Witajcie Panowie
Jestem w kropce, a tak dokładniej to w dwuletnim związku z kobietą, która jest gorliwą katoliczką. Tu pojawia się problem. Ona jest dziewicą, wiadomo na początku nie miałem co liczyć na seks.
W chwili obecnej seksu nie ma nadal. Ok, są pieszczoty,
Praktycznie wszystko oprócz włożenia małego w dziurkę. To dopiero po ślubie. Tak bo Pan Bóg nakazał . Eh, laska w porządku, troskliwa , sympatyczna(pomijając co miesięczne odchyły zachowania). Matka konserwatywna.
Próbowałem chłodnik, nic nie daje. Ostatnio nagle podczas pieszczot cipki odezwał się w niej głos Boży że tak nie moze, ze nie szanuje swojego ciala pozwalając mi na to.
Co jest do cholery. Panowie doradźcie co z tym robić.
Zaruchać sie chce, a w obecnym układnie taka wizja na horyzoncie sie nie pojawi. Coraz czesciej mamy sprzeczki wynikajace wlasnie z tej różnicy poglądów..
Szkoda czasu i energii by mi było. Ech te rasowe katoliczki
Ogranicz czulosc.. piescisz piescisz nagle konczysz wstajesz i zabierasz sie za cos innego. wiecej P&P jej rob. Emocjonalny jak i fizyczny.
ale na Twoim miejscu spierdolilbym od tej panny, ktora mimo prob nie robi nic w kierunku seksu.
Zasady portalu
No widzisz z takimi czesto jest pod górkę - ale nie można się poddawać. Dlugo wytrzymałeś - 2 lata - każdy a przynajmniej większość powie że nie warto się tak męczyć. Racja ale nie w tym problem - nie napisałeś ile macie lat.
Ja to widze tak - laska ma konserwatywnych rodziców którzy wpajali jej do glowy przeróżne schematy : ostrą interpretacje przykazań, strach przed ciążą itp.
Glowa do góry bo jesteś na dobrej drodze - skoro została jedna jedyna baza do zdobycia.
Po pierwsze jaki był to chłodnik ? Można zmrozić trochę relacje to fakt ale czy uderzyłeś tam gdzie trzeba ? Zero pieszczot i pettingu ? Nie zdziw się jeśli ona nie idzie na całość bo dostaje orgazmy w prostszy i mniej ryzykowny sposób.
Po drugie - zastanów sie ile w niej faktycznie jest z tej cnotki skoro na tyle ci pozwala ? Umiejętnie podkop jej argumenty o ile jakieś się pojawią.
I po trzecie - wytworzyłeś u niej poczucie bezpieczeństwa ? Czasem strach przed ciążą jest tak silny że działa jak najchłodniejsza kompiel w mroźnych fiorach północy.
Rusz głowa - element zazdrości też sie przydaje.
"wiadomo na początku nie miałem co liczyć na seks."
Wg. mnie tym przekonaniem spierdoliłeś sobie sprawę.
Reszta została już napisana.
Daj jej pierścionek to jej przejdzie
A poważnie to coś z nią nie halo,bo rozumiem konserwatyzm,ale wiesz dla mnie to problemy z hormonami,bo nie wierzę,że będąc w 2 letnim związku nie chce żebyś ją zwyczajnie przeleciał.
Czy zawsze Ty dążysz do tych spraw?
Chłodnik był dwa razy. Tak jak opisał gracjan. Tylko strona inna.
Ile lat? Matura za 2 tygodnie.
emel: masz racje że zwaliłem sprawe tamtym przekonaniem, ale 2 lata temu miałem całkiem inne tok rozumowania..
Constantin:element zazdrości? ona jest ciągle zazdrosna o byle co.
kobieta:Generalnie ja. Przez te 2 lata jej wyjscie z inicjatywą do pieszczot mogę policzyć na wszystkich palcach.
Nie dodałem jeszcze jednej rzeczy. Twierdzi że potem nie będę miał do niej szacunku O.o
3 dzień nie kontaktuje się z nią. Ona od czasu do czasu zadzwoni, pyta sie co słychac i tyle gadki.
Filozoficzne wyjaśnienie karmy różni się pomiędzy tradycjami, jednak główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście jakie sprowadza na siebie i innych.
Sneakers , nie wiem czy był bym w stanie od niej spierdolić, po części przywiązanie, poza tym na początku naopowiadałem jej bajem( tak głupi byłem) że jej nigdy nie zostawię...taa
Filozoficzne wyjaśnienie karmy różni się pomiędzy tradycjami, jednak główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście jakie sprowadza na siebie i innych.
no skoro wolisz tkwic w ukladzie "jak kocha to poczeka" to Twoja sprawa
nie mieszaj do tego uczuć czy przywiązania. SEKS wlasnie powinien z nich wyplywac a jego NIE MA.
Sam wiedziales, ze bedzie CIEZKO skoro ona taka konserwatywna itp. Watpie aby udalo Ci sie rozjebac jej iluzje i przekonania.
Ja wiem, ze pewnie zalezy Ci na niej, ze kochasz itp.. no ale z drugiej strony to jest wielkie ryzyko "czekac" na panne az bedzie SAMA Z SIEBIE gotowa..
i co nawet jak hajtniecie sie.. pomyslisz "oo kurwa teraz to ruchac bedziemy sie na kazdym kroku".. a tu co? zonk, a bo zona bedzie miala zupelnie INNY temperament niz ty.
Ba.. w ogole nie masz gwarancji, ze kiedykolwiek sie hajtniesz z nia..
Skad pewnosc, skad nawet przypuszczenia, ze tak bedzie?
Moze jestes tylko czasoumilaczem, aby nie byla SAMOTNA..? wg mnie ona tak Toba zmanipulowala i tak Toba zakrecila, ze sam wpadles do roli "czasoumilacza" bez seksu. Ja na Twoim miejscu bym nie ryzykowal, bo ani niewiadomo czy wytrwacie razem (w jej postanowieniu), ani niewiadomo jakby bylo PO slubie
takze facet uczucia na bok, mysl bardziej RACJONALNIE, a nie emocjonalnie.
Zasady portalu
Sneakers - dlaczego zakładasz że ona manipuluje ? Albo inaczej - manipuluje świadomie a tak naprawde wynika to z jej podświadomości.
Ostre rycie bani od lat dziecięcych czyni szkody o których można dlugo pisać. Autor źle rozumie chlodnik - nie chodzi o to żebyś zerwał z nią kontakt i czekał aż to coś zmieni. Ochłodź emocje tak jak radzą ci wyżej.
Od siebie - za dwa tyg matura więc masz o czym myśleć, ona też. Nie róbcie sobie jazd o sex bo skoro wytrzymałeś 24 miesiące to kolejny różnicy nie zrobi. A później działaj.
Swoja drogą klucz do zdjęcia dziewiczej pieczęci leży w zaufaniu i emocjach, zastanów się czy tu wszystko gra
Witam kolege z Lublina jesli chcesz sie nia chajtnac to pilnuj jej taka dziewczyna na zone nadaje sie idealnie:)a jesli chcesz sie bawic to daj sobie spokoj ona tak łatwo nie ulegnie, albo jest trzecia opcja dobrze sie pod edukuj i probój dalej sił:)
Chłodnik dobrze rozumiem. Obecny brak kontaktu jest nie zależny od niego.
Z tą maturą wiem.Każde radykalne działanie chce rozpocząć po niej.
Sneakres, z tym czasoumilaczem to po części na początku sam sie wpakowałem , będąc na każde zawołanie.Kumpel mi od początku to uświadamiał. Później zmieniłem nastawienie ale co z tego jeśli "etykietka" została.
Constantin, z tym zaufaniem.. Chyba tu może być sedno sprawy. Jak już wcześniej wspomniałem dziewczyna chorobliwie zazdrosna.
Nie wiem czy to ma znaczenie bo to w pewnym stopniu stare dzieje, ale jej pierwszy "poważniejszy" związek padł po pół roku , starszy koleś zaczął w międzyczasie kręcić z inna i ją zostawił. Może stąd jakieś uprzedzenie.. nie wiem.
Filozoficzne wyjaśnienie karmy różni się pomiędzy tradycjami, jednak główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście jakie sprowadza na siebie i innych.
ja w moim poscie (przed tym) napisałem wszystko.
Podam wam przykład.
Miałbym fajna laske z wygladu, charakteru ona mowi, ze po slubie seks. Probujac zmienic jej przekonania i rozpalac ją - nic nie wskoram. Strona nie pomaga, moje działania tez.
Rodzi sie pytanie co dalej?
Jakbym wiedzial, ze NA PEWNO z nia bede do slubu i NA PEWNO bedzie z seksem super - poczekałbym na bank.
A tu autorze?
Pewnosci NIE MASZ, poza tym to bardzo odlegla PRZYSZŁOŚĆ.
czasoumilacz? Ona doskonale wie, ze chlopak jest pod scianą.. on w tym jeszcze TRWA (ku jej uciesze).
I zeby kurwa mac nie przyszedl moment, ze kopnie w dupe dla innego. (oczywiscie tak byc nie musi ale niczego nie mozna byc pewnym)
Zasady portalu
Według mnie to ona ma Ciebie pod obcasem. Gniecie ci wory swoim butem. Nie masz jaj, żeby ja zostawic, tkwisz w tym z przyzwyczajenia, bo to pewnie twoja pierwsza milosc. Masz glowe pelna iluzji, jestes slabszy w tej relacji i ona to czuje. Ma na Ciebie swoje chwyty, teksty po ktorych tych cichutko sie tulisz. Bedzie jeszcze tak, ze spotka innego goscia, ktory od poczatku bedzie konkretny i powie Tobie, przepraszam, zmieniłam się itd. i gówno wtedy zrobisz. Zmiana ramy tu jest potrzebna. Bedzie Ci pewnie ciezko, bo caly zwiazek wasz jest zbudowany na takich fundamentach jakie sa teraz, swoja konkretna postawa moglbys zburzyc jej wyobrazenie dotychczasowe o Tobie, moglaby nawet zerwac, manipulowac itd. bo by nie wiedziala co jest grane. Ale zobacz; gdybys tak zrobil, mozesz miec same plusy z tego - ona albo sie zmieni i w koncu zaruchasz albo ty znajdziesz sobie inna fajna dziołchę. Ja bym nie czekał do po ślubie, zbyt poważna decyzja żeby dopiero potem smakować seksu, moze okaze sie ze Twój apetyt sie rozbudzi, bedziesz chcial eksperymentowac a ona bedzie chciala tylko klasycznie i po ciemku.
zawsze traktuj ją jak równego sobie..
Chora psychicznie , tzn . Leczenie wskazane z obrazem szanowania jej poglądów.
To tak odetnij ją od wszystkiego i mów tak samo . "Archanioł mi nakazał że kobiety to blleeee , odejdź czarownico"
Jak nie pomoże to cięższe leki przepisze.
Zajmuję się kryminologią, szukam iluzji, odnajduję prawdę i przechodzę dalej
Tylko co będzie w sytuacji,gdy Ty będziesz chciał się kochać codziennie, a ona raz w tygodniu? Znam kilka takich par co czekało do ślubu i chłopie co to się potem działo jest czasem nie do opisania. Super,że Twoja panna ma wrażenie,że będzie jak w filmie,ale niestety rzeczywistość rzadko okazuje się filmem romantycznym.
Powiem szczerze : jak byłam młodsza też wierzyłam w wielką miłość i w to,że będę uprawiać sex po ślubie - pochodzenie z wierzącej rodziny,pewne zasady/wzorce z domu tylko że szybko mi przeszło,jak zobaczyłam,że mój facet mnie kręci i zwyczajnie chcę to zrobić. Mój pierwszy facet nie jest moim mężem mimo że idealnie nam było razem to w łóżku było tragicznie - po prostu. Do dzisiaj cieszę się,że tak się skończyło,bo dzięki temu jestem jeszcze panną,a nie rozwódką.
Pogadaj ze swoją dziewczyną,że niech się zastanowi na zdrowy rozum czy to wam dobrze wróży na przyszłość. Poszukaj dużo wątków jest na internecie z czekaniem na sex po ślubie i jak to się zwykle kończy.
To nie chodzi o to czy Ty się męczysz bardziej czy ona to chodzi o to,że takie czekanie nie ma sensu. Co będzie jeśli ona będzie chciała się kochać klasycznie,bo tylko tak właściwie jest zapisane? Będziecie jechali 30lat z jedną pozycją?
Poza tym to chore - sexu nie uprawia,a inne rzeczy tak to jest jak dziewice,które uprawiają anal. Dla mnie to żenada.
A na końcu co do inicjowania tych spraw to czy ona chodzi do ginekologa?Czy badała hormony?
Naprawdę pytam,bo to dla mnie też hormonalne,że ona nie ma potrzeb.
Podpisuje się pod tym wszystkim co mi napisaliście. Dodaliście mi w ten sposób odwagi na odważne działanie.
Dziękuję wam wszystkim za porady
Na koniec dodam(chociaż to już i tak nie ma znaczenia bo co mieliście napisać to napisaliście) ale piersi pieścić pozwala do woli, ale na cipke to już (fuck) są jakieś limity czasowe, "bo to mnie za bardzo podnieca"...
Filozoficzne wyjaśnienie karmy różni się pomiędzy tradycjami, jednak główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście jakie sprowadza na siebie i innych.
po prostu od niej odejdz i juz.
Zasady portalu
Limity czasowe? Wow, stary, jeszcze chwila i dziewoja ci tachograf założy!
2 lata związku i brak seksu? No proszę Cię... To grozi zanikiem Wacusia Zastanów się, co w czasie tych 2 lat miałbyś z inną, o bardziej oświeconych poglądach na ten temat...
Czekać do ślubu na seks? No way! Może niezbyt trafne porównanie: w sklepie najpierw płacisz a potem bierzesz towar czy na odwrót? Jak nie spróbujesz "towaru" przed hajtnięciem się, to nie wiesz co bierzesz. Co potem? Rozwód? Męczenie się do końca życia? Ja życia spieprzyc bym sobie nie chciał, szczerze wierzę, że Ty także.
Na twoim miejscu podziękowałbym za znajomość z tą panną, nawet jeśli nie domaga tylko w kwestii seksu. To się nie polepszy, choć jest taka mizerna szansa. Z doświadczenia wiem, że jeśli są jakieś niedomagania pomiędzy partnerami, to później może się to tylko pogłębić.
Więc nastrosz piórka, zawalcz o swoje! Jeśli nie z tą, to z inną, lepszą. Myślę, że stać Cię na dziewkę równie dobrą co obecna, lecz z większym temperamentem.
Rozstania się nie bój, "one wszystkie mają"
Pozdrawiam
2 lata to sporo. Uwazam, ze pokazales jej slabsza rame. I przestan myslec wackiem, bo przez ta ochote na seks z nia jestes poprostu pieskiem i pani bawi sie lancuchem, raz skraca, raz popuszcza, a wkoncu mowi do budy. Zastanow sie czy ona wystarczajaco Cie szanuje, stara sie o Ciebie czy tylko sprawdza jak latwo Toba manipulowac. A tak poza tym jak mozna powiedziec, ze jest dziewica skoro sa pieszczoty czesci intymnych. To, ze ma blonke nie znaczy, ze nia jest. Bo nie jest w takim razie. Zrozum to i uswiadom ja o tym. Taka prawda. Mysl glowa, a nie kutasem, bo tylko wtedy bedziesz w stanie ocenic czy jest Ciebie warta. Dziewczyny lepiej panuja nad podnieceniem, dlatego maja nad nami przewage i nami manipuluja wlasnie za pomocą seksu. Gdyby byla Ciebie warta to jestem za tym żebyście poczekali do slubu, choć tak naprawde seks juz między wami byl... Petting to tez seks. Bądź z nia szczery, powiedz o tym co myslisz o tej sytuacji, wprost oraz czemu ona nie chce i jak sobie to wyobraza wszystko. Zeby sie wlasnie potem nagle nie okazało, ze Ty czekasz, Twoja rama w jej oczach jest słabsza i wkoncu stwierdzi, ze nic do Ciebie nie czuje i ma kogos innego juz. Przemysl sobie na spokoju cala sytuacje, bez zbędnego myślenia jak doprowadzić do seksu z nia, tylko o tym czy jest warta Twojego poświęcenia
Ja tam w żarliwe katoliczki nie wierzę. To taki sam mit jak z bibliotekarkami. Jak dziewczyne rozpalisz odpowiednio, to katoliczka, misjonarka czy bibliotekarka, obrabia kutasa aż miło.
Może po prostu nie jesteś tym czymś co potrafi rozpalić w Niej ogień. I raczej nad tym pracuj nie nad Jej wiarą.
Żeby zdobyć Kobietę, musisz być gotowy Ją stracić.
PUA:
http://m.youtube.com/watch?v=BRw...
Właśnie tak jest jak napisał baudelaire , zresztą sam dałeś jej przyzwolenie na takie coś na początku, więc teraz się nie dziw - ona powiedziała Ci swoje "zasady" - Ty to przyjąłeś, czekałeś i efekt masz. Kobiety mają bardzo płynne pojęcie "zasad" - gdy na początku kobieta mówi, Ja nie całuje się do 5 randki czy jakąś inną taką bzdurę - to odpowiadasz -> świetnie, że o tym wspomniałaś bo Ja również mam parę swoich zasad i jedna z nich to taka, że raz się żyje i jak wchodzę w jakąś relację z kobietą i jest to "coś" to naturalne jest, że mam ochotę z nią się całować czy kochać się, nie powstrzymuje się jakimiś ograniczeniami, które zabierają całą przyjemność z takiej relacji. Np. Jeżeli spotykam się z kobietą i do 3 randki nie wytworzy się między mną a Tobą, coś co będzie nas do siebie przyciągało tak, że będziemy mogli się cieszyć swoim towarzystwem w 100% to mam coraz mniejszą ochotę spotykać się z taką osobą.
Jej takie coś da do myślenia, że ogranicza się i przy okazji będzie miała w głowie możliwość straty poprzez takie zachowanie. Do tego Ty nie marnujesz 2 lat na coś co chcesz zrobić i nie robisz tego, co zabiera Tobie przyjemność z życia. Rozumiem, że można przyzwyczaić się do braku seksu tylko pytanie teraz czy Ty naprawdę tego seksu uprawiać nie chciałeś ? Bo jak chciałeś i nie masz takiej możliwości poprzez taką relację to dla mnie to nie jest związek, tylko wspólne ograniczanie się i niewykorzystywanie swojego potencjału. Bo co byś zrobił gdyby jutra miało nie być ? Tkwił byś w takiej relacji, czy jednak chciałbyś wykorzystać ten dzień w 120% bez żadnych ograniczeń chwytając chwile ?
Święta racja - zwłaszcza gdy chodzi o bibliotekarki ...
Bo prawdziwy RockAndRolla chce kurewsko dużo ...
zle cos robisz i tyle. Cos czuje ,że to jest taki syndrom ''dziewczyny z piły'':)
''...Facet jesteś czy pipka? Jeśli facet, to weź samego siebie za mordę i ... nie oczekuj od życia zbyt wiele, bo rzeczywiście nie dostaniesz od niego więcej, niż sam sobie weźmiesz...."
Może pofantazjuj z nią
Ciepło się robi idź na łąkę itp.
Żarliwa katoliczka, muszę przyznać, że ciężki orzech do zgryzienia, sam jestem z katoliczką, ale nie żarliwą. Dwa lata bez seksu tu sporo, ale jeżeli macie po 18-19 lat to jestem jeszcze w stanie to zrozumieć. Słuchaj, maturę macie przed sobą, to napisz maturę spokojnie, w między czasie ją trochę rozpalaj, ale po maturze wyjedzcie gdzieś razem we dwoje, 2 kieliszki wina aby uczcić maturę, jakieś świece, będzie nastrojowo, masuj jej piersi, zdejmij stanik, pieść sutki , całuj ręce, szyję, brzuch, zejdź niżej... łątwo mi mówić, fakt, ale na nią musisz mieć sposób, bo ona ma pogląd, że robi coś bardzo bardzo złego i to ją strasznie blokuje.
Bayt: o co chodzi z tym syndromem piły
Hedoniz: Gdyby jutra miało nie być to jednak chciałbym wykorzystać dzień w 120%
Rozmawiałem z nią ostatnio na ten temat, tu cytat: "możemy wziąć ślub nawet za pół roku i wtedy nie będzie z tym problemu" wtf?
fuck, laska ma wszystko co trzeba, ale co z tego jeśli chce mi sie ruchać
Filozoficzne wyjaśnienie karmy różni się pomiędzy tradycjami, jednak główna idea głosi, że czyny tworzą przyszłe doświadczenia i przez to każdy jest odpowiedzialny za własne życie, cierpienie i szczęście jakie sprowadza na siebie i innych.
Ja pier... 2 lata bez sexu? to jakas patologia! Ja bym powiedzial tak- kochanie,jestesmy ze soba 2 lata i stanowimy dojrzaly zwiazek,pokazalem,ze jestem facetem,ktoremu mozesz zaufac,ale jestem tez mezczyzna i mam swoje potrzeby,jesli nie jestes w stanie ich spelnic to musze odejsc.
Takie "ultimatum" nie działa dobrze na dziewczyny
xx3:
Te "zasady" i tworzenie wizerunku jest dobre, ale nie w sytuacji, gdy laska go juz dobrze zdazyla poznac. 2 lata to szmat czasu, a jesli do tej pory nie wskoral nic, to zadne teksty o "prawdziwym facecie" nic nie zmienia. Bo ona juz ma o nim wyrobiona zdanie. Tu trzeba skonczyc znajomosc. I ma to same plusy.
1. Wtedy wyjdzie, czy jej naprawde zalezy i czy jest w stanie zlamac swoje "zasady" (gdy zrozumie co stracila). Choc po prawdzie, to kazda laska jest do zerzniecia. Tylko nie kazdy facet z kazda sobie poradzi. Gdzies po drodze byly jego bledy.
2. Chlopak zacznie zyc na nowo.
Opcja 1-sza jest czysto hipotetyczna. Laska musialaby czuc duze przywiazanie, zeby wrocic.
Zerwanie to najlepsza opcja.
kobieta probowal ktos na tobie ? ;D