdy byliśmy znowu razem moja ukochana bardzo żałowała tego, co się stało, przepraszała i płakała, opowiedziała ze szczegółami co się wydarzyło pomiędzy nią a tym innym, łącznie z seksem. Gdy się pogodziliśmy to oboje wpadliśmy w euforie, spłodziliśmy dziecko i wzięliśmy ślub. Kiedy od naszego zerwania/powrotu minął rok, moja forma znowu mocno spadła, zrobiłem szczegółowe badania i okazało się co jest przyczyną moich dziwnych stanów. Mam problem z tarczycą i wysokie trójglicerydy mimo sportowej sylwetki. Leczenie przyniosło dobre skutki, wróciła mi energia, wróciły mi silne uczucia do żony, ale niestety wrócił też ogromny ból i żal do tego, co było. Ja bardzo wielbiłem zawsze ciało mojej żony, ogólnie w seksie byłem dla niej bardzo delikatny, nieegoistyczny. Bardzo mnie boli, że moja żona uprawiała z tym innym sex, czuje, że zbezczeszczono coś dla mnie świętego. Męczę tym moją żonę, ona się czuje winna, oboje boimy się, że to zniszczy nasze małżeństwo. Ona stwierdziła nawet, że wtedy nie powinniśmy do siebie wracać mimo wielkich uczuć, bo ja nie poradzę sobie z poczuciem krzywdy. Ja kocham moją żonę i gdybym mógł cofnąć czas nie zamieniłbym ją na żadną inną, po prostu czuje, że to miłość życia. Dokonałem amatorskiej analizy psychologicznej, moim zdaniem mam, jakąś niedojrzałość seksualną, postaram się wyjaśnić dlaczego. Odczuwam ogromny ból, nie do zniesienia, że zaraz po rozstaniu nie kontaktowałem się z nią, że się poddałem, byłem świecie przekonany, że to koniec, nie znałem dobrze mojej ukochanej, wtedy myślałem, że to jest jej decyzja i muszę ją uszanować. Choć sam czekałem na kontakt z jej strony, myślałem, że postępuje szlachetnie, że nie wywieram presji na niej i poczucia winy w niej nie wzbudzam. W głowie mojej wybranki serca kłębiły się zgoła inne myśli, była zła i przekonana, że mi nie zależy. Kiedy się pogodziliśmy to poczułem częściową ulgę, bo okazała się, że ona nie rzuciła mnie dla niego i że nic do niego nie czuła może poza fascynacją ... To, co daje mi do myślenia, że coś jest nie tak z moją seksualnością to fakt, że gdyby nie było kontaktów fizycznych między moją żoną a tym facetem a jedynie by się spotykali, aby razem "rozwiązywać krzyżówki" to dziś nie czół bym tego bólu... To dziwne, ale wygląda na to, że wszystko sprowadza się do seksu, cały mój ból wynika z tego, że moja ukochana miała kontakty płciowe z innym. Mam wrażenie, że gdybym w życiu miał wiele partnerek seksualnych to bym się z tym łatwiej pogodził, że to byłoby coś naturalnego a teraz czuje się jak ojciec któremu zgwałcono córkę, że wystarczyło tylko kilka sów, aby temu zapobiec. Trudno mi opisać nawet co do końca czuje, może ten ból wynika z tego, że kobieta, którą kocham, którą wielbię tak po prostu może doznawać przyjemności z kimś innym. Czasami w rozpaczy nawet żałuje, że też nie zacząłem spotykać się z kimś innym, może wtedy byłoby mi łatwiej, ale wiem, że nie mógłbym tego zrobić. Rozmawiałem z kimś kto miał podobną sytuacje, powiedział mi że wtedy nie powinniśmy się już schodzić, bo tych myśli już się nie wyzbędę i zawsze będę oczami wyobraźni widział moja ukochaną z nim ...

huka
Portret użytkownika huka
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 32
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-02-07
Punkty pomocy: 936

Przed waszym związkiem, też miała stosunki płciowe z innymi facetami, i wtedy Cię to nie bolało, że bierzesz sobie doświadczoną pannę. To dlaczego teraz zaczęło? Może, w waszym związku coś innego się psuje, a Ty winiąc żonę za sex z tamtym typem, chcesz niejako ten poblem zrzucić na nią, na zasadzie psuje się między nami, bo ona kiedyś spała z innym. Pomyśl o tym w ten sposób.
To Ty, masz ją co noc w swym łóżku, nie tamten gość z którym spała wtedy.

Adions
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: Wielkopolska

Dołączył: 2018-08-16
Punkty pomocy: 2

Po co od razu płodziłeś dzieciaka?

No zastanów się, czy ta kobieta jak raz tak zrobiła, nie zrobi drugi Wink

Już 24 lata szukam tej jedynej Wink

SiuX
Portret użytkownika SiuX
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Cieszyn

Dołączył: 2017-09-11
Punkty pomocy: 575

Mógłbym napisać, że to przejdzie, ale jak trzyma Cię to tak długi czas (teraz najwidoczniej to wyszło) to musisz iść do seksuologa. Twoje małżeństwo wisi pod znakiem zapytania, więc nie pisz tu na forum co zrobić tylko idź do specjalisty. Jak zapomnieć o byłej, friendzone, jak poderwać kobietę w klubie, co chce od nas dana kobieta.

To tematy, na które rady często są schematyczne, natomiast w twoim przypadku jak coś powiemy źle i ty opacznie to zrozumiesz to możesz rozstać się z żoną mimo dziecka. I wtedy przez nas dziecko będzie miało niepełną rodzinę. Już była tu jedna taka sytuacja w 2012.

Dlatego proponuje udać się do specjalisty i zapytać się go jak ten problem rozwikłać, bo na 100% się da, tylko trzeba nad tym popracować.

nshout
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2018-05-06
Punkty pomocy: 7

To co SiuX napisał.

Z takimi pogłębionymi myślami i daleko posuniętymi rozkminami zdecydowanie kwalifikujesz się do specjalisty seksuolog/psycholog.

Nie wiem, jaki masz do takich lekarzy stosunek, bo ludzie różnie do tego podchodza, ale uwierz mi, że warto. Nie postawią Cię na nogi w tydzien, ani dwa tygodnie, będziesz musiał nad tym pewnie popracować dłużej, ale finalnie poskładają Cie do kupy.

Rocco
Portret użytkownika Rocco
Nieobecny
Wiek: .
Miejscowość: .

Dołączył: 2015-05-28
Punkty pomocy: 247

Stary, Twòj "ból dupy" to taka choroba która faktycznie nazywa się "białorycerstwo". Poszukaj w necie i poczytaj trochę o tym. Warto.

smerf8903
Nieobecny
Płeć: kobieta
Wiek: 29
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2018-07-12
Punkty pomocy: 559

Jejku, nie można przeżywać tego, że kobieta była z innym facetem. Ja też miałam paru facetów przed swoim obecnym, on też miewa z tym problem i ja tego nie rozumiem. To przecież przeszłość. Zamiast czuć, że to Wy jesteście wygranymi, bo ona jest teraz z Wami, to doszukujecie się w tym dziesiątego dnia. Było, minęło, nie ma co rozpamiętywać. Przeszłość się nie liczy. Nie zdradziła Cię, bo mieliście wtedy przerwę w związku.

kosaa12
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 27
Miejscowość: ...

Dołączył: 2014-11-30
Punkty pomocy: 193

Wg mnie to pierwsze rozstanie wynikało z tego, że miała ochotę na kolegę z pracy. Cel zrealizowała, po czym wróciła do poprzedniego. Częsty schemat, lecz mogę się mylić.
Skoro już do niej wróciłeś, to nie masz prawa mówić i wypominać jej tego, co robiła w międzyczasie. Strasznie w ten sposób ją od siebie odsuwasz. Nie ma tematu, lub Twoje małżeństwo chuj strzeli. Wróciłeś? Akceptujesz ją. Koniec kropka. Nie akceptujesz i trujesz jej dupę? Weź rozwód. Bądź do cholery konsekwentny! Zachowanie to przypomina mi mojego kumpla, który ciągle chodzi i narzeka, że jest gruby, i w koło to samo. A gdy powiem "KURWA, to chodź ze mną na siłownie!" A ona na to nie. I dalej chodzi i narzeka. Nie bądź męczydupą jak mój kumpel (który mnie zaczyna wkurwiać i myślę aby uciąć kontakt) tylko albo jej darujesz i kochasz ją bezwarunkowo, albo mówisz nara. Twoje słowa powinny być spójne z czynami.

saverius
Portret użytkownika saverius
Nieobecny
Zasłużony
ModeratorWtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2009-03-28
Punkty pomocy: 1651

Masakra. Ty masz godnosc do sb w ogole? Laska sprawdzila ze w krzakach niekoniecznie jest dobrze i chce wrocic na stare smieci a Ty ja przyjmujesz. Niby nie zdrada, no ale niesmak pozostaje. Bylem w podobnej sytuacji w zeszlym roku. Kobieta mnie zdradzila (tez moglbym opisywac jaka to byla cudowna ale rzygac mi sie chce gdy czytam tego typu opisy na stronie) i chciala sprobowac jeszcze raz!!! Ze zaluje itp.

Pogonilem. Duma, honor i przyzwoitosc!

__________________________________________________________

Kobiety są nienormalne ale u nich to normalne.

ŁOGIER
Portret użytkownika ŁOGIER
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Łonka

Dołączył: 2018-07-11
Punkty pomocy: 153

Po samym wpisie widać, jak tę kobietę tłumaczysz. Tyle się z tobą namęczyła, ale zobacz- pojawił się orbiter i nagle zostałeś na drugim planie, bez możliwości wyjaśnienia z nią tej sprawy i z jasnymi wytycznymi mówiącymi: spierdalaj.
Potem robicie sobie "przerwę", właściwie to jednak ona zrywa i bolcuje się z kolegą, a po 4 tygodniach namiętnej orgii panna jednak chce porozmiawiać i miękniesz jak wafel w wodzie. Wyobraź sobie, że gdyby tamten facet podszedł jej bardziej, to by po prostu z nim została, bo po co miałaby wracać do smutnego faceta. Po prostu jej nie wyszło i wróciła na poprzednią gałąź.

Nad tym co masz na myśli to trzeba było się zastanowić zanim skakała w łóżku z innym, ty sam sobie to brzemie nałożyłeś na szyję wracając do niej i budując życie na takim fundamencie.

karol8990
Portret użytkownika karol8990
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 26
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2013-09-22
Punkty pomocy: 306

Chwyciła inną gałąź jak małpeczka nie spodobało się jej i wróciła do starej.

Zaakceptowałeś to i dobrze o tym wiedziałeś.

a Twoje zachowanie prowadzi wiesz do czego ?

Że za chwilę złapie kolejną gałąź i znowu pójdzie z innym Smile

Tu nie chodzi o sam akt seksu tu chodzi o to że czujesz się gorszy od tamtego typa.
Boisz się porównań że z nim jej było lepiej. Boli Cię to że kiedy Ty cierpiałeś ona się dobrze bawiła , no ale sam się na to zgodziłeś więc o co chodzi ?

Pinochet
Portret użytkownika Pinochet
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: .
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2017-09-30
Punkty pomocy: 3656

Ich romans trwał dłużej i wykorzystała twoją opłakaną sytuacje jako pretekst do odejścia. Po co te gadki o przerwie w związku? Wtedy powoli łapała inną gałąź. Gałąź się urwała więc wrociła do ciebie, a ty jak głupi spłodziłeś dziecko i jeszcze się ożeniłeś z nią..

Daje sobie kutacha uciąć, że jak pojawi się znowu ktoś inny, kto namiesza jej w głowie to znowu pójdzie w tango. Dziecko niczego ci nie zapewni kolego. Po prostu zjebałeś bawiąc się w rycerzyka.