Czesc
Mam pytanie bo pierwszy raz jestem w takiej kropce .. Otoz moje poprzednie 'związki' szybko konczyły sie łóżkiem i potem wychodziły kwiatki ,że jednak to nie ta ,rożnice charakteru itp itd .. Poznałem dziewczyne , pomyślałem ze tym razem podejde do tego inaczej . Spotkaliśmy sie na kawe (juz wtedy proponowała pójście do niej ) ,grzecznie odmówiłem, że mam plany na dalszy wieczór . Potem były kolejne spotkania itp . Wszystko grzecznie jedynie pocałunek w policzek . Po ostatnim spotkaniu u niej ,gdy po kilku drinkach pojechałem grzecznie do domu napisała ,że z jej strony nic z tego nie bedzie że to nie to ...I jakbym walnął w ściane . Przestała sie odzywać ,gdzie wczesniej dzwoniła,pisała jak szalona .Napisała ,że mozemy byc tylko kumplami..Wiem ,że chyba przecholowałem z tym podejsciem i wpadłem w friend zone .. ale teraz nie wiem co zrobic ,zapytałem czy chce sie spotkac jeszcze wyskoczyc to napisała "pewnie ,jak tylko bede miała czas" ale przez ten czas ani razu sie nie odezwała ,tylko zawsze ja zagadywałem .. Byłem przekonany ze na mnie leci .. rzucała róznymi podtekstami ,w zartach ze mozemy zwiedzic sypialnie itp itd .. Mam odpuścić czy macie jakas rade ?
Jak cię zapraszała do siebie to wszystko było jasne na co liczy .
Napisz gdzie i o której a nie czy chce się jeszcze spotkać .
Dobrodziej z Północy ma w 100 procentach rację. Też tak kiedyś zjebałem relacje.
Dostałem nauczkę ze nie ma na co czekać i moje wcześniejsze podejście bylo lepsze
Może po prostu odpuść sobie podejścia i każdą traktuj inaczej, adekwatnie do tego co między wami jest.
Ile było tych randek? Żadnego dotyku nie było? Planujesz jeszcze próbować?
No właśnie niewiem co z tym zrobić niby się zgodziła bez problemu na następne spotkanie 'kiedys' ... nie nie było tylko calus w policzek na przywitanie i dowidzenia
Nie wiem co koledzy poradzą, ale byłam w takiej sytuacji i postawiłam na szczerość i napisałam, że wiem, że zawaliłam, bo przez poprzednie doświadczenia byłam zimna i ciężko było mi się otworzyć, ale właściwie czuję się gotowa na kolejny krok i zaprosiłam go do mieszkania...