Związki to mój największy problem. Z poznawaniem nowych kobiet nie ma jakoś problemu, ze zbudowaniem zainteresowania też nie. Zlewki, zdarzają się i się nie przejmuje, ale gdy dochodzi do związku to daje dupy prędzej czy później. Jestem z dziewczyną od kilku miesięcy. Ogólnie zaczęło się od zastosowania tego co jest tu powtarzane do porzygu. "jeśli chcesz zdobyć kobietę musisz być gotów ją stracić" byliśmy na stopie hmm... przyjacielskiej. Tak, tak mi powiedziała, gdy byliśmy na wspólnej imprezie. Po imprezie odwiozłem do domu chciałem pogadać ale chuj, starzy juz na nią czekali. (Jedynaczka, bardzo ja kontrolują) powiedziała żebym zadzwonił jak dojade. Więc zadzwoniłem i powiedziałem że nie chce utrzymywać tej relacji, że nie znajdzie we mnie przyjaciela bo ja Liczyłem na coś więcej a ona tylko na przyjaźń. Co mnie spotkało po tym ? Pobudka kilka godzin później, przyjechała i postanowiliśmy spróbować. Było zajebiście, bardzo się starała. Mi jeszcze bardziej zaczęło zależeć. Ale od kilku tygodni zaczęło się jebać. Głównie z mojej winy, zacząłem być zazdrosny, kurewsko. Jest atrakcyjna więc i ma dużo adoratorów i kolegów, powinienem to olać a mnie nagle ruszyło. Byłem Uszczypliwy i ogólnie złośliwy. Byłem chujem, moja samoocena i pewność siebie też spadły. Zgubiłem też gdzieś radość z dnia codziennego. Przez to też się zachowywałem jak buc. I wiem że w jej oczach też już spadłem. (ale czy aż tak bardzo?) Dochodziło to do mnie ale nie dość szybko. Była kłótnia i wszystko staneło na ostrzu noża. Jednak zadzwoniła i powiedziała że mam czas do końca miesiąca aby się zmienić.
I jak to rozumieć? Ciężko zacząłem, ale teraz zluzowałem bardziej. Nie włażę jej na głowę i nie rzygam tęczą jak ją kocham i jak mi zależy, żeby jej tym wszystkim nie udusić.
byliśmy na imprezie i dobrze się bawiliśmy, jak na początku była zamknięta na mnie tak tak jakby zaczeła się otwierać. Tak jak by się ociepliło. Sama też piszę i podtrzymuję kontak. Jest inaczej, nie ma co ukrywać.
I teraz Pytania.
Czy da się to ugrać?
Co to "ultimatum" znaczy? Jak je odbierać?
W ogóle co sądzicie.
1. Po co Ci związki, skoro nie jesteś do nich gotowy?
2. Zakładam, że masz mniej niż 25 lat i chcesz coś na poważnie. Po co?
3. Ultimo! Nie będzie słodko.
Wytłumaczcie mi coś, bo NIGDY tego nie rozumiem. Przychodzi facet, który mówi, że spierdolił, widzi że popełnia błędy, że mu wartość spadła. Facet, który przyznaje się, że nie utrzymał OBOWIĄZKOWEJ ramy, że był zazdrosny i zaborczy. Mało tego, wie, że to złe! Wytłumaczcie mi, po co taki delikwent tutaj z tym przychodzi? Dla mnie LOGICZNYM jest, że mężczyzna w momencie gdy zauważy swoje błędy to je naprawia!
Bo ten delikwent potrzebuje też żeby wytknąć mu to co spierdolił to czego sam nie zauważył i potrzebuje też lekcji do ciągłej pracy nad sobą
Żeby wiedzieć na przyszłość i lepiej się kontrolować. Nikt nie jest alfą i omegą a z każdej wypowiedzi ludzi s tego portalu można wyciągnąć przydatne wnioski.
Nie, taki delikwent wcale nie potrzebuje żeby mu wytykać błędy, ponieważ już zakładając temat jest ich świadomy. Inna sprawa jeśli wpada świeżak z pytaniem "Zrobiłem tak i tak, nie udało się, gdzie popełniłem błąd?". Taki człowiek czegoś nie rozumie, nie wie gdzie popełnił błąd, prosi o wytłumaczenie swoich niedociągnięć. Ale jeśli facet wie co zrobił źle, wie co spierdolił, to absolutnie nie potrzebuje pytać o potwierdzenie tego. Potrzebuje działań i to natychmiast, bez konsultacji z forumową radą starszych.
Stary, jesteś na wygranej pozycji. Jesteś na Podrywaju, w miejscu, które da Ci wszystko co potrzebujesz do prowadzenia relacji z kobietami. To jest Biblia, dzięki której możesz być z kobietą, jaka Ci się zamarzy. Tutaj masz całą wiedzę. Tylko ją kurka wodna wykorzystaj, bo jest mnóstwo facetów, którzy babrają się w gównie i nie wiedzą, że można inaczej!
Tak, zjebałeś, wiesz to. Czy nie wiesz? Czytałeś podstawy? Nie? To do dzieła. Do północy będziesz mądrzejszym facetem. Wiesz, że zazdrość i zaborczość niszczy związek? Wiesz? To na chuj to robisz. Chcesz być wartościowym gościem, to panuj nad negatywnymi emocjami.
Amen. Jednak motywacyjna zjebka jest potrzebna.