Jak doprowadzić ją do pionu aby nauczyła się szacunku do osoby z którą jest 2 lata. Czasem jej zachowanie doprowadza mnie do ku..... cy. Przedstawię sytuacje:
Jesteśmy w centrum handlowym. Ja za wszystko płacę ciuchy itp. Ja po swoich sklepach chodzę ona osobno po swoich. Mi zajmie to40 minut jej cały dzień. Dzwonię gdzie jest nie odbiera. To znowu ona dzwoni do mnie to ja nie odbieram. W końcu piszemy smsy. Dzwonię do niej. Odbiera. Mówie że ja już po. Ona z gębą że jej przeszkadzam bo przymierza itp. Czy to nie powinno być tak że ja dzwonię a ona z uśmiechem bo to ja kurwa płacę. Czuję się jakbym był w centrum handlowym tylko od płacenia. Czuję że powiem jej że jak nauczy się szacunku do osoby z którą żyje to wtedy będę płacił za jej zachcianki ciuchowe. A do tego momentu może zapomnieć o płaceniu z mojej strony za jej rzeczy. Jak myślicie jest to jakieś podejście normalne z mojej strony?
Nie patyczkuj sie, ogranicz jej dostep do karty I miej wyjebane. Masz moje pozwolenie!
Aha I nastepnym razem jak bedzie miala do ciebie brzydki stosunek to ja zostaw w tym centrum I jedz do domku.
A co Ty kurwa jesteś jej sponsorem, że wszystko jej kupujesz? Ja pierdolę... Ludzie... Jak kobieta ma mieć do Was szacunek, jak Wy sami do siebie go nie macie... Tragedia...
Popieram!
Pytanie też, czy masz jej coś więcej do zaoferowania niż tylko swoją kartę płatnicza?
Potem nie dziwota, że tyle takich lasek jest jak jeleni też nie brakuje
Macie rację. My co prawda razem żyjemy i prowadzimy życie ale czasem odnoszę wrażenie jakbym był tylko od płacenia.
Przestań za nią płacić i się okaże, czy To Twoja kobieta, czy może jednak Twojej karty
Nie ma płacenia, Ty nie jesteś jej żadnym sponsorem i to jej powiedz, a jak będzie miała jakieś problemy i nie będzie jej pasowało, to powiedz, że niech sobie znajdzie innego sponsora, który będzie jej płacił
Łooo no to Grubo... Byłem z kobietą kilka lat i mimo że mnie było stać żeby płacić to nigdy tego nie robiłem. Oczywiście jak miałem ochotę to kupywałem jej rzeczy ale musiałabyc grzeczna albo się podroczyć że mną. Lubię jak one są takie słodkie jak coś chcą, nie zawsze ulegałem ale czasem tak. Starałem się żeby była ogarnięta i niezależna i wyszło mi to:)
Nie powinieneś jej sponsorować kolego, baby zawsze dłużej robią zakupy, jak kończyłem to szedłem do niej i pomagałem albo przymierzalismy śmieszne kreacje i robiliśmy zdjęcia z których się śmialiśmy. Taka pozytywna inteakcja. Ale to co Ty opisujesz to słaba relacja. Ja bym powiedział że jak tka chce to pa pa. Baw się dobrze. I wyszedłbym, później zablokował kartę i czekał na reakcje:)
Wszystko czego pragniesz jest po drugiej stronie strachu
`Ćwicz wieczorem, potem rano
I idź po swoje, jakby Ci to odebrano
Ja je..ie. Facet 40 lat a dał się wrzucić w taką ujową funkcję.
Widzę, że młodsze pokolenie jest bardziej świadome.
Po co płacisz za jej ciuchy?
_____________________________________________________________
Osoba, która wiecznie mówi „tak”, nieustannie pomija osobiste potrzeby i powoli buduje w sobie ogromny gniew.
Dziwię się tobie.. Kobita nie ma własnych pieniedzy? Tylko nie gadaj, że nie pracuje i, że w domu leży i ładnie pachnie
Ograniczysz jej dostęp do karty? Super pomysł! Tylko zauważ jedno, że jak zablokujesz dostęp do karty, a później odblokujesz i panna zacznie cię niby szanować to znaczy że ten szacunek kupiłeś i kupować wciąż musisz.
Powinieneś ją ustawić do pionu jak na faceta przystało. 4 dychy na karku, nie daj się robić w chuja.
Aż sie zalogować musiałem, najlepsze jest to jak Ty o tym spokojnie piszesz, płace za to, za tamto, za ciuchy .. a ta mnie jeszcze za to zjebie.
Jak w wieku 40 lat można tak głupio postępować. Smolarek nawet nie płacił za swoją panne
Jak doprowadzić żeby miała szacunek? Jaja znajdź - to najszybsza odpowiedź jaka mi przychodzi na myśl, tylko przed Tobą bardzo długa droga.
A dobrym pierwszym krokiem jest kaganiec na kartę. Ja wiem, że są ludzie co kapusty mają oporowo, ale jak taki kolo sam do tego doszedł to jest jebitnie cwany, i na takie dyrdymałki co odwala panna to powinien wiedzieć co zrobić.
Nie szanujesz w ten sposób siebie. Zacznij szanować siebie, swój czas(gdzie niestety czas przekłąda się na kase)
Jeszcze jedno mi się nasuwa, tylko odpowiedz nam szczerze. Płacisz za ten wyjazd do Tajlandii?
Ziomek, a ile laska ma lat? Ty masz 40, OK. A ona?
Ale bez względu na ilość lat taki układ to pasożytnictwo. Jeżeli panna Ci nie pasuje, to ją zostaw i znajdź inną, w wieku 40 lat, jak dbasz o siebie (a jak nie dbasz, to zacznij, pół roku i pierwsze efekty), to znajdziesz inną, lepszą, na poziomie, a nie taką, co nie dość, że chamska, to jeszcze roszczeniowa.
Wątpię, by dało Ci się ją "zmienić" - to jest najpewniej kwestia charakteru, a tu podstawowa zasada mówi: "nie pasuje z charakteru, to kończysz". Asertywność.
Ślubu, ufam, nie planujecie?
Nie bać się, tylko działać.
Jest coś takiego, że kiedy w pracy jesteś kimś i to ty tam mówisz co ma każdy robić, to w życiu prywatnym tacy faceci potrzebują odskoczni i idą do dominy, żeby ich zeszmaciła, może ty też tak masz ;]
Twoja kobieta ma 38 lat (z tego co napisałeś w innym temacie) i co robi w życiu? Pracuje?
Jak można płacić za cokolwiek zwykłej dziewczynie? (co innego, jeżeli jest Twoją żoną). Rozumiem od czasu do czasu zabrać pannę do kina, kupić kwiatki, czy zaprosić na kolację. Ale Ty jesteś obecnie zwykłym sponsorem starej babki. To nie wolisz płacić jakiejś napalonej i jędrnej małolacie?
O a tu kolejny temat, jeszcze lepszy. Ja pierdziu ale jaja. Aż mi banan na gębie się pojawił. Kurwa nie wierzyłem, że tak ludzie jeszcze potrafią.
Kiedyś, jak byłem laik z kobietami a miałem koleżkę-bajeranta. No miał takie gadane do kobit, że szok. Miał dziewczyn sporo i obecnie stałą, miał się zaręczać. I zawsze im stawiał wszystko, kupował. Pracuje w DE i przyjeżdżał tutaj do niej, bo miała w końcu z nim wyjechać.
Dosłownie wszystko. Ja byłem pod wrażeniem. Miał kasę i stawiał, wow. Nawet raz chciał postawić mi i dziewczynie do której podbijałem i byliśmy we czwórkę. Oczywiście stanowczo odmówiłem, mimo że z kasą miałem krucho.
I skończyło się tak, że ona go pogoniła. Wydawała się na taką miłą, skromną dziewczynę. Znalazła innego.
I wiem w czym był problem, mimo że byłem pod wrażeniem.
Jak myślisz, jak u ciebie się to skończy?
Szok! Człowieku! Płacisz za nią i drze na ciebie gębę? Przecież bym ją tak opierdolił przy ludziach, że by się schowała pomiędzy te ciuchy co kupiła.
A jakbyś jaja miał to by do tego nie doszło w ogóle.
Ja od początku zaznaczam, że sponsorować nie mam zamiaru królewny. I kończy się to tak, że one same więcej płacą same z siebie. Jak wyciągam portfel to się wkurwiają i same płacą. W zamian ja np. kupuje w rewanżu bukiet kwiatów tak że się nie spodziewają i plusuje tak tym, że nawet jak mi się bzykać nie chce to nie mam wyjścia
__________________________________________________________
"Babie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi. Zakładali babom chomąto i orali nimi pole."
"Nie próbuj! Rób albo nie rób, nie ma próbowania."
Jak ja bym płacił za laske, a ta jeszcze z gębą by na mnie wyskoczyła to bym typiare tak opierdolił, że więcej nie chciałaby żebym za nią zapłacił. W ogóle nie dziwię się, że część dziewczyn jest bardzo roszczeniowa, jeśli chodzi o prezenty, życie na cudzy koszt - jak tylu facetów robi za jeleni to łatwo jest się przyzwyczaić do dobrego.
Miałem kumpla, którego taktyką w klubie było stawianie laskom driny. Ja postawiłem w życiu jednego drinka obcej lasce i tylko dlatego, że ona mi kupiła pierwsza. Nie muszę chyba mówić, kto więcej ogarniał ZAWSZE. Potem normalna kobieta się przyzwyczaja, że facet płaci za wszystko i staje się głupią i rozszczeniową pustaczką sami je niszczycie panowie
Nie macie szacunku do siebie, to ona do was go mieć nie będzie. W oczy wam tego nie powie, ale koleżance będzie marudzić, że znowu się spóźnił, zapomniał kwiatów z kwiaciarni wracał się po nie. One oddanych gości mają w dupie i nie darzą ich szacunkiem. Jak jakaś dziewczyna mówi wam o takich sytuacjach, to kończycie aha. Nie ma co być dla dziewczyny plastrem, gościem który wysłucha od tego mają koleżanki. Szanujcie się przede wszystkim, to do tych którzy myślą, że one wolą miłych facetów. Jest dokładnie odwrotnie.