Jest tu może ktoś, kto przechodził przez psychoterapię? Zastanawiam się w jakim stopniu taka terapia może zmienić podejście do życia i do poznawania kobiet.
Pisałem tu kiedyś o swoich problemach z randkowaniem. Ostatnio uświadomiłem sobie, że cały ten bałagan, który mam głowie wynika z ciężkiego dzieciństwa. Całe życie byłem poniżany, odrzucany, ośmieszany i teraz będąc dorosłym facetem mam w głowie takie blokady, że nie potrafię zdrowo podejść do jakichkolwiek bliższych relacji z ludźmi.
Jestem całkiem przystojny, dosyć często słyszę komplementy. Mam dobrze poukładane życie i wiem, że ze zdrowym podejściem do ludzi mógłbym sobą zainteresować niejedną kobietę. Teoretycznie w temacie randkowania mam mocno z górki, bo dziewczyny na każdym kroku wysyłają mi masę IOI, potrafią same zagadywać i zachęcać do spotkań. Jeśli mam dobry dzień i otworzę się na ludzi, to nie mam większych problemów z zagadaniem i wymianą kontaktów. Przynajmniej połowa dziewczyn dobrze reaguje na moje zagadanie, potrafię prowadzić rozmowę i zainteresować sobą te dziewczyny. Ale teraz jestem na takim etapie, że randkowanie odpuściłem sobie praktycznie całkowicie. Jakkolwiek ktoś by się nie starał o kontakt ze mną, to nie wpuszczę tej drugiej osoby bliżej niż do bycia koleżanką. Unikam randek, bliskości i związków. Nawet jeśli wymienię się numerami, to praktycznie nigdy nie próbuję umówić nawet pierwszej randki. Jeśli już się umawiam to z nastawieniem, że to i tak się nie uda, przez co na moje własne życzenie wszystko zaczyna się prędzej czy później sypać.
Z jednej strony czuję się dobrze z samym z sobą, z drugiej czuję że najwyższa pora ruszyć to jakoś konkretnie do przodu i w końcu uwierzyć w siebie. Po kilku latach przepychania się z samym sobą zapisałem się na terapię, żeby ten nieposprzątany bałagan z dzieciństwa pomógł mi ogarnąć jakiś specjalista. Ale nie do końca wierzę, że to może przynieść jakieś konkretne efekty. I stąd moje pytanie do ludzi, którzy terapię mają za sobą. Jeśli włożę w to odpowiednio dużo pracy to mogę się spodziewać jakichś sensownych efektów? Będę wdzięczny jeśli ktoś opisze jak to wyglądało na jego przykładzie.
Do ludzi, którzy zechcą napisać żebym wziął się w garść i nie marudził: to tak nie działa. Próbowałem na różne sposoby. Podstawy przeczytałem setki razy, próbowałem z dobrymi efektami wychodzić do ludzi i zagadywać, umawiać się na randki, ale blokady w głowie jak miałem tak mam nadal. Sam pstryknięciem palców nie jestem w stanie z tym wygrać, więc za złote rady w stylu „wyjdź pobiegaj” z góry wszystkim dziękuję.
Powiem tak, miałem pod górkę, jak Ty i jakoś wyszedłem z tego, przyszła pandemia i się jebło i znowu jakoś tam próbuje. Na terapie nie poszedłem, bo uznałem, że dam radę. Czy to było dobre, czy nie, nie wiem. Możliwe, że z pomocą obiektywnej osoby poszłoby mi szybciej i myślę, że dobry specjalista, jak najbardziej pomoże, więc w dużym skrócie ja bym poszedł na terapię będąc na Twoim miejscu, zwłaszcza, że jak sam twierdzisz, robisz coś źle.
Pomaga praca nad sobą. Terapia jest elementem pracy nad sobą. Praca nad sobą polega na zmianie schematów myślenia, które masz wdrukowane w głowę. Wdrukowały się one przez wszystkie doświadczenia życiowe i ukształtowały sposób w który postrzegasz rzeczywistość. Ponieważ rzeczywistość się po prostu wydarza, nie jest ona ani zła ani dobra, po prostu istnieje. Natomiast wszystko to co o tym myślisz, jak odbierasz to na poziomie emocjonalnym, somatycznym , jakie wydajesz wyroki i oceny - to wszystko robisz na podstawie wdrukowanych w głowę przekonań i schematów myślowych. Zmienić możesz cokolwiek tylko jeżeli na bardzo głębokim poziomie zmienisz swoje schematy myślowe i przekonania. Terapia to jeden ze sposobów. Ja osobiście bardzo polecam, ale trzeba trafić na dobrego terapeutę i trzeba mieć jasno postawiony cel.
Przeczytaj sobie książkę "Cztery umowy" i zobacz jak dużo z niej rozumiesz.
Ciężko będzie Ci trafić na dobrego terapeutę.
A czołówka która naprawdę zna się na rzeczy może brać nawet 400-500 zł/h a więc droga pomoc, nawet jak będziesz chodził co dwa tygodnie.
Do pierwszego lepszego terapeuty to bym Ci odradzał pójść bo stracisz tylko kasę, a oni jednak nastawieni są na klienta i będą Ci wyciągać różne brudy.(mam kolegę którego już tak kilka lat ciągną na kasę)
na Twoim miejscu bardziej liczyłbym na ogarniętego przyjaciela i rozmowę. Ewentualnie samemu starał się powoli rozwijać i traktować życie jak półprostą a nie prostą.
Polecam Ci książkę siła spokoju.
Zależy czego oczekujesz od takiej terapii. To co opisałeś tutaj:
"Całe życie byłem poniżany, odrzucany, ośmieszany i teraz będąc dorosłym facetem mam w głowie takie blokady, że nie potrafię zdrowo podejść do jakichkolwiek bliższych relacji z ludźmi."
jak najbardziej można przepracować na terapii. Możesz się tam dowiedzieć jak to czego doświadczyłeś wpływa na Twoje aktualne realcje z ludźmi i jak to zrobić, żeby nie wpływały.
" jestem na takim etapie, że randkowanie odpuściłem sobie praktycznie całkowicie. Jakkolwiek ktoś by się nie starał o kontakt ze mną, to nie wpuszczę tej drugiej osoby bliżej niż do bycia koleżanką. Unikam randek, bliskości i związków."
To jest jak najbardziej też coś nad czym możesz pracować w terapii. Szczególnie, że z tego co piszesz podejmujesz próby randkowania, czujesz się atrakcyjny, nie masz lęku, żeby wejść w kontakt z kobietą, jak wielu chłopaków tutaj. Coś Cię blokuje przed bardziej realną bliskością emocjonalną w relacji. PUA świat raczej Cię nie nauczy czego tak masz, terapia powinna pomóc.
PUA daje bardziej narzędzia do tego, jak randkować, zdobywać i osiągnąć swoje cele. Terapia da sie oparcie pod to, żeby określić jakie masz cele w relacjach i z czego to wynika, że tej bliskości i związków unikasz.
Także jak najbardziej z terapii można wiele wynieść - o ile będziesz wdrażał w życie rzeczy, które tam omówisz i nie skończy się na samym rozmawianiu. Też dużo zależy od terapeuty. Po trzecim spotkaniu powinieneś już czuć, że to jest ta odpowiednia osoba, z którą chcesz pracować. Jak nie będziesz tego czuł to szukaj dalej.
Dziękuję za odpowiedzi. Terapię już zacząłem i jak na razie zapowiada się dobrze. Terapeuta ma pomysł na to jak to prowadzić i jak do mnie trafić. Wyobrażałem sobie że będzie to wyglądać jak rozmowa z kumplem, który rzuca radami. A ja będę i tak to odbijał. W pozytywnym sensie się myliłem. Z tego co widzę zamysł tego jest taki żebym na podstawie pytań i zadań od terapeuty sam doszedł do jakichś wniosków i sam zaczął sobie dawać te rady. Podobno w kilka miesięcy problemy z którymi przyszedłem są do przepracowania. Zaufam, popracuję nad swoją głową i cierpliwie poczekam na efekty. Może rzeczywiście to jest to czego potrzebowałem.
Masz dużo racji Targecik. PUA i informacje z tej strony nauczyły mnie jak rozmawiać z kobietami żeby je zainteresować. I też po prostu tego jak się ich nie bać. I bardzo to doceniam bo tego kilka lat temu nie umiałem. Ale chęci do spotykania się i budowania bliskości to forum chyba faktycznie mnie nie nauczy. W sumie to nawet na to nie liczę bo nie od tego jest ta stronka.
Psychoterapia pomaga, ALE nie sama psychoterapia. Powiem tak kilka lat meczyłem się z lękiem uogólnionym , a później dopadła mnie depresja.
Zaczynałem od farmakologii , gdy po pół roku było mi w końcu lepiej odstawiłem leki a problemy wróciły jak bumerang Później psycholog i nic
później psychoterapeuta i nic nawet czasami gorzej uwierz mi . Było mega ciężko , ale nie bedę może pisał jak. 2 lata temu juz byłem tak wkurwiony,
że zacząłem zbierać wiedzę i informacje na ten temat. Połączyłem wszystko Farmakologię , psychoterapię do tego zacząłem medytować (nawet nie wiecie jak
ciężko medytować jak masz tyle negatywnych myśli w głowie). Znlazłem również metody Wima Hofa zimne prysznice + oddychanie. Zmuszałem się , łamałem bariery ,
wstawałem o 5 rano szedłem pod zimny prysznic później oddychałem jego metodą a potem medytowałem do 6 rano i szedłem do pracy. Starałem się skupiać myśli
na danej chwili na tym co jest teraz nawet jak mózg mi w tym przeszkadzał. Wszystko ze sobą razem połączone po długim okresie przepracowania dają naprawdę
świetne efekty. Dzisiaj mogę powiedzieć , że jestem szczęśliwy. Dalej medytuje , dalej biorę zimne prysznice , bo je tak polubiłem i dalej w tej kwestii nad sobą
pracuję. Nie wiem czy Ci to pomoże , ale weź trochę poczytaj o tym może Cię to jakoś zmotywuje.
Cwiczonka oddechowe przed zimnym prysznicem od Wima zawsze spoko.
I tak, na takie sprawy najlepiej działać jak kolega tu napisał. Kompleksowo, łączyć to co pomaga.
Tylko wszystkie zioła i eliksiry z rozwagą żeby nie szkodziły więcej niż pomagają