Sprawa wygląda tak. Poznałem w internecie dziewczynę. Byliśmy na dwóch spotkaniach do tej pory. Niby było fajnie na tych spotkaniach, dużo śmiechu, rozmów, sama przedłużała to spotkanie itp. Na drugim spotkaniu odprowadziłem ją pod dom, i pomimo tego, że wydawało mi się iż może skończyć się to pocałunkiem na pożegnanie ona odwróciła głowę i skończyło się na policzku. Niby było by jeszcze do przełknięcia bo wydawało się, że idzie do przodu. Ale właśnie, zawsze jest jakieś ale. Dziewczyna z gatunku tych stanowczych, nawet bardzo. Do tego bardzo ładna. Chociaż na portalu nie ma zdjęć. Tylko raz zainicjowała sama kontakt. Parę razy zaczynałem rozmowę ale stwierdziłem, że to nie ma sensu bo sama nie inicjuje oprócz tego jednego razu. Sama mówi, że lubi poznawać nowych ludzi, nie lubi się nudzić, itp. Cały czas długimi godzinami siedzi na portalu na którym się poznaliśmy. Nie mam wątpliwości, że nie jestem jedynym absztyfikantem/„kolegą”/ zabijaczem czasu. Prawdę mówiąc odechciało mi się kontaktów z nią. Problem w tym, że podczas ostatniego spotkania na pożegnanie rzuciłem o kolejnym spotkaniu w tą środę. Tak wiem, głupie to było. Ale przed tym byliśmy w pubie i alkohol zrobił swoje. Chcę to wygasić jakoś w kulturalny i nie chamski sposób tym bardziej, że dziewczyna pracuje w pokrewnej branży do mojej i potem w przyszłości nie chcę mieć problemów zawodowych przez urażoną kobietę najlepiej, tak żeby wykręcić się też od tego spotkania
Mile widziane wszelkie wskazówki, pomysły cokolwiek.

I nie. Nie szukam kogoś na jedną noc tylko do związku.