Ciekawi mnie jak wygląda seks w dłuższych zwiążkach. Poproszę o wypowiedzi tych, którzy byli w związku ponad rok i uprawiali regularny seks. Wg jakichś tam badań chemia mija po 2 latach, wg innych po 4 latach. Jakie są wasze doświadczenia na ten temat? Czy w dłuższym związku da się utrzymać ogień czy libido ciągle spada i owszem, urozmaicacie seks, ale to nie to co na początku.
Zrób sobie dwutygodniową przerwę od seksu i sam znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie.
A wiesz ze to bardzo ciekawy temat. Sam chetnie przeczytam.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Doświadczenie 2 letnie, związek jeden -Tak, da się utrzymać chemię.
Tzn to jest jak bombonierka, wpierdolisz całą od razu to Cię zemdli...
Będziesz dawkował sobie wszystko po trochu, będzie ok.
ALE przecież bombonierka każda się kończy...tak.
Kiedy to się stanie czas na "super cukierka", tzn emocję której jeszcze nie doświadczyła/doświadczyliście.
Np seks w pociągu, wycieczka, zmiana czegoś.
Wtedy polska ludowa i od nowa.
*Sprawa jest prosta, albo znajdę drogę, albo ją sobie utoruję.
*Płeć męska to kwestia urodzenia, bycie mężczyzną to kwestia wyboru.
4 lata byłem w związku. Po jakimś czasie byliśmy tak seksualnie dopasowani, że aż czasami za tym tęsknię. Wiedzieliśmy doskonale jak, gdzie i kiedy No ale się zjebało, hihi
W seksie z "nową" jest pewna adrenalinka, zajebista adrenalinka, jak jazda Porsche. Z kolei seks z długoletnią partnerką jest jak Twój stary Buick z '73, w którym znasz każdą śrubkę, który wywołuje w Tobie zupełnie inne emocje podczas jazdy...
Chłopie! Z tego dobry wiersz da się zrobić
________________________________________________________________
Jeśli nie wiesz gdzie chcesz dojść, to dojdziesz gdzieś indziej.
Po pierwsze: ponad 9-letnie doswiadczenie zwiazkowe, wiec spore, a moge stwierdzic ze sex byl najwieksza sprawa jaka nas laczyla, nawet jeszcze krotko po rozstaniu. Jak dwa/trzy dni go nie bylo to chodzilismy naladowani. Chemi nie brakowalo. Nie trzeba bylo sztucznie podtrzymywac checi, organizowac wyjazdow itp.
Po drugie: prawie 4-letnie doswiadczenie. Tutaj jakosc moglaby byc lepsza gdyby byly checi ale czestotliwosc byla marna, i nie z mojej winy na koncu to tej chemi i jakichkolwiek checi nawet brakowalo. Czy wyjazdy, czy rozne propozycje urozmaicen nie pomagaly.
Wniosek-wszystko zalezy od dopasowania temperamentow.
Związek 4 letni:
Chemia była ale (sprawdź mój drugi temat) po jakimś czasie trochę zaczęła zanikać. Ogólnie sprawa wyglądała tak, że na początku uprawialiśmy seks cały czas przez mniej więcej 3 lata a potem trochę to zwolniło. Uprawialiśmy go zwykle kiedy się widzieliśmy i mieliśmy chwilę dla siebie (to główny powód bo nie mieszkaliśmy sami). Ostatnio pod koniec związku zauważyłem, że dziewczyna coraz mniej do tego dążyła ale jak już zaczęliśmy to było jak kiedyś. Plusem seksu w długim związku jest to, że jest się dopasowanym seksualnie i wie czego partner oczekuje oraz partner wie dużo o nas. Warto jednak pamiętać by nie dać się wkraść rutynie do sypialni. Gra wstępna w postaci masażu z oliwką, seks w nietypowym miejscu zdecydowanie podsyci pikanterię i rozbudzi związek.
Sic Luceat Lux
to zależy od człowieka jak to przeżywa, czy to tylko bezmózgie dymanie, czy coś więcej, tak samo jest i w związku, tylko od nas zależy jaką to przybiera formę
na pewno seks fizyczny z czasem się znudzi, więc jeśli tylko to jest w związku to i sam związek również się skończy, w końcu jak to mówili w matrixie ciało nie może żyć bez umysłu
they hate us cause they ain't us