Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Jak dalej pokierować sytuacją i jak to rozegrać

8 posts / 0 new
Ostatni
jojo
Nieobecny

Dołączył: 2008-12-03
Punkty pomocy: 2
Jak dalej pokierować sytuacją i jak to rozegrać

Witam,potrzebuję spojrzenia z perspetywy na sytuację i zacznę od początku, poznałem parę lat temu dziewczynę,spodobałem się jej od początku ale ja zaczynałem związek ,ona była po zakończeniu swojego i sama wydzwaniała itd żeby się spotkać, olewałem to ponieważ chciałem zacząć coś z inna dziewczyną i ona po pewnym czasie wróciła do byłego ale utrzymywaliśmy kontakt...około rok temu rozstałem się z tą dziewczyną a jakieś pół roku poźniej ona rzuciła tego chłopaka. Zaczeliśmy się częściej spotykać,sex itd i czułem że ona chce czegoś więcej ale jej mówiłem żeby sobie nie wyobrażała nic itd. Ona jest atrakcyjna kobietą i ma powodzenie u facetów,nie raz mi mowiłą że jej wypisują żeby się spotkać itd,olewałem to mówiłem,,spoko,idź może znajdziesz odpowiedniego mężczyznę:),, Po jakimś czasie między słowami wyczytałem i ona mi zasugerowała że się zakochała itd. zaczął być temat dziecka i że chciała by dom itd. Ja jej powiedziałem że traktuje ją jako koleżankę(mi też zaczynało zależeć ale nie chciałem tego pokazać)ona przyjęła to i dalej się spotykaliśmy.Mieliśmy parę imprez na których się super bawiliśmy ale od mniej więcej miesiąca zacząłem czuć że coś jest nie tak i zapytałem ją o co chodzi to mi powiedziała że się ,,chyba pogubiła we wszystkim,,jak dopytywałem to powiedziała że koniec tematu. Ostatnio na imprezie od początku było coś nie tak,jak jechaliśmy to tekst,,ostatni raz ide z tobą na imprezę, będę się odzywać kiedy będę czegoś potrzebować,, odpowiedziałem ,,przecież tak robisz,,i się zaczeliśmy śmiać.Na imprezie gościo co siedział obok z żoną miał straszne ciśnienie na nią pomimo że był z żoną(widać że babka wszystko mu wybaczy i niech robi co chce)Zaczeło się od rozmowy i gościa tekstu,,kojarzę cię ale nie wiem skąd,,zlałem to niech sobie gadają a my w między czasie bawiliśmy się ale widzę że co chwila odpisuje komuś na telefonie,zwróciłem jej uwagę żeby tak nie robiła i tłumaczenie ze to kolega z pracy i jak mi się nie podoba to ona sobie pojedzie do domu,mówię że jak chce to niech jedzie ale się uspokoiło bawiliśmy się dalej,pocałunki,przytulanie i jak zapytałem czy jej przeszło powiedziała ze tak.w między czasie tańczyła raz,drugi,trzeci z tym gościem co był z żona a ja się trochę podpiłem i w pewnym momencie jak juz widziałem że gość przegina i się na nią ślini to powiedziałem jej,jemu i jego żonie że powinni mnie zapytać o zdanie czy nie mam nic przeciwko i się wtedy zaczeło: ona mi wyskoczyła że jest przecież tylko koleżanka a nie moja dziewczyna i może robić co chce to powiedziałem żeby szła się bawić dalej,gość próbował ją na siłe wyciągnąć do tańca(żona na to patrzyłą) ale ona powiedziała że nie chce i się nie dała(nie reagowałem ponieważ chciałem sprawdzić czy się da wyciągnąć) została siedząc przy mnie. Siedzieliśmy w milczeniu i po czasie zaczeła mówić że jestem beznadziejny,jestem cwaniakiem i mam w dupie wszystko(ponieważ nie reagowałem na to że zadzwoniła sobie po koleżanki żeby po nią przyjechały),jestem pomyłką,że się strasznie na mnie zawiodła i że będę sam. Mówiłem ze ja na niej tak samo itp. Po pewnym czasie zaczęła się przytulać,łapać za rękę i powiedziała że jak by mi nie zależało to bym nie trzymał jej ręki odpowiedziałem że to ona trzyma moją i w między czasie przyjechały koleżanki jeszcze zapytała czy jade z nimi a ja powiedziałem ze zamówiłem sobie taxówkę. Dodam że to było pod wpływem alkoholu i widze że przegiąłem ponieważ jak się nie odzywaliśmy kilka dni to napisałem jej ,,czy pogadamy o tej sytuacji,,to odpisała ,,nie mamy oczym rozmawiać jestem twoja koleżanka a nie dziewczyną i dla niej wszystko jest jasne i nie mamy o czym rozmawiać,, po paru smsach zgodziła się żeby kiedyś się spotkać tylko nie wie kiedy ponieważ nie ma czasu a na weekend ma już plany,odpisałem że rozumiem i nie będę się jej narzucał i jak będzie chciała się spotkać to niech się odezwie bo nawet jak chce skończyć naszą znajomość to powinniśmy sobie to wyjaśnić do konica, Mi dało to sporo do myślenia i widzę że za bardzo poszedłem w stronę LODU i bycia hu.. Nie mówiłem jej ale chciałem ją zabrać na wypad w góry i zamówiłem już wszystko i pytanie czy się odezwać do niej po tygodniu,dwóch jak się ona nie odezwie? olać całkowicie i jechać samemu,bawić się dobrze a jak się ona nie będzie odzywać to pozwolić żeby czas pokazał i jak trzeba to ją stracić?

huna
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: bielsko-biała

Dołączył: 2017-09-14
Punkty pomocy: 369

Nie wiem jakto skomentować nawet. Przekozaczyłeś i tyle. Zależy Ci na lasce a mówisz jej, nie chce Cię jesteś moją koleżanką. Wiesz ja bym się poczuła jak gówno na jej miejscu. Nie chodzi od razu o jakieś deklaracje ale też chodzi zeby dać coś z siebie. Tak działaja NORMALNI ludzie którzy chcą coś razem zbudować. Apeluje do Was faceci jak laska coś chce a Wam zalezy to kur** nie udawajcie, że Wam nie zależy Laughing out loud

jojo
Nieobecny

Dołączył: 2008-12-03
Punkty pomocy: 2

Wiem że zachowałem się z tym jak cham,alkohol też nie jest wytłumaczeniem i dlatego chcę z nią normalnie o tym wszystkim porozmawiać. Założyłem tego posta żeby ktoś z innej perspektywy mi podpowiedział jak to najlepiej ugryźć i czy dać jej czas aż sama się odezwie tak jak rozmawiałem z nią czy napisać jej jeszcze raz o spotkaniu i część wyjaśnić w smsie. Pytam bo wiem że to w większej części z mojej winy tak wyszło i źle ją potraktowałem i jak to naprawić...

Cheeba
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2015-05-10
Punkty pomocy: 41

Nie da się jednocześnie mieć ciastka i zjeść ciastka.

Na rozkminy czy się odezwać po tygodniu czy dwóch to już trochę za późno.
Panna już jest na ostatniej proste żeby Cie spuscic w kiblu.
Musisz zdecydować czy chcesz z nią być czy ją odpuszczasz.
Jeżeli tak to ustawiasz spotkanie, mówisz jej o tym i jedziecie w góry jako parka, jeżeli nie to jedz w góry sam.

jojo
Nieobecny

Dołączył: 2008-12-03
Punkty pomocy: 2

Hehe całą sytuację skomentuję jedynie tak,szkoda że nie ufałem swojemu przeczuciu i wrażeniu jakie odniosłem na samym początku jak ją poznałem co do niej tylko uwierzyłem w jej gadanie ,,ja nie jestem taka,, a okazało się zupełnie co innego... śmiać mi się chce teraz że po paru miesiącach tak straciłem czujność co do sygnałów jakie dawała i mówiła że to ,,tylko koledzy,, a okazało się inaczej...Smile Wiem że nie każda bardzo ładna dziewczyna co ma duże powodzenie u facetów dowartościowuje się w ten sposób ale zadziwiło mnie jak łatwo przyszło jej kłamać mi w żywe oczy...Smile No nic kolejna cenna lekcja i wnioski do wyciągnięcia:)

Pyto
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Bdg

Dołączył: 2018-12-13
Punkty pomocy: 1

Dziewczyna pokazuje ci, ze chce budowac dom, a ty udajesz twardziela bez uczuc i mowisz, ze nic dla ciebie nie znaczy. Czekala czekala i uznala, ze nie warto bo albo faktycznie nic do niej nie czujesz, albo udajesz maczo. Z tego co piszesz to masz do niej pretensje, czyli jednak udajesz i zadnej lekcji sie nie nauczyles.

jojo
Nieobecny

Dołączył: 2008-12-03
Punkty pomocy: 2

Pewnie coś w tym jest

jojo
Nieobecny

Dołączył: 2008-12-03
Punkty pomocy: 2

Po 2tygodniach się spotkaliśmy żeby porozmawiać,w między czasie dowiedziałem się że spotykała się z kolegą z pracy w tym samym czasie co ze mną i jak ją zapytałem kiedyś czy się oprócz mnie z kimś spotyka to powiedziała że nie. Olałem to ponieważ moja była wina że nie wiedziałem czego chce i po przemyśleniu wszystkiego uznałem że chciał bym z nią spróbować żeby stworzyć coś więcej. Na spotkaniu poprosiłem o szczerą rozmowę,bez kłamst żeby wszystko wyjaśnić(było parę sytuacji od początku naszej znajomości w których było całkiem inczej niż mówiła np ta z kolega z pracy) powiedziałem że chciał bym spróbować żebyśmy byli kimś wiecej bo to wszystko sobie przemyślałem i nie traktuje jej tylko jak koleżanki, powiedziała żeby na spokojnie z tym wszystkim i ze czas pokaże ale odrazu na początku zaznaczyła że ma mało czasu bo szef z pracy może dzwonić(godziny wieczorne) W trakcie spotkania telefon,ona odrzucila i napisała smsa jak zapytałem kto to,powiedziała ze kolega a jak zapytałem co odpisała to ze nieważne. Dla mnie to było jasne że albo ja jestem kołem ratunkowym jak jej z gościem nie wyjdzie albo tamten gościo,powiedziałem jej że spoko że mnie tak okłamuje i spotkanie się skończyło,w miedzy czasie wypominanie wszystkiego,jakieś z dup...rzeczy tak jak kobiety potrafią jak nie mają argumentów,ja spokojnie przyznawałęm jej rację i na koniec powiedziałem że szkoda że okazała się inna niż mi mówiła i że niepotrzebnie jej powiedziałem to wszystko wcześniej ale życzę jej szczęścia z tym gościem. Po paru minutach smsy że boi się zostać zraniona jak wcześniej i chce powoli ze wszystkim i że sie mylę z tym wszystkim i mam złe przypuszczenia,nie odpisywałem i nie odbierałem telefonów. Na drugi dzień napisała smsa jak by nic sie nie stało i było między nami normalnie.Odpisałem jej że miała okazje pokazać mi że się myliłem z moimi przypuszczeniami i tego nie zrobiła i dla mnie sytacja jej oczywista bo co innego mówi a co innego sie okazuje i że to koniec naszej znajomości,odpisała ok. Wieczorem sms że pije w barze i że nie poszła do pracy bo ma wszystko w dupie i na wszystko wywalone,że w domu jej też się powaliło i się wyprowadziła. Odpisałem jej że dlaczego tak zrobiła i odpisała że ma moralnego kaca jak zapytałem o co chodzi to odpisała że ogólnie.

Ze mną jest coś nie tak że sobie dopowiadam coś do sytuacji i za szybko podejmuje decyzję i reaguje? Nie chce jej zostawić samej w takiej sytuacji bo widzę że psychicznie może nie wyrabiać ze wszystkim czy może się okazać że to gierka? Mam ochotę jej napisać gdzie sie wyprowadziła i żeby sie spotkać ale jak pisała że chce mieć ciszę i spokój to dać jej czas dla siebie?