dzis powiedzialem sobie dosc, nie potrafie wydostać sie z toksycznego srodowiska. Caly czas, jestem ponizany, pomiatany, wysmiewany. Z ludzmi ze szkoly mam normalne relacje, jednak te kilka osob, ktore robia mi to wszystko niszczy te relacje z tymi osobami ze szkoly, gdyz normalne ze widzac to wszystko ludzie ze szkoly odsuwaja sie odemnie. Mimo iz przestalem ostatnimi czasy wychodzic na dwor, co jakies dwa dni, jest to samo pytanie, czy wychodze, a jesli poraz kolejny odmawiam, spotyka sie to ze stekiem wyzwisk. Oni twierdza, ze to moja wina, ze gdybym ja zachowywal sie normalnie, to oni przestali mnie wyzywac, szkalowac i tym podobne. Przez te kilka osob, totalnie stracilem pewnosc siebie, obawiam sie co powiedza dziewczyny, gdy uslysza jak traktuja mnie na dzielnicy. Problem dotyczy, praktycznie 3 osob, wariant silowy nie wchodzi w gre, natomiast jesli chodzi o jakiekolwiek, proby asertywnej rozmowy, zawsze koncza sie na tym samym. Jestem normalnie wygladajacym chlopakiem, kazdy kto mnie pozna, uwaza mnie za normalnego kolesia, tylko te pare osob ktorym dalem sobie wejsc na glowe niszczy to wszystko. Dodam glupi status na facebooku, juz mam kilkanascie przesmiewczych komentarzy. Dla was moze to glupota, ale naprawde takie rzeczy powtarzane potrafią człowiekowi zniszczyć psychikę. Naprawdę, mysle sobie, ze skonczenie ze sobą to jest jedynie wyjscie z sytuacji. Jedynym plusem jest to, ze za kilka miesiecy bede mial mozliwosc to wyjechac. Tylko to bedzie gdzies za rok, poltora, a ja tyle nie wytrzymam. Prosze o potraktowanie tego posta powaznie, ja juz nie wiem co ja mam robic. dziekuje bardzo z gory za pomoc
Idź do psychologa. To jest inna strona 'mocy'. Tu sie nie położysz jak u terapeuty :)w ogóle po co się przejmujesz? Olej to i jazda. Pogadaj z nimi. Pokaż, że masz jaja!
'Świat jest tym, kim Ty jesteś'
Ale o co konkretnie tym chłopakom chodzi?
"Dodam glupi status na facebooku, juz mam kilkanascie przesmiewczych komentarzy."
Istnieje taka opcja jak blokada, wyrzuc ze znajomych tych ludzi ktorzy wpływają na Ciebie toksycznie i zablokuj dodawanie komentarzy przez osoby spoza znajomych. Portale społecznościowe potrafią człowieka zniszczyć (najcześciej wywołuja zazdrość, tak było kiedyś w moim przypadku), ja u siebie mam dostep tylko do grupy znajomych, reszta posiada blokade, ze nawet ich postów na głownej nie widze Człowiek nie traci czasu na głupoty przynajmniej i nie przegląda tych wszystkich gówien co ludzie dodają
"Dla was moze to glupota, ale naprawde takie rzeczy powtarzane potrafią człowiekowi zniszczyć psychikę."
Miałem kiedys kolo 10 znajomych, wspólne wypady niby wszystko ok itd. Dopiero gdy urwałem z nimi kontak i zaczełem poznawać ciekawszych ludzi, okazało sie ze działali na mnie toksycznie. Ostatnio nawet urwałem kontakt z 10letnim przyjacielem ( na szczescie ktoś ponownie otworzył mi oczy, na toksyczną relacje )
Co Cię nie zabije to Cie wzmocni Kiedyś powiesz sobie "respect", przeżyłem to, mimo iż byłem na skarju.
Nauka na własnych błędach jest najbardziej bolesna, ale zarazem najskuteczniejsza.
Pommijając wszystkie skutki "skończenia z sobą" pomyśl jaki byłby to ciężar dla twojej rodziny. Co musieliby przeżyć. Byliby wytkani palcami: "jej/jego syn w tamtym roku się powiesił". Bądź silny. Zajmij się czymś przez co przestaniesz o tym myśleć. Ściągnij z neta plan jak zrobić 100 pompek i go wykonaj. Musisz być silniejszy odnich. I pamiętaj. Tacy ludzie jeśli znajdą się w naprawdę paskudnej sytuacji to pokazują jak słabą mają psychikę. Tak, oni są słabsi tylko zasłaniają się gnębieniem innych.
Masz rodzenstwo? Rodzicow? Dziadkow chocby?
Powiem Ci i uznasz to pewnie teraz za herezje, ale tych paru cieniasow z dzielnicy najprawdopodobniej za 20 lat bedzie mowic do Ciebie "szefunciu daj na piwko" a Ty im dasz jak bedziesz mial ochote, drobne w kieszeni i popilnuja Ci samochodu.
Jak mialem nascie lat to tez bylo paru takich ktorzy byli wieksi, silniejsi i potrafili mi dac w nos. Zwyczajnie sie ich balem a poskarzyc sie ojcu czy bratu to byl obciach wiec zbieralem w leb i milczalem.
Teraz oni sa zwyczajnie nizej w hierarchi spolecznej i nawet sie z nich nie nabijam- zwyczajnie mi ich zal- czasem pija, robota jest jaka jest, jesli w ogole, w domu niezadowolona kobieta bo i z czego sie tu cieszyc jak maz pierdola.
Na fb zablokuj gowniarzerie i pamietaj ze za kilka lat j bedziesz pracowal bedziesz od nich duzo lepszy.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Chłopcze ogarnij się i zacznij żyć jak mężczyzna!
Jesteś na razie w czarnej dupie ,tylko i wyłącznie dlatego bo masz źle poukładane w głowie.
Chcesz sie zabić bo co? Bo na fejsiku ci ktoś napisał że jesteś cienias?
To zrób tak;
Zaloguj się na to gówno a potem przejdź do opcji i zlikwiduj swoje konto.
Na co ci to skoro to cie męczy?
Masz tym sposobem jeden problem z głowy.
Druga rzecz , toksyczni znajomi.
Tu trzeba pokazać że nie oni kierują twoim życiem. obojętnie kim oni są czy to koledzy czy tam rodzina. Masz koleś 18lat , jesteś pełnoletni. Nikt nie ma ci prawa mówić co masz robić.
Zasada zawsze jest taka sama - Chcesz aby ludzie ciebie szanowali , to najpierw musisz szanować sam siebie. Jak nie zaczniesz mieć o sobie najlepszego zdania to inni też nie będą mieli o tobie dobrego zdania. Mało tego , wyczuwają takich jak ty i specjalnie cię będą poniżać i sami siebie dowartościowywać twoim kosztem.
Będziesz dostawał wtedy po dupie za wszystko.
Mam dla ciebie dobrą wiadomość mimo wszystko. Z takich cienkich kolesi jakim teraz jesteś , w końcu wyrastają mocni zawodnicy. Musisz tylko przetrwać okres tej zmiany i musisz chcieć się zmienić.
Wszystkiego dobrego.
Skoczyć ze sobą z powodu kilku pajacy, których stać jak widać tylko na poniżanie i psucie innym życia ? Przecież to pewnie niedowartościowani gamonie. Nie ma sie co z z nimi spinać ani siłownie ani psychicznie. Po prostu skreśl ich ze swojego życia. Musisz odpuścić sobie znajomość z osobami, które Cię otaczają i mają na Ciebie tak negatywny wpływ. Słyszałeś może o czymś takim jak 'MASTERMIND'? Musisz się podnieść i odnaleźć ludzi (a jest na świecie ich prawie 7 miliardow), którzy bedą Ci pomagać a nie ciągnąć w dół a kiedy bedziesz odnosił sukces zamiast Ci zazdrościć jeszcze bardziej Cie zmotywują.
Dążenie i praca nad sobą jest czymś niesamowitym. Szczególnie kiedy będziesz już widział tego efekty. Sam byłem kiedyś w głębokim życiowym dole ale właśnie dzięki pracy nad sobą podniosłem się a po drodze odniosłem swoje osobiste sukcesy, z których jestem bardzo dumny. Nadal nad sobą pracuje, nadal czasami jest bardzo ciężko ale poddać się nigdy nie możesz, bo pragnienie odczucia sukcesu jest większe i chce kolejny sukces osiągnąć !
Byłaś wyjątkowa, jak wszystkie poprzednie.
A co stoi na przeszkodzie, żeby ich odciąć od swojego życia? Chciałbym Ci pomóc, kiedyś dawno temu miałem podobną sytuację tylko, że nie zauważałem tego, że siedzę w gównie. Opisz dokładnie nawet to czemu wariant siłowy nie wchodzi w grę? Domyślam się, że to jakieś osiedlowe wirażki.
Dam Ci do myślenia
Ty stary, daj spokoj nie myśl o tym.. Co do chłopaków którzy Cię gnębią, w gimnazjum miałem to samo. Minął ten czas odizolowałem się od nich. Spotkałem fajnych znajomych z którymi teraz chodze. A dawni znajomi? Nawet cześć nie chcą powiedzieć nie mówie już o jakiś wyzwiskach. Nie gadaj z nimi, głupie komentarze na FB usuwaj, a najlepiej zablokuj typków na FB. Znajdz sobie znajomych, z tamtymi nawet nie rozmawiaj. Omijaj ich szerokim łukiem.
"Pierwsza minuta może być ostatnią dlatego ceń jak ostatnią."
http://www.podrywaj.org/blog/dro... polecam ten blog. Przeczytaj go 2 razy jak nie znajdziesz motywacji do przeczytaj raz jeszcze, przeczytaj go do tego momentu jak uwierzysz w siebie, powtarzaj jak mantrę "jesteś najlepszy!"
Nikt i nic nie jest warte tego aby zrezygnować z życia, które jest wszystkim!
Puki żyjesz wszystko możesz zmienić.Wszystko! Jeśli przestaniesz żyć, nie zmienisz już nic! Nawet nie będziesz w stanie żałować że to zrobiłeś
Moja koleżanka się ostatnio zabiła i jakoś nie wyglądała potem na szczęśliwszą...skoro to piszesz na forum to znaczy że nie chcesz się zabić tylko zwrócić uwagę na siebie,bo i tak jeśli będziesz chciał to i tak to zrobisz,nikt ciebie nie powstrzyma,bo nikt nie będzie za Tobą chodził i Ciebie sprawdzał.Kiedyś usłyszałem bardzo mądre zdanie:"Poddają się tylko słabi".Jesteś słaby?
http://www.youtube.com/watch?v=S...
,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"
Ale co Cie obchodzi opinia jakis tam paru gości? Całe życie sie można spotykać z krytyką i wyśmianiem, bo tak jest w życiu. I Ty masz mieć to gdzieś, masz mieć obraną swoją drogę i nią podążać, bez względu na zdanie innych.I pewnie że ciąglą krytyka boli, ale to tez pokazuje że z tymi gośćmi jest coś nie tak.
"Sumiennie wszystko planuje. Inni zazdroszą mu farta, nie wiedząc, że on szczęściu pomaga, wybierając odpowiednie szkoły, zapinając pasy w aucie, a nawet planując dietę. Często samotny, bo nawet seks staje się dla niego jednym z zadań do wykonania."
Przyjacielu... To dla Ciebie szansa. Spójrz na to w ten sposób. Wszystko Ci na przekór a Ty? TY JESTEŚ SILNIEJSZY! Rozumiesz? DASZ RADĘ! ZNAJDŹ I ZAJMIJ SIĘ SWOJĄ PASJĄ! Wykorzystaj tę negatywną energię na energię, która zrobi z Ciebie bohatera. Zapisz się do klubu walki, zacznij ćwiczyć, rób coś!
CHOĆBY CAŁY ŚWIAT SIĘ WALIŁ, TY STAWAJ SIĘ SILNIEJSZY. NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJ, TO TWOJA GRA, TO TWOJE ŻYCIE, TO TY USTALASZ ZASADY!
"Nie ważne co przydarzy Ci się w życiu... Ważne, co z tym zrobisz!" - Mitchell
No właśnie znajdź sobie pasję,zajęcie które cię pochłonie,sprawi ci radość,a nie siedź z tymi ludźmi i ich nie słuchaj,wywal ich z fb. Jak dla mnie to ktoś z tej grupy cię fascynuje,może chciałbyś być taki fajny i pewny siebie jak ten gość i dlatego nie potrafisz się uwolnić,a przecież z twojego opisu tej grupy wynika,że to jakiś zwykły dupek śmiejący się z mniej pewnych siebie i wyszczekanych od niego.
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
Najgorsze, że to tylko słowa. Jeśli on tego nie poczuje i nie rozegra sam w sobie, nie dojdzie do jakichś wniosków, postanowień i nie uświadomi pewnych rzeczy to na chuj się zda to wszystko. Często jest tak, że ludzie lubią się tylko pożalić, ponarzekać, zwrócić na siebie uwagę w jakiej to niedoli się żyje ale żeby coś z tym zrobić to ni chuja. Trzeba znaleźć w sobie tą wewnętrzną siłę, a w tym przypadku można użyć tych negatywnych emocji jak złości, nienawiści? i przeobrazić ją w energię do działania. Sam się o tym przekonałem. Nie ma silniejszych i intensywniejszych emocji od tych negatywnych. Tylko po co się na nich skupiać skoro można wykrzesać z nich niesamowitą iskrę i napędzić siebie do działania.
Wez sobie za przyklad jakas szczegolna postac, ktora miala podobnie jak ty, ale mimo to szla dalej, a kazda nastepna przeszkoda dawala jej jeszcze wiekszej motywacji by brnac naprzod.
Chrzescijanstwo mowi, ze Jezus tez byl szykanowany, gnebiony i ponizany. Ale niosl swoj krzyz dalej, tylko po to by na nim zawisnac. Sw. Franciszek z Asyzu, zrezygnowal ze statusu i majatku, by ruszyc posrod tredowatych, ktorzy ludzi z jego srodowiska obrzydzali i ktorych oni traktowali jak najwieksze zagrozenie. Masutatsu Oyama - zalozyciel szkoly Karate Kyokushin, rowniez zostal ponizony i stracil najlepszego przyjaciela. Wyruszyl w gory by zaczac doskonalenie siebie i zostal mistrzem karate, a zeby zalozyc swoja szkole musial pokonac mistrzow z innych szkol.
Nie rozumiem tych co wieszaja sie z blahych powodow. Tak, dla mnie to co piszesz jest blahe. Dlaczego? Ot chocby dlatego, ze znalem czlowieka, ktory przezyl w Auschwitz, tego co mi opowiadal nie zapomne do konca zycia. Kazdego dnia w krajach Trzeciego Swiata dzieci umieraja z glodu, zyja w nedzy i martwia sie o kazdy nastepny dzien. Dzieci! Nie mysla o tym co dostana pod choinke, na urodziny i jakie grabki w piaskownicy, nie. One mysla co by tu zjesc, bo nic nie ma. I zadne z nich nie pomysli: 'ojej, ale jest mi zle, chyba ze soba skoncze, bo nie dam rady juz.'. One tak czy siak umra, jesli nic nie zjedza...
A ty? Zyjesz w kraju, gdzie zeby cos zjesc wystarczy isc do sklepu, albo mama ci ugotuje. Wiec nie glodujesz, masz dach nad glowa, cieple cztery katy i perspektywy. Szerokie w porownaniu z dziecmi w Afryce czy Chinach. Mozesz isc do szkoly, pracy, na studia, mozesz zaczac trenowac praktycznie kazda dyscypline sportu, rozwijac pasje, hobby itp. Mozesz inwestowac w siebie, doskonalic sie i realizowac.
Grales kiedys w Mario? Wyobraz sobie, ze ty to wlasnie owa postac, a twoj swiat to ta dwuwymiarowa plansza. A toksyczni znajomi? To przeszkody, nad ktorymi musisz przeskoczyc by isc dalej, dotrzec do zamku, pokonac smoka i uratowac ksiezniczke. Krocz SWOJA sciezka i dopuszczaj jako towarzyszy tylko osoby, ktore w twoim mniemaniu na to zasluguja. Ktos ma cos do ciebie? 'Wez sie gosciu odpierdol, ja mam swoje zycie i nie potrzebuje zebys mi mowil jak ja mam zyc. Poki nie zaczniesz za mnie jesc, uczyc sie i oddychac, to masz w tej sprawie gowno do gadania.'
Badzze kowalem wlasnego losu. Powtarzaj sobie, ze oni tak robia, bo ci zazdroszcza jakim zajebistym gosciem jestes, jakimi oni nigdy nie beda. Uwierz w siebie, bo tylko ty mozesz pomoc sam sobie. Tylko ty mozesz sie podniesc i ruszyc dalej. Znajdz cos co mozesz robic, by odciac sie od tych ludzi. Znajdz swoja pasje i realizuj ja. nie dawaj za wygrana. Facet od urodzenia jest wojownikiem, tylko czasami ludzie go w nim tlumia. Badz niczym Spartiata, ogladales 300? Oni nie bali sie stawic czola przewazajacej armii perskiej. Ty tez nie boj sie stawic czola swiatu, a zwlaszcza tym kilku ludziom, ktorzy tak na prawda chuja pojecia maja o tobie i zyciu. Pomysl czym jest 300 naprzeciw 10000 a czym jeden na trzech. To az taki problem? Nawet jak masz dostac wpierdol to lepiej sie postawic i dostac niz odpuscic jak cipa. Pokaz ze masz jaja, a nie jestes pizdusiem, ktorego mozna gnebic. Znowu cie spotkaja, znowu wystartuj do nich. Dostaniesz, ale jak nie bedziesz odpuszczal, to oni odpuszcza. Bo zobacza, ze poza tym, ze dostajesz od nich, to ci wiekszej krzywdy nie moga zrobic. Twoj duch jest tak silny i nieugiety, ze juz nie sprawi im frajdy gnebienie cie. A ludzie, kiedy zobacza, ze podjales walke sie znajda tacy, ktory stana po twojej stronie.
Na co wiec jeszcze czekasz? Nie mozna sie litowac nad samym soba, o swoje trzeba walczyc. Tak bylo od zarania dziejow, tak jest i bedzie. Dlatego WALCZ DO KONCA I NIGDY NIE MOW 'mam dosc'!
''[...]Chwała przemija, dziewczyny mają w dupie blizny,
Dlatego wciąż myślę chujem, tak każe mi
mój instynkt,
Ale dziś częściej ratuje mnie mój urok
osobisty.''
Dobrze napisane
"Poginęły mi rady od mamy
By w zimie się ciepło ubierać,
Nie zadawać się z chuliganami.
Cholera!"
A ja bym na Twoim miejscu poszedl na jakies sztuki walki. Swoje umiejetnosci poprawisz, figure, siłe, oraz pewnosc siebie.
I myslisz, ze ktos cos Ci powie ze trenujesz?
rozjasnie Ci coś, zauważ, te typki nie mają wcale ciekawszego życia od Ciebie, ba! być może ich życie jest tak nudne, że aż w szczycie desperacji postanawiają się nad Tobą "poznęcac" chcąc podniesc swoją wartość.
Stary jestes ponadtym! jesteś od nich lepszy a bedziesz jeszcze lepszy jak pokazesz im, że ich obelgi nie robią wcale na Ciebie wrażenia!
Wiesz co, moim zdaniem swietnym lekarstwem na brak pewnosci siebie jest siłownia. Idz na siłownie, potrenuj(tylko nie zniechec sie po 1 treningu) to od razu poczujesz się "silniejszy" i wiekszy od nich! Głowa do góry i olej cwaniaków, nie są warci Twojego zdrowia!
dzieki, wszystkim za te pozytwne, pomocne posty. Post był pisany pod wpływem silnych, emocji. Jednakze, to o skonczeniu ze soba to byly tylko slowa, nigdy w zyciu nie zrobil bym tego rodzicom. Poprostu to byl taki moment, ze nie widzialem wyjscia z sytuacji, a jednak wyjscie bylo
Ze mna jest duzo lepiej, chce zapisac sie na silownie i napewno to zrobie, a wasze posty utwierdzily mnie w przekonaniu, ze bedzie dobrze
dlatego, wiem, ze aby odzyskac pewnosc siebie, bedzie cholernie ciezko, ale jestem gotowy podjac to wyzwanie
Pozdro, a za jakis czas napisze bloga, jak mi idzie
Napędziłeś nam stracha Chopie
Dobrze, że poszedłeś po rozum do głowy. Nie staraj się zaakceptować siebie, tylko kreuj się na taką osobę, którą zawsze chciałeś być. Nie ma czasu w życiu, żeby płakać w poduchę i brzdąkać pod nosem jak to się nie powiodło w życiu.
Poddaj się metamorfozie w siebie ze swoich marzeń i nie patrz na świat przez pryzmat krytyki innych (chociaż jeśli ta jest konstruktywna, to oczywiście przyjmuj ją z pokorą), tylko twórz ten świat sobą samym.
Mnie tak bili i poniżali przez całe gimnazjum, chciałem wielokrotnie ze sobą skończyć, mówiłem że życie nie ma sensu, tak samo jak ty siedziałem w domu z tego powodu i też były to 3 osoby lecz były one z mojej klasy. Gdy nadeszły ostatnie wakacje przed rozpoczęciem nowej szkoły powiedziałem sobie że nie dam się już nigdy tak poniżać, że nie dam się już tak nigdy uderzyć.
I wiesz co? Zapisałem się na Krav Maga i Siłownię, to pierwsze to system samoobrony a drugie to ćwiczenia siłowe. Kiedyś takie koksy z nich były a teraz co? Teraz omijają mnie szerokim łukiem a ich nazywają pedałkami w rurkach. Kiedyś chłopak który był bity i bał się oddać słyszy o sobie że coś osiągnął. Aktualnie jestem w 3 liceum, 3 lata ćwiczę Krav Maga, jeszcze nigdy nie musiałem jej używać i dobrze że nikt nie próbuje, bo skończyło by się to dla niego źle. Nie jestem nie wiadomo jakim koksem, czy nie wiadomo jak silny, lecz wiem że w razie czego będę wiedział jak się obronić to sprawia że czuję się pewniej na ulicy w szkole w domu wszędzie.
Zapisz się na jakąś sztukę walki lub samoobronę, nie po to żeby ich teraz zbić, lecz po to aby mieć świadomość że mógłbyś ich zbić, to już daje dużo. Ja nie muszę nikogo pokonywać aby czuć że wygrałem, starczy mi świadomość że mógłbym to zrobić.
Walczę tylko w ostateczności, takie mam motto, w obronie słabszych, rodziny i własnego życia. Miałem wychodzić pobiegać lecz przeczytawszy ten temat chciałem napisać coś od siebie. Trzymaj się stary i to mocno, musisz się podnieść po upadku, wstać silniejszy i pokazać że nic sobie z tego nie robisz.
Mimo iż na początku będzie ciężko, podnoś się za każdym razem, mnie przez 1 klasę liceum dalej zaczepiali, i co? nie zwracałem na nich uwagi, a ludzie patrzyli na nich jak na idiotów. Bo kto normalny biega po szkole i wyzywa ludzi krzycząc, po czym śmiejąc się ucieka? To zaczyna być chore Dali sobie spokój z tym, a ja ćwiczyłem dalej, i ćwiczyć będę lecz teraz robię to tylko i wyłącznie dla siebie, aby czuć się ze sobą dobrze i bezpiecznie, oraz aby inni też mogli się tak czuć w mojej obecności
Mam nadzieję że pomogłem
"pierdol to i rob swoje, a jak jestes nieszczesliwy to cos zmien.
ten ktory jest ciagle szczesliwy musi się często zmieniać." - skaut
Te osoby sa tez niedowartościowane, one tak się dowartościowują w ten sposób. To sa zwykłe leszcze o niskiej samoocenie.
Jeśli chodzi o nie zwracanie uwagi to, nie zgadzam się do końca. Bo uważam, że w pewnym momencie trzeba reagować, nie dać sobą pomiatać. Kiedyś pamiętam w podstawówce też miałem takie ''kółko frajerów'', którzy się przyjebali do mnie i mimo, że byli starsi, już nakoksowani ( bo w wieku 14 lat już metanabol zaczęli brać ), to nie reagowałem, ale im bardziej nie reagowałem i ich zlewałem, tym mocniejsze żarty mieli. W końcu nie wytrzymałem i największego z nich jebnąłem krzesłem w łeb, aż się krwią zalał. Afera była na całą szkołę pamiętam hehe, od tamtej pory już miałem naprawdę spokój:).
Więc też trzeba zareagować, bo właśnie przez naszą bierność ludzie sobie za dużo pozwalają. Przez naszą bierność wchodza nam na głowy, tak samo z kobietami, jak nie powiesz jej ''stop mała'' to Ci również wejdzie na łeb z uśmiechem na twarzy,
P.S W tym tygodniu byłem u jednego z moich byłych ''oprawców'' z podstawówki, zawodowo. Ma dziecko, nie płaci alimentów, kupa długów, żona go opuściła, mieszka w jakiejś stodole, a gość ma 30 lat. Tak kończą frajerzy.....
Dam Ci do myślenia
Tia, to ja takiemu ostatnio CV exportowałem z doca do PDFa, bo sam nie umiał, a ciągle szuka pracy i nie może znaleźć:D W przyrodzie nic nie ginie...
"Ze mna jest duzo lepiej, chce zapisac sie na silownie i napewno to zrobie, a wasze posty utwierdzily mnie w przekonaniu, ze bedzie dobrze
dlatego, wiem, ze aby odzyskac pewnosc siebie, bedzie cholernie ciezko, ale jestem gotowy podjac to wyzwanie"
Jak będziesz chciał to napewno się uda. Ja też kiedyś chciałem ze sobą skończyć. Skończyłem technikum, nie poszedłem na studia, nie miałem pracy, znajomych, kontakt z kolegami z klasy się urwał, przestałem się odzywać do rodziców, byłem sam jak palec, nic więc dziwnego że miałem dość życia i trafiłem nawet na oddział psychiatryczny. Parę miesiecy później zapisałem się na sezonowe zbieranie owoców, a byłem wtedy kompletnym odludkiem, nie potrafiłem się zachować przy ludziach, z nimi rozmawiać i żyć. Było tam kilka dziewczyn i to wtedy znalazłem tą strone. Na początku było masakrycznie, tylko czytałem a jak przychodziło co do czego to byłem dawnym sobą. W sumie to dzisiaj nie mam jakoś strasznie dużo znajomych ale jestem całkiem innym człowiekiem. Łatwiej mi się żyje. Nawet niedawno spotkałem koleżanke z technikum to doceniła to że sie zmieniłem na +
W podstawówce i gimnazjum byłem wyszydzany najgorzej w całej szkole. Nikt nie miał do mnie za grosz szacunku.
W technium trafiłem na całkiem inne towarzystwo, nie było nikogo ze starej klasy ani nawet szkoły, ale uraz z wielu lat pozostał a moje pewność siebie wynosiła mniej niż zero. Niby nikt mnie nie wyśmiewał ale zawsze trzymałem się z tyłu. Miałem 1-2 w miare dobrych kolegów i tyle.
Teraz jak spotkam kogoś z gimnazjum to nawet się nie odzywam oni do mnie też. Choć raz przytrafiło mi się jak dziewczyna z klasy z gimazjum powiedziała mi cześć na mieście a ja tylko ją przeszyłem wzrokiem. Była po stronie tych którzy mnie poniżali, więc nie mam takim nic do powiedzenia.
Dzisiaj do wielu dawnych spraw podchodze z dystansem, jednak na myśl moich zamiarów samobójczych pukam się w czoło
Oprócz tego, żeby chodzić na siłownię czy karate, jeśli ktoś ma takie problemy, może zapisać się do NOPu czy ONRu, później idziesz z nowymi kolegami na swoją dzielnicę i zobacz reakcję
A sługa Pana nie powinien się wdawać w kłótnie, ale być łagodnym względem wszystkich, skorym do nauczania, zrównoważonym. Powinien z łagodnością pouczać wrogo usposobionych, bo może Bóg da im kiedyś nawrócenie do poznania prawdy i może oprzytomnieją i wyr