Gdy laska mówi mi "nie interesują mnie faceci którzy są na utrzymaniu rodziców" to jak mogę to odpowiednio odbić? Mam taki pomysł, że wtedy mogę rzucać stwierdzeniem:
"A mnie nie interesują laski które się zaharowują 8h dziennie w biurze (czy gdzieś tam), takie szybciej się starzeją"
Dobry plan? Siedzę teraz w domu (zgadliście, w tym tygodniu znowu dostałem skądś kopa w dupę) i zastanawiam się jak ze swoich słabości zrobić atuty.
Jakby mi tak laska powiedziała, to bym z taką słowa nie chciał zamienić, jak by nie wyglądała i jaką super hotówą by nie była, trzeba mieć szacunek do własnej osoby
Takim tekstem jeszcze bardziej się pogrążasz. Jak odpowiedz 15 latka. Olewasz taką osobę i tyle…
Najpierw to coś zrobić ze swoim życiem... Słabość przekuwasz w atut pracą nad słabością, ewentualnie wyszukaną manipulacją.
Ja na teksty dotyczące zarobków, poziomu życia itd. odpisuje, czy odpowiadam: "aha, ok". Każdy ma prawo poszukiwać według swoich schematów. Ja pytania o zarobki na początku relacji uznaje za nietakt, dla mnie to duży minus.
W shit testach kobiety usiłują zniżyć cię do swojego poziomu emocjonalnego , dlatego kiedy go odbijasz musisz nadać odpowiedni ładunek emocjonalny. W żadnym wypadku, nie dawaj się wprowadzać w taką głupią dyskusje. Pokaże że masz swoje zdanie i mało cię obchodzi jej opinia w tym temacie. Tutaj widać, że nieco ubodła, bo odbijasz piłeczkę w negatywnym tonie
Jak kobitę interesuje only kasa już na początku to lepiej olać i iść dalej . Jak mnie na początku pytały kobiety ile zarabiam i czy mam własne mieszkanie to już wiedziałem z kim mam do czynienia, wtedy się wkurzałem ale po czasie myślę że to świetne że one się tak szybko ujawniły.
Na takie pytania zawsze odpowiadałem najniższa krajowa i mieszkanie z rodzicami - zbijając je z tropu.
A co do Twojej postawy, to pamiętaj że mężczyzna musi mieć własne lokum i kasę (nie od rodziców) to daje Ci wolność i niezależność. Mogą Ci pierdolić że tak wcale nie jest bo milion powodów, ale tak działa ten świat i zrozumiesz że to jest święta prawda: Własne lokum i kasa.
By łatwo, i z powodzeniem rozbijać shittesty musisz znać swoją wartość, nie bać się stracić testujące, a trzy zrozumieć pewien schemat. To jak z zadaniem z matematyki. Musisz mieć pewną wiedzę, znać różne wartości, ale rozumieć schemat, by podstawiac zmienne. Tutaj nawet nie wiem na ile jest to shittest, a na ile chęć poznania.
Ja z testami miałem duży problem i teraz uczę się w ten sposób, że jak poznaje jakąś kobietę, która ma dużą skłonność do testowania, to brnę w to i trenuje. Jeżeli nie mam aktualnie na kim trenować, to przypominam sobie testy z dawnych relacji i staram się znaleźć kilka sposobów, jak je odbić. I też dobrze działa, bo uczysz się różnych schematów.
"Jak chcesz to możesz być ty na ich"
Co można rozumieć dwojako. I oto chodzi
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
"Jak chcesz to możesz być ty na ich"
Co można rozumieć dwojako. I oto chodzi
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
"Jak chcesz to możesz być ty na ich"
Co można rozumieć dwojako. I oto chodzi
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
odpowiadasz:
"a mnie nie interesują kobiety, które nie kochają maminsynków" i ironiczny, szyderczy uśmieszek
Nigdy nie stawiaj tego tematu w ten sposób. Tu nie ma wygranej.
Zrób z tego paradoksalny atut, że np. masz w planach większy, życiowy projekt, "ale teraz muszę się oprzeć na rodzinie". Albo coś innego w tym stylu. Miałem taką sytuację w życiu, że musiałem się oprzeć na rodzinie i... udawało mi się to neutralizować. Masa lasek zrozumie, jak szczerze wyjaśnisz, że "teraz masz wyjątkowy okres przejściowy w życiu". Laski muszą wiedzieć, że jesteś ambitny, masz plany, działasz, ale chwilowo masz problemy. Bo w takiej sytuacji one przede wszystkim patrzą na nasze perspektywy niż na to, co już posiadasz.
Niestety, ale pomysł TenTypTakMa jest może dobry jako żart na forum, ale w realnym życiu wątpię, aby laska, co robi shita z tego, że facet jest bezrobotny, zechciała pozytywnie zareagować na taką kontrę.
W kwestiach, w których nasza męskość jest pod znakiem zapytania, a to jest, obok mieszkania z matką, chyba najbardziej kastrujące zagadnienie, nie da się odbijać shitów. Bo tu nigdy nie będziemy czuć się "pewnie". Laska zawsze może poczuć "krew" i dowalić dodatkowo - skoro się jeszcze stawiamy, a jesteśmy już w jej oczach "miękką fają" (co nie musi być prawdą), to nam jeszcze do*yebie. Jedyne wyjście to ucięcie tematu przy samej dupie tak, aby laski nie zniechęcić do siebie.
Nie bać się, tylko działać.
Nie widzę sensu w toczeniu bitew na Shittesty - no chyba że mam z kimś dobrą relacje i robimy to w formie żartów - zabawy.
Dojrzały mężczyzna przede wszystkim nie bierze tych tekstów do siebie, co powoduje że nie musi na nie reagować. Ktoś coś powie, wysnuje jakąś teorie.. - i spoko, ma do tego prawo. Najważniejsze to iść własną ścieżką i nie trwonić energii tworząc wyimaginowane problemy - nie ma z tego ani radości ani żadnego pożytku.
Sam taki kiedyś byłem - doszukiwałem się problemów, każdą bitwę na słowa musiałem wygrać, nakręcałem się emocjonalnie. To było bez sensu. Lepiej i łatwiej jest wrzucić na luz, pokiwać głową i kontynuować zwyczajnie rozmowę. W swoim życiu spotkasz mnóstwo "dziwaków"/ludzi niepasujących do Ciebie (kobiety i mężczyzn) i nie warto robić z tego wielkiego wydarzenia. Z takimi osobami stosuje jedynie okazjonalny small talk i tyle są obecni w moim życiu.
Najlepiej odbijesz szit testa ,,, wynosząc się z chaty )))))
,,,tego wieczoru wyrwij mnie z domu
Taki shit test zawsze wyolbrzymiamy z uśmiechem. Zgadzamy się z nią i mówimy np. „zazdrościsz mi, bo mama nie chce już Ci prać skarpetek, co?” albo coś w tym stylu. Tekstem „a Ty xyz” to się zaorujecie już totalnie.
na każdy shit test śmiejemy się dziewczynie w twarz i potwierdzamy to.
Niedawno dziewczyna mnie zapytała czy jestem pizdą. Odpowiedziałem dumny jak paw „TAK” uśmiechając się jej w twarz - ona zdezorientowana, pozamiatana. Ta sama dziewczyna lata za mną pd dłuższego czasu i nie mogę się od niej odgonić, zadręcza smsami i telefonami. Gdybyście jednak odpowiedzieli NIE, lub się zezłościli, próbowali odbijać piłeczkę to wtedy byście stracili dopiero w jej oczach. Shit testy wygrywacie postawą, tym, że kobieta nie jest w stanie wyprowadzić Was z równowagi, a nie wyuczonym formułkami.
Akurat Wczoraj przed spotkaniem przeczytałem twój post i zmodyfikowałem swoją metodę tj. jeszcze mocniej postawiłem na pewność siebie i bycie nonszalanckim w momencie testu. Typowe 8 na 10, Instagramiwa modelka z wianuszkiem adoratorów. Efekt zajebisty.
Elegancko