Portal Uwodzicieli
Witryna poświęcona relacjom damsko męskim oraz budowaniu międzyludzkich więzi emocjonalnych.
Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit END.

4 lata zwiazku i problem

27 posts / 0 new
Ostatni
black_horn
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-06
Punkty pomocy: 0
4 lata zwiazku i problem

Witam, dawno tu juz nie zagladałem, przeszlo pare lat. Strona byla tak pomocna ze po jej przestudiowaniu nie musialem wchodzic Smile az do teraz. Sprawa ma sie nastepujaco. Zwiazek 4 lata, z tym ze ostatni rok na wyjazdach, do tego stopnia ze widzialem sie z nia tylko 15 razy w ciagu ponad roku. W końcu na jednym wyjezdzie zadzwonila i powiedziala ze trzeba to skonczyc, ze juz ma dosc wyjazdow, ze jej emocje zostaly zszargane tymi wyjazdami, ze mniej jej zalezy,ze jak mnie nie ma to ona zaczyna zyc swoim zyciem. No i od slowa do slowa doszlo do rozstania. Caly widz w tym czy daloby sie to jeszcze odbudowac.. Pewnie ktos powie-stary tyle panienek idz i zarywaj. ale juz mialem troche dziewczyn w swoim zyciu i powiem ze ta jest dla mnie wyjatkowa. Tak wprost-cenie sobie w niej to ze nie pali nie pije, ciezko ja rozzloscic, zaradna,pracuje, studiuje, zawsze sie dzielila wydatkami, wysportowana a co za tym idzie pojscia wspolne na basen, chodzeni po gorach itd to bylo cos co oboje lubilismy i obydwoje byli z tego faktu zadowoleni, ja lubialem jej rodzine ona lubiala mnie itd.. Tak ze moze mam klapki na oczach i trzba mna wstrzasnac albo jest szansa i trzeba mi pomoc znow rozpalic w niej uczucia Smile
Prosze o pomoc.

Ian Watkins
Portret użytkownika Ian Watkins
Nieobecny
Wiek: 36
Miejscowość: Walia / UK

Dołączył: 2010-10-13
Punkty pomocy: 1008

Lubialem, nie lubialem, życ trzeba dalej... wiesz, żeby to były 4 lata ciągłego spotykania, pojawił się nowy chłop, ona zgłupiała...ale tu wypalało się powoli, ale systematycznie...zresztą, stary, kurwa...15 razy w ciągu roku? Sam fakt, że to liczyłeś godny podziwu, ale to daje przecież jedno spotkanie na miesiąc i trzy miesiące w których spotkaliście się dwa razy...nędznie, biednie...częściej się z koleżankami kiedyś spotykałem...co zrobić co zrobić...chcesz walczyć to walcz, ale licz się z tym, że ona już kogoś ma, a Ty jesteś melodią przeszłości...i niby lubimy te piosenki co je już znamy, jednak od czasu do czasu ta sama piosenka w nowej otoczce do uszu nam trafia..

black_horn
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-06
Punkty pomocy: 0

Zrozumiale ze zyc trzeba dalej. a co do lubialem nie lubialem to jakby ci to powiedziec.. to bylo wszystko takie naturlane, niewymuszone-robilem z nia wiele rzeczy na ktore innych dziewczyn nie bylo stac. Po prostu wiele dziewczyn na haslo pod namioty jedziemy to pierwsze co to jak wogole mozna w takich warunkach pare dni zyc w gorach czy gdzies a ona nie, mozna bylo isc do jakiegos parku linowego, pojezdzic na koniach, kajaki itd.. i to sprawialo przyjemnosc obojgu. A to czy kogos ma to nie wiem, nic nie mowila. Ogolnie chciala jeszcze porozmawiac ze mna na zywo jak wroce. Ale powiem Ci ze przeanalizuje twoja wypowiedz bo wiadomo jak jest- czasami uczucia podkoloryzowuja.

gen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: stary
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-02-25
Punkty pomocy: 3490

kolejny "przenoszony" związek i tyle...

baudelaire
Portret użytkownika baudelaire
Nieobecny
Zasłużony
WtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer
Wiek: 41
Miejscowość: południe

Dołączył: 2010-10-03
Punkty pomocy: 4740

black_horn wpadnij tu za pół roku w ten temat i wtedy pogadamy co chcesz dalej z tym zrobić, ok?

Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.

PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...

Rise
Portret użytkownika Rise
Nieobecny
Wiek: 22
Miejscowość: P

Dołączył: 2010-12-08
Punkty pomocy: 716

Jeżeli przez tyle lat było super fajnie, jesteście tak dopasowani do siebie pod względem wspólnych pasji, hobby i rozpierdzieliło się to tylko przez te wyjazdy (co jest zrozumiałe, 15 razy przez ponad rok to namiastka.. ) no to myślę że nic nie stoi na przeszkodzie żeby spróbować na nowo stopniowo - jeżeli oczywiście teraz będziesz na miejscu, a nie znó w rozjazdach Wink. Ale t wiesz - bez jakiegoś proszenia się, delikatnie, subtelnie, stopniowo - wyjść na kawę, raz drugi, spacer i może na nowo zaiskrzy, kto wie.

black_horn
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-06
Punkty pomocy: 0

w sumie mam ogarnieta prace w Polsce, ale z pazernosci jezdzilem za granice a ona nie mogla ze mna bo ma studia jeszcze rok. Tez tak w sumie pomyslałem.. W sumie chciala sie spotkac na zywo jeszcze jak wroce. Tylko wlasnie chodzi o to zeby to bylo na zasadzie spotkajmy sie jeden drugi trzeci raz bez jakichs uczuciowych szaleństw-cos na zasadzie spedzmy troche czasu razem i zobaczmy czy cos sie wykluje czy powiedziec zegnaj na zawsze. Bo ja sobie zdaje sprawe ze dzialanie typu-ok jak sobie chcesz, nie musze sie odzywac jeszcze zatesknisz, nie ma tutaj racji bytu bo za czym niby ma tesknic.. za ostatnim rokiem gdzie to wszystko wystyglo?

gen
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: stary
Miejscowość: Śląsk

Dołączył: 2013-02-25
Punkty pomocy: 3490

przecież dla niej 4 lata też nie jest łatwo w kiblu spuścić - zakładając, że nikt jej aktualnie nie popycha, to wystarczy, że dogadacie szczegóły - czyli, tyle i tyle czasu masz zamiar jeszcze wyjeżdżać, ona kończy studia, załatwiacie lokum i spróbujecie jak Wam wyjdzie... jeśli jest rozsądna rozpiska z akceptowalnymi i dotrzymanymi terminami, to panienka może na to pójść... bo jak na teraz, to ją niepewność musiała zżerać...

Sangatsu
Portret użytkownika Sangatsu
Nieobecny
Płeć: mężczyzna
Wiek: ???
Miejscowość: Poznań

Dołączył: 2010-06-12
Punkty pomocy: 1475

Musisz po prostu poświęcić jej więcej uwagi i uczuć,niż wcześniej...

,,Nie rób priorytetu z kogoś kto ma Cie tylko za opcje"

Paolo88
Nieobecny
Wiek: 29
Miejscowość: niedaleko

Dołączył: 2013-10-04
Punkty pomocy: 542

Może być również tak, że ona nic Ci o tym nie mówiąc znalazła sobie kogoś. Dziewczyny często tak mają, że tkwią w czymś a potem jak się ktoś znajdzie to chcą kończyć stary związek i wejść w nowy. Ty ciągle w rozjazdach, ona sama a jest młoda, potrzebuje kogoś kto ją przytuli, spędzi z nią czas. Tego mogło jej brakować skoro mówi, że miała zszargane emocje itp więc mogła nawet pod wpływem impulsu szukać kogoś na boku a teraz będzie chciała to skończyć obarczając Ciebie winą za rozpad związku.

Z pewnymi rzeczami powinno się postępować jak z chwastem... jak nie wytniesz go za wczasu, zniszczy Ci cały ogródek
"Piękne kobiety nie są dla ludzi leniwych" Gracjan

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

Przede wszystkim jeśli byłeś na stronie to wiesz doskonale że związek na odległość prędzej czy później sie rozwali, więc jak tak naprawdę nie byliście razem to wyszło jak wyszło ... jedyne co możesz zrobić to powiedzieć że szkoda ci tych lat i żeby to przemyślała i w zasadzie tyle, jakieś skamlanie wymuszanie, osaczanie da efekt odwrotny, jeśli coś między wami było\jest to myśle że dojdziecie do porozumienia, wspólnie jak ten związek naprawić\poprawić.

A teksty "przechodzony związek" uważam za irracjonalny, żaden związek nie jest przechodzony chyba że sami taki stworzymy Wink

they hate us cause they ain't us

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

U, nie musimy go tworzyć... sam sie taki robi niestety...
ale juz o tym było wiele razy...

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

Guest uważam że z twoim doświadczeniem wiesz że w życiu nic się samo nie robi, sami coś tworzymy lub tym bardziej niszczymy, tylko czasami ciężko jest się do tego przyznać Wink

they hate us cause they ain't us

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

nie do konca tak jest... pewne procesy maja swój okres trwałości i co byś nie robił, nie odświeżysz... Poszczególne etapy związku mają swoją dynamikę: początek, apogeum, plateau i schyłek. sztuką jest przechodzić od jednego do drugiego płynnie, wciąż do przodu...
Niektórzy niestety liczą że ten serek jeszcze z rok może poleżeć w lodówce... No bardzo często nie może poleżeć...Smile

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

aa chyba że w tym sensie, no z drugiej strony jak będziemy przechodzić wszystkie etapy to każdy związek sie skończy, a chyba nie o to do końca chodzi Smile
Dodatkowo jak dwie strony starają się to raczej tak szybko się nie kończy, inaczej właściwie nie byłoby długoletnich związków i to nawet szczęśliwych

they hate us cause they ain't us

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

"jak będziemy przechodzić wszystkie etapy to każdy związek sie skończy"

jaaaaasne.... w otoczeniu gromadki prawnuków

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

no nie koniecznie, jeśli z góry będziesz zakładał że schyłek jest nieunikniony to tak tez będzie i to w dalekiej odległości od wnuków, myślę że takie myślenie to następny schemat jak to że małżeństwo gwarantuje szczęście, myślenie które w naszych czasach po prostu sie nie sprawdza

they hate us cause they ain't us

Guest
Portret użytkownika Guest
Nieobecny
Starszy moderator
ModeratorWtajemniczonyTa osoba pomogła w składce na serwer

Dołączył: 2009-02-11
Punkty pomocy: 12898

małżeństwo gwarantuje szczeście?
A czy jest cokolwiek, co gwarantuje szczescie?
Trzeba sobie zadac pytanie: jaki jest cel/sens egzystencji
I wybrac takie działania, zeby do tego celu się zblizyc.
Jesli to podryw i zdobywanie lasek dla seksu - proponuje wymiane co rok
Jesli "wieczne chodzenie" - co 3-4 lata
A jeśli posiadanie potomstwa i doczekanie wnuków/prawnuków, to...
Kwestia zasad, priorytetów, moralności...
Co kto lubi. Byle zdawał sobie sprawę ze swoich wyborów i do czego one prowadzą.

________________________________________________________________
"Szczęście to łza, którą się otarło i uśmiech, który się wywołało."
Maxence van der Meersch
"ŻYCIE NALEŻY PRZEŻYĆ TAK, ŻEBY WSTYD BYŁO OPOWIADAĆ, ALE MIŁO WSPOMINAĆ"

Ulrich II
Portret użytkownika Ulrich II
Nieobecny
Zasłużony
Wtajemniczony
Wiek: 34
Miejscowość: .

Dołączył: 2012-12-25
Punkty pomocy: 5414

wiesz żeby posiadać wnuki\prawnuki nie trzeba mieć ślubu, idę o zakład że jeśli rozwody byłyby darmowe to byłoby ich kilkakrotnie więcej, zresztą nawet teraz wiele par decyduje sie na ew. minimalizację strat np. brak wspólnego nazwiska, tylko cywilny, rozdzielność majątkowa ...
chodzi mi że twardy schemat randki-zaręczyny-ślub= wieczne szczęście juz się nie sprawdza, teraz raczej to wszystko idzie w kierunku większej indywidualności, partnerstwa, a nie wiecznej męki "bo ślub jest, wstyd rozwód brać" Smile

they hate us cause they ain't us

Wiarus
Portret użytkownika Wiarus
Nieobecny
Wiek: 31
Miejscowość: Wielkopolska

Dołączył: 2012-11-16
Punkty pomocy: 1192

"twardy schemat randki-zaręczyny-ślub= wieczne szczęście juz się nie sprawdza"

To jeszcze pół biedy bo teraz to nic się nie sprawdza.

"wszystko idzie w kierunku większej indywidualności, partnerstwa, a nie wiecznej męki"

To co idzie teraz raczej nie ma wyznaczonego kierunku. Po prostu, związki są zawiera na pałę - w powiewie chwili. Dzisiaj mi się chce to szaleję, jutro mi się nie chce to ... o kurwa mam 47 lat i bliżej mi 60ątki aniżeli 30stki !!! O chuj by to strzelił - kiedy to się stało !!! Nie ma tutaj ani partnerstwa ani indywidualności (choć w obiegu publicznym panuje taka retoryka by stare panny i starych kawalerów określać mianem singli - ergo silnych charakterem ludzi, którzy wiedzą czego chcą). No bo w zasadzie rynek musi być na wszystko i każdy konsument znajdzie swoją niszę na której ktoś na rynku zarobi szmal i dlatego istnieje również retoryka usprawiedliwiająca i taki wybór.

black_horn
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-06
Punkty pomocy: 0

Dzieki panowie za odpowiedzi, natlukliscie mi do glowy, milo posluchac racjonalnych ludzi. Czyli sprawe zostawiam do mojego powrotu( patrz przyszla sobota) Jak bedzie sie chciala spotkac i pogadac no to ok jak nie to coz, bede musial poswiecic wiecej czasu innym rzeczom i osobom. Nauczka na przyszlosc.

Ian Watkins
Portret użytkownika Ian Watkins
Nieobecny
Wiek: 36
Miejscowość: Walia / UK

Dołączył: 2010-10-13
Punkty pomocy: 1008

Oby do przodu. Pamiętaj, że mogłeś nic nie zawinić, a i tak mogło się to wypalić. A może będzie dobrze? Jakby nie było, bądź sobą dalej, nie zmieniaj się dla nikogo i przez nikogo!

black_horn
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-06
Punkty pomocy: 0

Panowie doszedlem do pewnych wniosków.. przegladnalem wasze opinie, cala strone.. Po pamietnym rozstaniu przez telefon byly jeszcze jeden czy dwa telefony, wymaiana smsow( ale tylko na zasadzie co slychac) i doszedlem do wniosku ze jak ktos to powiedzial " porzuccie wszystka nadzieje" skasowalem jej numer, wiadomosci itd. odcialem kontakt, ja numeru nie pamietam nie bedzie mnie korcilo. Ja wracam w sobote, jezeli ma odrobine dobrej woli to wie gdzie dzwonic i gdzie mnie szukac a jak nie to coz.. Mam pewne plany trzeba realizowac i zyc dalej. Dzieki za pomoc.

grisha
Portret użytkownika grisha
Nieobecny
Wiek: 38
Miejscowość: Wroclaw

Dołączył: 2013-10-05
Punkty pomocy: 1

hejka
zwiazek na odleglość to temat rzeka, z autopsi wiem ze jak nie ma wpólnego celu który byłby nagrodą za to czekanie to związek jest skazany na porażkę. Jak twoja ex-Niunia trafnie stwierdziła, "zaczęłam żyć własnym życiem pod twoją nieobecność". I nie ma tu czemu się dziwić bo ty ją opuściłeś i w pewnym sensie też zaniedbałeś. Nie macie ani dzieci ani domu na kredyt który by w jakimś sensie uzasadniał tą rozłakę... (potrzeba zarobku na wpólna przyszłość) Nie chcę być złym prorokiem ale kobiety ot tak sobie nie kończą związku, zawsze muszą mieć cos w zapasie, na horyzoncie dla bezpieczeństwa.
Gdyby już tak nie mogła wytrzymać to porozmawiała by z toba i powiedziała ze na dłuższą metę to nie ma sensu i czas zdecydować - to byłby ostatni dzwonek ostrzegawczy. Ale w twoim wypadku to już jest raczej po dzwonku bo ona ma już poukładane nowe życie tylko że bez ciebie...
ja obstawiam że to już po ptakach...
trudno.. głowa do góry, co ciebie nie zabije to ciebie wzmocni!

black_horn
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-06
Punkty pomocy: 0

Powiem tak ze przed moim wyjazdem dawala pewne wzmianki ze juz ma dosc wyjazdow ale nigdy tego nie powiedziala wprost. co do tego czy kogos ma to coz.. na ostatnim weselu byla sama.. do tego nasi znajomi i jej rodzina dalej zyja w swiadomosci ze jestesmy razem bo ani ja ani ona nic nie powiedzielismy. Ale ogolnie nie zmienia to faktu ze na 100% bede wiedzial po moim powrocie jak sie odezwie i bedzie sie chciala zobaczyc, jak nie to tak jak mowisz bedzie po ptakach.

grisha
Portret użytkownika grisha
Nieobecny
Wiek: 38
Miejscowość: Wroclaw

Dołączył: 2013-10-05
Punkty pomocy: 1

koieta mówi między wierszami a jeśli my nie odczytamy kodu to pozostajemy w niewiedzy.. a potem big boom, i jesteśmy nagle uświadomieni i udupieni... obojętnie czy ona kogoś ma czy nie.. to nie jest aż tak istotne, poza faktem emocjonalnym dla ciebie, ale zostawmy to. Moim zdaniem bardziej istotny jest fakt że ona zaczęła lub też pomyślała że może mieć życie bez ciebie, to nadało jej pewien kierunek myślenia.. a to w konsekwencji ma o wiele mocniejszy fundament dla podjęcia takiej decyzji. Odwrócenie tego procesu myślowego jest trunde tym bardziej że ona może się czuć silniejsza i to ona teraz rozdaje karty = ma dominującą pozycję.

Niedługo i tak bedzie wszystko jasne, zapodaj update jak bedzie więcej wiadomo.

black_horn
Nieobecny

Dołączył: 2009-07-06
Punkty pomocy: 0

To fakt, ten tok myslenia stawia mnie w niekorzystnej sytuacji. doskonale sobie zdaje sprawe ze jak sie spotykalismy regularnie to jak byla klotnia, problem-dwa,trzy dni bez odzywania i miekla tak ze łazami przychodzila. Teraz widze ze ma duzo mocniejsza postawe, obojetna. Teraz jest tylko kwestia czy dojdzie do spotkania wogole, ale nie moge sie o nie prosic. Przez telefon latwo cos powiedziec ciezej powiedziec cos komus w oczy. Dlatego od tego czy jej zmieknie rura w osobistej rozmowie wszystko zalezy. Poczekamy zobaczymy, poki co musze leczyc ciezka glowe z oktoberfestu Smile