Cześć,
poznałem pewną dziewczynę na instagramie i stanąłem w martwym punkcie.
Gdzieś na początku rzuciłem, żeby się spotkać, ale tak łatwo nie poszło :/ Gadałem z nią raz rzadziej, raz częściej, zdarzyły się nawet 2 tygodniowe przerwy. Po czym znowu zaczęliśmy gadać, po czym usłyszałem, że nie jestem w jej typie, ale to olałem, napisałem, że ok. Po czym mam wrażenie kontakt jest lepszy niż wcześniej staram się podchodzić na chłodno do tego i się nie podpalać i stopniowo punktować, tyle, że nie za bardzo wiem co dalej, nie chcę się kolejny raz prosić o spotkanie, ale z drugiej strony coraz bardziej wchodzi mi w głowę i zaczynam świrować.
Zastanawiam się co robić czy dalej cierpliwie czekać, czy po prostu olać dla świętego spokoju?
Wypowiedź bynajmniej słaba. Po pierwsze co z tego ze warszawa, po drugie czemu mianujesz te dziewczynę idiotką a po trzecie instagram jest fajniutki bo można poznac tam ciekawe osoby a wartościowe kobiety mogą być wszędzie. To tyle.
Co do autora to już nieźle dziewczynę musiałeś wymeczyc. "Nie jesteś w moim typie" jest odpowiedzią na nachalnosc i nieporadnosc w "wyrwaniu".
Tu już nie ma wyjścia tylko trzeba się ulotnic i szukać przygody na innym obszarze. Pozdro
"to już nieźle dziewczynę musiałeś wymeczyc" nie uważam, że byłem nachalny, wręcz przeciwnie i też pewnie pewne rzeczy mogłem zrobić inaczej.
Myślę, że w tej konkretnej rozmowie dałem się trochę "podpuścić", gdyż, żaliła się, że brakuje jej sexu, a ja, że mogę jej w tym pomóc, wydaję mi się, że zachowałem się trochę bezpośrednio, a tu psikus.
Wrócił stary dobry Heath. Nie rozumiem hejtu. Internet rządzi się swoimi prawami. 80% Wygląd, 15% ciekawe zdjęcia i relacje, 5% opis (w przypadku tindera) + fakt, że jesteś jednym z tysiąca, który do niej napisał w necie. Charakteru na instagramie nie pokaże
Zapytajcie się jakiejś ładnej koleżanki ile do nich facetów w necie piszę.
Podryw na żywo rządzi się innymi prawami. Głupia barwa głosu, jeżeli ktoś poćwiczy regularnie już sporo daje. Ciekawe historie, gestykulacja, dotyk i laska sama zacznie oceniać gościa lepiej. Pisaliśmy już o tym tysiące razy i nie ma sensu pisać tego po raz tysięczny pierwszy.
Internet dla przystojnego faceta lub wręcz modela będzie 100 razy lepszy niż podryw na żywo, bo będzie miał łatwiejszy dostęp do ładniejszych kobiet. Dla zwykłych facetów, czyli jakieś 80% populacji net to tylko strata czasu i w najlepszym przypadku skończy się ghostingiem. Zaniedługo 4 etap odbudowy po covidzie i pełne wychodzenie z domu na podryw. Kobiety już szykują miniówki i krótkie spodenki, spódniczki, żeby się pokazać na mieście na rynku lub w lokalnym klubie. Wywalcie te instagramy i przestancie pucować berło do zdjęć, robota czeka.
Dajesz konkretną propozycję spotkania i dwa możliwe terminy kiedy Ci pasuje.
Jak się nie zgadza to ucinasz kontakt.
Jak ona odnawia kontakt to mówisz, że sorki ale nie kręcą cie internetowe znajomości.
Opcje są dwie.
Spotykacie się i działasz dale
Urywasz kontakt i nie tracisz na nią więcej czasu
Skoro to insta, to wrzuć jakąś ciekawą relację, która przyciągnie jej uwagę (dobrze by było wrzucić coś z inną koleżanką) i przez co pewnie ona sama z siebie napisze. Zgadzam się z SIKS - próbuj przenieść to do reala i jak Cię zbędzie 2 razy z konkretnego terminu, to odpuść.
---------
--------
Pomyśl w ten sposób, i tak już nie żyjesz, byłeś martwy od chwili narodzin - jeżeli pogodzisz się z tym, to pogodzisz się ze wszystkim.
ile mozna pisac z dziewczyna przez neta. Mozliwe, że sie jej nudzi i czasami sobie popisze z tobą. Najlepiej to sprawdzić proponując spotkanie, jak będzie sciemniac, odwoływac to już wiesz, ze naprawde nie jestes w jej typie. Wtedy dac sobie spokój i znaleśc sobie inny obiekt zainteresowania.
Niektóre kobiety są po to, by je wielbić, inne – żeby je bzykać. Problem mężczyzn polega na tym, że ciągle mylą pierwsze z drugimi.
Co Ty gadasz? Jaką relację wrzucać na Instagrama? Z koleżanką? Po co ma to robić? Po to żeby była ciekawa i żeby sama napisała do niego? Tak to mogę zrobić, kiedy laske trochę znam i gra ze mną.
Też się uśmiałem, przecież praktycznie każdy normalny facet (nawet ci w związkach) wrzucają relacje ze swoimi koleżankami i nikt z tego powodu nie jest zazdrosny. To jest normalne zachowanie i nie wiem co miałoby sprawić, że nagle jak laska zobaczy relacje to się zakocha? Do niej pisze w tym samym czasie 10-15 innych orbiterów i szybko zapomni
Ona sobie z niego zrobiła pieska, więc czemu nie, niech chociaż trochę pokaże, że ma życie. Ja totalnie nie jestem za internetowymi relacjami, ale jak już się męczy, to niech tego spróbuje.
Jestem w 90% pewny, że jak teraz jej wyleci z kontaktem i propozycją spotkania, to go oleje.
---------
--------
Pomyśl w ten sposób, i tak już nie żyjesz, byłeś martwy od chwili narodzin - jeżeli pogodzisz się z tym, to pogodzisz się ze wszystkim.
Kurwa stary tracisz czas na jakas głupią cipe z instagrama do ktorej pisze masa kolesi ze ona nawet nie pamieta o czym z toba gadała 15 min wczesniej.
Nie chce sie spotkac to nara, po co drążyć temat, prawda jest taka ze ona doskonale wie czego chce i ci tutaj napisze (Ona chce goscia ktory ma hajs i ktory moze ja wypromowac w mediach zrobić coś z jej nudnym zyciem w zamian zrobi mu laske z polykiem i bedzie sie na wszystko zgadzac a gdy juz osiagnie cel to pojdzie do innego.
Idź w miasto bedziesz miał odrazu czarno na białym.
Ja dzisiaj 2 podejscia i 2 zgodny, mało lasek na miescie ale pierdole fb, tindery, insta jutro moze byc dzien 10 podejsc 10 wesel.
Idź po rosmana tam masa lasek, idz do marketu tam masa lasek idz do castoramy masa lasek.
Nie szukaj latwych dróg, bo jeśli jest łątwo to robisz coś źle. Jak pojdziesz na silke i bedziesz przez 10 lat podnosil 1kg to gowno bedzie a nie efekty musi byc trudno ;p
Eloo
Jestem chujem i dobrze mi z tym