Moja była, z którą nie jestem już w związku jest na urlopie ze swoją dobrą koleżanką, która jest również singielką. Pojechały do sporego miasta w Czarnogórze. Nie powinno mnie to obchodzic co tam robi, czy imprezuje z innymi facetami itp. A jednak ten jej wyjazd powoduje u mnie niepokój i ciągłą ciekawość czy się z kimś nie prześpi. Moja była nigdy nie była typem osoby, która lubi przelotny seks, nie jest już najmłodsza, ale wiadomo - nigdy nie mów nigdy. Zajmuje się sobą, a i tak mam natrętne myśli związane z jej wyjazdem. Wydaje mi się, że jest to też związane z tym, że przed jej wyjazdem byl poruszany temat powrotu(ale tego tematu nie będę tu rozwijal) i chyba też przez to zaczęło mi bardziej zależeć i bardzo bym nie chcial, żeby doszło do czegoś na tym jej wyjeździe. Oczywiście nie przeglądam jej profili na jakichkolwiek portalach społecznościowych, probuje się odciąć. Ale u tak mam natrętne myśli związane z jej wyjazdem. Jestem na siebie zły, bo powinienem mieć to w dupie. Macie jakieś sposoby ?
Nie walcz z tym. Zaakceptuj to, że ona może mieć tam przygodę z jakimś facetem. Na tą chwilę jest wolna, nie jesteście razem, więc ma prawo robić, co chce, nie jest Ci do niczego zobowiązana.
Prawda jest taka, że nawet jeżeli do czegokolwiek by tam doszło, to i tak raczej byś się o tym nie dowiedział, a Twoje rozmyślanie na ten temat zżerałoby Cię. Właściwie, to już Cię zżera.
Zamiast próbować o tym nie myśleć, uciekać od tego - zaakceptuj to. Wiem, że może to być trudne, ale jest to najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji.
Możesz też pomyśleć o sobie, co doprowadziło do tego, że się rozstaliście i że myślisz teraz o tym, czy ona przeleci się z jakimś obcokrajowcem. Wyciągnij z tego wnioski.
Pozdrawiam.
Sobota, zielona góra. Pewnie macie jakaś ciekawa ulice, jak mariacka, czy mazowiecka.
W droge adepcie, kilka takich wypadów a była będzie tylko miłym wspomnieniem.
Pod warunkiem, ze masz umiejętności by z takiego wypadu coś wyciągnąć, nie tylko obrzygany podkoszulek
Jeżeli o niej zapomnisz to ona wróci, poszukaj blogu Bane’a