góry znam odpowiedź na to pytanie jednak chciałbym się dowiedzieć co wy o tym myślicie.
Okej przejdę do sedna. Jestem z pewną dziewczyną 1,5 miesiąca. Poznałem ją na wakacjach no i od razu zaczęło się kleić. Wszystko jest bardzo fajnie tylko problem jest taki, że nie mamy dla siebie czasu. Ja jestem teraz w klasie maturalnej, dodatkowe lekcje, gram też w klubie 3x w tyg. treningi i w niedziele mecze. Ona też korki, nauka i praca. Na wakacjach widywałem się z nią raz lub dwa na tydzień z racji pracy jej i swojej. Myślałem, że teraz w roku szkolnym będzie lepiej jednak dalej nie mamy czasu. Widujemy się najczęściej przed i po lekcjach. Chodzimy do innych szkół ale w tej samej miejscowości. Nasze szkoły dzieli 5min. drogi i coraz bardziej zastanawiam się czy to ma sens... Takie widywanie się. Mogę też dodać, że mieszka od mojej miejscowości jakieś 25km i nie mam dojazdu, muszę jechać do miejscowości gdzie mamy szkołę i wtedy do niej, tak samo jest z powrotem. Pewnie doradzicie mi bym z nią zerwał, mam takie myśli nie oszukujmy się tylko wiem, że już nie miałbym czasu na podrywanie kobiet i szukanie innej wybranki, chociaż wiem , że bycie na siły z kimś nie jest niczym dobrym. Nawet nie spodziewałem się, że będę miał taki zapie*dol w szkole no ale jak chce się coś osiągnąć to trzeba coś robić.
Co wy o tym myślicie?
ps. Nie nie kocham jej po prostu bardzo ją lubię i zależy mi na niej, to wszystko co mogę o uczuciu na dzień dzisiejszy powiedzieć.
W tym czy opłaca się ciągnąć taki związek w którym widujemy się sporadycznie a spotkania trwają od kilkudziesięciu do max 1-2 godz.
Tak to ty jesteś zajebisty !
To nie jest takie łatwe jak myślisz. Siedzę w szkole do 15 wracam 15:30 do domu i na 17 trening. Wracam koło 19 i nauka. I tak jest bardzo często. Mam tylko wolne soboty i niektóre dni w tygodniu. Może masz racje , że sam sobie stwarzam problemy ale czasami po prostu nie mamy jak i kiedy się zobaczyć.
Tak to ty jesteś zajebisty !
TO spotkaj sie z nią wieczorem w sobote- ten raz w tygodniu na 3-4 godziny.
Po co więcej?
Co za dużo to nie zdrowo, raz w tygodniu wystarczy...
To jest moje zdanie bynajmniej się sobą nie znudzicie.
Zoorganizuj w Sobote jakąś randkę zaproś ją do siebie albo idź do niej, świece, romantyczna kolacja. Masz 6 dni w tygodniu by coś oryginalnego wymyślać.
Uwierz 2-3 spotkania w tygodniu to stanowczo za dużo ale jak już powiedziałem-to tylko moje zdanie
Pozdrawiam
"Strach" to tylko rzeczownik
zmień tytuł, proszę...
________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"
Wszystko zalezy od tego co masz teraz w głowie ,kwestia priorytetów.
- Nie rób nic czego mógłbyś żałować.
- Rób to co będzie dla ciebie najkorzystniejsze (najlepiej wypisz sobie plusy i minusy każdego działania)
- Daj na luz przecież nie musisz spotykać się z nią za każdym razem wystarczy że spotkasz się raz w tygodniu (powiedzmy umówicie się że w sobotę ona przyjeżdza do cb a w następną ty do niej.)
Powodzenia
Jak koledzy pisali raz w tygodniu wystarczy. Spotykaj się raz na tydzień ale żeby to było zajebiste spotkanie. Lepiej to niż co 2 dni łazić dookoła miasta. Jeśli Ci nasze odpowiedzi nie pomagają i męczy Cię to nadal to najzwyczajniej z nią porozmawiaj. Ale ja uważam tak jak inni że problemu nie ma. Wszystko jest ok. Skoro jej to nie przeszkadza to Tobie tym bardziej bo na chuj się tak często spotykać? Znudzicie się sobą i wtedy będzie.
Jestem w klasie maturalnej i wiem jak to jest, a mimo to mam czas dla dziewczyny i przyjaciół. Dla chcącego nic trudnego
"Jeśli chcesz wiedzieć, co ma na myśli kobieta, nie słuchaj tego, co mówi, patrz na nią."
Dzięki wielkie za pomoc.
Po prostu czasami mi się zdaje , że za mało widujemy się ale jak twierdzicie, że tak nie jest to fajnie to słyszeć.
Tak to ty jesteś zajebisty !