Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

Analiza sytuacji, co dalej?

10 posts / 0 new
Ostatni
alcatras
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2020-04-06
Punkty pomocy: 80
Analiza sytuacji, co dalej?

Spróbuję opisać moją relację z pewną kobietą, tak by zawrzeć tylko najważniejsze informacje. Jeżeli do tego będziecie mieli jakieś dodatkowe pytania, to wiadomo - pisać. Dziewczyna poznana na Tinderze, lat 27. Dobrze pisało się, szybko złapaliśmy wspólny vibe. W przeciągu 2-3 dni wziąłem do niej kontakt i zagadałem o spotkanie. Ogólny mój cel to LTR.
W sumie odbyło się 7/8 spotkań:
1. 22.03 Spacer na rynku + pub z drinkami + pizzeria (około 3h)
Spotkanie zapoznawcze. Od początku dobrze nam się rozmawiało. Tutaj póki co zero dotyku, chciałem ją tylko poznać i ocenić czy warto.

2. 06.04 Pub z drinkami (około 3h)
Dłuższa przerwa pomiędzy spotkaniami spowodowana małym nieporozumieniem, które wyjaśniliśmy sobie. Pogoda nie dopisała, więc pozostał tylko pub. Wleciał mały kontakt fizyczny. Rozmowa udana.

3. 13.04 Spacer w lesie + jedzenie na rynku (około 4h)
Tutaj wleciał większy kontakt fizyczny, gdy leżeliśmy na ławkach obok siebie, a było już trochę zimno, rozłożyłem rękę by ją przytulić i rozgrzać. W tym celu złapałem ją też na dłoń.

4. 14.04 Kino + pizzeria + pub + pub (około 9h)
Pomimo bardzo długiego spotkania, rozmowa udana, nie było nudy. Było więcej picia i wleciał też większy kontakt fizyczny. Tulenia, trzymanie się za ręce, chodzenie za ręce itd. Tutaj muszę podkreślić, że większość kontaktu inicjowałem ja. Ona czasami położyła chwilę rękę na mojej nodze, oparła swoją nogę o moją, czy na końcu wtuliła się i oparła głowę na ramieniu. Niestety KC nie wleciał. Niepotrzebnie nawiązałem do jednej ze scen z kina i wiedziała co zamierzam, odwróciła głowę w drugą w bok niby patrząc na coś.

5. 16.04 Festiwal roślin + lody + spacer z psem (około 5h)
Spotkanie też udane, chodzenie w objęciu czy za rękę. Jej kontakt fizyczny ograniczał się do podpierania ręki na mojej nodze.

6. 22.04 Spacer nad zalewem
Spotkanie zaproponowane przez nią. Rozmowa ok, jednak tutaj odpuściłem całkowicie kontakt. Chciałem poobserwować jak będzie reagować, bo jednak siedziało mi w głowie, że ten kontakt zawsze inicjuje pierwszy ja. Ona ewentualnie ograniczała się do dołożenia czegoś od siebie (lekkiego), ale gdy ja już coś zainicjowałem.

7. 30.04 Wyjazd do Łodzi na koncert Avril (jej ulubiona wokalistka) + klub (cały dzień)
Miała dwa bilety i zaproponowała, żebyśmy wspólnie pojechali. Od początku dobry vibe, ograniczyłem się do obejmowania podczas siedzenia czy chodzenia. Przybliżała się do mnie, gdy ją obejmowałem, ale sama z siebie jedynie podpierała się na moim ramieniu. Na końcu poszliśmy do klubu, ale on tym w następnym dniu, bo właśnie tam zaczęła się zabawa… Ogólnie wyjazd traktowałem jako okazję do większego kroku w przód. Chciałem doprowadzić tam do seksu. Jednak już od pierwszego dnia wyjazdu zaczęła dawać sygnały, że tego nie chce. Jak tylko weszliśmy do auta już podkreśliła, że ma okres i tampon. Później z przerażeniem patrzyła, że mamy jedno łóżko w pokoju.

Podsumowując. Do tego dnia większość rzeczy wyglądała ok. Cechami wspólnymi spotkań są:
- nigdy nie odmawiała spotkań
- czasami sama inicjowała spotkania
- nigdy sama nie kończyła spotkań, chciała by trwały jak najdłużej
- nie reagowała negatywnie na moje kontakty fizyczne
- wspólny vibe, udane rozmowy
- planowała wspólne wyjazdy już na przyszłość (między innymi w drodze na koncert ustaliliśmy, że idziemy na Juvenalia za 2 tygodnie, a początkiem czerwca na Orange Warsaw Festiwal – znowu mnie zaprosiła, bo ma dwa bilety)
- często sama płaciła za jedzenie, drinki itd.
- często pytała mnie o sprawy prywatne, związkowe, sugerowała podobieństwa itd.
- w dniach pomiędzy spotkaniami sama odzywała się

Alertami w mojej głowie były dwie rzeczy:
- nie powiedziała o mnie żadnemu swojemu znajomemu, rodzinie (ale to nawet rozumiałem, bo ja tak samo zrobiłem – nie chciałem później ponownie tłumaczyć się gdyby upadło)
- sama z siebie nie inicjowała kontaktu, ograniczała się do minimalnego socjalnego (no może oprócz tego 4 spotkania)

8. 01.05 Klub + ogród botaniczny
W klubie potańczyliśmy i piliśmy alko. Pod koniec usiedliśmy na loży i chciałem ją do siebie przytulić, ale tu nagle wypaliła, że ona tego nie chce i to, że ja ją ciągle dotykam, to nic nie zmieni. Zdębiałem, bo kompletnie się tego nie spodziewałem. Do tego momentu nie miała z tym problemu i nie pokazywała nawet parę godzin wcześniej, że coś jest nie tak. Spadła ze mnie energia i nie miałem już na nic ochoty. Gadka się nie kleiła i powiedziałem, że wracamy do hotelu. Od samego rana do pójścia do ogrodu botanicznego mało co gadaliśmy, ja nie miałem ochoty, a i w ogóle energii nie miałem. Gromadziła się między nami taka negatywna energia, która wybuchła w ogrodzie. Powiedziała, że ma tego dość, że to jest toksyczne (to, że nie chciałem rozmawiać) i prawie rozpłakała się. Chciała, żebyśmy się rozdzielili i spotkali później w aucie. Zasugerowałem rozmowę. Niestety źle ją pokierowałem. Zacząłem tłumaczyć się dlaczego nie mam tej energii i mało mówię. Ona zaczęła mówić, że nie jest gotowa na związek, że jest wycofana od początku, bo się boi. Mówiła, że myślała, że uda jej się to przełamać i dlatego próbowała ze mną coś działać, ale ona potrzebuje więcej czasu, powoli i małymi krokami. Przyznała się, że była w 7 letnim związku, zaręczona. Została zdradzona i rozpadło się z dnia na dzień. Działo się to 2 lata temu. Od tego czasu spotykała się z paroma facetami, ale zawsze kończyło się na kilku spotkaniach. Z jej słów wynika, że nie potrafiła właśnie przełamać się. Przyznała się także, że przed naszym wyjazdem była na tarocie i tam jej właśnie wyszło, że w tym roku powinna skupić się jedynie na pracy (to mnie rozwaliło, nie ukrywam, że spaliłbym publicznie na rynku wszystkie te wróżki, taroty i inne podobne, na wzór wiedźm w średniowieczu). Zadałem jej pytanie to jak mam ją traktować, jako przyjaciółkę czy coś więcej, to po kilku sekundach ciszy powiedziała przyjaciółkę. Ja jej wprost powiedziałem, że nie potrzebuje przyjaciółek, nie po to się z nią spotykam i żeby miała świadomość, że jak dalej będziemy utrzymywać kontakt to będę szedł w tym kierunku. Ona tylko pokiwała głową. Ogólnie jak wyrzuciliśmy wszystko z siebie to wróciła ta energia i znowu było normalnie, tylko już bez kontaktu fizycznego.

Podsumowując. Wiem, że zrobiłem przynajmniej dwa błędy. Po pierwsze źle zareagowałem w klubie, powinienem olać to i dalej działać. Nie dać po sobie znać, że mnie to rusza. Po drugie nie potrzebnie zacząłem w ogrodzie zadawać jej pytania, w których jedna z odpowiedzi stawiała mnie w niekomfortowej sytuacji (np. o to jak mam ją traktować). Mogłem to w ogóle pominąć.

Moja opinia jest taka, że ona sama nie wie czego chce. Z jednej strony chciałaby spróbować, ale z drugiej boi się. To rozstanie musiało ją bardzo zaboleć i teraz boi się zaangażować, ale z drugiej strony podoba jej się to poczucie bezpieczeństwa, dotyk i chciałaby spróbować. Sytuacja z klubu myślę, że jest podyktowana obawą przed seksem, do którego nie chciała dopuścić (skoro boi się inicjować dotyk, to tym bardziej bała się seksu). Myślę, że ona już wcześniej w domu to sobie układała, stąd jej wtrącenia z okresem czy z tym łóżkiem. Wiedziała, że zaraz będziemy wracać do hotelu, a ja zaczynałem się rozkręcać, więc postawiła granicę, chciała ochłodzić moje zapędy. Pewnie w innej sytuacji dałaby się przytulić, tak jak wcześniej. Natomiast to co mówiła w ogrodzie było pewnie kierowane złymi emocjami, które w niej buzowały (spowodowane tym milczeniem z mojej strony, toksycznością jak to ona ujęła), pewnie nie planowała tego w ogóle mówić (dlatego dzień wcześniej jeszcze planowała kolejne wspólne tygodnie), ale ta sytuacja to wymusiła.

Wydaje mi się, że mógłbym coś tutaj jeszcze zadziałać. Jej wiele zachowań sugeruje, że muszę się jej podobać, że chciałaby spróbować, ale nie potrafi przełamać się, boi się pewnie ponownego zranienia. Chciałaby, żeby to szło powoli. Tylko pytanie jak powinienem się teraz zachowywać? Zrobić parę kroków w tył i znowu pomału zacząć działać czy działać tak jak do tej pory? Co sądzicie o tym, da się tu jeszcze coś ugrać? Gdzie popełniłem błędy? Myślicie, że mówi prawdę?

Szczerze, to pierwszy raz jestem w takiej sytuacji. Do tej pory, gdy kobiety wykazywały zainteresowanie, to nie miały problemu z kontaktem fizycznym i jego inicjowaniem, a unikały kontaktu tylko te, którym się nie spodobałem. Tutaj zainteresowanie wykazuje, ale ma jakieś blokady, nie jest to spójne.

Kiedyś czytałem tutaj blog jednego ze starych użytkowników, który właśnie mówił, że jedyne prawdziwe zachowania kobiety, które pokazują jej zainteresowanie to, to, że nie odmawia spotkań i z nich nie ucieka. Mocno się tego do tej pory trzymałem.

Ja na pewno zaczynam ponownie umawiać się z innymi kobietami, ale równocześnie chciałbym zrobić w tym kierunku wszystko co mogę i zobaczymy co wyjdzie. Znam ryzyko.

Fernando
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: Brak

Dołączył: 2022-02-18
Punkty pomocy: 57

Rób tak jak sobie sam w poście odpowiedziałeś. Wiesz gdzie zrobiłeś lepiej a gdzie gorzej, wydaję się że dobrze analizujesz. Poradzisz sobie.

Cfaniak
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 25
Miejscowość: Półkula południowa

Dołączył: 2014-05-08
Punkty pomocy: 840

Ale o chuj ci chodzi z tą typiarą? Ona jest jakaś mega bogata, ma ukryte moce czy coś, że tak na nią tracisz czas? Kurwa to jest jakaś komedia, żeby typiara szukała jakichś dziwnych wymówek i sposobów, żeby się z tobą nie ruchać, tak jak na tym wyjeździe...Naprawdę tego nie rozumiem, po co ty na nią tracisz tyle czasu, suma sumaru spędziliście razem ponad 50h...Ja przez ostatnie 5 tygodni spotykałem się z 4 róznymi dupami, jakby cały nasz czas razem podliczyć to może byłby z 10h z każdą, z tym że więszkość tego czasu spędziłem ruchając je...a Ty prosisz się o dotyk jakiejś kompletnie oderwanej od rzeczywistość laski z tindera, która szuka wymówek, żebyś jej nie dotykał XD

Jeśli wierzysz, że ona rzeczywiście jest tą jedyną, jest taka wyjątkowa i chuj wie co jeszcze, to rób swoje tak jak do tej pory, jeśli ona nie spotyka się z innymi typami, to może w końcu popuści ci z pary...w innym wypadku kopnij ją w pizde i nie trać swojego czasu...

alcatras
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2020-04-06
Punkty pomocy: 80

Haha, z tym bogata to nawet masz rację, bo w przyszłości będzie miała po rodzicach działkę prawie w centrum, dom do podziału i dwa mieszkania Laughing out loud Ale nie, nie patrzę na to, sam na siebie pracuję Smile

Po prostu, w jakimś stopniu spodobała mi się bardziej niż te, z którymi spotykałem się wcześniej. Mówię o całokształcie, dlatego chciałem jeszcze coś spróbować.

Ale to nie tak, że jest tą jedyną. W międzyczasie będę ugadywał się też z innymi. Wole stosować metodę znaną z niektórych kobiet, czyli dopóki nie znajdę innej lepszej, to będę próbował tu. Jak znajdę, to podziękuje jej. Generalnie pomaga mi to w podrywie, jak w podświadomości wiem, że jest ktoś jeszcze.

Przynajmniej na razie, bo gdzieś tam z tyłu głowy mam, że mogę się wkręcić i będzie problem, ale ryzyko wkalkulowane.

Fusher
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 99
Miejscowość: Wuhan

Dołączył: 2017-12-26
Punkty pomocy: 99

Cfaniak napisz o tych czterech laskach bloga. Musisz się koniecznie podzielić z nami swoją wiedzą!

Charizard
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 29
Miejscowość: W

Dołączył: 2023-01-02
Punkty pomocy: 52

Krótko: Bardzo dużo analizujesz i tkwisz w tym po uszy..., moim zdaniem niestety za bardzo Ci zależy.

Oceniam, że babeczka cały czas liczy, że pojawi się ktoś lepszy od Ciebie (w jej mniemaniu ktoś przystojniejszy, bardziej męski etc), stąd wynikają jej zachowania.

Może się przeliczyć z tymi swoimi oczekiwaniami, ale Ty swoją postawą osoby której mocno zależy i bycia trochę needy utwierdzasz ją że postępuje słusznie.

rada: Zdystansuj się i wyciągnij jaja ze słoika. To może być bardzo ciężko jak tkwisz w tym emocjonalnie ale według mnie jedyna słuszna postawa.

alcatras
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 31
Miejscowość: Rzeszów

Dołączył: 2020-04-06
Punkty pomocy: 80

UPDATE
Jak pewnie już przypuszczacie, mieliście rację Laughing out loud
Parę dni temu (czwartek) po uprzedniej próbie umówienia spotkania dostałem magicznego sms'a "Przepraszam Cię, ale naprawdę nic z tego nie będzie...wszystkiego najlepszego, bo jesteś super"

W sumie nie żałuje, że to przeciągnąłem o te 2 miesiące. Jestem typem człowieka, który zawsze musi doświadczyć zanim zrozumie czy uwierzy. Teraz przynajmniej wiem, że zrobiłem co mogłem i nie będzie mnie to w przyszłości męczyć. Do tego zebrałem kolejne cenne doświadczenie. Oczywiście są tego minusy, teraz boli i siedzę rozdarty bez ochoty na cokolwiek, a tak to miałbym już to dawno z głowy i może poznałbym kogoś nowego i lepszego.

Przez ostatnie 2 miesiące spotkaliśmy się tylko 4 razy. Dwa razy w maju, później przerwa miesięczna z jej inicjatywy w pisaniu i spotykaniu się i ostatnio 2 razy. Okazało się, że sztucznie przedłużała relację tylko po to, żeby odzyskać książkę, którą mi kiedyś pożyczyła. Na ostatnim spotkaniu jej oddałem no i boom, nagle koniec relacji. Stosowała typowy push&pull, żeby to jeszcze przeciągnąć, a ja się na to nabierałem i ciągle wierzyłem w pozytywne zakończenie. Chociaż znaków, że nic z tego nie będzie, było wiele.

Podsumowując, mniej więcej wiem gdzie z***łem. Na początku naszej relacji przeinwestowałem. Kiedy miałem jeszcze w*** (do 2 spotkania) to była wpatrzona we mnie jak w obrazek. Sama proponowała spotkania, dużo pisała, planowała przyszłe wspólne wypady na koncerty, wesela itd. Wtedy zaczynałem się wkręcać i myślałem, że tego już nie da się z***ć, bo przecież oboje chcemy tego samego. Za mocno zacząłem wprowadzać dotyk, np. na 4 i 5 spotkaniu chodziłem z nią za rękę jakbyśmy byli już parą (seksu nie było). Teraz wiem, że ją to irytowało i sama nie odwzajemniała tego dotyku, aż na tym wyjeździe wprost mi po powiedziała, a ja to jeszcze źle odebrałem. Do tego dotyk nie szedł w parze z wywoływaniem emocji, napięciem seksualnym i ogólnie z poziomem relacji. Ograniczyłem flirt itd, bo myślałem, że jest już moja. A ona po prostu wyczuła moją desperację, że bardzo mi zależy i nie potrafię poprowadzić tej relacji. Zaczęło ją to odpychać, a ja z czasem tylko utwierdzałem ją w tym przekonaniu niepoprawnie reagując na niektóre sytuacje. No i od maja wiedziała, że to koniec, tylko sztucznie to przedłużała.

No nic, teraz trzeba odżyć i zaczynamy kolejny etap. Wnioski mam nadzieję wyciągnięte poprawnie i obym umiał je wykorzystać w przyszłości.

lolulex33
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 28
Miejscowość: Wwa

Dołączył: 2021-11-08
Punkty pomocy: 7

Następnym razem będzie lepiej Smile

Na tyle co tak szybko przeczytałem to

Moim zdaniem na tyle spotkań i dodatkowo godzin spędzonych razem, wyjazdów + wasz dojrzały wiek to zdecydowanie za mało inicjowales kontakt fizyczny jakieś pocałunki, obejmowanie, dotyk, czy słowny filtr aby ją bardziej rozgrzać z własnego doświadczenia wiem że czekanie z tym czasami jest opłakane w skutkach

ann39
Portret użytkownika ann39
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: 30
Miejscowość: Płock

Dołączył: 2017-02-10
Punkty pomocy: 453

Przeciez koles dobre wnioski wyciagnal wiec nie mieszaj mu w glowie. Jedyne co do poprawy to mogl ja zaprosic wreszcie na to wino do siebie.