Byłem z dziewczyną 2,5 roku, zostawiła mnie 15 (!) miesięcy temu. Co do cholery ze mną jest nie tak, że jak się dowiedziałem, że w końcu ma nowego chłopaka i po technikum chce wyjechać z nim za granicę, położyłem się na łóżko i zacząłem ryczeć jak dziecko?! Była moją pierwszą i jak na razie ostatnią dziewczyną. Przeżyliśmy ze sobą swój pierwszy raz, doświadczaliśmy między sobą tylu namiętności, byliśmy tak bliscy dla siebie. Jeszcze 2 miesiące przed tym, jak mnie zostawiła byliśmy razem na Wyspach Kanaryjskich z jej rodziną, mimo, że miałem wtedy nawet nie skończone 18 lat. Do dzisiaj nie potrafię sobie tego wyobrazić, że dla niej to już nic nie znaczy. Nie potrafię sobie wyobrazić, że może teraz być tak zakochana w kimś, jak kiedyś była we mnie, że robi z nim te wszystkie rzeczy które robiła ze mną. Nie potrafię sobie wyobrazić, że mógłbym tak pokochać inną dziewczynę, żeby inna dziewczyna była dla mnie tak bliska.
Nie chcę do niej wracać, chcę po prostu przestać cierpieć.
Nie chciałem o tym pisać na forum ale mam po prostu dość. Dość bólu, który niekiedy jest nie do zniesienia.
Nic nie działa tak kojąco jak okład z cipki. Wyjdź z domu, idź do ludzi, poznaj kogoś. Musisz sobie zająć czymś głowę żeby zapomnieć. Zobaczysz, że jak poznasz jakąś inną dziewczynę to ona bardzo szybko wyparuje z Twojej głowy. Swoją drogą 15 miesięcy to kupa czasu. Co Ty w ogóle robiłeś przez ten okres? Mam nadzieję, że nie płakałeś w poduszkę.
Sic Luceat Lux
Przez te 15 miesięcy myślał jak wrócić do byłej, jak ją odzyskać ... Zobacz, że ona ma na Ciebie wyjebane, szybko sobie ułożyła życie z kimś nowym .
Teraz Twoja kolej, działaj!
Masz jakies zainteresowania, boks, pilka nozna, moga byc nawet szachy, wyjdz z domu, zapisz sie na jakies zajecia, wyzyj sie, zajmij czyms czas, a jak po drodze spotkasz jakas piekna dziewoje to działaj
Wiesz ja byłem z pierwszą dziewczyną 7 miesięcy, a przeżywałem rozstanie przez kolejne dwanaście, potem byłem z kobietą 3 lata, ale przeżywałem już pół roku, przy czym ona zdążyła wziąć w tym czasie ślub;)
Tak jak koledzy piszą, znajdź sobie zajęcia, zadbaj o pasje, sport itd...poznawaj jak najwięcej kobiet bo to najlepsze antidotum. Nie daj sobie wmówić że nie możesz i że już lepiej nie będzie bo to podła iluzja. Może dobrze że przytrafiło Ci się to w tym wieku i że się nacierpisz, bo potem będzie raczej z górki;)
Im więcej związków tym łatwiej się przeżywa rozstanie. Gdy miałem 16 lat i zostawiła mnie dziewczyna wypłakiwałem swoje oczęta przez pół roku Kolejna zryła mi jeszcze bardziej banię i zajęło mi to dobre pół roku znowu. Tym razem zajęło mi to raptem tydzień - otrząśnięcie się z tego całego szoku. Wiadomo, że nie zapomnisz od razu, ale gdy masz swoje życie, nowych ludzi wokół siebie, którym zależy na Tobie to utrata jednej osoby nie wydaje się taką katastrofą
Sic Luceat Lux
a nie do zniesienia to będziesz miał ból jak Ci będą usuwać kamienie w nerkach, więc przestań się rozczulać i weź się w garść:)
Skoro tak się stało to znaczy....że los szykuje dla ciebie cos lepszego. Zacznij życ. Twoja żałoba własnie się skonczyła. Rozwijaj się, znajdz pasje,życie jest za krutkie aby je zmarnować na lamenty. Pokaż wszystkim kto tu BYKU Ja w ciebie wierze. Powodzenia.
Tak to jes, prawie każdy przez to przechodzi
Ja tutaj trafiłem wpisując w google jak wrócić do byłej.
Przeżywałem rozstanie o wiele dłużej niż ty mimo, że byłem z nią krócej.
Ona zakręciła się w okół hiszpana a ja jak się o tym dowiedziałem to przez następne pół roku nienawidziłem hiszpanów i całej Hiszpanii.
Mówią, że droga do stania się mężczyzną zawsze prowadzi m.in. przez złamane serce.
Czas jest potrzebny, ale nie stój w miejscu bo nigdy nie zmienisz obecnego stanu, powoli na ile możesz zacznij działać
zawsze traktuj ją jak równego sobie..
Jak lubię poobserwować siebie, kiedy mam 'doła' (tak naprawdę to nie wiem, kiedy miałem ostatnio takiego naprawdę, po prostu mały spadek motywacji do dalszej ciągłej pracy). Nie walczę z myślami, bo wtedy się nasilają. Pozwalam przepłynąć i wysnuć wnioski. Obserwując się, zadaję sobie pytanie: co ja bym na miejscu tego gościa zrobił (tym gościem oczywiście jestem ja sam)? I wiesz co, dzięki obserwowaniu z boku odrywam się emocjonalnie od sprawy i mam 'idealne' rozwiązania, takie jakie się serwuje innym ludziom. Logiczne po prostu. Trochę to surrealistycznie brzmi i wygląda, ale jest diabelnie skuteczne, przynajmniej w moim przypadku
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie
Tak pisze De Mello w ''Przebudzenie'' by obserwować siebie z boku
Przyznaję się bez bicia, że sam tego nie wymyśliłem. Niemniej dawno temu to przeczytałem, a dopiero od niedawna zacząłem doceniać znaczenie tego zjawiska. Wcześniej mi to jakoś nie podeszło, a teraz proszę - działa
Żyj chwilą, ale myśl perspektywistycznie
Czytanie rozwija i poszerza horyzonty
Jakie to jest piękne, że są książki i można w nich przebierać.
Czytasz zaczynasz myśleć samodzielnie.
Przeżywasz to zbyt długo! Weź się w garść na świecie jest tysiące kobiet które czekają na ciebie! I w przyszłości nie angażuj się tak bardzo!
Jak bedziesz tak płakac nad tym co sie stało a sie nie odstanie obudzisz sie po 40-stce sam jak palec,czas leci a ty go kurwa marnujesz na jakies rozterki jak mala dziewczynka..
Ona nie była ideałem skoro tak łatwo Cie spuściła w kiblu. I poleciała od razu do innego? Nad czym sie tu zastanawiać... Zachowała sie jak pizda! Fajne że jesteś taki uczuciowy i to przeżywasz to pokazuje że jesteś dobrym człowiekiem, bo jesteś wrażliwy na zło wyrządzone innym.
Najważniejsze to żebyś to wreszcie zauważył - zachowała się jak pizda! Nie jest mnie godna, potraktowała mnie jak śmiecia,itd. Wtedy łatwiej będzie Ci zapomnieć. Oczywiście ważne aby sie pojawiła jakaś fajna dziewczyna obok Ciebie teraz w tym czasie. Wiesz jakie to fajne po jakimś czasie powiedzieć byłej: Myslisz że bym chciał z Tobą byc teraz? Nawet sobie nie rób jaj że tak myślisz
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
Stary, zapewne każdy na tej stronce to przeżył. Nie jesteś jedynym który ma doła i żal do całego świata. Ale skoro każdy dał rade to niewidzę czemu z Tobą miało by być inaczej. Weź się za siebie. I nie myślę tu o siłce, budowanie siebie i takie tam. Żyj dla siebie i realizuj własne marzenia, a czas uleczy rany. Chodź inna dziewczyna napewno przyspieszy ten proces!
Masz tu linka do blogu który mnie naprostował jak mnie panna rzuciła po 9 latach.
http://www.podrywaj.org/jak_zapo...
nie minie jak będziesz tyle rozmyślał o niej.
wyjdź na miasto, rozejrzyj się, tyle jest ładniejszych lasek od niej, lepszych z charakteru niż ona.
no ale tobie się kurwa nie chce.
lepiej siedzieć i ciepieć.
coś się kończy by coś lepszego mogło się zdarzyć a ty temu nie dajesz szansy bo wolisz rozmyślać o byłej.
- a co jeśli pewnego dnia będę musiał odejść, Puchatku? ...
- to wypierdalaj !!!
zlimer jest czas na żałobę, jest czas na zabawę, u ciebie chopie zdecydowanie na zabawę
gwarantuję ci że nawet jakby ta twoja wróciła to nic nie byłoby takie same i z czasem zaczęłaby ciebie wkurwiać, sam byś to zakończył
mało to w bydzi klubów i studentek ? do boju, bo ci hełm od płaczu zardzewieje
they hate us cause they ain't us
Jasne, że cierpienie minie. Posłużę się cytatem - "Człowiek jest w stanie znieść wszystko poza jajkiem". Słabo to znosisz, bo to twoje pierwsze tego typu doświadczenie. Prawdą jest, jak wspominali Koledzy powyżej, że powinieneś zmienić swoje myślenie. Widać, że masz braki w przekonaniach, musisz kiedyś popracować nad swoimi przekonaniami. Oczywiście nowa kobieta załatwiłaby wszystko, przeszłoby Ci w moment, a twoje myśli krążyłyby już tylko przy nowej kobiecie. Jest to jednak zaleczenie problemu, bo mógłby on się znów powtórzyć. Dlatego najważniejsze to zmiana przekonań i zbudowanie w sobie odpowiedniej postawy.
A odnosząc się do twojego głównego problemu jakim jest ciągła rozpacz po byłej, to przede wszystkim musisz przerywać pętle myślową w jakiej jesteś. Jak wiadomo myśli napinają ciało, napięte ciało napędza myśli i tak dalej. To pętla, którą musisz przerwać. Negatywne myśli, zaczną przyciągać następne i będzie ich coraz więcej. Próbując nie myśleć o niej na siłę, tylko pogorszysz sprawę, bo to też myślenie, że chcesz przestać o niej myśleć. Cały czas to krąży i tak wokół niej. Powinieneś natomiast zajmować swój umysł. Angażować umysł w inne rzeczy. Musisz ruszyć ciało, bo umysł idzie za ciałem i zamknąć jakiś rozdział w swoim życiu. Skasować zdjęcia z nią, smsy od niej, a prezenty od niej możesz przekazać komuś kto by się z tego ucieszył, jest wiele potrzebujących ludzi. Uwierz, że kogoś takiego jak ona nie warto wspominać, wiadomo, że były dobre chwile, zawsze na początku są te dobre. W końcu była Tobą zainteresowana, ale być może przez twoją słabą postawę straciła zainteresowanie Tobą. Pomyśl, że to ona na tym straciła. Mogła być z mądrym, chłopakiem, którego uczucia do niej były szczere. Dziś trudno o prawdziwe, miłosne relacje, więc może już takich nie znajdzie.
Tak jak pisałeś - może nie jesteś w stanie sobie wyobrazić, że inna kobieta może być dla Ciebie tak bliska jak tamta. Nikt mnie nie przekona, że to prawda. To tylko twoja wyobraźnia. Trzeba po prostu otworzyć się na nowe szanse, na nową relację. Kiedyś zrozumiesz, że ta którą straciłeś wcale nie była taka wartościowa, bo wartościowej relacji nie straciłbyś w taki sposób. Można przeżywać w ten sposób kobietę, która przez lata życia byłaby z Tobą i zawsze Cię kochała a przykładowo zmarłaby, czy nagle zginęła w wypadku. Wtedy to faktycznie sam chyba miałbym ogromny problem stanąć na nogi. Ale kobieta, która Cię olała, której się znudziłeś nie jest warta tego. Drugiej osobie daj tyle ile ona daje Tobie. Gdy dawała ci miłość, to mogłeś to odwzajemniać, ale teraz skoro otrzymałeś od niej tylko olewkę to olej ją tak samo. Teraz pomyśl co mógłbyś w sobie zmienić, żeby nowej kobiecie dać spełnienie i radość i żeby od Ciebie nie odeszła. Bo skoro kobieta na samym początku kocha i traci z Tobą dziewictwo, a później odchodzi to kłaniają się treści z zakładki PODSTAWY na tej stronie.
U mnie minęło 5miechów po zerwaniu i powiem szczerze, że jest ciężej niż było. Ostatni miesiąc czułem się bardzo dobrze, a teraz od tygodnia, jakby przyszła do mnie świadomość, że już nigdy nic z tego nie będzie. To jest ten cios, bo gdy spotykasz się z wieloma dziewczynami i z żadną nie ma chemii, to wolisz być sam, aniżeli oszukiwać siebie i tą biedną kobietę, która wierzy, że coś do niej czujesz. Jaka na to rada? Czas i cierpliwość. W końcu spotkasz wartościową kobietę i dopiero wtedy zapomnisz całkowicie o byłej. Aha i jeszcze jedno: czym szybciej skonfrontujesz się z faktem, że między wami jest DEFINITYWNY koniec i na pewno nigdy już nie będziecie razem, tym lepiej dla Ciebie. Ale ostrzegam, że będziesz się czuł jeszcze gorzej niż teraz. Będziesz szlochał, zadręczał się, chodził bez energii, ale w końcu to minie. Gdy pogodzisz się NAPRAWDĘ z porażką. I zaakceptujesz, że nie byliście sobie przeznaczeni, bo gdyby to była prawdziwa miłość, to ona by Cię tak łatwo w kiblu nie spuściła. Trzymaj się, jeszcze kiedyś będziesz się z tego śmiał.