Cześć. Jestem tu nowy trafiłem na portal bo szukałem odpowiedzi na mój problem i znalazłem... Jestem frajerem.
Do tej pory nie miałem takiej sytuacji. Poznałem dziewczynę, pracowała w tedy za granicą, był to związek na odległość (telefon, internet) Kilka razy spotkaliśmy się gdy przyjeżdżała do kraju. Wszystko układało się fajnie. Po 4 miesiącach podjęła decyzję że wraca do polski na stałe, żeby być ze mną. Po powrocie było niesamowicie wszystko układało się jak najlepiej. Spędzaliśmy ze sobą sporo czasu, imprezy, spotkania ze znajomymi, wspólne wypady. Cały czas mówiła że mnie kocha, jaki to jestem niesamowity, że nikogo takiego nie znała, widać było że dziewczyna oszalała na moim punkcie. Mi też było z nią bardzo dobrze, aż nie przechodziło przez myśl że coś może się spieprzyć. Ale nie stety stało się. Po pewnym czasie zaczęła mieć coraz mniej czasu, gdy chciałem się spotkać to była zajęta, a jak już się spotkaliśmy to było to krótko bo nie miała czasu. Zawsze była jakaś wymówka, rodzina, znajomi których dawno nie widziała, albo że wypadło jej coś ważnego itp. Na początku nie przeszkadzało mi to rozumiałem ja przez jakiś czas była za granicą teraz chciała spędzić trochę czasu z rodzina, znajomymi ale po jakimś czasie zaczęło mnie to irytować, zacząłem robić jej wyżuty że nie ma dla nas czasu, stałem się też zazdrosny podejrzewałem że może ma kogoś. Doszło do tego że przestaliśmy się spotykać. Powiedziała że musimy na jakiś czas przystopować. Próbowałem dowieziec się o co chodzi dla czego mnie unika i tak się zachowuje. Jej odpowiedź to że pojawił się jakiś problem z przeszłości przez który nie możemy się spotykać nie może mi nic powiedzieć i najlepiej jeżeli nie będziemy się spotykać. Odpuściłem sobie, przestałem do niej dzwonić i pisać. Kocham ją i zależy mi a niej ale wątpię żebyśmy znowu byli razem.