Witam
Jako iż jest to mój pierwszy dzień na stronie to postanowiłem sobie ją trochę powertować ponieważ wydaje mi się ona dość ciekawa. Przeglądałem blogi oraz forum i dość często spotkałem się z wpisami gdzie ktoś nie mógł pogodzić się z faktem iż rzuciła go dziewczyna. Co nie którzy zakładali takie tematy nawet rok od rozstania.
Panowie- chciałbym poznać za czym Wy tak tęsknicie? Co było takiego magicznego w tych ex kobietach że nie mogliście o nich zapomnieć miesiącami a nawet i latami? Wytłumaczcie mi to proszę W skrócie: jakie motywy Wami kierują?
Mnie też zostawiały dziewczyny, ale znosiłem to na luzie. Wiadomo- było mi z tego powodu trochę smutno ale funkcjonowałem normalnie. Zapiłem problem raz wódą i po tygodniu było już normalnie. Potem miałem z tymi dziewczynami dobry, koleżeński kontakt. Nie rozumiem za czym tutaj tak tęsknić Była to kobieta jak każda inna...
P.S. Dzięki za odpowiedzi w poprzednim temacie
Zerwanie przywiązania. Miłość to bardzo silne przywiązanie. To przywiązanie, które miało scalić dwie osoby by spłodziło potomstwo, a potem je chronić. Mózg traktuje to, jak potencjalną śmierć, a więc reaguje kryzysem psychicznym i utrzymującym się stanem poczucia zagrożenia dla potomstwa... którego nie ma.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Ciekawe, ciekawe Może coś w tym być.
...uświadomienie sobie tego zmienia postać rzeczy. Mało ludzi jest świadomych nawet najbardziej podstawowych emocji.
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Ja myślę, że za byłą tęsknią faceci którzy nie mają alternatywy w postaci innej laski lub swoje szczęście opierali na związku z panną. A jeśli obydwie te rzeczy to jest combo breaker, depresja, smutek, żal i płaaaacz. Dlatego myślę, że na byłą najlepszym lekarstwem jest następna. Działa natychmiastowo
Według mnie to chodzi głównie o uzależnienie, idealizowanie ex oraz to, że nasze ego cierpi, bo NAS ktoś zostawił a nie my kogoś.
Dochodzi do tego fakt, że większość uzależnia swoje całe życie i szczęście od posiadania dziewczyny, a jak ta rzuci to nie wiadomo co ze sobą zrobić i pojawiają się przypadki, że gościo 2 lata płacze w poduszkę za byłą.
---------
Nigdy porażka. Zawsze lekcja.
Za ex sie nie tęskni tym bardziej jeżeli chamsko spuściła Cie w kibelku. Myśle że tęskni się wtedy, gdy nie doceniałeś tego że ona jest obok Ciebie i robiłeś złe rzeczy w relacji i po prostu zawaliłeś, a teraz to widzisz.
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
Może dlatego,że to ona nam powiedziała "wypierdalaj"? Może po prostu to nasze ego,że to ona,a nie My?
tęsknimy za byłą bo nie mamy innych kobiet w zanadrzu, wiadomo jestesmy sobie w wesołym związku, urywamy kontakty z koleżankami by być uczciwym wobec tej jedynej a potem przychodzi pierdolnięcie z rzeczywistościa i pozostaje jedynie placz, lament i czarna rozpacz aa no i mysli samobojcze;) ale w pewnym momencie nadgarstek juz nie wyrabia, gardlo przepite, oczy przekrwawione od łez, kutas stwierdza że ręka to nie to samo co cipka i bierzemy sie w garść aż nie pojawia sie inne i to o wiele lepsze od byłej
- a co jeśli pewnego dnia będę musiał odejść, Puchatku? ...
- to wypierdalaj !!!
Nie zgadzam się z tym że nie mamy kobiet w zanadrzu. Ja się rozstałem z byłą jakoś 1,5 miesiąca temu. Od tamtego czasu spotkałem się z 10-15 dziewczynami i żadna mnie na tyle zainteresowała by cokolwiek pociągnąć. Część to wielkie skrzywdzone, część się niczym nie interesuje i nic nie ma do powiedzenia. Może i były ładniejsze od mojej byłej, ale w sumie trochę brak mi tych wspólnych zainteresowań co oboje mieliśmy. Poznałem ją również na ulicy i to był widocznie strzał bliski dziesiątki
Nie oznacza to, że szukam lustrzanego odbicia mojej byłej. Chciałbym po prostu kogoś kto ma podobne podejście do życia(optymistyczne. Tutaj zabawna historia. Poznałem najbardziej pesymistyczną dziewczynę na świecie. Mega ładna, ale kurde...tak niedojebana przez ten pesymizm, że nie dałem rady z nią wytrzymać i już raczej z tego nie będzie. Nie dość, że jest pesymistką to ją chłopak zostawił - ciekawe czemu ?) oraz która będzie miała jakieś ciekawe zainteresowania, które być może i mi się udzielą Nie wymagam chyba za wiele?
Sic Luceat Lux
Kisex a to nie jest przypadkiem tak że podswiadomie szukasz odpowiednika swojej byłej? 1,5 miesiaca to krótki czas, odpowiedz sobie czy naprawdę wyleczyles sie z myslenia o niej i z "czysta" głową szukasz nowej potencjalnej partnerki czy jednak szukasz teraz plastra z cipki porownywalnie atrakcyjnego do bylej.
niby napisałes że nie szukasz lustrzanego odbicia byłej i bardzo dobrze, ale sadze ze skoro przyzwyczailes sie do tej dziesiatki, a nastepnie naczytales sie o historiach ludzi lub z doswiadczenia wiesz, ze zawsze mozna znalezc lepsza łanie od swojej ex to teraz zbyt wiele wymagasz od kobiet.
nie zapominaj ze teraz niestety wiekszosc kobiet procz ladnego wygladu ma bardzo malo do zaoferowania, ich jedynym hobby moze byc masowe napierdalanie zdjec, wyluzuj, nie standaryzuj kobiet w swietle swojej bylej, poza tym potrzeba czasu i cierpliwosci przy poznawaniu kobiet a wkoncu trafi sie perełka i to nie jedna
- a co jeśli pewnego dnia będę musiał odejść, Puchatku? ...
- to wypierdalaj !!!
Dlatego nie przestaję szukać i bardzo chętnie poznaję nowe dziewczyny. Wychodzę z założenia, że każda ma nawet coś małego do zaoferowania a ja nabieram w ten sposób doświadczenia, którego mi nikt nie odbierze, więc jak mam okazję spotkać się to się spotykam.
Co do wyleczenia się z myślenia...to skomplikowane. Nie rozmyślam o niej może dlatego, że jak chciałbym się z nią spotkać to bym mógł. Ogólnie nie odzywałem się do niej miesiąc, aż pewnego dnia spotkaliśmy się na imprezie u znajomych. Prawda jest taka, że ona wciąż na mnie leci. Całą noc mnie miziała pod stołem(one zawsze wracają). Nie jesteśmy ze sobą, ale czasem zdarzy się nam spotkać na małe co nieco Cóż traktuję to jako zabawę. Jeśli poznam kogoś fajnego to wtedy przestanę się spotykać, a póki co nic w sumie nie tracę.
Sic Luceat Lux
Powie Ci stary że ciekawe pytanie. Po tym jak mnie ex jebnęła jakoś się nad tym nie zastanawiałem "co było w niej takiego cudownego" teraz nad tym myślę i dalej niewiem co było w niej takiego cudownego! Więc do czego kur.a tak tęskniłem???
Oksytocyna! Hormon odpowiadający, za przywiązanie
YOLO.
Jeśli ktoś tęskni za byłą w ten sposób jest uwięziony w swojej przeszłości, umysł nie jest w stanie sobie poradzić z tym, że rzeczywistość jest niezgodna z wyobrażeniami.
Najlepiej nadpisać stare emocje nowymi. Poznawanie nowych ludzi, robienie coś dla siebie, uprawianie sportu itp.
Nic nie ma bardziej smutnego jak myślenie o kimś kto nas olał. Ukazujemy swoją słabość.
Z mojego doświadczenia, jak moja była powiedziała na koniec, że jestem nudny. Nic nie powiedziałem. Zlałem to po prostu, miałem się wykańczać z takiego błahego powodu ?
"Nie pozwól dniowi wczorajszemu zająć zbyt dużo dnia dzisiejszego"
A ja z innej beczki.
Jakiś czas temu byłem w klubie. Patrzę, a tańczy tam sobie dziewczyna w 95% podobna do mojej byłej. No z twarzy niemal identyczna, może o 5 cm wyższa jedynie. Myślę sobie - a sprawdzę. Tańczymy, tańczymy, uśmiechy, lekkie rozmowy. Aż tu nagle w mózgu "Nie, zbyt podobna do ex." i ewakuacja
Ogólnie to sentymenty, przyzwyczajenia, te sprawy. To trzeba sobie we łbie ułożyć, sentymenty nie muszą być złe Raczej odcinanie się od "wspomnień" uważam za nieradzenie sobie z nimi.
Mi się po mojej ostatniej byłem podobają kobiety przy tuszy ale nie grube z dużymi piersiami.
Wszystko u mnie wyglądało nieco inaczej dlatego że całe życie jestem indywidualista i praktycznie od gówniarza swój świat kreuje sam, bez głębszego udziału kobiety. Nie wiem czy to źle czy to dobrze. Dlatego też, swoje byłe z którymi przeżyłem szmat czasu wspominam tak sobie (może się to wydać dziwne).
Jednak potem pojawiły się kobiety, które wzbudziły dużo emocji i niesamowitych przeżyć, dosłownie jak z filmu.Wszystkie te chwile wspominam z sentymentem...Były 3-4 kobiety które pojawiały się cyklicznie co kilkanaście miesięcy i sprawiały że odlatywałem z tego świata (wiesz wspólne wakacje, hardcorowe akcje, zainteresowania itd, udział w zdradzie). Czasem były to krótkie relacje, których związkiem bym nie nazwał. Poznając kolejne, ale inne kobiety brakowało mi już tych emocji i dobrego sexu....Często jest tak że facet jak ma dobry sex to potem podświadomie za tym tęskni...ale to nie reguła;)
Nie wiem co to znaczy rozstać się z kobietą i jej cała rodzina, znajomymi itd bo byliście zżyci....mnie to nigdy niestety nie spotkało. Obserwuję znajomych i myślę że to czasami naprawdę ciężka sprawa...