Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

"Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?"

22 posts / 0 new
Ostatni
Perrminator
Portret użytkownika Perrminator
Nieobecny
Wiek: xx
Miejscowość: xx

Dołączył: 2014-11-26
Punkty pomocy: 532
"Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?"

Siema

Czytał ktoś z Was książkę pt "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?". Jeśli tak to co o niej sądzicie?

Przyznam że wielokrotnie ten tytuł gdzieś tam mi się przewijał przeglądając Internet ale jakoś tak nie byłem przekonany co do słuszności sięgnięcia po lekturę. W końcu to książka dla kobiet. Przedwczoraj się przełamałem i ściągnąłem pdfa.

Jak dotąd jestem na 80-tej stronie i hmmm...jej treść trochę mnie przeraża. W skrócie mówiąc jest to zbiór technik i zachowań które niby służą temu by usidlić faceta. Jednak to wszystko jest takie sztuczne i wymuszone. Najlepsze że sięgając pamięcią wstecz odnoszę wrażenie że 90% kobiet z którymi gdzieś tam się kiedyś umówiłem przeczytało tą książkę od dechy do dechy Smile

Moja opinia jest taka że opisane w "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?" szablony zachowań nie sprawią że facet się zakocha. Jeśli kobieta nie ma tego czegoś co ceni sobie dany mężczyzna to może nawet stawać na głowie i nauczyć się tej książki na pamięć a i tak chuja zdziała. Aczkolwiek książkę polecam, ponieważ można się trochę pośmiać Smile

Azathoth
Portret użytkownika Azathoth
Nieobecny
Wiek: -
Miejscowość: -

Dołączył: 2015-01-20
Punkty pomocy: 24

To samo można powiedzieć o PUA trikach! Laughing out loud

Perrminator
Portret użytkownika Perrminator
Nieobecny
Wiek: xx
Miejscowość: xx

Dołączył: 2014-11-26
Punkty pomocy: 532

Oj nie nie- Panowie mylicie się Smile Raz że podrywanie kobiet poszło w znacznym stopniu w stronę naturalności (RSD) a dwa że tzw. stara szkoła PU, czyli te wszystkie tricki i sztuczki to jest nic w porównaniu do rozpierdolu w tej książce Smile To trzeba przeczytać osobiście.

Kołboj
Portret użytkownika Kołboj
Nieobecny
Wiek: .
Miejscowość: .

Dołączył: 2013-01-19
Punkty pomocy: 419

Dlatego też czekamy na książkę od Ciebie o normalności Smile

Jestem pewien, że będzie ciekawie napisana. Jak wiesz nie jedna zjebana historyjka z przeszłości napewno tam by się znalazła a potem happy end normalności, prawdziwej wartości. Smile

Kołboj
Portret użytkownika Kołboj
Nieobecny
Wiek: .
Miejscowość: .

Dołączył: 2013-01-19
Punkty pomocy: 419

Może to byłby początek czegoś nowego w uwodzeniu Smile

Dominikkow
Portret użytkownika Dominikkow
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Płeć: mężczyzna
Wiek: 1993
Miejscowość: Krk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1349

Ja też to zauważyłem, że najnormalniejsi ludzie muszą grać. I tak każdy ma swoją gierkę.

_____________________________________________________________

Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.

Psotny wiatr
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wieliczka

Dołączył: 2014-11-25
Punkty pomocy: 385

"I te wszystkie popierdolone opiniotwórcze książki, media, pojebani ludzie, którzy bezrefleksyjnie tę kupę żrą i cały ten chłam właśnie tak działają - budzą w zdrowych, wartościowych ludziach poczucie, że powinni być jebnięci, żeby reprezentować sensowną wartość"

Dokładnie tak jest.
Czytałem fragment tej książki u swojej koleżanki. Kupiła ją jak stwierdziła po to żeby zawładnąć facetami. Niestety fragment który przeczytałem pozostawiał dużo do życzenia.Podejrzewam że treść książki też jest mało wartościowa. I wygląda to tak że kobiety naczytają się takich opiniotwórczych gówien, oglądają za dużo MTV i nagle stają się gwiazdami. Potem rodzą się takie akcje jak adrenalina w pigułce, pseudoszleństwa i pseudozainteresowania, bo każdy chce kurwa zaistnieć i być wyjątkowy...
Najgorsze że takim laską to potem można sprzedać siebie jako faceta w bardzo łatwy ale zarazem sztuczny sposób, gdzie w konsekwencji na dłuższą metę przychodzi rozczarowanie, jak nie z jednej to z drugiej strony.

misiura
Portret użytkownika misiura
Nieobecny
Wiek: 28
Miejscowość: Katowice

Dołączył: 2011-01-16
Punkty pomocy: 227

Czytałem książkę kilka lat temu. Beznadzieja.
Tak samo jak kobieta wyczuje niespójnego PUA, tak samo (rozgarnięty) mężczyzna wyczuje niespójną kobietę.
Kiedyś spotykałem się 2 miesiące z taką panną co się do tego stosowała (miałem duży ubaw) - pobawiłem się, swoje zrobiłem i podziękowałem.

"Litość to zbrodnia"
"Nie podrywaj dziewczyn. Pomóż im poderwać ciebie."
"Wszystkich dziewczyn nie zaliczysz, ale warto próbować"

Elba
Portret użytkownika Elba
Nieobecny
Wiek: pełnoletnia
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1718

"legitymizuje zbiorowe pojebstwo, które dotknęło kobiety"

No Ty generalizujesz? TY? Wierzyć się nie chce.
Laughing out loud
Snoofie, aleś teraz polał wodę na młyn tych, którzy nie potrafią sobie ułożyć relacji z kobietą (z przyczyn niewiadomych, rozmaitych i takich, które są ich zasługą).

Nie wiem, czy teraz z tego będzie można wybrnąć.
Wink

Co do zołz, nie przebrnęłam. Wstyd się przyznać skoro nawet mężczyźni to czytają.

Wiarus
Portret użytkownika Wiarus
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wielkopolska

Dołączył: 2012-11-16
Punkty pomocy: 1192

Nie wiem może to moje doświadczenie, ale ilekroć spotykam taką "silną" kobietę to widzę zmęczoną życiem, podstarzałą kobietę, która rozpaczliwie stara się ukryć czas wyniszczający jej cerę. To kobieta, która nieustannie narzeka i rzadko czymkolwiek się cieszy. Lubi słuchać opowieści o tym jak to jedyna czy druga kobieta zjebały sobie życie. Najczęściej jest samotna albo ma rentę/alimenty po mężu i dzieciaki z poprzedniego związku/związków. Tak właśnie się to dziwnie składa, że te nieopierzone większym ciepłem człowieka obdarzają, a im starsza tym bardziej przypomina obraz tego modnego straszydła z organizacji feministycznej.

No bo na logikę to co im innego pozostało ? Żaden chłop już takiej nie zechce, a nawet jeżeli to tylko jakiś sfrustrowany dziad bo jedyny wybór jaki mu w życiu został to brać na kija co mu się tam jeszcze nawinie. No to bierze ... No to skoro taka baba swoje przeżyła i pamięta swoją młodość jak to ją różni amanci na rękach nosili to siłą rzeczy porównuje to wszystko. Ona widzi ten czas, który upłynął i nie chce pogodzić się z tym, że lepiej to już było i NORMALNI mężczyźni mają na nią wyjebane. Przestali dzwonić, składać życzenia i wysyłać kwiaty. Nikt nawet nie chce takiej dręczyć telefonami, że ją kocha albo nawet zgwałcić. Po prostu nie ma jej. No to taka baba musi sobie tę swoją życiową porażkę w jakiś sposób wytłumaczyć i pierdzieli smutne historie o tym jaka to ona silna i mężczyzn po kątach rozstawia wodząc ich za nos. To jest cały proces psychologiczny. To jest taka terapia dla podstarzałych kobiet.

To jest cały skomplikowany proces psychologicznej samoobrony zawsze będący autorstwem podstarzałych bab tuż przed, w trakcie lub po menopauzie. Je po prostu kurwica bierze, że inne są młodsze, ładniejsze i mają tych amantów co je na rękach noszą. One nie mogą na te zwyrodnialstwo patrzeć i siłą rzeczy starają się przedstawiać idealną kobietę nie jako młodą i na zabój zakochaną, ale jako posiadającą atrybuty i temperament starej kobiety - czyli idealna kobieta to one. Te całe feminizmy, zołzowanie, itp. są łudząco podobne do zachowania starej baby, która nie potrafiła sobie znaleźć partnera na resztę życia i w związku z tym uruchamia się w niej pęd do destrukcji.

Elba
Portret użytkownika Elba
Nieobecny
Wiek: pełnoletnia
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1718

Wiarus, skoro tak już tu rozmawiamy...
Co rozumiesz pod pojęciem silnej kobiety?
Silnej psychicznie oczywiście.

Samą siebie uważam za wyjątkowo silną psychicznie jednostkę (w mojej ocenie płeć nie determinuje siły psychicznej jakoś mocno). I ani nie jestem sfrustrowana, ani samotna, ani zmęczona życiem (owszem ostatnio zapalenie kaletki stawowej nieco mi dokucza), feministka ze mnie żadna. Nie znoszę Środy i Szczuki, takie z nich kobiety, jak ze mnie chińska księżniczka. Grodzka jest bardziej kobieca. Ale to nie kwestia siły, tylko zrytego beretu.

Jestem silna, bo zakończyłam związek, który mnie zabijał, mimo posiadania wielu bardzo ważnych powodów do jego kontynuacji (kto mądry, zrozumie jakich) i musiałam się zmierzyć również z ostracyzmem społecznym, co do podjętej decyzji.

Znam kobiety słabiutkie mentalnie jak muszki owocówki, co to jednym pacnięciem dłoni byś zabił, z reguły są bardzo szczęśliwe, bo żyją w błogiej nieświadomości. Więc to też nie pasi do Twojej diagnozy.

Każda babka (nawet ta przed, po i w trakcie menopauzy) była kiedyś młoda, tego się raczej nie zapomina, więc też związku nie widzę z oceną młodszych kobiet.

Bycie silnym psychicznie człowiekiem nie oznacza, że kogoś rozstawiam po kątach. Każdy sam się najlepiej rozstawi, poza tym po co tracić energię na takie działania? Dla mnie siła to niezależność (finansowa też), świadomość że mogę na siebie liczyć, że o mojej osobowości nie świadczą męskie gacie wokół których się wiję, że sobie poradzę w każdych (no prawie w każdych) okolicznościach, że mam coś do zaoferowania drugiej osobie/partnerowi, że mam swój światopogląd, zasady, hierarchię wartości, kręgosłup moralny, że nie pójdę na KAŻDY kompromis, ale mogę z czegoś zrezygnować bez większego żalu etc...

Co w tym złego?

I jeszcze jedno.
Każdy człowiek, nawet największy twardziel potrzebuje czasami pomocnej dłoni - ten SILNY wyciągnie po nią swoją - właśnie dlatego, że jest silny.

Wiarus
Portret użytkownika Wiarus
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wielkopolska

Dołączył: 2012-11-16
Punkty pomocy: 1192

"Co rozumiesz pod pojęciem silnej kobiety?
Silnej psychicznie oczywiście."

To nie moje określenie. To jest sprawa języka. Pewne kobiety z jakiś powodów czują silną potrzebę by siebie opisywać takimi przymiotnikami. Silna kobieta nie jest moim wymysłem - odnoszę się do pewnego obrazu medialnego, który siłą rzeczy przenika również do rzeczywistości. Spotkałaś się kiedyś z przekazem medialnym podkreślającym, że jakiś mężczyzna jest silny ? Opis silnego mężczyzny różni się diametralnie od opisu silnej kobiety, a w każdym bądź razie jest to obraz o wiele mniej jednokierunkowy aniżeli w przypadku kobiety. Innymi słowy istnieje pewien problem ze zdefiniowaniem silnego mężczyzny (albo inaczej - ta definicja w przypadku mężczyzny jest o wiele bardziej wielowątkowa), a taki problem nie pojawia się w przypadku kobiety. W skrócie rzecz ujmując silna kobieta to ta, która potrafi postawić się mężczyźnie i nie jest na niego skazana. Taką definicję na ogół się przyjmuje. Ale tak samo rozumianą definicją nie wyczerpiesz tematu silnego mężczyzny. Dlatego ja widzę tutaj pewien fałsz.

Przykładowo, dlaczego nie ma młodej Środy, Szczuki czy innej Bratkowskiej (to ta od tej aborcji, którą się chwaliła, że w Boże Narodzenie jej dokonała i bardzo dumna z tego była i zapewne to czyni ją silną kobietą) ? Dlaczego przykładowo twarz feministki ma twarz zawsze starej/podstarzałej i siłą rzeczy chłodnej kobiety ? Przecież w tym przekazie nie ma młodości i idącej za tym naiwnej miłości, a tylko podstarzały skowyt wyrafinowanego babsztyla. Dlaczego tak jest ? A to przecież tam najczęściej pada ten przymiotnik "silna" czy "wyzwolona" kobieta. Skąd u nich ta potrzeba by o tym pisać i tak przedstawiać kobietę ?

Całkiem niedawno wyszła na jaw afera w tym środowisku jak to Kinga Dunin, jedna z czołowych postaci ruchu feministycznego w Polsce i zarazem stary babsztyl, domagała się publicznie by jakiś tam młody amant oddał jej pieniądze. Jak się okazało amant "szkoląc się literacko" u starej baby świadczył dla niej również usługi seksualne choć on to opisywał jak molestowanie seksualne z jej strony. No i co widzimy ? Starego babsztyla, który nie potrafił sobie znaleźć faceta w życiu i dlatego teraz płaci za seks. Ryczy i krzyczy w mediach, że młody amant jej nie kochał i ona teraz od niego pieniądze chce, a tak w ogóle to on jest nie tylko gnojem, ale i pedałem. Dlaczego akurat taki przekaz ? Bo ona nie chce już więcej być ofiarą mężczyzny bo to zbyt mocno ją boli tak więc opisuje to z pozycji "niezależnej" i "silnej" kobiety - lwicy nieomalże. To są świry, a nie żadne tam silne kobiety ... ale znowu to one napędzają te definicje.

To są naprawdę bardzo smutne i pokrzywdzone przez życie kobiety, ale nikt tak jak one o tej dumnej, silnej i niezależnej kobiecie
nie pisze z takim zapałem.

"Jestem silna, bo zakończyłam związek, który mnie zabijał, mimo posiadania wielu bardzo ważnych powodów do jego kontynuacji (kto mądry, zrozumie jakich) i musiałam się zmierzyć również z ostracyzmem społecznym, co do podjętej decyzji."

I to jest twoja definicja siły. Przypuszczam, że definicja mężczyzny byłaby zupełnie inna. "Czuję się silnym mężczyzną bo zakończyłem związek z Anią, który mnie zabijał, mimo posiadania wielu bardzo ważnych powodów do jego kontynuacji ..." Definicja siły tak zdefiniowana i odniesiona do mężczyzny brzmiałaby dziwnie. Ja nie chcę oceniać twojej siły bo Ciebie nie znam.

Ja piszę o pewnym zjawisku podsycania wrogości między płciami, a które jest obecne w przekazie medialnym. I to mi się nie podoba bo nie uważam iż siła człowieka polega na traktowaniu bliskiego człowieka jak powietrza lub by istniała potrzeba stosowania na nim jakiś sztuczek by tresować go jak małpę w cyrku. Ja mam swoją teorię dlaczego taki przekaz funkcjonuje. Zasadniczo rzecz polega na tym, że im bardziej kłócimy się z bliskimi to tym chętniej zwracamy się do różnych obcych instytucji o pomoc. I pojawiają się niebieskie karty, policja, sądy, kurator, itp. a biznes urzędniczo-prawniczy się kręci. A im słabsza rodzina to tym mocniejsze państwo.

Temat dotyczy silnej kobiety opisanej jako zimnej suki - człowieka, który idzie po trupach do celu (bo załączył się w niej pęd do autodestrukcji), a nie kobiety, która zdecydowała się zakończyć związek bo nie potrafiła dłużej w nim funkcjonować. To coś innego.

Elba
Portret użytkownika Elba
Nieobecny
Wiek: pełnoletnia
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2014-11-07
Punkty pomocy: 1718

"silnej kobiety opisanej jako zimnej suki - człowieka, który idzie po trupach do celu (bo załączył się w niej pęd do autodestrukcji), a nie kobiety, która zdecydowała się zakończyć związek bo nie potrafiła dłużej w nim funkcjonować. To coś innego."

Człowiek, który rani i nie ogląda się na innych nie jest silny, raczej słaby - bo się BOI.
To tak jak z zaszczutym psem, on broni się bo jest słaby, silny jest ten który atakuje.

Powinniśmy chyba rozdzielić te dwie kwestie:
*bycie silnym psychicznie
*bycie oziębłym emocjonalnie
Nie uważasz?

Nie wszystkie feministki to stare i brzydkie kobiety.
Gdy poszukasz i poczytasz, dotrzesz do wiedzy, że sporo z nich to piękne, młode laski świadome własnej wartości i kompletnie niezależne od nikogo.

"I to mi się nie podoba bo nie uważam iż siła człowieka polega na traktowaniu bliskiego człowieka jak powietrza lub by istniała potrzeba stosowania na nim jakiś sztuczek by tresować go jak małpę w cyrku."

Serio?
A czym jest wobec tego wg Ciebie stosowanie tych PUA tricków? Chłodników, sześcianów, negów etc... Wink
Jak dla mnie to DOKŁADNIE to samo, różnią się jedynie metody i strony tej gry.

Wy macie chociażby taką stronę jak ta, panny mają podręcznik o zołzach. To taka sama manipulacja wg mnie.
Tylko niektórzy uważają, że gdy Kali ukraść krowa to dobrze, ale gdy Kalemu ukraść krowa - Oj to bardzo źle Wink

Rafał89
Portret użytkownika Rafał89
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: Czy to ważne?

Dołączył: 2012-11-11
Punkty pomocy: 835

Wszyscy się tak negatywnie wypowiadacie, a ja uważam, że jest tam trochę wartościowych treści. To tak gwoli sprawiedliwości, że niby cała książka nadaje się na śmietnik. Nie przemieliłem jej do końca, bo stwierdziłem, że mi szkoda na nią czasu, lecz oceniając 'całość' mam zdanie podobne do Was. Największą bekę miałem ze 'smakowitych maczanek' Laughing out loud Rewelacja po prostu Smile

Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie

Mendoza
Portret użytkownika Mendoza
Nieobecny
Ogarnięty
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Płeć: mężczyzna
Wiek: 33
Miejscowość: Nigdzie na stałe

Dołączył: 2012-10-28
Punkty pomocy: 2665

Czytałem tą książkę.
Jeżeli do czegoś się nadaje - to do tego, żeby się na tych wszystkich trikach przejechać i zrozumieć, że to tylko i wyłącznie działa na krótką metę. A do związku trzeba czegoś więcej.

Przede wszystkim - komunikacji i otwartości.

To tak samo jak z PUA technikami, które umiejętnie użyte pozwalają wyrwać z palcem w nosie. Ale na dłuższą metę nie działają.

________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.

kokoskop
Nieobecny
Starszy moderator
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 00
Miejscowość: Jelenia Góra

Dołączył: 2009-11-30
Punkty pomocy: 2632

Strasznie mnie takie kobiety odrzucają, szczególnie ich gierki i to że ja wiem że to gierki z jej strony i wiem jak na to zareagować. To jest nudne i schematyczne, a poza tym po co mi związek który przypomina pole minowe, trzeba przemyśleć każdy krok

Kobiety dojrzewają do 10 roku życia, potem rosną już im tylko cycki

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

-facet poznaje miłą normalną dziewczynę
-żeni się
-ona zmienia się w zołzę
-facet kocha zołzę
-bo nie ma wyboru
wynik = true story

Laughing out loud

they hate us cause they ain't us