Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Im bardziej mi zależy, tym bardziej jestem chujem

18 posts / 0 new
Ostatni
mgk
Portret użytkownika mgk
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Cracow

Dołączył: 2013-10-22
Punkty pomocy: 530
Im bardziej mi zależy, tym bardziej jestem chujem

Siema, mam dosyć dziwny problem, który chciałem z Wami omowić, może już ktoś tak miał, może nie, ale moze uda sie cos wymyślić.

Mianowicie, pamiętam że w moim związku byłem totalnym chujem. Pisałem że jest suką (choć nic złego nie robiła), że jest zjebana (gdy sie starała) i ogólnie strasznie się wyżywałem na niej. To działo się dzień w dzień i aż mnie dziwi ze dziewczyna tak długo wytrzymała.

Problem jest z tym takim, że w moim zyciu pojawiła się osoba która jest dla mnie trochę większa niz jakas kolezanka do spania... I zaczyna się to samo. Znowu dziewczyna nic złego nie robi, stara się i widzę że jej zależy a ja robię wszystko, by być chujem - wkurwiam się, obrażam ją, jeżdżę po niej, robię kłótnię z dupy tylko po to by się pokłócić...

Ale do zwykłych koleżanek czy osób z którymi kręce to super luźno, super fajnie, miło przyjemnie itd. Tak jakbym podświadomie mój umysł czuł że jedna dziewczyna odbiera mi wolność i inne rzezcy w życiu i w takim sensie może się w ten sposób bronić? Wyjmując wszystkie najgorsze moje cechy na wierzch?

Boję się że jeśli się za to nie wezmę to nigdy nie będę potrafić zyć z jedną kobietą, dlatego wolę nad tym od razu popracować i was spytać - co moglibyście na to poradzić?

W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.

Mike Dennis
Portret użytkownika Mike Dennis
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Zielona Góra

Dołączył: 2013-09-20
Punkty pomocy: 1

Pytanko? Mocno wkręciłeś się w te tematy PUA? Wink Taka myśl mnie naszła, że może za bardzo myślisz o ty jak mocno może cię to ograniczać. Pomyślałeś o tym jako pięknym życiu, pełnym pięknych kobiet. W końcu nie ma wyrywania duperek na imprezach. Nie ma tej satysfakcji, gdy zaintrygujesz jakąś kobietę. Nie ma tego uczucia podrywu. Powiem ci, że nigdy tu się nie udzielałem. Co więcej, czytałem spoooro, a z kobietami nadal byłem średniakiem, chociaż teoretycznie mi nic nie brakuje, jednak zawsze lubiłem gdy mi się udawało, jak wywarłem jakieś wrażenie. Świetne uczucie po dobrze rozegranym flircie.
U mnie wygląda to trochę inaczej, bo co prawda w związku z tą dziewczyną wtedy nie byłem, lecz zacząłem czuć przywiązanie i nie mogłem się z tym pogodzić. Naprawdę strasznie ją traktowałem. Wyzywanie na porządku dziennym, mówiłem że jest gruba, że mi się nie podoba, a ona cały czas nie dawała za wygraną (bo to w sumie ona się starała a ja nie mogłem przestać się z nią widywać)... doszło nawet do tego że uderzyłem ją w twarz. Noszę to PIERDOLONE brzemię, bo się najebałem i straciłem kontrole (żadne wytłumaczenie...). W dodatku wtedy nie miałem żadnych wyrzutów sumienia... dopiero z rana nasz Maciuś ogarnął co odjebał... Wszystko jest między nami wyjaśnione i jestem z nią nadal, ale same zachowania, a co dopiero ta sytuacja gdzieś we mnie siedzi i nie daje mi kurwa spokoju. Ehh dość wywodów - do celu. W każdym razie miałem podobnie, byłem od niej w jakiś sposób uzależniony (nie wiem jak ty), ale pragnąłem WOLNOŚCI. W każdym razie związek nie oznacza braku wolności. Możesz ostrzec dziewczynę, że potrzebujesz dużo niezależności i będziesz rozmawiał z kobietami, flirtował, żył po swojemu i musi to zaakceptować. Sam staram się zagadywać w sklepie, pośmiać się z kelnerką czy podejść w do jakiejś piękności w klubie. Najlepsze jest to, że dużo większą satysfakcję odczuwam jak przechodzę przez udany flirt/flircik (taki krótszy Laughing out loud ) i odchodzę bez zapytania o imię/telefon, lub jak mówię ,że kobieta na mnie czeka z obiadkiem Laughing out loud Idź bardziej w tę stronę... jeśli trafiłem z twoim myśleniem. I szacunek! Szacunek do kobiety! Już się na tym przejechałem... Pozdrówki mgk

TOA
Portret użytkownika TOA
Nieobecny
Wiek: Pełnoletni
Miejscowość: Małopolska

Dołączył: 2015-01-12
Punkty pomocy: 71

O kurde, jakbym o sobie czytał, tyle że ja po swojej kobiecie nigdy nie jechałem wyzwyskami ale odpierdalałem różne akcje, czyli jak zaczynało mi strasznie zależeć to się dystansowałem, udawałem niedostępnego, naskakiwałem na nią po to żeby sprawdzić czy będzie za mną latać czy będzie mi wtedy czułość okazywać itd., a Ona to odebrała tak, że ja mam jakieś wątpliwości co do niej i prawie tym związek ostatnio rozpierdoliłem i już mi nie jest mnie pewna w 100% bo ma przeczucie, że jak teraz jest dobrze to za chwilę w jednej chwili może mi coś odwalić, prawie ze mną zerwała, powiedziała, że nie jestem tym człowiekiem którym byłem z 3 miesiące temu no i miałą rację ale dała się namówić na rozmowę, ja też jej powiedziałem, że nie będe pierdolił jak inni "że się zmienię" tylko, że będę pracował nad swoimi słabościami no i morał z tego taki, że kobiety to wrażliwe istoty i nigdy ale prze nigdy nie można się z nimi bawić w gierki emocjonalne tego typu bo można na prawdę napytać sobie biedy i wszystko co jest ważne spierdolić, także mgk musisz to sobie w głowie poukładać.

Daje rady tylko wtedy, gdy sam coś przetestuję i poznam.

mgk
Portret użytkownika mgk
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Cracow

Dołączył: 2013-10-22
Punkty pomocy: 530

Teksty te same co u mojej, dramat!

W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.

Herman
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2015-05-15
Punkty pomocy: 45

Panowie... Jestem w szoku, bo powyższy problem zauważyłem u siebie właśnie 3 dni temu, a narastał od 2 miesięcy. Jestem w związku z kobietą idealną dla mnie, mającą twarde zasady i pare dni temu w kolejnej awanturze o nic powiedziałem jej, żeby się chrzaniła. Niby nic. Ale dla niej to był ogromny cios w serce usłyszeć takie słowa ode mnie, zwłaszcza, że nikt jej nigdy tego nie powiedział. Być może już po związku Wink
Ale im bardziej czuję, że to Ta, tym bardziej jestem oschły, chamski, awanturniczy i egoistyczny. Być może to wina moich bardzo negatywnych doświadczeń z kobietami. Ale fakt faktem jest mi coraz bardziej obojętna mimo tego, że wydaje się dla mnie stworzona, przez co nawet moje długie przeprosiny były na siłę.
Wnioski TOA jak najbardziej słuszne Wink

polenieole
Nieobecny
Wiek: 10
Miejscowość: Galapagos

Dołączył: 2012-02-21
Punkty pomocy: 140

Że tak zapytam... jak Twoje relacje wyglądają z rodzina? Jak wyglądały kiedyś? Głównie chodzi mi o rodziców i rodzeństwo.

Hochsztapler
Portret użytkownika Hochsztapler
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 24
Miejscowość: .....

Dołączył: 2014-04-18
Punkty pomocy: 735

Jak Ci zaczyna zależeć to myślisz co by było gdyby... Dlatego się spinasz niepotrzebnie. Może wystarczy zluzować i nie zastanawiać się za bardzo co będzie jutro?

czysteskarpety
Portret użytkownika czysteskarpety
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: 3miasto

Dołączył: 2014-11-06
Punkty pomocy: 2595

Żaden ze mnie lekarz czy psycholog więc możliwe, że walnę teraz głupotę, ale dla mnie to podchodzi pod takiego choleryka. Znam takie osoby które swoją wewnętrzną złość wylewają na innych. Zawsze na swoich bliskich. Bo nie zaczną przecież być chujem dla obcej osoby lub dla kumpla od piwa, jebią swoją rodzinę, kobietę, dzieci. Zazwyczaj jest spoko, ale ta złość narasta wewnątrz i co jakiś czas taki koleś wybucha, jest tak jak sam to nazwałeś chujem dla bliskiej mu osoby. Chce się wyżyć i robi to na kimś bliskim, bo wie że może, bo myśli że ta bliska osoba i tak od niego nie ucieknie. Musisz zdać sobie sprawę, że to jest problem. Mam taką osobę w swojej rodzinie i mówię ci chłopie, to jest problem. Zdarzają się na prawdę przykre sytuacje przez takie zachowanie i każda twoja następna laska też będzie przeżywała przykre chwile przez twoje nerwy. Spróbuj chłopie swój wewnętrzny gniew jakoś inaczej wyładować. Następnym razem jak będziesz miał zamiar zjebać swoją pannę za nic to najpierw wyjdź gdzieś, zrób 50 pompek, zapal sobie szluga i zobaczymy czy nadal będziesz miał ochotę wyżywać się na bliskiej ci osobie.

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1353

Pamietam jak pouczales tutaj userow. Pisales z takim protekcjonalizmem.
Twoj wybor wsrod lasek to raczej zagubione, zahukane loszki.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

mgk
Portret użytkownika mgk
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Cracow

Dołączył: 2013-10-22
Punkty pomocy: 530

Może podświadomie próbuje sobie stworzyć większa wartość? Coś w stylu "Mam tyle dziewczyn które mnie chcą i nie daje mi to nic, potrzebuje mocniejszego wyzwania więc ją zniechęcę do tego stopnia żeby mnie nie chciała, w końcu wtedy będę ją chciał" tak? Laughing out loud

W gruncie rzeczy, ludzie nie powinni uczyć się tego jak prowadzić biznes, podrywać dziewczyny czy zarządzać ludźmi, ale tego jak tworzyć, podkreślać i wykorzystywać autorytet, bo cała reszta to tylko jego przejawy.

howtobepro
Portret użytkownika howtobepro
Nieobecny
Wiek: 25
Miejscowość: Nibylandia

Dołączył: 2014-11-29
Punkty pomocy: 471

Miałem coś podobnego. Nie do końca takie samo, bo nigdy dziewczyny nie wyzywałem i nie biłem. Chodzi bardziej o bycie zimnym, niedostępnym, o jakąś blokadę przed zaanagażowaniem.

Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale zanim trafiłem tutaj na stronę, bardzo szybko się angażowałem. Poznawałem kobietę, podobała mi się fizycznie, charakter miała ok i momentalnie się nakręcałem.

Po tym jak znalazłem podrywaja, zacząłem zagadywać do dziewczyn na ulicy, flirtować gdzie się da, wyciągać numery, umawiać się, sypiać coś się zmieniło. Przestałem się angażować, szczerze mówiąc to prawie w ogóle się nie angażowałem. Olewałem dziewczyny przy których kiedyś by mi miękły nogi.

W mojej głowie nie raz rodziły się myśli typu "ee ja taki hiper pua zasługuje na jeszcze lepszą" Mimo, że ciężko było się o cokolwiek przyczepić do danej dziewczyny.

Puenta.
Rozwój osobisty, praca nad swoim charakterem, pewność siebie - ok, ale nie można też z tym przesadzić. Po czasie wydaje nam się, że jesteśmy tacy zajebiści, że żadna kobieta na nas nie zasługuje. Jeśli ktoś nie planuje się nigdy wiązać z kimś na stałe, okej nie ma problemu, bo bycie jak to nazwał mgk "chujem" przyciąga kobiety. Jednak jak chcemy związać się i żyć z jedną kobietą to wtedy pojawia się problem. Sam stałem przed tym problemem.
Ja przede wszystkim uświadomiłem sobie, że jest coś nie tak. Po drugie znalazłem przyczynę. Po trzecie ograniczyłem tematykę podrywania. Po czwarte przeprogramowałem swoje myślenie.
Życzę Ci mgk, żeby i Ci się udało to ogarnąć. Może na początek pobądź trochę sam, bez kobiet wkoło, przemyśl czego chcesz, co jest nie tak, jakiej kobiety potrzebujesz,jaki sam chcesz być? Niby takie proste, a często zapominamy, że taka chwila refleksji nad samym sobą też może pomóc.
Pozdrawiam.

---------

Nigdy porażka. Zawsze lekcja.

Biały Jeleń
Portret użytkownika Biały Jeleń
Nieobecny
Wiek: 30
Miejscowość: Polska

Dołączył: 2011-07-16
Punkty pomocy: 649

"Niby takie proste, a często zapominamy, że taka chwila refleksji nad samym sobą też może pomóc."

Propsy w szczególności za to zdanie.

Pimpin' ain't easy, but somebody gotta do it.