Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Dlaczego nie potrafi powiedzieć, że już nie kocha

3 posts / 0 new
Ostatni
kamil145
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: warszawa

Dołączył: 2012-02-18
Punkty pomocy: 0
Dlaczego nie potrafi powiedzieć, że już nie kocha

Witam,

Opisałem pół swojego zwiazku, ale skasowałem to, przedstawię w skrócie to co mnie dręczy...

Dziewczyna mnie zostawiła bez słowa, owszem, w kwietniu było rozstanie (7dni bez kontaktu), udało mi się że dała mi szansę, mieliśmy razem sprawdzić że będzie inaczej, udało się przez miesiąc, wczesniej zdarzaly sie klotnie z rozstaniami ale to takie w nerwach, 1dniowe...

w maju kolejne rozstanie, dużo złych rzeczy napisalem, mineły 2 tygodnie, pojechałem do niej z kwiatami, żeby przeprosić i porozmawaić, nie chciała przyjąć kwiatów i kazałą mi jechać, ale nie ustąpiłem i tak się stało, że zasneliśmy razem, ale musialem wracac, dostałem wtedy odp na moje pytanie, jej uczucia do mnie się nie zmieniły, dopomnę ze przez pół maja, nie mówiła ze kocha itp...wtedy do siebie nie wróciliśmy, tylko mieliśmy dalej prbówać, zeby odbudować to co zostało zachwiane, nie, nie zaufanie, po porstu w kłotniach padało dużo słwó, usłyszałem że jestem egoistą, materialsitą, najgorszym co ją spotkało...ja z kolei nigdy jej nie obrazilem wulgarnie, bardziej, że nie potrafi okazyawć uczuć, ze o wszstko trzeba prosić, ze nie czuję zebym miał dziewczynę itp...

no i po tym ,,zejściu się'' widzieliśmy się 3 dni, było tak sobie, sztywno, ja się do niech pchałem, ona do mnie nie, nic nie inicjonowało, była lekko chłodna, wrocilem do wawy, pisalismy, dzwonilismy, ale widzialem, że jest jakoś deliktanie chłodna, adorowałem ją słowami, powtarząłme jak bardzo ją kocham i że tęsknie (kiedys powiedziala ze nie czuje sie kochana), no i ferelna środa, wracam z drugiej roboty o godz 7, odczytuje wiadomosci na fb, no i ze nie mozemy byc razem, ze wszystko sobie przemyslala, ze chce miec ze mna dobry kontakt i cos tam jeszcze, a dzien wczesniej byla u siositry wieczorem, ja chodzilem wczesniej spac bo wstaje o 3, zawsze jej ufałem, no i odpisalem cos, i widzialem ze byla dostepna, nie odpsiywala, wtedy cos we mnie peklo, napisalem jej duzo rzeczy, to odpisala tylko ze nie zasluguje juz na nic, nawet na odpowiedz to ja w nerwach, ze ona nie zaslguje na moja milosc...

no i tak lecial sobie miesiac, miesiac walki ze soba zeby sie nie odezwac, zeby nie napisac, odezwala sie ona pierwsza, ze chce polowy rzeczy ktore kupilsmy razem do mieszkania (okres ktory mieszkalismy razem, czyli 4 miesiace, pozniej musiala wracac do domu), to jej odpisalem, jako ze jestem honorowy ze jej przelew zrobie, no ale przy okazji zapytalem co tam u niej i wogole, to napisala, ze jest szczesliwa jak nigdy, ze rosna jej skrzydla, ze ja jej sczescie nie dawalem i daje jej ktos inny...nie wytrzymylame, napisalem jej co sadze o dziewczynach ktore leca do innego, ze zmarnowal bym sobie z jej charkaterm zycie i pewne inne, ale nie obrazilem jej wulgarnie... tak mnie to zdenrowalo ze stwierdzilem ze zadnych pieniedzy jej nie wysle, skoro jak ze mna mieszkala i ciagle ja kupwoalem jedzenie, dokladalem jej do czynszu itp, przed rozstaniem dolozylem jej do telefonu, nie mowiac o drogich prezentach nie wysle...

no ale tydzien po tym zajsicu, napisala, ze nie dostala czegos, nie odpsialem, na drugi dzien, ze jestem skapy i czego ona oczekiwala... napisalem jej ze po tym ze mnie zostawila i to ze kogos ma, ma czelnosc czegos oczekiwac...ze jej tyle pomgolem...odpisala, ze kacuji nie chce, ale chociaz tamto, ze jej pomagalem bo bylem w zwiazku itp myslalem ze to znak, ze jednak cos dalej bedzie, no ale sie mylilem odpisala na 2 wiadomosci, 3 olala a pisalem o waznych rzeczach o tym ze teksni, ze wszystko mozna naprawic ,ze nie po takich klotniach ludzie sie schodza, ze po zdradach, i takie tam...olewala mnie, pisalem tych smsow co raz wiecej, wkońcu od niej sms, zebym dal jej spokoj bo dneruwje to ja i kogos tam jeszcze...dalem spokoj z bolem, tak minal miesiac, jej urodziny, przez caly dzien zastanawailem sie czy napisac czy nie, o 23.45 napsialem zwykle zyczenia, jednak jak by nei bylo, to byo 1.5 roku razem na dobre i zle, chodz patrzac na emocje ktore byly, to jak by to bylo stare malzenstwo z przejsciami, ale zawsze razem...nie odpisala nawet dziekuje, kolejnego dnia robilem samochod i troche podpilem i sie odezwalem, odpsiala mi, normalnie, ale zebym na nic nie liczyl, ze nie po tym wszystkim, no ale, jak to facet zdesperwany zaczelam pisac jak ja kocham itp, no ale nie udolnie, pwoedzial ze nie chce ze mna byc, to napisalem, ze jesli chce swiety spokoj albo niech powie ze kogos ma, albo ze mnie nie kocha...cisza... no i kolejnego dnia strzal, znajomy wysyla mi screeny snapchata, ze jest w podrozy do jednego miasta, troche mnie to zaniepokoiło, pozniej z tego miasta snap ze swieczkami, wtedy mnie krew zalala, wrocilem do wawy, zaczalem pisac, ze kogos ma ze mogla by sie przyznac, pare smsow i mi odpisala, ze mam sie nie wtracac, ze moze robic co chce, ja tam cos popsailem miedzy innymi ze szybko sie poceiszyla, ze chce znac prawded, to ona ze jest z kolezankami bo odbija sobie cos tam, i ze pogadamy jutro...

kolejny dzien, kolejne screeny, napisalem do jej znajomej czy cos wie i sisotry(tak wiem glupota) telefon od niej, rozmowa ze bym dal jej spokoj ze to skonczone, niestety stracilem kontorle, zaczlaem jej mowic ze bez niej nie dam rady, ze wszystko mozna nrpawaci, jednym slowem bylem zalosny i zaczalem blagac, nagle poweidzial ze musza wychodzic z koleznakmi i ze odezwie sie poznie....Pozniej dostalem zdjecie prezentu.... troche wartego, nie wytrzymyalem, napisalem jej ze widzialem to, ze to na pewno nie od kolezanke, ze pewnie od faceta XXX, jedyny z jej znajocmy z tego miasta, ze niech ma odwage niech sie przyzna, ze jesli chce swietego spokoju niech powie ze mnie nie kocha, ze tylko chce prawdy, niby zarzekla mi sie wczesniej ze z nikim nie pisala i z nikim sie nie spotykala jak ze mna byla, pisalem tak parnascie wiadomosci, cos tam psiala, ze jestem psychiczny, ze po tym wszystkim co jej poweidzialem i po tym dniu o ktorym ja posadzilem ze ma kogos tym bardziej nie ma szans, to jej pisalem, ze chce tylk poznac prawde, a jesli nie ma odwagi powiedziec to niech powie ze mnie nie kocha i dam jej spokoj, juz wczesniej jej o tym pisalem, niech to powie, to ciagle ze nie powie nic, albo omijala pytanie...

mamy dzisiaj, jestem zdołowaony, dostaje screeny, ze tutaj do innego miasta jedzie jako pasazer, ze jest w zoo, ale nigdzie na screenach nie bylo jej faceta, nic sie na fb ani na ig nie dzieje, a ja jestem w rozypsce, czemu ona nie potrafi powiedziec ze mnie nie kocha>? ze kogos ma? tylko tyle oczekuje, czemu nie chce tego zrobic?

napisal bym jej ostatnia wiadomosc, co sadze o jej zachowaniu i otym ze kogos ma miesiac po rozstaniu, zakladam wczesniej cos moglo sie zaczac, gdzie do mnie byl problem zeby sie przeprowadzic, bo ojciec sam itp, a tutaj mi napsiala ze jej nie znajde bo ona do tego xxx miasta na stale...

Chcialbym jej napisac, to co teraz mysle, ale wiem ze tylko gorzej sie ponize, wiem ze wybaczyl bym jej wszystko, z drugiej strony wiem, jak bardzo sie poznilyelm piszac blagalne wiadomosci, ale gdzies w tym wszystkim napisala zebym wypierdziela do xxx dzieczyny ( na fb mi cos skomentowała, a jakos ze bylej nie mam w znjaomych to musiala wchodzic), chcialem uslyszec tylko,; NIE KOCHAM CIĘ...

nie radzę sobie, nie wiem co mam zrobić, wyjasnicie mi, czego dziewczyna nie moze sie przyznac ze kogos ma, albo pwoeidziec ze mnie nie kocha...w ten sposob zabila by ostatnia nadzieje...

zanim napiszecie ze jestem frajerem...uwierzcie przez wiekszosc zwiazku bylem twardym facetem, wd jej okreslenia chamem, ale wymusila na mnie zebym byl inny, misiowaty, bo byla sytuacja, gdzie ona 5h siedziala w aucie, bo ja olalem...byla klotnia, z jej winy, nie odzywalem sie, przyjechala niby z preteksetem zeby oddac klucze, zapytalem czy ma mi cos do powiedzenia, pwoeidziala ze nie to wrocilem do mieszkania...ona stala i stala pisala, az wkocnu zabralem ja stamtad bo mi sie jej szkoda zrobilo...przez ten czas gdy bylem stanowczy mailem swoje zdanie, latala za mna...ale to nie jej styl, co nie zmeinia faktu ze jak latala, to nie mogla czuc sie kochana, o duzo uczuc jej okazywalem...pzoniej role sie odwrocily...

w tej hisotri ma znaczenie koncowka...bo duzo innych rzeczy bym mgol przytoczyc...

ale czemu nie ptrafi spalic ostatniego mostu i powiedziec ze mnie nie kocha i ma kogos...moze nie ma, moze sobie wkrecam, bo w sumie mogla by goscia pokazac na tych screenach albo jakies bardiej znaczace rzeczy, wszedzie tylko to co robi, gdzie jest...a i z tymi screenami i snapami, po tym screenie z prezentem jak jej napsialem, usunela to z mystore, a wczesniej napisala wlasnie wtedy ze jedzie do xXX ze snapy podziałały...

ale pytanie inne, czemu nie chce mi tego powiedziec.napisać

dzięki Smile sry za błędy pisanie na szybkiego

SIKS
Portret użytkownika SIKS
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Mordor

Dołączył: 2017-01-15
Punkty pomocy: 953

"sry za błędy pisanie na szybkiego"

Czy Ty masz rozum i godność człowieka?
Jak już piszesz referat na pod tytułem "Jak być totalną pizdą i natrętem" to mógłbyś chociaż zadbać o to, żeby było po polsku.

Chłopie, opisałeś całą swoją smutną i historię i chcesz wiedzieć dlaczego dziewczyna Ci nie chce napisać, że Cię nie kocha.

Skąd my to mamy wiedzieć? Żaden z nas (chyba) się z nią nie spotykał przez te 1,5 roku. To Ty ją znasz.

Co chciałeś osiągnąć żądaniami takich wyznań? Skoro dziewczyna Ci komunikuje, że nie chce mieć z tobą nic wspólnego, jest jej bardzo dobrze i nawet znalazła sobie nowego chłopca to znaczy, że nic tu po Tobie. Drążąc temat tylko się ośmieszasz.

Może chce sobie podbić ego. Może chce sobie z tobą igrać. Może odczuwa satysfakcję patrząc jak się upadlasz i podajesz jej swoje jaja na srebrnej tacy. Chociaż nawet nie. Jaja to Ty już dawno gdzieś zgubiłeś. Pora ich poszukać.

Jak naprawdę masz jeszcze jakieś nadzieje to każdy Ci tu powie, że są ułudą. Daj sobie z nią spokój i się ogarnij. Nie kontaktuj się z nią, jesteś słaby psychicznie i to jest normalne po rozstaniu ale smski czy cokolwiek innego Cię dojebie jeszcze bardziej.

Na stronie jest kilka fajnych blogów jak się ogarnąć po rozstaniu. Jak znasz angielski to RSD Tyler ma fajny materiał na ten temat na Youtube.

Przestudiuj sobie też podstawy bo pojebałeś je po całości.

hitch
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: Warszawa

Dołączył: 2013-05-27
Punkty pomocy: 10

Napisz list, w którym bez owijania w bawełnę, zbierzesz tto wszystko co chcesz jej powiedzieć. W ten sposób wyrzucisz z siebie te emocje.
Tylko tego listu nigdy nie wysyłaj, trzymaj w szafce, jak najdzie cię ochota to przeczytaj sobie. Zobaczysz po pewnym czasie nawet będziesz się z tego śmiał.
Teraz musisz odpuścić całkowicie, uważam ze po takich akcjach nie ma szans na odwrócenie sytuacji na twoja korzyść. Napewno nie teraz, może kiedyś jak emocje opadną i zobaczy twoja prawdziwa zmianę. Tylko wtedy ty już nie będziesz chciał, bo się z niej wyleczysz
A te snapy i screenshoty nie pomyślałeś ze mogły być w celu wywołania w tobie zazdrości ?co z reszta przynosiło bardzo dobre skutki, napompowala sobie ego i tyle.

Możesz więcej niż myślisz.