Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Brak kontaktu z rówieśnikami.

22 posts / 0 new
Ostatni
Headhunterz
Portret użytkownika Headhunterz
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Bystrzyca Kłodzka

Dołączył: 2012-03-09
Punkty pomocy: 145
Brak kontaktu z rówieśnikami.

Chciałem się zapytać , może nawet wyżalić nie wiem po prostu napiszę to tu bo dręczy mnie to i nie wiem co z tym zrobić.

Nie wiem jak zacząć , nigdy nie byłem specem od pisania, no ale zacznę od początku. 3 lata temu miałem paczkę przyjaciół , trzymaliśmy się razem w szkole, po szkole po prostu miałem bliskie mi osoby. Jednak to się zmieniło kumpel wyjechał do Anglii i nasz paczka się rozpadła. Część osób znalazło nowych znajomych , część stała się ludźmi którzy wolą siedzieć 24 na dobę grając w gry przez internet dodatku palą i piją co nie jest dla mnie i mnie to nie kręci. Potem poszedłem do technikum. Tam poznałem masę fajnych ludzi. Jednak od tamtego czasu dalej nie mam można powiedzieć nikogo bliskiego z mojej miejscowości z kim mógłbym gdzieś wyjść , spotkać się. W szkole jestem lubiany , mam dużo kumpli jednak jest problem, że dojeżdżam do szkoły a każdy jest można powiedzieć z innej miejscowości + u mnie z kasą się nie przelewa i nie zawsze są fundusze by gdzieś pojechać a na dodatek każdy ma swoich znajomych. Gram też w klubie piłkarskim tam też wszyscy mają mnie za miłą osobę , jednak jestem tam najmłodszy i większość albo pracuje albo ma swoich znajomych. Mój dzień wygląda przeważnie tak szkoła potem trening i cały czas w domu , czasami gdzieś wyjdę/pojadę ale to się zdarza rzadko. Teraz skończył się sezon i jako iż jestem w tech.z racji praktyk mam 2tyg. wolnego. Wstaje rano i kompletnie nie wiem co z sobą mam zrobić. Nie mam z kim wyjść i dobija mnie to. Nie umiem sobie poradzić z tym. Mam na wakacje plan by znaleźć sobie pracę przynajmniej będę miał zajęcie , inaczej kompletnie nie wiem czym będę się zajmował , pewnie bym przesiedział pół wakacji przed kompem a pół przed tv. Nie jestem jakiś dziwny , potrafie rozmawiać tylko nie wiem dlaczego nie mam nikogo z kim chociaż mogę wyjść gdzieś. Chciałbym jutro obejrzeć z kumplami mecz Polska-Rosja i cieszyć się razem z bliskimi a pewnie przesiedzę ten mecz przed tv. Macie jakieś rady dla mnie co mogę zmienić , jak się wziąć za siebie i wybaczcie za styl pisma.
Pozdrawiam Headhunterz

Tak to ty jesteś zajebisty !

kameleon9517386240
Portret użytkownika kameleon9517386240
Nieobecny
Wiek: 24
Miejscowość: okolice Szczytna

Dołączył: 2011-12-20
Punkty pomocy: 101

Ej. Wy się nabijacie a to całkiem poważna sprawa jest. Człowiek pierdolca dostaje kładąc się spać bo mało tego, że przetrwał dzień samotnie to jeszcze wie, że kolejny dzionek będzie podobny. Q2, jak ci tu pomóc. Mówisz, że nie masz kasy na jakikolwiek wyjazd. To jedź na stopa. Chociaż na ten jeden dzień. Zrób kilkanaście takich "wyjazdów", najlepiej do jakiegoś większego miasta, "pozaczepiaj" kobiety, pozbieraj numery. Lepsze to niż siedzieć w domu przed tv.

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

"Nie koncentruj się na obawach Obi-Wan. Skup się na tym co jest tu i teraz... W tej chwili".

Nie stoję przed przepaścią. Stoję przed kanionem. Nie przeskoczę go. Przelecę samolotem.

Widmox
Nieobecny
Wiek: 19
Miejscowość: Okolice Częstochowy

Dołączył: 2012-03-30
Punkty pomocy: 0

Jak daleko Ci koledzy mieszkają od Ciebie? Mam podobny problem, kumple teraz już z byłej szkoły mieszkają 20km od mojego miejsca zamieszkania. Cały czas uważałem to za problem, bo jak tu jechać, autobusy na ich wioski są 2-3 razy na dzień, w weekendy nie ma żadnego, jechać autem to już grubszy wydatek. Jak to rozwiązałem? Kupiłem rower(szosa - praktycznie za darmo). A te 20km w jedną stronę to nie tak dużo, godzina jazdy. Dopiero zaczynam swoją przygodę z rowerem ale już zauważyłem, że można łatwo poznać nowych ludzi.

Headhunterz
Portret użytkownika Headhunterz
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Bystrzyca Kłodzka

Dołączył: 2012-03-09
Punkty pomocy: 145

Do szkoły mam 20 km jeżdżę pociągiem mam miesięczny lecz już mi się skończył. A kumple mieszkają w miejscowościach oddalonych od szkoły o jakieś +10km. Ciężko jest się z nimi widzieć w mieście gdzie chodzę do szkoły z racji tego, że każdy ma swoje życie i nie mają zbytnio czasu lub mają pracę. Zdarza mi się , że czasami w sobotę gdzieś pojadę na urodziny czy coś podobnego ale to jest rzadkie zdarzenie. Gdy trwał jeszcze sezon jakoś to było mecze co tydzień , treningi no i szkoła co może was zaskoczyć lubie do niej chodzić. Mam z kim porozmawiać, pośmiać się , spędzić fajnie czas z kumplami. Jednak teraz kompletnie nie wiem co robić. Jeśli znajdę robotę na wakacje będę szczęśliwy bo będę miał zajęcie i będzie kasa więc było by dobrze. Wstałem przed chwilą i siedze w tych 4 ścianach i rozmyślam co mogę zrobić by coś zmienić.

Tak to ty jesteś zajebisty !

relyt
Nieobecny
Wiek: -
Miejscowość: -

Dołączył: 2012-05-10
Punkty pomocy: 11

A w tej twojej miejscowści nic się nie dzieje? Nie ma jekiegos pubu czy coś? Nie ma jakiś ludzi czy ekip w twoim wieku? Moze się jakoś wkręcić? Wypatrzyć jakiś cel [może jakaś fajna dziewucha;] Podbić, pogadać z kimś, poznać.

PS. Słuchasz hardstyle?

Headhunterz
Portret użytkownika Headhunterz
Nieobecny
Wiek: 18
Miejscowość: Bystrzyca Kłodzka

Dołączył: 2012-03-09
Punkty pomocy: 145

No właśnie takie zadupie. Kompletnie nic, są z 2 puby do których chodzą starsze osoby więc nie ma co tam chodzić. Brak kina , brak galerii , brak dyskotek to aż dziwne , że takie miasto ponad 12tyś i nie ma jak spędzić czasu. Codzienie myślę do kogo mogę napisać z mojej okolicy i wyjść z kimś jednak ciężko jest z tym.

I tak słucham Hardstyle. Wink

Tak to ty jesteś zajebisty !

Now
Portret użytkownika Now
Nieobecny
Wiek: 20
Miejscowość: Kraków

Dołączył: 2012-02-15
Punkty pomocy: 240

Miałem dokładnie taką samą sytuacje jak ty. Wszyscy po skończeniu gimnazjum poszli do innych szkół, zawsze graliśmy razem w piłke całymi dniami. Ja dalej gram w piłke w klubie, a oni sie opierdalają.
Znalazłem nowego przyjaciela w nowym klubie rok temu, ale on nie zawsze może wyjść, bo mieszka kawałek odemnie. Też mam tak, że czasem siedze w domu i nie mam co robić, i mnie roznosi z nerwów. Nie zawsze jest co robić.
Ja zacząłem podrywać i staram się spotykać z laskami, chodze na treningi, wychodze z kumplami. Jaki masz problem, podejść do typka na ulicy i sobie z nim pogadać i potem sie ustawić? To zależy tylko od Ciebie, jak bardzo tego pragniesz.
Jedz sam i podchodz do dziewczyn, umawiaj się z nimi. Jak nie masz treningu to pracuj sam nad sobą.

Życie da Ci tyle, o ile je poprosisz

Underground
Portret użytkownika Underground
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ...
Miejscowość: ...

Dołączył: 2012-05-30
Punkty pomocy: 781

Słuchaj, odnośnie meczów.
Jeśli Cię stać na bilet, wsiadaj w pociąg i jedź do większego miasta (gdzie jest szkoła), idź do pubu, gdzie nie chodzą mężczyźni 50+, ale powiedzmy do trzydziestki lub młodsi (tak by było najlepiej). Wejdź, znajdź sobie miejsce lub oglądaj mecz na stojąco, staraj się wchodzić w interakcje z ludźmi. Przyjrzyj się im, ciesz się z nimi z goli.

Jeszcze lepiej byłoby wyjechać do tego miasta rano. Można zaplanować cały dzień: rano składasz podania, pytasz w różnych miejscach o pracę czy praktyki, około południa odpoczywasz w parku, po południu gdzieś będzie festyn lub koncert, wieczorem mecz.
Jak będziesz w miejscach typu: park, pub, basen, rozglądaj się i szukaj ludzi, którzy robią coś ciekawego (grają, występują), lub takich, którzy są sami i też widać, że otwarci na kontakt. Jeśli jest grupa ludzi, którzy np. jeżdżą na desce lub grają na gitarze, spróbuj się wkręcić. Poproś, żeby Cię czegoś nauczyli, zapytaj o sprzęt, o to, jak coś robią. Powiedz, że się nie znasz, ale to Cię interesuje. Że nie masz kasy, ale chciałbyś się dowiedzieć, jak coś działa.

Mówisz, że znajomi ze szkoły mają plany i swoich znajomych. Słuchaj, na pewno masz tam osoby, z którymi jesteś bliżej niż z resztą. Nawet, jeśli to ludzie, z którymi wymieniałeś tylko "cześć-cześć", napisz do nich. Powiedz, że nie masz co robić w wakacje, że masz parę pomysłów i gdyby byli w tym większym mieście, niech dadzą znać. Że gdyby chcieli obejrzeć wspólnie mecz, niech podeślą smsa. Że warto iść na dyskotekę lub koncert - Ty idziesz w przyszły piątek, mogą się wybrać z Tobą. Jeśli nie, to chętnie dołączysz do nich kiedy indziej.
Pogadaj o tym z kimś ze swojej szkoły, szczerze. Najlepiej, jeśli ta osoba miałaby ze 2-3 przyjaciół w okolicy, co najmniej. Ludzie lubią poszerzać grono znajomych, grupy się powiększają.

"Wkręcaj" się w towarzystwo zagadując pojedyncze osoby. Nie myśl o tym w kategoriach "to jest zamknięta grupa", tylko "to kilka osób, znam wśród nich X-a, więc jego zagadam". Ten X pozna cię z Y, Y z Z, i tak się wkręcisz w całą grupę.

Andrix
Portret użytkownika Andrix
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Żary

Dołączył: 2011-08-16
Punkty pomocy: 136

Mam to samo co autor wątku. Mieszkam na kompletnym zadupiu. Ani jednego baru, a o dyskotekach nie ma co marzyć. Ogólnie moje miasta, nazywane jest mianem miasto starców. Średnia wieku tutaj to ponad 37-8 lat. Zero młodzieży. Mam kilku kumpli. Ale albo mają dziewczyny i tylko z nimi spędzają czas, albo ich impreza polega tylko na tym aby się nawalić do nieupadłego. Raz na ruski rok gdzieś wyjdę. Jestem DJ-em, tyle że nie mam własnego sprzętu. Ostatnio w czwartek rozkręcałem prywatkę, wczoraj byłem w klubie (wyskoczyłem sam), ale gówno z tego, ja jestem introwertykiem, a do tego nie mogę pić bo jestem kierowcą (wcześniej na imprezie byłem, chyba rok temu, ale była podobna do tej z wczoraj). Przyjechałem tylko zdołowany do domu. Flirtuje z pewną panną, ale ogólnie z dziewczynami wszystko psuję przez brak rozrywki w życiu. Nakręcam się na spotkania, bo to jedyna możliwość wyrwania się z domu.
Mam auto, pracuję, także na paliwo się znajdzie, ale to i tak jakoś mi nie pomaga, bo gdy jestem sam, to do ani jednaj panny nie podejdę, a próbowałem już wiele razy. Choć wiem, że stres zaraz po podejściu u mnie minie.

"My faceci robimy wszystko dla kobiet, a kobiety robią wszystko dla samych siebie" - Cezary Pazura

VanityFair
Portret użytkownika VanityFair
Nieobecny
Wiek: ?
Miejscowość: ?

Dołączył: 2012-07-14
Punkty pomocy: 555

""Flirtuje z pewną panną, ale ogólnie z dziewczynami wszystko psuję przez brak rozrywki w życiu"". A co ma rozrywka w życiu do panien. Myślisz, ze gdybyś chodził cześciej na balety życie upstrzone byłoby złotym dywanem? Nie. Może poznawałbyś wiele panien, które tylko na początku okazywałyby się wartościowe. Musisz więcej swoich sił i czasu włożyc w rozwój swojej osoby. Siłownia, czytanie, może jakiś język obcy, zdobycie dodatkowych upranień/kursy.. To zaprocentuje, gdy wyprowadzisz się do większego miasta albo będziesz miał mniej czasu dzięki uroczej damie, która na pewno się znajdzie.

Musisz spróbować zmienić swój tok myślenia. Jeśli podejdziesz do panny a ona Cię zleje/zignoruje to świadczy o niej. Ty kulturalnie podszedłeś, zagadałeś/zapytałeś to ona nie jest godna Ciebie. I to jej strata bo właśnie uciekł jej ciekawy facet spod nosa. Naprawdę stres powinien Cię mobilizować, podwyższać adrenalinę i szybkość myślenia oraz ciętej riposty. Tak tak, wiem łatwo się mowi. Ale trzeba luzniej podchodzić do tego. Nie podchodzisz do żadnej księżniczki, miss world.. Podchodzisz do dziewczyny, która tak samo ma kompleksy, słabości, zna uczucie stresu i chętnie poznałaby kogoś z dobrym sercem.
Powodzenia.

Czemu taka jesteś?
- Jaka?
- Taka cholernie wrażliwa albo cholernie obojętna?
- Bo jestem cholernie inna niż te dziewczyny, które znasz.

Andrix
Portret użytkownika Andrix
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Żary

Dołączył: 2011-08-16
Punkty pomocy: 136

Dzisiaj spróbowałem. Jako jedyny w domu mam prawko, a moja mama akurat chciał wyskoczyć do ZG do galerii na zakupy. Mówię, ok, ty idziesz na zakupy a ja sobie połażę, może coś wypatrzę. Sam szukałem dla siebie jakiejś koszuli i widzę w sklepiku po drugiej stronie ciekawa pannę. Ręce już całe mokre, zanim się zdecydowałem podejść panny już nie było. Po pół godziny, stoję pod jednym z sklepików, przechodzą obok mnie dwie dziewczyny, ok. 18 lat. Oddaliły się na jakieś 20m, zdecydowałem się. Podbiegam, łapie jedną za ramię i mówię "hej, słuchaj taka sprawa, przeszłaś obok mnie, wpadłaś mi w oko, zrobiłaś na mnie duże wrażenie, postanowiłem, że podejdę i zapytam jak masz na imię" ona: "yhym, fajne, ale wiesz... sorry ale za wysokie progi, jak dla Ciebie", to ja do niej "na twoje wysokie progi mam długa drabinę", ona: "dobra koleś, sorry ale nie mam czasu", koleżanka drze łacha. Ja tak na odczepnego walnąłem "sądziłem, że jesteś dojrzała, ale widocznie się pomyliłem", one tylko brecht. Wkurwiłem się jak cholera. Poszedłem rozglądać się za koszulą, bo chciałem sobie kupić. Przeglądam, przeglądam... w tym samym sklepie dostrzegam ładną pannę, ok 20-22 lat, ogląda t-shirt-y, jakoś się zdecydowałem, podbijam i mówię "hej, słuchaj wydaje mi się, że lepiej będzie Ci w tym, pasuje do kolory włosów", ona: "dzięki, ale nie szukam stylisty" ja:"spoko, tak tylko podpowiedziałem" i chuj, spaliłem się. Już potem nie dałem rady do żadnej podejść, nie mówiąc już o tym, że w jednym ze sklepów ponownie spotkałem te dwie panny i znów łach ze mnie, ja oczywiście olewka. I weź tu się kur** nie załamuj. Samemu to jednak lipa. Chciałbym tak sobie ustalić, co np. dwa dni jadę tu i tu, spaceruje i staram się jakoś zagadać. I tak skrupulatnie pracować nad sobą, ale to nie jest takie proste

"My faceci robimy wszystko dla kobiet, a kobiety robią wszystko dla samych siebie" - Cezary Pazura

Sangatsu
Portret użytkownika Sangatsu
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ???
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2010-06-12
Punkty pomocy: 1475

,,Ręce już całe mokre, zanim się zdecydowałem podejść panny już nie było. "
I po co?Nawet jej nie znasz a już się denerwujesz?Ej zależy ci na niej czy jak?Zakochałeś się od pierwszego wejrzenia?Nie podchodź do lasek jak do królowych tylko jak do kumpeli...Tak sobie myśl...ze to kumpela i nic więcej podchodzisz gadasz uda się ok nie to nie...
,,Podbiegam, łapie jedną za ramię i mówię "hej, słuchaj taka sprawa, przeszłaś obok mnie, wpadłaś mi w oko, zrobiłaś na mnie duże wrażenie, postanowiłem, że podejdę i zapytam jak masz na imię" ona: "yhym, fajne, ale wiesz... sorry ale za wysokie progi, jak dla Ciebie", to ja do niej "na twoje wysokie progi mam długa drabinę", ona: "dobra koleś, sorry ale nie mam czasu", koleżanka drze łacha. Ja tak na odczepnego walnąłem "sądziłem, że jesteś dojrzała, ale widocznie się pomyliłem", one tylko brecht"
Mam nadzieje ze nie zaczepiłeś ich od tylu?Na serio Ci to powiedziały?Dlatego nie lubię direct'a(m.in)...
Wiem ze teraz łatwiej mówić ale ja bym raczej odpowiedział:,,Widzę ze sama walnęłaś w jeden z tych progów...;-)" lub tez ,,klasyk":,,Za to widzę ze ty wywalasz się już na pierwszym..."
Jeśli ona jest wredna to nie sil się dalej na uprzejmości...po prostu odpowiedz na jej poziomie i olej...
,,podbijam i mówię "hej, słuchaj wydaje mi się, że lepiej będzie Ci w tym, pasuje do kolory włosów", ona: "dzięki, ale nie szukam stylisty" ja:"spoko, tak tylko podpowiedziałem" i chuj, spaliłem się."
Ja bym wtedy odpowiedział z powaga:Wiesz chciałbym to było moje marzenie ale wiesz mój Daltonizm mi na to nie pozwala... lub tez:,,A czy ja Ci wyglądam na stylistę?"
,,Samemu to jednak lipa. Chciałbym tak sobie ustalić, co np. dwa dni jadę tu i tu, spaceruje i staram się jakoś zagadać. I tak skrupulatnie pracować nad sobą, ale to nie jest takie proste"
Nie koniecznie...w grupie powiedzmy dwóch jak podbijasz do setu dwuosobowego to jesteś odpowiedzialny za swój target żeby nie przeszkadzał kumplowi,musisz trzymać i uważać na swój target i musisz współpracować z kolega żeby mu się nie wciąć wiec to jest trochę trudniejsze(tak mi się wydaje)...ja wole jechać samemu...
I nei przejmuj się tak tylko leć dalej...wiem wiem ze ,,to tylko gadanie" ale naprawdę musisz się wziąć w garść przeszłości nie zmienisz a szkoda niszczyć przyszłość przejmując się tym czego już nie odkręcisz...

,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"

VanityFair
Portret użytkownika VanityFair
Nieobecny
Wiek: ?
Miejscowość: ?

Dołączył: 2012-07-14
Punkty pomocy: 555

A myślałam że to ja jestem niesymptyaczna, ale nie odpowiedziałabym " nie szukam stylisty". Trafiła Ci się kukuła hehe

Czemu taka jesteś?
- Jaka?
- Taka cholernie wrażliwa albo cholernie obojętna?
- Bo jestem cholernie inna niż te dziewczyny, które znasz.

Andrix
Portret użytkownika Andrix
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Żary

Dołączył: 2011-08-16
Punkty pomocy: 136

no właśnie muszę się nauczyć na to wszystko wyjeb****. Bo dopóki będę się przejmował to nic z tego nie wyjdzie.
Zaczne po kolei wykonywac zadania z prawej strony. A tak z doświadczenia, jak sądzicie, ile może mi zająć praktyka, az doje do tego, że nie będę się komfortowo czuł podchodząc do obcej kobiety?

"My faceci robimy wszystko dla kobiet, a kobiety robią wszystko dla samych siebie" - Cezary Pazura

Bronco
Portret użytkownika Bronco
Nieobecny
Ta osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 24
Miejscowość: _

Dołączył: 2012-07-25
Punkty pomocy: 141

Headhunterz, Andrix. Mieszkanie w wielkim mieście niczego nie zmienia. Wiem po sobie. Bylo technikum to byli koledzy a nawet i kolezanki. Przyszedl czas na studia - zaoczne. Nie dla tego ze jestem gorszy, tylko chcialem miec uczciwe pieniadze. oczywiscie kierunek nie zjadliwy dla Pań a tym bardziej zaocznie. Więc kolezanek brak, a koledzy? Przyjazd w celu skonczenia studiow a reszte maja w dupie, jawnie.

To jest jakas spoleczna samotnosc. Mieszkaja ludzie obok siebie, siedza na fb i za huj nie wyjda na zewnatrz. Prosić sobie mozna. Nie, nie mam czasu, nie chce mi sie... i siedzi na PC i nic qrwa nie robi! Era komputerów to szambo! A raczej 'internetu'...

Trzeba się pojawiać w jak największej ilości miejsc by sobie 'ulżyć'. No ale samemu trudno łazić i poznawać ludzi na siłe, uczucie włóczykija i loosera. Wiem coś o tym...

sukotarcza dobrze prawi, może jakieś kursy, uprawnienia? Poznasz nowych ludzików, mam nadzieję Wink
Może jakaś praca Headhunterz na ostatnie 2 tyg wakacji?

Ciężka praca. Indywidualne zasady. Nieustający rozwój.

Sangatsu
Portret użytkownika Sangatsu
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ???
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2010-06-12
Punkty pomocy: 1475

Praktyka się nie kończy ona będzie zawsze...a to kiedy poczujesz się komfortowo zależy od Ciebie samego...Smile

,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"

rajczak
Nieobecny
Wiek: 15
Miejscowość: Legnica

Dołączył: 2010-06-07
Punkty pomocy: 25

A co ja mam powiedziec! Nie mam pracy prawa jazdy nawet gimnazjum nie skonczylem. Podchodze do dziewczyn to mnie wysmiewaja albo wrecz bluzgaja. W domu patologia. Kumple graja na kompie caly czas. Jestem dyskryminowany za wiek. Jestem malo rozmowny
Ale jednak mam wyjebane. Jak chce to nawet facetow zaczepiam i gadam. Zlewki traktuje jako kolejna porcje doswiadczenia. Chociaz ze zdenerwowania nieraz łzy pociekna to lece dalej. Ide WOLNO lecz pewnie do doskonalosci. Szybko to mozna pchly lapac Tongue.
Nie poddawaj sie. Zal albo chwal sie nam lub komus. To pomaga.

Pozdro

Fanir.
Portret użytkownika Fanir.
Nieobecny
Wiek: 'dorośli są naprawde dziwni.myślą tylko liczbami.'
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2012-04-25
Punkty pomocy: 30

trzeba poznawac nowych ludzi.mam tak samo jak wy praktycznie.mialem.mieszkam 20km od poznania, w roku szkolnym nie ma czasu sie z nikim spotkac,ba!nawet z targetem na kawe pojsc.a tutaj na wsi nigdy nikogo nie znalem do czasu...pół roku temu poznalem fajna dziewczne w moim wieku.nie byl to target.poprostu nowa znajomosc,zaczelismy razem wychodzic,wkrecilem sie w jej ekipe i zycie jakos plynie.a do poznania tez czasem wbijam do moich znajomych,ale wiecie...kasa i problemy z dojazdem...