Siema
znam pewną dziewczynę od co najmniej pół roku, nasze relacje były na zasadzie ,,cześć, co tam u Ciebie?"
od około 3tyg nie ma chłopaka zerwała z nim po 2 latach, więc zabrałem się zaraz do roboty czułe słówka jak mi to z jej powodu przykro, że się źle czuje po zakończeniu tego związku itp spotkaliśmy się po tygodniu, no i było całowanie chodzenie trzymając się za rękę, non stop żartowałem więc było fajnie, w ciągu 2tyg spotkaliśmy się jeszcze 2razy i przebiegało to podobnie. Tyle, że od kilku dni coś jej się odmieniło pisze że za szybko zaczęła się spotykać z kimś nowym i że nie chce mnie zranić bo ona nie wie sama co chce ogólnie dupa. Według mnie bierze mnie na ławkę rezerwową bo chodzi na imprezy chce się wyszaleć pewnie po tym związku i jak nikogo wartościowego sobie nie znajdzie to wróci do mnie, ale ja chce tego uniknąć. Jest fajną laską więc chciałbym z nią chociaż pójść do łóżka a jakby jej się odwidział motyw ,,nie wiem sama co chce" to i zacząć chodzić ze sobą. Macie jakieś pomysły jakby teraz uderzyć do niej? z góry dzięki za pomoc
''więc zabrałem się zaraz do roboty czułe słówka jak mi to z jej powodu przykro, że się źle czuje po zakończeniu tego związku itp'' - będziesz dla niej naprawdę wspaniałym przyjacielem;)
Generalnie poczytaj tu blogi, artykuły na lewej stronie to Ci się coś rozjaśni, bo tego nie zrobiłeś prawda?
Generalnie nie bądź jej pocieszycielem. Wpadasz do szufladki przyjaciel/terapeuta. Musisz oddziaływać na jej emocje zamiast gadać z nią o jej problemach, bo puki co jesteś plastrem na rany. Musisz prowadzić tak rozmowę by negatywe emocje kierować na jej faceta a Ciebie niech kojarzy z emocjami pozytywnymi. Musisz być w jej oczach ciekawym, szalonym, kreatywnym i lekko niedostępnym gościem. 100 razy lepiej na tym wyjdziesz niż na paplaniu o jej problemach i zabawie w pocieszyciela...