Witam! Bardzo kiedyś wbiło mi się do głowy nie bycie needym i nawet z moją dziewczyną bywało, że rozmawiałem co parę dni, a nie jak niektórzy to robią nonstop co parę godzin. Mam takie uczucie, że trochę przeginam niektórzy piszą nonstop i nie jest to problemem, a ja czuję jakiś dyskomfort jak to robię za często. Jaka jest granica Waszym zdaniem i odpowiednia proporcja kontaktu właśnie z dziewczyną.
Piszesz jak masz wolną chwilę, a twoim zadaniem jest tak zagospodarować czas aby mieć ich mało. Jaki sens ma celowe czekanie z odpisaniem? Masz czas piszesz, nie masz czasu nie piszesz proste.
Napisałem bloga nawet o tym jak zatraciłem się w zasadach nie bycia needy, poczytaj może ci się przyda
http://www.podrywaj.org/blog/gdz...
"pierdol to i rob swoje, a jak jestes nieszczesliwy to cos zmien.
ten ktory jest ciagle szczesliwy musi się często zmieniać." - skaut
No i na tym można by było zamknąć temat. Masz ochotę i czas - piszesz. Jak idziesz coś robić, telefon zostawiasz w plecaku, skup się na swoim zajęciu. Na flirty przez tel będzie czas w wolnej chwili. A patrząc z jej strony, to wyczujesz to kiedy będzie znudzona i za duży będzie kontakt, więc o to bym sie nie bał.
Jeśli ma także 17 lat, to pisz z nią wieczorkiem nawet codziennie.
Co za różnica byle nie 24/7
Ogolnie jest przyjete, aby nie angazowac sie bardziej niz ona. Czyli czy to chodzi o komunikacje, angazowanie sie czy inicjatywe, trzeba zachowac ZDROWE proporcje i nie przesadzac w zadnym kierunku.
Jezeli nie lubis zpisac, to jej o tym powiedz, podajac konkretny powod. Tak bedzie najprosciej i unkniesz nieprzyjemnych wytzutow i sytuacji.
"Ogólnie jest przyjęte" często można o kant dupska potłuc.
Ważne jest to, aby dziewczyna inwestowała coraz więcej. Tyle się liczy...
Pisz jednego smsa na 9h 23min 24s i będzie idealnie
"Nikt nie mówił , że będzie łatwo"
Z tymi angielskimi hasełkami to już jakieś przegięcie, jakbym u lekarza siedział. A zapomniałem, takie to postępowe...
Chcesz to pisz, nie chcesz to nie pisz. Główne przesłanie portalu nie widnieje na banerze. Głównym przesłaniem jest słowo "myśl".
Ja wychodzę z założenia, że SMSy tylko w ważnych sprawach. Staram się zajmować sobą, swoimi pasjami i szczerze powiedziawszy tak mi czas zapierdala, że nawet nie mam go, aby pomyśleć nad tym czy i kiedy pisać. Jeśli ona napisze, a ja akurat mam chwilę i telefon w pobliżu to odpisuję, ale nie więcej niż 3-4 smsy dziennie. Zdecydowanie jestem zwolennikiem rozmów na żywo, bo tam rozmowa jest jednak naprawdę spontaniczna i ciekawa niejednokrotnie. Musisz sam się nad tym zastanowić i w zgodzie z samym sobą postępować. Jeśli wolisz pisać non-stop to pisz i miej wyjebane, a jeśli tego nie lubisz to jej o tym powiedz, a zaoszczędzisz przykrych sytuacji w przyszłości. W zależności od tego jak Ty do tego podchodzisz i jaka jest Twoja opinia w tej sprawie, postępując w zgodzie z samym sobą jesteś autentyczny i nie musisz martwić się tym co z tego wyniknie, bo przecież SZANUJESZ SIEBIE!
Możesz i pisać 100dziennie a nie być needy,a możesz pisać 10 i być needy,nie ma na to reguły,nie ilość tylko forma jest wyznacznikiem needy/no needy... poczytaj troche o tym,jeśli masz ochote rób jak chcesz, ile chcesz czegokolwiek związanego z dziewczyną.
Żyj tak byś miał co wspominać!.
Bycie potrzebującym to wewnętrzny stan, a zachowanie "needy" jest uzewnętrznieniem tego stanu. Tą widoczną stroną.
Życie to fala podjętych działań w oceanie możliwości.
Dobrze ktoś powiedział, żeby się odrobinę mniej angażować. Nie przesadz z olewką, bo się znudzi, ale nie napieraj do niej - niech sobie troszkę pozdobywa, bo znam to z autopsji, że jak laska w kazdej wolnej chwili się do mnie łasi, to czuję się przytłoczony i z automatu traci w mych oczach atrakcyjność - mimowolnie, bo nawet jak staram się na nią napalić to już nie to samo.
Potraktuj to jako wskazówkę
Jak dla mnie już jesteś needy mysląc czy nie jesteś ..
Jaki ten świat jest pełen paradoksów
dokładnie
No wiesz Roko, za częsty kontakt zły, ale za rzadki też bardzo niedobrze. Moim zdaniem, aby coś się "urodziło", to ludzie powinni się ze sobą kontaktować częściej na początku. Nie myśl tylko, że to ma być tak, że dziewczyna nie będzie pisała, czy dzwoniła, a ciągle Ty będziesz inicjował kontakt. One nie lubią takich facetów, ona musi pozdobywać Ciebie też, ale sam pewnie wiesz dobrze.
Sprawdza się wieczorne pisanie czy dzwonienie jak kto lubi, jak już każdy już jest po pracy czy po szkole Szczególnie FAJNE sms-y przed snem to utkwią jej w główce, bo ona kładzie się spać z tym co jej pisałeś przed chwilą
"Kto próbuje przegrywa czasami, kto się poddaje przegrywa zawsze!"
Pisanie to takie troche sranie w banie... ani nie masz kontaktu wzrokowego, nie slyszysz głosu, nie widzisz jej... suche literki wyswietlajace sie na ekranie, laptopa czy telefonu. Chyba było to napisane na tej stronie . Podpisuje sie pod tyb obiema rękoma.
Wgg mnie nie ma jakiejś określonej reguły czy złotego schematu działającego u wszystkich. Tylko pamiętaj jedno: rozmawiaj / odzywaj się wtedy kiedy masz na to ochotę / czas a nie wtedy kiedy wydaje Ci się że powinieneś się odezwać (bo za długa przerwa, bo co sobie pomyśli , bo coś tam coś tam..).
Moim zdaniem powinieneś przestać zaprzątać sobie takimi bzdetami głowę. Myśląc o tym ile pisać, jak napisać, czy odpisać teraz czy za 10 minut zatracasz samego siebie. Starasz się kierować utartymi schematami nawet w tak banalnych sprawach. Łatwo popaść w paranoję, próbować oceniać swoje, jej zachowanie etc. To jest zbędne i nadmiarze prowadzi do pogorszenia się relacji!
Moim zdaniem piszesz/dzwonisz wtedy kiedy masz na to ochotę. Nie zawsze przecież masz chęć rozmawiać z tą samą osobą po raz n-ty tego samego dnia, nawet jeśli jest to osoba naprawdę bliska.
W tym nie ma reguły. Ja bym postawił na spontaniczność lecz z uwzględnieniem tego, że nie możesz popadać w skrajności, np. jednego dnia piszecie cały czas nawet jeśli nie masz czasu a następnego mimo, że ten czas masz, to zlewasz laskę, bo wczoraj przecież poświęciłeś jej tyle czasu, mimo tego, iż go nie miałeś.
Musisz być w tym, co robisz autentyczny.
Pisanie/dzwonienie jest spoko, jednak nigdy nie zastąpi prawdziwej interakcji face to face. Moim zdaniem lepiej jest się spotkać dwa czy trzy razy w tygodniu i spędzić naprawdę za**biście czas niż pisać setki SMS'ów i nie mieć z tego nic!
*****************
Dziś mężczyzna nie ma innego wyboru jak stać się silnym fizycznie i mentalnie
piszesz jak masz czas, ochote. no kurde, co to za pytanie wgl. lewej storny chyba już nikt nie czyta