Nie myślałem, że wrócę tu z dalej z tym jednym tematem, ale dalej chce zasięgnąć waszej opinii i rady.
Przez pół roku spotykałem się z laską, która miała chłopaka.
Ostatnimi czasy coraz mniej czasu bywała już u niego, ale dalej nie chciała/potrafiła tego zakończyć- związek prawie 10 letni.
Dwa tygodnie temu zabrałem ją na dwa wyjazdy jeden do stolicy, a drugi do Paryża na weekend. Ogólnie w łóżku robiła wszystko i pierdolenie po 3-4 razy dziennie. Po powrocie chciałem szybciej i mocniej pchnąć to do przodu i powiedziałem, że ma dwa tygodnie na to żeby z nim zerwać.
Przedwczoraj zdecydowała, że wyprowadzi się i zamieszka ze mną. Zadzwoniła najpierw do matki i powiedziała, że z nim kończy i jest u mnie po czym zadzwoniła do niego i mu się przyznała do zdrady. Poszliśmy na imprezę.
Następnego dnia widziałem jeszcze, że coś tam do niej pisał i lał jakieś gorzkie żale. Miała umówić się jak go nie będzie na przewiezienie reszty rzeczy do mnie.
Przyjechałem po nią do pracy jak wracaliśmy to wszystko było ok. Opowiadała o majówce gdzie pojedziemy, pierdoliła o piesku.
Zostawiłem sprzątacze klucze i wyszliśmy, a ta mówi, że chce jeszcze podzwonić i powiedzieć wszystkim, że zerwała z chłopakiem i pozałatwiać jakieś tam sprawy. Zostawiłem ją i pojechałem do kumpla. Po jakimś czasie dzwonie, a telefon niedostępny. Jadę w miejsce w którym ją zostawiłem. Po chwili dzwoni do mnie i mówi, że zobaczymy się u mnie na miejscu.
Kurwa jadę i mijam ją i patrze, a ta prowadzi jego samochód. Przyjeżdżam pod blok, wjeżdżam na górę i pytam czy ją coś popierdoliło. Ta bezczelna odpowiada, że miała klucze i se wzięła i zaczyna się opowieść o tym, że nie może sobie teraz spojrzeć w lustro i że źle się czuje z tym co zrobiła i musi przemyśleć sobie wszystko. Szkoda, że nie zrobiła tego wcześniej, a po 6 miesiącach. Zapytałem jak ona to widzi teraz powiedziała, że pojedzie na chatę wziąć jakieś ciuchy i jedzie spać do koleżanki (średnio mi się chce w to wierzyć, ale on podobno nie chce jej widzieć na oczy). Takie decyzje podobno zapadły "po rozmowie z matką" XDD. Najlepsze, że ona zachowywała się jakby byłą pokrzywdzona w tej sytuacji. Była strasznie rozemocjonowana raz jakby nic się nie stało i było tak jak wcześniej, a raz, że jedzie. Powiedziałem, że i tak tu wróci i pewnie tak będzie bo ona zawsze wraca XD.
Pytanie co tu robić dalej z nią robić. Jest jebnięta, ale coś mnie w niej kręci.
Warto było wrócić na forum.
Jakbym krótko żył na tym świecie to pomyślałbym ze te posty sa dla beki, jednak z kobietami to jest wszystko możliwe.
Ogólnie to laska o której piszesz jest dla mnie ofiara twojego spierdolenia, czytałem twoje inne tematy i nie wiem jak można chcieć by gość który ci nic nie zawinił cierpiał z Waszego powodu.
Jak sądzisz, ze ona po 10 latach z jednym gościem przejdzie sucha stopą do związku z tobą to powodzenia, zostaniesz wychujany parenascie razy jak będzie tęsknić za swoim misiem, który będzie wykorzystany do ruchania, tak jak Ty jestes wykorzystywany jako gałąź której się chwyta.
To co robicie jest niesmaczne i myśle ze jeszcze Was pokarze
Według mnie to oboje jesteście pierdolnieci. Jak Ty się wogole znalazłeś na tym forum?
Ziomek, babka 10 lat w związku a Ty zdziwiony że się waha.
Jak masz zamiar się angażować w te relacje to lepiej zapnij pasy. Zajęte babki są dobre na raz. Koniecznie związku, zwłaszcza tak długiego, wywołuje emocjonalna fale tsunami. Jak się za bardzo zaangażujesz to uważaj żeby Cię ta fala przypadkiem też nie sprzątnęła.
Albo się nie angażuj jeszcze przez naprawdę długi czas, albo spierdalaj od niej jak najdalej.
Ale was elegancko obu w chuja zrobiła. Jeśli sobie wyobrażasz, że teraz będziesz jedyny, to się mocno rozczarujesz. Chyba że lubisz otwarte związki. Co tu dalej robić? Tańcz dalej jak ci gra, bo widać ci to pasuje
No to mma teraz 2 siusiakow a skończy się na tym,że żaden z was nie będzie z nią tylko pojawi się za jakiś czas ktoś trzeci ,hmm kiedyś podobną sytuację opisywał ktoś tutaj i też zakończyło się ,że pojawił się po jakimś czasie ktoś trzeci i tzw pierwszych dwóch już pożegnała bez problemu
)
Moje wady są normalną częścią mojego życia, akceptuję je w pełni.
"Zadzwoniła najpierw do matki i powiedziała, że z nim kończy i jest u mnie po czym zadzwoniła do niego i mu się przyznała do zdrady. Poszliśmy na imprezę."
Niezła telenowela xD Grunt, że mamusia poinformowana w pierwszej kolejności
Wziąłeś się za zajętą pannę w stałym, wieloletnim związku. Zażądałeś od niej jakiejś decyzji. Czego się spodziewałeś? Przecież takiego czegoś nie da się przejść bez dramy.
Doszło do niej jakie będą konsekwencje jej działań i emocjonalnie temu nie podołała.
Co robić dalej? Jak lubisz taki klimat dramy to brnij w to dalej. Czekaj aż się odezwie i zabawa się będzie dalej kręcić.
Nie rozumiem tylko po co się wpakowałeś w takie coś? Chciałeś ją serio na stałą partnerkę czy chciałeś się pobawić, ale sprawy zaszyły za daleko? Zamierzasz z nią być w poważnym związku czy chciałeś sobie udowodnić, że z Was dwóch wybierze Ciebie?
Materialista... hahahahhahahahaha
aż mam banana na twarzy jak karma Cię potraktowała. Laska co prawda jest straszną ku*ewką i najwyżej można na nią napluć z pogardą, ale to jak Cię ostatecznie potraktowała jest piękne 
Czekamy na kolejne płaczliwe posty!
jakie płaczliwe posty XD. Ja zawsze wygrywam czego nie robię tu też
Jak widać to tylko i wyłącznie w Twojej głowie jesteś PUA, a w rzeczywistości już stałeś się jej pieskiem na zawołanie, którego okręciła wokół palca i jesteś gosciem z mega niepewnością- nie masz naturalnej pewności siebie to pewne. Ale rób jak uważasz