Hej,
Chciałem Was zapytać co myślicie o tej sytuacji. Czy serio się czepiam i przesadzam, czy może nie do końca - bo wyszła z tego niezła kłótnia. Postaram się zwięźle przedstawić temat.
Związek już 4 lata, ja 33 a ona 27.
Miałem niedawno urodziny. Urodziny zawsze spedzalismy razem, moje i jej. Lubię ten dzień.
W dzień moich urodzin wypadła jej impreza pracowa tym roku w innym mieście.
Chciała jechać więc dała mi prezent, zyczenia itp kilka dni wcześniej. Było bardzo miło.
W dzien urodzin pojechała na impreze.
Wolałbym je spędzić razem, ale nic na siłę. Skoro wolała imprezę to się nie prosiłem "zostań ze mną."
Ja siedziałem w urodziny w domu bo był to środek tygodnia a i tak miałem trochę pracy.
Myślałem, że chociaż zadzwoni, ale zero kontaktu itp.
Powiem szczerze, że jak tak siedziałem wieczorem to było mi trochę smutno ze wolała imprezę.
Na drugi dzień byłem lekko oschły. Powiedziałem ze byłoby mi miło jakby jednak ten dzien chciała spędzić ze mną. Mogła chociaż zadzwonić.
Bez spiny, ale powiedziałem swoje odczucia.
Odpowiedziała mi, że zapomniała zadzwonić bo miała ciężki dzień a urodziny itp miała już w głowie odhaczone.
Potem się na mnie obraziła, że nie doceniam jej starań, czepiam się itp. a ona miała ochotę spotkać się z koleżankami z pracy, nigdzie nie może wyjść, nie jej wina że impreza była w moje urodziny i je obchodziliśmy wcześniej itp.
Od tej pory foch a nawet gorzej.
Dodam, że nigdy nie mam problemu z jej wyjściem, spotkaniem z koleżankami, jak trzeba to ją podwiozę itp. Jedynie mi szkoda, że tego dnia nie chciała spędzić razem.
Co myślicie? Z jednej strony ma rację i ok, a z drugiej nie rozumiem takiej mega złości z jej strony jak powiedziałem co myślę i jestem lekko zaskoczony reakcją. Czy przesadziłem?
Pozdrawiam
Z mojego skromnego doświadczenia wiem, że urodziny partnera to ulubiony dzień dla kobiet na "manewry". Myślę że zrobiła to celowo żebyś bardziej jamniorzył. Niepotrzebnie wspominałeś że Ci było przykro, dostałeś prezent i życzenia, więc było ok.
Dzięki za odp. Gdybym wiedział jaka będzie z tego afera to pewnie bym sobie powiedział, ze jest ok i się nie odzywał.
Z drugiej strony jednak jak coś mi się nie spodoba to o tym mówię, a nie tłumię w sobie.
Liczyłem bardziej, że powie "głupio wyszło i następnym razem będzie inaczej" niż taki wkurw w moją strone.
Chciałem tylko żeby wiedziała, że to dla mnie ważne a nie się pokłócić.
Ja bym raczej spędził z nią czas w urodziny, z koleżankami umówił się w inny dzień a imprezy pracowe są co jakiś czas przecież.
Ale biorę też pod uwagę, że wymyślam i trzeba było się nie odzywać. Dlatego tutaj napisałem po obiektywną ocenę.
Najbardziej mnie irytuje, że zamiast pogadać to jest spina i kłotnia jak w ogóle mogłem pomyśleć impreza pracowa > moje urodziny i nic nie doceniam.
"Potem się na mnie obraziła, że nie doceniam jej starań, czepiam się itp. a ona miała ochotę spotkać się z koleżankami z pracy, nigdzie nie może wyjść, nie jej wina że impreza była w moje urodziny i je obchodziliśmy wcześniej itp.
Od tej pory foch a nawet gorzej." - uuu stary ja bym tutaj zrobił grubszą rozmowę - coś na BANK jest nie tak.
Spójrz w tył, nie chcę żebyś wpadał w paranoję ale jeśli było 1:1 jak napisałeś to trochę tak jakby czara przelała kroplę.
Foch i obrażenie się nie bierze się z niczego, najczęściej jest to skumulowanie jakichś frustracji.
Nie mówię że się z kimś wali na boku, równie dobrze może mieć cięższy okres w pracy, mobbing, niedogadywanie się w pracy, kłótnie rodzinne (ciężko mi pomyśleć o czymś innym niż praca albo kontakty z rodziną) i po prostu Ty obrywasz gównem.
Ja bym zrobił tak - wziął ją na rozmowę, powiedział że nie podobało Ci się to zachowanie i z doświadczenia wiesz że nie robi fochów z dupy i zawsze za tym jest jakiś inny powód i że jako jej partner chcesz wiedzieć co. Możesz zasugerować to co napisałem z pracą, rodziną, powinno coś być.
Jak będzie unikała tematu ale odpowiadała wymijająco to też powinno dać Ci do myślenia.
+ jesteście parą więc ZAWSZE masz prawo powiedzieć jak Ci przykro albo Ci coś nie pasuje a drugiej osobie powinno zależeć na zrozumieniu Ciebie i zażegnaniu konfliktu, od zgrywania kozaka i rycerza są fora internetowa a nie związki.
Daj potem znać jak poszło, powo!
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Według mnie istnieje jeszcze jedna opcja. Dziewczyna czuje, że nie do końca zachowała się poprawnie, ma lekkie poczucie winny, ale nie potrafi się do tego przyznać.
Jej foch jest formą obrony. Chce ustawić Cię od pionu, żebyś odpuścił lub ją przeprosił, wtedy sama poczułaby się lepiej. Poczułaby się rozgrzeszona.
Moim zdaniem, jeżeli zakomunikowałeś swoje żale normalnie, bez wyrzutów, to nie zrobiłeś nic złego. Miałeś prawo poczuć się z tym źle i możesz to w spokojny sposób zakomunikować.
Jeżeli mój tok myślenia jest poprawny, to nie powinieneś jej teraz przepraszać. Jeżeli ona sama wie, że wina leży trochę po jej stronie, a Ty zaczniesz ją przepraszać to tylko stracisz w jej oczach, a na przyszłości może znowu wykorzystywać takie zachowanie.
O słusznie, może tak być z tym że jeśli dziewczyna ma 27 lat i tak się zachowuje to ja bym uciekał.
Ludzi można wychować traktując ich jak psa, czyli karając/nagradzając za zachowanie albo porozmawiać i dojść do wspólnych wniosków dlaczego takie a takie zachowanie będzie z pożytkiem dla obu stron (i tym samym dla każdej z osobna, win-win).
Nie chciałbym być w relacji w które zamiast komunikacji i wspólnej pracy nad sobą jest przeciąganie liny i karanie się chłodnikami i fochami a nagradzanie wspólnym czasem czy seksem.
~Mówi się że Twoje hobby to kobiety, dziewczyny i panienki.
~I małolaty, nie zapominaj!
Trochę bezsensu, że nie powiedziałeś o tym zanim były te urodziny.
"Wolałbym je spędzić razem, ale nic na siłę. Skoro wolała imprezę to się nie prosiłem "zostań ze mną.""
Może prosić "zostań ze mną" to nie, ale mogłeś przecież powiedzieć coś w stylu "wiesz, lubię tę naszą tradycję, że urodziny spędzamy we dwoje. Może jednak wybierzemy się w ten dzień tu i tu?"
Trochę wyszło na to, że chciałeś, żeby ona się domyśliła, a ona się nie domyśliła.
"Na drugi dzień byłem lekko oschły. Powiedziałem ze byłoby mi miło jakby jednak ten dzien chciała spędzić ze mną. "
No to trochę późno się zabrałeś za te wyznania.
Bo najpierw nie masz pretensji, że ona woli imprezę. A raczej masz, ale nic nie mówisz. A potem jednak po całej sprawie masz o to ból, że jej nie było.
Mogłeś powiedzieć coś w stylu "wiesz co, jednak mi Ciebie brakowało w moje urodziny. Następnym razem wolałbym spędzić ten dzień we dwoje"
Nie mniej jej reakcja jest mega przesadzona. Ty jej mówisz o jakichś swoich emocjach, a ona Ci wali teksty takie, żebyś przerzucić odpowiedzialność na Ciebie. To jest klasyczny przykład wzbudzania w kimś poczucia winy.
Nie przesadziłeś, ale ten przykład Ci powinien dać do myślenia nad poprawą komunikacji między Wami. Gdybyś od początku powiedział wprost, że to jest dla Ciebie ważne, żeby spędzić ten dzień razem to byłoby mniej problemów teraz.
Jak dla mnie temat już olej, też się trochę wycofaj i za jakiś czas jak jej przejdzie zaproponuj po prostu zrobienie czegoś razem we dwoje, skoro z nią lubisz spędzać czas. Nie daj się wkręcić w jakieś ogromne przeprosiny. Bo kilka takich akcji i zaczniesz przepraszać za to, że żyjesz.
Świetnie ujęte.
Plus może mieć gorszy okres i twoje słowa spowodowały wylew emocji
Targecika nie sluchaj, a reszta dobrze gada
W sumie to nie napisałeś czy mieszkacie razem i czy planujecie razem żyć. 4 lata to już jest trochę i dziewczyna może oczekiwać konkretów bo chce wiedzieć na czym stoi, a wiecznie czekać nie będzie.
Urodziny to dobry moment żeby zdać sobie sprawę że czas mija, a foch jest na 100% dlatego że nie zakumałeś o co chodzi, tylko mówisz że Ci przykro. Będzie Ci bardziej przykro jak w przyszłym roku nawet prezentu nie będzie.
I nie wyskakuj od razu z gadką o zaręczynach, tylko wytłumacz jej że chciałbyś aby w przyszłości w Waszej rodzinie urodziny Wasze i dzieci spędzać razem. Jak zareaguje pozytywnie, to będziesz wiedział o co chodziło
Dokladnie, to jego wina ze chcial spedzic z dziewczyna urodziny a ona go zlala i poszla na impreze. A ja ci powiem tak, beda jej urodziny to zrob to samo i zobaczymy jak sie zachowa, bo tu wiekszosc traktuje kobiety jak swiete albo dzieci i je tlumaczy. Tam sa setki lasek, ktore chcialyby spedzic z toba urodziny, pamietaj o tym.
Popieram w 100 procentach. Nie ma co babom pobłażać, bo jak widać zmierza to w złą stronę. Kobiety zamieniają się rolami z mężczyznami. Coraz więcej ciapków, a kobiety ustalają zasady gry.
Dziewczyna autora źle się zachowała pokazując mu, że jej koleżanki ważniejsze niż urodziny ukochanego. Po czym strzela focha próbując przerzucić winę za swoje złe zachowanie na autora.
Masz rację. Tylko powinnien powiedzieć to przed a nie po. Tak zachowuje się jak dziewczynka obrażona mówiąca jedno robiąca drugie
No jakby powiedzial przed to na pewno wyszedlby na samca alfe xD
To nie z nim jest problem a z dziewczyna, ktora ma na niego wyjebane. Zrobi to samo i bedzie obrazona, niedojrzala emocjonalnie dziewczynka vs dojrzaly emocjonalnie, uczuciowy mezczyzna. Ale wg smiesznych porad z tego forum to on teraz powinien stosowac push and pull xD
Osobiście bym zalecał doraźne zostawienie panienki i znalezienie innej. Jednak patrząc na jego wypociny to i tak nie zrobi tego. A jak zrobi to założy temat że do niej wrócił za miesiąc lub dwa
Trochę zjebałeś że poruszyłeś ten temat po, a nie przed jej wyjazdem. Jak Ci przeszkadzało że nie zadzwoniła to trzeba było tylko o tym wspomnieć. Z drugiej strony zwróconym uwagę na jej zachowanie. Skoro zawsze spedzaliście ten dzień razem, było to już tak trochę odgórnie przyjęte, i na dodatek walnęła potem takiego focha o twój tekst to coś jest na rzeczy. Nie mówię o zdradzie, ale ewidentnie coś ją pije w waszym związku według mnie. I tak jak Ci piszą. Nie próbuj jej przepraszać nawet, powiedziałbym że nie podobają mi się jej fochy i zachowanie bo nie ma 12 lat. Po czym olał temat i obserwował
Nie wyobrażam sobie nawet nie zadzwonić do bliskiej mi osoby w urodziny i wytłumaczyć to tym że miałem ciężki dzień.
A wrogość przy zwróceniu uwagi i powiedzeniu jak się z tego powodu czułeś jest formą obrony gdy zabolało ją słusznie tam gdzie powinno.
To że kilka dni wcześniej dała prezent nie jest żadnym usprawiedliwieniem.
Laska ma na niego wyjebane i koniec historii... Z tego juz nic nie bedzie
Jak na mój nos to laska ma kogoś nowego, byc może kolrga z pracy? urodziny to dość ważny dzień wiec powinna wybrać Twoje towarzystwo a przynajmniej zadbać o Twoje samopoczucie po drugie foch i odwracanie kota ogonem (zrzucanie na Ciebie winy) mi tu śmierdzi kimś na boku.
Co ludzie z tymi urodzinami mają? Zrobiła Ci urodziny wcześniej bo wiedziała, że jej nie będzie. Czyli pomyślała już o Tobie a Ci wciąż mało. Jeszcze jej jazde zrobiłeś x)...
Co następne? Okresu dostaniesz?
Jeszcze na nią biadolisz obcym typom z neta.
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Ewidentnie pokazała brak szacunku.
Radziłbym przyjrzeć się czy nie tam jakiejś koleżanki z penisem.
Źle to wróży na przyszłość waszej relacji.
Trzeba mówić wprost to Twoja odpowiedzialność. Nie zadzwonić nawet do partnera to dla mnie wielka czerwona flaga. Ona ma wyrąbane na Ciebie i tyle w temacie.
żebyś miał to czego chcesz wcale nie musisz być najlepszy – musisz być po prostu nieco lepszy niż ci, którzy Cię otaczają.